Wiele osób polecało mi zawsze bazę Hean (często nie zważając na fakt, że mam swoją ulubioną i nie szukam innej ;)). Wcześniej nie miałam żadnej styczności z marką, dopiero jakiś czas temu wpadł mi w łapki zestaw ich kosmetyków - pisałam tutaj już o tuszu i eyelinerze, które całkiem przypadły mi do gustu. Zachwytów nad bazą jednak nie podzielam ;)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: hean.pl, 12zł
Moja opinia:
Baza zamknięta jest w plastikowym słoiczku, jest jej całkiem sporo, bo 6 gramów. Słoiczek ten jednak wydaje mi się dość delikatny, nawet zakręcam go delikatnie, bo boję się, że nakrętka pęknie. Baza ma kremową konsystencję, jest oczywiście bardzo gęsta, jak przystało na bazy tego typu. Zapach ma ładny, taki neutralny - nie uznałabym go jednak za zaletę tej bazy. Aplikacja jest wygodna, pod warunkiem, że ma się krótkie paznokcie - akurat dla mnie to nie problem, bo ostatnimi czasy zawsze mam króciutkie, niestety. Wystarczy przejechać po bazie opuszką palca i delikatnie wsmarować kosmetyk w powiekę. Jest dość wydajny, ale na jedną powiekę trzeba nabierać go ze dwa razy, chyba, że chcemy naprawdę delikatny dzienny makijaż, tylko o przedłużonej trwałości.
Co do samych obietnic producenta... Baza ma za zadanie sprawiać, że kolor cienia jest intensywniejszy. Cóż, sprawia, jednak nie jest to efekt spektakularny. Faktycznie kolor jest nieco głębszy i ciemniejszy, ale szału nie ma co do efektu, same zobaczcie:
Producent obiecuje też, że baza ta ma przedłużyć trwałość makijażu i jak dla mnie, jest to podstawowe zadanie jakiejkolwiek bazy - mam tłuste powieki, więc bez bazy cienie trzymają się u mnie wyjątkowo krótko. Na bazie Hean na pewno przedłużona jest ich trwałość - ale też nie tak, jak bym tego chciała, bo cienie trzymają się ok. 6-7 godzin i też zaczynają się wałkować. Poza tym baza ta nie chroni przed stopniowym blaknięciem kolorów, a na tym też mi zależało. Powyżej macie porównanie powieki z bazą i bez bazy w ciągu paru godzin noszenia makijażu. Wybaczcie paskudne krechy, miałam zły dzień ;)
Baza ta jest tańsza od mojego dotychczasowego ideału, ale także i nieco od niego gorsza. Nie jestem nią zachwycona, ale zdecydowanie wolałabym jej użyć, niż całkowicie zrezygnować z jakiejkolwiek bazy ;) Powiedziałabym, że jest przyzwoita ;)
Używacie baz pod cienie? Jakie są Waszymi faworytami? Może należycie do fanek bazy Hean? :)
Z innej beczki:
Tylko dzisiaj do północy macie czas na nadesłanie mi swoich zgłoszeń do konkursu "Dwa Oblicza"!
Zachęcam Was do udziału, bo nagrody są ciekawe, a szanse ma każdy :) Czekam na Wasze zgłoszenia :)
Z innej beczki:
Tylko dzisiaj do północy macie czas na nadesłanie mi swoich zgłoszeń do konkursu "Dwa Oblicza"!
Zachęcam Was do udziału, bo nagrody są ciekawe, a szanse ma każdy :) Czekam na Wasze zgłoszenia :)
Nie mam tej bazy ale czytałam różne opinie na jej temat. Faktycznie po czterech godzinach cienie wciąż się trzymają więc raczej spełnia swoje funkcje.
OdpowiedzUsuńCztery godziny, ani to 6-7h, które są szczytem jej możliwości, nie zadowala mnie w pełni ;)
Usuńja mam bazę z essence ale dla mnie jest beznadziejna.. Tej z hean nie miałam i raczej nie mam w planach kupna.
