Co prawda ostatnio pisałam o szamponie, a zwykle nie lubię pisać recenzji z tych samych kategorii pod rząd, ale Wasze facebookowe życzenia co do kolejności recenzji były jasne ;) Tę odżywkę też obiecywałam Wam już jakiegoś czasu, więc niech już będzie :P
Opis producenta:
Gdzie i za ile: wszędzie, ok. 6zł / 300ml
Skład:
Moja opinia:
Odżywka zamknięta jest w typowym dla babcinej serii opakowaniu - biała butelka o charakterystycznym kształcie, oprawiona naklejką z delikatnymi napisami i motywem ziół. Nieraz już wspominałam, że uwielbiam design tej serii :) Opakowanie zamyka się na zatrzask, jest wygodne w użytkowaniu, choć brak płaskiej góry mógłby przeszkadzać w wykańczaniu odżywki (uniemożliwiając postawienie butelki do góry nogami), ale w tym przypadku to zbędne, bo odżywka jest bardzo rzadka. Może nawet za rzadka, bo wręcz wylewa się z butelki, trzeba więc uważać przy wydobywaniu jej. Ma biały kolor, jest półprzezroczysta - nie powiem, z czym mi się kojarzy, bo i bez tego mam dziwne hasła w wyszukiwaniach :P Zapach odżywki jest typowo ziołowy, choć nie jestem w stanie rozpoznać konkretnych ziół.
Odżywka bardzo łatwo nakłada się na włosy i rozprowadza po nich. Przez swoją konsystencję może spływać nam z dłoni, ale na włosach trzyma się całkiem nieźle. Jest też bardzo wydajna, będę jej używać kilka miesięcy (nie stosuję odżywek codziennie). Spłukuje się bez większych problemów, sprawiając, że włosy poplątane od szamponu się rozplątują (przynajmniej w pewnym stopniu ;)). Po wyschnięciu są miękkie i puszyste, ale nie zauważyłam żadnego wzmocnienia, efekt jest raczej doraźny. Może, gdybym zużyła kilka opakowań byłoby inaczej, ale na razie jestem w połowie opakowania, którego używam od ponad miesiąca i trwałych efektów brak. Teraz obiecuję sobie większą regularność i jeśli coś się zmieni - edytuję recenzję i dam Wam znać ;)
Czy polecam? Trudno mi powiedzieć, odżywka to raczej przeciętniak. Jest tania, więc można wypróbować, ale nie sądzę, żebym ją jeszcze kiedyś kupiła. Pokrzywowy balsam Green Pharmacy pasował mi znacznie bardziej.
Używacie odżywek tego typu? A może odkryłyście jakiś nowy włosowy trik pielęgnacyjny? ;)
chyba zacznę n nowo używać jakiś odżywek, bo tak jakoś zawsze...mi się nie chce, leń ze mnie jak cholera
OdpowiedzUsuńA co, nie masz żadnej odpowiedniej?
Usuńszampon z tej serii średnio się u mnie sprawdził, dlatego nie kusi mnie do wypróbowania odzywki.
OdpowiedzUsuńSzampony z Apteczki Babuni są bardzo różne, jeden mi się bardzo podobał, a inny był bublem :P
UsuńJuż od dłuższego czasu chcę wypróbować odżywki z tej serii, ale póki co jeszcze się na to nie zebrało - najpierw trzeba wykończyć stare zapasy, których trochę się nazbierało w ostatnim czasie :D Ach, to wszystko przez to, że tak ciężko przejść obojętnie obok kosmetyków, których jeszcze się nie ma w swojej kolekcji :P
OdpowiedzUsuńZnam to ;) Coraz mniej mnie to już dotyka, ale zdarza się jednak nadal zrobić nierozsądne zakupy, jak ostatnio wpadła mi odżywka do włosów i krem do ciała z Isany - bo nowości na sklepowych półkach ;)
Usuńoj ja się z tą odżywką bardzo nie polubiła. Nie podoba mi się zapach, konsystencja i brak działania.
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest nieprzyjemna, to prawda...
Usuńja po każdym myciu muszę nałożyć odżywkę bądź maskę. inaczej nie rozczesałabym włosów, potrzebują mnóstwo nawilżenia. :)
OdpowiedzUsuńA myjesz codziennie? Byłoby to dla mnie mocno upierdliwe, gdybym codziennie musiała odżywkę nakładać :D
UsuńMiałam ją i nawet o niej pisałam nie dawno, dla mnie to koszmarny bubel, czułam jakbym wodę nakładała na włosy...
OdpowiedzUsuńTrochę takie wrażenie jest :P Ale wygładza włosy nieco lepiej niż woda ;)
Usuńjakoś nie przepadam na produktami Joanny pewnie dlatego, że kiedyś nacięłam się na ich jajeczny balsam do włosów :(
OdpowiedzUsuńNie używałam go, ale słyszałam o nim bardzo różne opinie ;)
UsuńMiałam ja inie lubiłam jej. Na moich włosach niewiele robiła. W dodatku strasznie nie wydajna - musiałam nakładać więcej, bo jest rzadka i nie mogłam jej rozprowadzić na włosach.
