Lato to nie tylko okres, kiedy wyjątkowo dbamy o figurę. W moim przypadku jest to też czas wzmożonego peelingowania twarzy, bo wyjątkowo szybko łuszczy mi się skóra na nosie. Szukałam więc peelingu delikatnego, ale skutecznego. Cóż, znalazłam :)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: np. na BioGaleria.pl - drogeria internetowa, ok. 10zł / 150ml
Skład:
Moja opinia:
Peeling zamknięty jest w plastikowej tubie stawianej na zamknięciu, dzięki czemu produkt spływa w dół i nie ma problemu z jego wydobyciem. Tuba jest ładna, matowa, dobrze prezentuje się na półce, a pod światło możemy zobaczyć, ile peelingu jeszcze zostało. Otwiera się ją "zatrzaskiem" - trudno to zrobić z mokrymi rękoma, więc ja przed samym użyciem otwieram tubę i kładę ją na półeczce. Sam peeling jest gęsty, więc przez tą chwilę nie spłynie z dna tuby. Ma kremową konsystencję, jest biały z brązowymi nieregularnymi drobinkami, które są ponoć zmielonymi pestkami moreli ;)
Peeling wydaje się być dziwnie "śliski" - ale nie jest tłusty. Łatwo rozprowadza się po twarzy, jest więc wydajny. Drobinek nie ma za dużo, to akurat dla mnie spora wada, ale nie jest pod tym względem tragicznie - da się nim wypeelingować twarz. Nie jest to typowy zdzierak, ale nadaje się idealnie właśnie na lato, kiedy potrzebujemy peelingu częściej niż przepisowe 1-2 razy w tygodniu - jest tak łagodny, że na pewno nam nie zaszkodzi. Peeling skutecznie ściera martwy naskórek i zostawia skórę bardzo gładką i nieco nawilżoną.
O ile preferuję mocniejsze zdzieraki, o tyle ten jest świetny właśnie na lato. Poza tym muszę przyznać, że ma bardzo ładny delikatny zapach - chyba nie skojarzyłabym go z morelą, ale z jakimiś owocami na pewno ;)
A jakich peelingów Wy używacie najchętniej? :)
Ile tych morelowych peelingów jest na rynku :D. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA wszystkie chyba "inspirowane" słynnym St. Ives ;)
UsuńWłaśnie wróciłam z egzaminu:)Radość niepojęta;)
OdpowiedzUsuńJa mam Deep Cleansing Scrub z Oriflame:) zdziera nawet nawet:)
Ja też miałam już dziś ostatni chyba :)
Usuńja już ostatni:)Chwała Bogu:)
UsuńMam nadzieję, że ja też :P
Usuńziaja pro - z tych mocnych i mocniejszych :) duży, tani i świetnie działa!
OdpowiedzUsuńKiedyś chorowałam strasznie na te z Ziai, ale nie wpadły w moje łapki i szał mi minął :P
UsuńUwielbiam peelingi morelowe! Zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńA jakich używałaś?
UsuńDlaczego nie produkują już mojego ukochanego peelingu z St. Ives :(((
OdpowiedzUsuńTen co opisujesz wydaje się mieć jakieś znamiona peelingu z St. Ives, ale to już nie to samo. Inna formuła, inna konsystencja, inne działanie :(
Peeling z St. Ives produkują, tylko firma wycofała się z Polski :)
UsuńNo właśnie, właśnie... Napaliłam się na St.Ives jak już nie było go u nas w sprzedaży, więc chciałam wypróbować inną morelkę :)
UsuńMnie też wzięło na St. Ives, jak go zabrakło :D. Ale postawiłam na morelową Sorayę :)
Usuń"Śpieszmy się kupować kosmetyki, tak szybko je wycofują..."
Usuń[']['][']
Aż się wzruszyłam...;)
Usuńz opisu bardzo podobny do st.ives :)
OdpowiedzUsuńBella: bo najlepsze kosmetyki wycofują....głupki :P powinni słuchać klientek!
Tiaaa, Ives Rocher też wycofał już kilka razy świetne kosmetyki :<
Usuńmam ten peeling za funciaka go kupiłam w poundland w uk :P jest całkiem w porządku
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam, że ta marka jest tak tania w UK :)
Usuńskład byłby niezły, gdyby nie ten obrzydliwy glikol propylenowy :(
OdpowiedzUsuńNie może być zbyt pięknie...
UsuńWygląda ciekawie, lubię lekkie zdzieraki:)
OdpowiedzUsuńMoże i ja je polubię tak na co dzień ^^
UsuńMuszę się w niego zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńNo to jazda do sklepu albo na BioGalerię ;)
UsuńCoś mi sie zdaje, że jest w mojej naturze :)
UsuńBardzo prawdopodobne, choć ja ich stacjonarnie chyba nie widziałam.
Usuńja uwielbiam morelowy z Sorayi, moj nr jeden :D
OdpowiedzUsuńBędę się musiała przyjrzeć i jemu ;)
Usuńmi odpowiadają tylko porządne zdzieraki, bo inaczej czuje się "zapchana". Odkryłam, że AVON ma fajny peeling brzoskwiniowy :) Super zdzierak i ten zapach...
OdpowiedzUsuńOoo, który to brzoskwiniowy?
UsuńJa z Avonu wielbiłam taki miętowy jeszcze ze starej linii Clearskin - teraz ponoć nadal jest, ale nie jestem pewna pod jaką nazwą :P
Peeling brzoskwiniowy z serii Naturals.
UsuńO, no proszę, zawsze bałam się "twarzowych" Naturalsów z moją problematyczną cerą. :D
UsuńChyba jednak wolę większe ździeraki :D
OdpowiedzUsuńNa lato też?
UsuńBrzmi przyzwoicie ;)
OdpowiedzUsuńJest przyzwoity ;)
UsuńJak dla mnie ten kosmetyk to bubel.
OdpowiedzUsuńTotalnie mnie zawiódł i nie jestem zadowolona