OdpowiedzUsuńJa z kolei z Essence żadnej styczności nie miałam. ;)
Usuńja mam baze z pierre rene :)
OdpowiedzUsuńi jest bardzo dobra
O, o tej to ja w ogóle nie słyszałam :P
UsuńOrli a masz porównanie do ArtDeco ?
OdpowiedzUsuńMam. Ten mój ideał, o którym pisałam, to tańszy odpowiednik ArtDeco, tzn. inna marka, ale równie dobry. Hean niestety im do pięt nie dorasta, choć nie jest zła ;)
Usuńa powiesz jaka to baza? :)
UsuńJoko ;)
UsuńBaza wydaje się być przyzwoita. Chociaż cieni nie podbija aż tak mocno. A szkoda, bo może bym się przekonała do jej kupna.
OdpowiedzUsuńMi na podbiciu kolorów aż tak nie zależało, bardziej właśnie na trwałości.
Usuń6 godz to trochę mało, zwłaszcza jak się robi make-up na wesele czy imprezę. Miałam bazę z joko, na mojej powiece cienie utrzymywały się prawie całą noc, natomiast konsysyencja tak tragiczna, że brakło mi cierpliwości. Zastanawiam się nad kupnem tej kaszmirowej z Daxa, bo się peanów naczytałam, no chyba, że zdradzisz co to za ideał masz :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie Joko jest moim ideałem ;) Mówisz o tej nowej bazie Exclusive? Właśnie ją mam i kocham, konsystencja mi bardzo odpowiada ;) Recenzowałam ją tu jakiś czas temu.
UsuńA Daxowej nie miałam :)
Moja to Joko Virtual, wychodzi na to, ze to taka starsza siostra tego Twojego cuda :D W takim razie koniecznie muszę wypróbować Exlusive, bo tej mojej starej po prostu nie dało się rozsmarowac równomiernie na powiece, ale poza tym była super. Skoro ta jest jeszcze lepsza... :)
UsuńA tak, Virtuala też mam i lubiłam bardzo, dopóki nie odkryłam na przykładzie Joko, że nie trzeba sobie niemal wyrywać powiek przy próbach rozsmarowania bazy i że baza może podbić kolor :D
UsuńHaha no wlasniez wyrywanie powiek :D przekonałaś mnie, e piątek ruszam na poszukiwania :)
UsuńOwocnych łowów ;)
Usuńbaza Dax jest aktualnie na promocji w SP za jakieś 17zł, również zastanawiam się nad kupnem. Ewentualnie myślałam o joko lub hean. To byłaby moja pierwsza baza do mojej pierwszej paletki sleek. Bazy potrzebuję właśnie na wesele, więc ręczysz za joko własną kolekcją kosmetyków? :D Joko kosztuje około 25zł?
OdpowiedzUsuńszkoda mi trochę 40zł na bazę z artdeco.
Tak, coś koło 25zł, a jest porównywalna do ArtDeco wg mnie.
UsuńJa też Ci mogę dać gwarancję, mimo, że mam starsza wersje Joko (dałam za nią coś koło 10 zł). Jeżeli Cię szlag nie trafi przy nakladaniu ;), to makijaż spokojnie przeżyje całe wesele. Mam dość tłustą skórę powiek i bez bazy cienie albo się rolują, albo po prostu gdzieś znikają, a po Joko były tam gdzie ich miejsce. A skoro w Joko Exlusive problem konsystencji został rozwiązany, to musi to być baza idealna.
UsuńI jest ;)
UsuńMam tę bazę ale jeszcze nie testowałam.. Muszę najpierw zużyć moją ukochaną Shadow Worx Matte z Coastal Scents, a to zajmie mi jeszcze spooooro czasu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak się u mnie sprawdzi, bo jak dotąd większość opinii czytałam bardzo pozytywnych.. No nic.. To się okaże..
Hmmm, moja w sumie też jest pozytywna :P Ale bez zachwytów :P
UsuńMam tą bazę,ale czasami mi się cień rolują na niej.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - nie jest niezawodna.