OdpowiedzUsuńO, a u mnie się właśnie bardzo dobrze rozprowadza...
Usuńteż mam tą odżywkę, na szczęście już na wykończeniu :p
OdpowiedzUsuńjest ok oprócz tego, że jej zapach mi przeszkadza. pachnie mi takimi babcinymi perfumami i nie lubię tego zapachu na moich włosach :p
Takiego skojarzenia jeszcze nie widziałam :D Dla mnie to ewidentnie jakieś zioła :D
UsuńA ja spróbuje. Miałam szampon z tej serii i bardzo sobie go chwale.
OdpowiedzUsuńKtóry miałaś?
UsuńJa nie kupię tej odżywki, bo miałam balsam z miodem i nic u mnie nie robił dobrego.
OdpowiedzUsuńW sumie akurat o balsamie chyba same pozytywy dotąd słyszałam... Co było nie tak u Ciebie?
UsuńSkusiłam się kilka razy na odżywki z tej serii, ale moim zdaniem nadają się tylko do pierwszego O w metodzie OMO.
OdpowiedzUsuńZawsze coś ;) Może się wreszcie skuszę kiedyś na OMO :)
UsuńJa używam ostatnio tylko olejku L'Oreala... mythic oil
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza?
UsuńMiałam maskę i lubiłam ją.
OdpowiedzUsuńKtórą maskę? :)
UsuńNa początku było ok,ale trzeba zmieniać odżywki bo włosy po jakiś 2 tyg.są strasznie tępe:)
OdpowiedzUsuńTo chyba cecha zmienna przy różnych włosach ;)
Usuńczyli po prostu dobra zwykła odżywka :)
OdpowiedzUsuńNo, przeciętna ;)
UsuńNo ja tam jestem ciekawa z czym Ci się kojarzy :D
OdpowiedzUsuńNie powiem! :x
UsuńRaczej nie sięgnę, jakoś mnie nie ciągnie do tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciągnąć mnie też nie ciągnie, ale lubię ją :)
Usuń' Ma biały kolor, jest półprzezroczysta - nie powiem, z czym mi się kojarzy, bo i bez tego mam dziwne hasła w wyszukiwaniach :P '
OdpowiedzUsuńPadłam po tym tekście :D
Cała przyjemność po mojej stronie :P
Usuńten zapach mnie tak odrzucał, że ostatecznie zużyłam odżywkę do golenia nóg. nigdy więcej, blee
OdpowiedzUsuńTo mam dziwny węch, bo jestem jedną z nielicznych, którym się podoba :D
Usuńna początku na nie polowałam, ale z czasem, po czytaniu średnich recenzji przeszło mi;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że źle z nimi trafiam ostatnio :P
UsuńTeż jej używałam i żadnego efektu wow nie zauważyłam, a że lubię codziennie używać czego innego żeby nie było monotonii to dodatkowa sprawa :)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś używałam, ale brakło miejsca na otwarte butelki :P Poza tym włosy nie miały się zbyt dobrze od tego...
UsuńJej, po przeczytaniu zdania o skojarzeniach - też ich nabrałam :O ale wracając do tematu - coraz więcej czytam, że cuda z apteczki babuni wcale nie są takie dobre i z każdą recenzją się zniechęcam :/
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy im się po prostu składy nie zmieniły, bo ostatnio też mnie nie zachwycają...
UsuńOdżywek Joanny jeszcze nie próbowałam,ponieważ sprawiają wrażenie przeciętnych. Wiem, ze wiele osób je tuninguje, dodając różne półprodukty;) Ja wolę kosmetyk, który zawiera składniki odżywcze, aby móc szybko skorzystać z jego dobrodziejstw bez konieczności wzbogacania;)
OdpowiedzUsuńCzyżbyś miała podobne wyszukiwania jak Mirielka?:D
Akurat takich nie mam i nie chcę mieć, więc nie użyję magicznego słowa-klucza :P
UsuńJeszcze jej nie miałam, obecnie mam właśnie pokrzywę z Green Pharmacy :)
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie sprawdza? Ja ją tak coraz bardziej doceniałam, im bliżej była denka :D
UsuńNa początku mnie wkurzała, bo przetłuszcza mi włosy (swoja droga dziwna sprawa, bo myślałam, że skoro ją spłukuję to nie ma takiej opcji, a tu psikus), ale trochę już jej używam i chyba nawet działa. W sumie ciężko mi stwierdzić co z rzeczy, które używam działa, ale efekt powalający. Ze 140 włosów przy myciu głowy zeszłam do ok 20 :). A może po prostu już się wiosna zbliża :)
UsuńOoo, zazdroszczę, mi niestety nie ograniczyła wypadania :(
Usuń