Wśród kosmetyków Eveline, które dostałam do testowania, znalazły się cztery produkty z serii Pure Control SOS, przeznaczone do cery nastoletniej z problemami - tłustej lub mieszanej, błyszczącej, z trądzikiem. Moja, choć już nie nastoletnia, właśnie taka jest, więc kosmetyki nadały się super. Żel z tej serii już zrecenzowałam, tonik również, choć jeszcze na lakierowym blogu, teraz przyszła pora na roll-on, a za parę dni krem nawilżający. A teraz do rzeczy - dziś mowa o 'superskutecznym' roll-onie...
Opis producenta:
- likwiduje pryszcze i zapobiega ich nawrotom
- łagodzi podrażnienia
- hamuje rozwój bakterii
Pure Control SOS superskuteczny roll-on jest doskonałym preparatem do walki z pryszczami. Dzięki formule z cynkiem i kompleksem active-repair likwiduje stany zapalne, błyskawicznie usuwa niedoskonałości, jednocześnie zapobiegając powstawaniu nowych. Zawarta w żelu alantoina łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, eliminując ślady po pryszczach.
Unikalny i innowacyjny roll-on z metalową kulką. Prosta i przyjemna aplikacja. Poręczne opakowanie. Natychmiastowe działanie łagodzące i kojące
Rezultat: Widoczna likwidacja pryszczy i zaskórników. Natychmiastowe działanie łagodzące i kojące. Skoncentrowana formuła. Błyskawiczne działanie ANTYBAKTERYJNE.
Cena: 11zł / 15ml
Skład: Aqua/Water, Isopropyl Alcohol, Arctium Lappa (Burdock Extract), Calendula Officinalis, Citrus Limonum (Lemon Extract), Humulus Lupulus (Hops Extract), Hypericum Perforatum, Salvia Officinalis (Sage Extract), Saponaria Officinalis, Glycerin, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Zinc PCA, Triclosan, Carbomer, Triethanolamine, Allantoin, DMDM Hydantoin, Methylisothiasolinon / Methylisothiasolinon. Fragrance, Butylphenyl Methylopropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Coumarin, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone.
Moja opinia:
Na wstępie powiem, że przedrostek "super" jest całkowicie zbędny.
Kosmetyk zawiera się w twardym nieprzezroczystym plastikowym opakowaniu - nie zobaczymy, ile go zostało, ale i nie wyciśniemy go niechcący zbyt dużo. Jak sama nazwa wskazuje, jest to roll-on. Ale proszę, powiedzcie mi, co za kretyn wymyślił, żeby kosmetyk tego typu aplikowany był za pomocą kulki? Stosujemy go na krostę, a chwilę później na coś, co było albo w naszym przeczuciu będzie krostą, w związku z czym przecież te bakterie cały czas przenoszą się z miejsc zainfekowanych na inne. Czysty kretynizm, ot co, nie wyobrażam sobie bardziej niehigienicznego sposoby aplikacji takiego kosmetyku... W dodatku kulka nie rozprowadza specyfiku zbyt dobrze - kiedy przejedziemy nią dwa razy to samo miejsce, zabiera żel z powrotem ze sobą, a żeby wydobyć go nieco więcej, kiedy np. mamy kilka zapalnych punktów, trzeba nieco potrząsać opakowaniem, by spłynął na kulkę.
Napisałam, że przedrostek "super" jest zbędny. Jednak w całym tym kretynizmie aplikacji, produkt ten JEST skuteczny. Cudów nie robi, ale zdecydowanie działa. W ciągu nocy krostki posmarowane nim szybciej się wybudowują i goją, a te dopiero tworzące się znikają lub łagodzą. Warto go stosować razem z innymi antybakteryjnymi kosmetykami, na pewno wzmocnią jego działanie. Nie zauważyłam żadnego wpływu na ślady po trądziku, ale szczerze powiedziawszy nawet nie próbowałam go w tym celu stosować.
Podsumowując, roll-on jest skuteczny. Jedna główna wada to sposób aplikacji, który uważam za bezsensowny, jednak nie da się zaprzeczyć, że swoje zadanie spełnia - pomaga złagodzić i zlikwidować wszelkie niespodzianki na naszej skórze. Nie polecam, ale i nie odradzam, uważam, że każdy sam powinien zdecydować, czy taka forma preparatu punktowego mu odpowiada :)
A Wy, używałyście go? Jakie macie doświadczenie z preparatami punktowymi? Co polecacie, a co nie?
A Wy, używałyście go? Jakie macie doświadczenie z preparatami punktowymi? Co polecacie, a co nie?
świetny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńDla mnie może odpaść nawet przedrostek "skuteczny". Większego badziewia nie używałam. Po tym "czymś" zrobił mi sie jeszcze większy wysyp. Stanowczo odradzam!
OdpowiedzUsuńprodukt wydaje mi się ciekawy choć raczej nie kupię bo zwyczajnie nie mam takich problemów
OdpowiedzUsuńco do sposobu aplikacji zgadzam się
ja bardzo lubię takie roll-on`y aczkolwiek nei koniecznie do akich rzeczy jak pryszcze itp kulka jest po prostu zbyt duża no i zostają na niej bakterie jednak,lepiej zwyczajnie wycisnąć cieniutką kreseczkę kosmetyku na skórę niż tak maziać po całej twarzy
Morelko, zgadzam się. Kofeinowy roll-on Garniera np. sprawdza się w kulce, ale tutaj jakoś w ogóle to zastosowanie mi nie pasuje.
OdpowiedzUsuńAnonimie nr2 - a używałaś innych kosmetyków tego typu?
nie przekonują mnie te punktowe kosmetyki w roll-onach. Nie wiem, dlaczego, ale szkoda mi na nie pieniędzy. Mam wrażenie, że są bardzo rozcieńczone i słabo przez to działają, ale odczucia nie były do tej pory weryfikowane :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam ze swoją buzią problemów, pewnie gdybym jakieś miała to wybrałabym właśnie tą firmę :) Pozdrawiam i miłego dnia !
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńTakie połączenie wygląda irracjonalnie (słaba aplikacja, a jednak skuteczne działanie), jednak grunt, że kosmetyk raczej działa. Warto wiedzieć w razie czego ;).
OdpowiedzUsuńAngiotensyna, ale w sumie baaardzo mało kosmetyków znam, w których wszystko byłoby OK :) Ten akurat ma jedną, ale wielką wadę, jaką jest właśnie aplikacja. W każdym razie wg mnie ;)
OdpowiedzUsuńUżywam tą serie nie mam tylko tego i toniku ;D
OdpowiedzUsuńO, a akurat chyba tonik cenię sobie najbardziej :D
OdpowiedzUsuńdużo osób poleca ten roll on więc może się skuszę ; d
OdpowiedzUsuń