Usuńjak chciałam bazę hean, to nigdzie nie mogłam jej spotkać, więc kupiła bell i spisuję się ok :)
OdpowiedzUsuńA ile za Bell dałaś?
UsuńJeszcze nie używałam bazy ;)
OdpowiedzUsuńNigdy żadnej?!
UsuńZazdroszczę braku potrzeby :D
Buuu, dobrze, że to przeczytałam. Póki co widziałam same pozytywne recenzje, ochy i achy i nie daj Boże, że jeszcze kiedyś bym się na nią skusiła! Też mam paskudnie tłuste powieki i potrzebuję bazy, która utrzyma mój makijaż w ryzach ponad 12 godzin. Na szczęście Artdeco i Kobo dają radę :)
OdpowiedzUsuńZ Kobo mam tylko tę płynną i też jest niezła, ale do kresek, nie stosowałam jej na całe powieki.
Usuńmam tę bazę, na moich tłustych powiekach sprawdza się idealnie, ładnie podbija kolor cieni, przedłuża ich trwałość. W słoiczku jest jej o wiele więcej niż piszesz, bo aż 14 gram, dałam za nią 12 zeta :)
OdpowiedzUsuńNa etykiecie mam jak byk napisane "6g" -.-
UsuńCo do samej bazy, mamy najwyraźniej inne wymagania ;)
Miałam ją ostatnio kupić, ale się rozmyśliłam.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu recenzji? :>
UsuńMoją też oddałam mamie - może jej się bardziej spodoba :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio ciale się maluję bez bazy :p
OdpowiedzUsuńPozazdrościć, u mnie taki makijaż by nie wytrzymał...
Usuńoj zdecydownie chcę ją mieć. ! narazie męcze ogromnego bubla.. muszę się wybrać po nią do sklepu. ;)
OdpowiedzUsuńA cóż to za bubel?
UsuńMam tą bazę i jestem z niej bardzo zadowolona :) W przyszłości planuję przetestować bazę DAX, ale Hean i tak postawił bardzo wysoko poprzeczkę ;)
OdpowiedzUsuńA używałaś np. Joko?
Usuńja jestem zadowolona tak całkiem całkiem, ale nie w 100%. rzeczywiście nie podbija jakoś super koloru, przedłuża trwałość, ale czasem coś mi się jednak zmazuje. a kupiłam dlatego, że... po zużyciu ArtDeco, która była niezawodna w każdych warunkach, postanowiłam nabyć kolejny słoiczek w Douglasie. i... jakby inny kosmetyk! wygląda i rozprowadza się ok, ale nagle przestała mi w ogóle utrwalać cienie, makijaż po kilku godzinach się rolował. nie wiem, o co chodzi... O.o więc Hean bije na głowę ten konkretny słoiczek bazy mimo że z poprzednim nie miałby szans. dziwne, nie?
OdpowiedzUsuńp.s. trafiłam tu z Wizażu, swojego bloga nie mam, ale lubie Cię podczytywać :)
Może miałaś jakiś zważony, zepsuty egzemplarz?
Usuńsama nie wiem, bo tak jak napisałam - wygląda, pachnie, rozprowadza się zupełnie normalnie. tylko cieni tak nie trzyma. no i to była nówka, nieotwierany kartonik. może jeszcze kiedyś się na nią skuszę, zobaczę...
UsuńOj, też bałabym się już wracać do takiej bazy po wpadce... ;)
UsuńBardzo lubię tę bazę, ale zdaję sobie sprawę, że mogą być lepsze :)
OdpowiedzUsuńA nie używałaś innych?
Usuńu mnie w ogóle się nie sprawdziła! nie polecam do tłustych powiek :O
OdpowiedzUsuńNo właśnie, moje to też tłuściochy...
UsuńUwielbiam ją ,dla mnie jest znacznie lepsza niż Joko,która pod koniec zrobiła się sucha. Ta ma fajną ,delikatną konsystencje. Podbija kolory i cienie trzymają się spokojnie aż do wieczora.
OdpowiedzUsuńJakby coś u mnie jej recenzja
http://roses-are-white.blogspot.com/