Dawno nie pisałam posta o stricte lumpeksowych łowach, prawda? :)
Po części na pewno dlatego, że mniej takich zakupów ostatnio robiłam, ale od kiedy trafiłam na bloga BeautyHairAndFashion i jej cudne łupy, strasznie kusiło mnie, żeby wybrać się do lumpka i pobuszować po nim w dniu dostawy, kiedy ciuszki nie są może najtańsze, ale przynajmniej jest w czym wybierać ;) W czwartek dostałam wreszcie stypendium, więc radośnie pobiegłam... je wydać :D
Jak widzicie, jestem ostatnio dość monotematyczna, jeśli chodzi o kolory ;) Szczerze mówiąc, patrzyłam też na wieszaki z innymi kolorami (w tym lumpku ubrania są posegregowane kolorystycznie ;)), ale nic dla siebie nie znalazłam, choć przydałoby mi się trochę zieleni i beżów w szafie. No nic, na razie uzupełniłam zapasy brudnych/pudrowych różów i fioletów - z beżowym wyjątkiem. Za cztery rzeczy zapłaciłam 38zł.
Pokażę je po kolei :)
Pierwsza jest bluzka z długim rękawem z H&M, kosztowała 8zł. Jest w kolorze brudnego różu, a najbardziej ujął mnie ten dekolt, choć nie mam pojęcia, jak go określić ;) Może już zauważyłyście, że uwielbiam motyw guziczków przy dekolcie - nieważne, czy odpinanych czy tylko naszytych. Przyznam, że miałam co do tej bluzki mieszane uczucia - na wieszaku mi się spodobała, w przymierzalni już mniej, ale przepadłam, kiedy ją założyłam, jest dla mnie idealna :)
Druga bluzka jest marki Marks & Spencer, kosztowała 6zł - i dobrze, bo nie zachwyciła mnie aż tak, żebym dała za nią więcej ;) Jest pudrowy róż, są guziczki i są długie rękawy, na których mi zależało, bo mało mam tego typu bluzek. Szału nie ma, ale podoba mi się ;)
Kolejnym zakupem jest śliczny jasnobeżowy sweterek nieznanej mi marki Lindex (?), kosztował 10zł. Wyszedł na zdjęciach średnio (a może to ja), ale wierzcie mi, na żywo prezentuje się o wiele lepiej ;) Wbrew pozorom jest dość gruby i ciepły, a właśnie takich rzeczy poszukiwałam teraz :)
Ostatnim lumpkowym łupem jest śliwkowo fioletowy sweterek Isolde - kolejna nieznana mi marka. Kosztował 12zł, ale urzekł mnie. Nie jest może super ciepły, ale na pewno bardzo wygodny, traktuję go jako taką narzutkę na zimowe wieczory. Muszę coś tylko wykombinować z rękawami - są strasznie krótkie, więc noszę je podwinięte, ale zsuwają się przez sztywne mankiety. Trudno, coś wymyślę :)
Na koniec jeszcze udałam się do innego sklepu, uzupełnić bieliźniane braki:
Kosztowały po 7zł, a są naprawdę idealnie dobrane rozmiarowo, jestem w szoku :) Znam swój właściwy rozmiar, jestem "stanikowo uświadomiona", więc mam nadzieję, że uda się nam się tym razem uniknąć tej dyskusji ;) Swoją drogą, czy mi się wydaje, czy naprawdę jest coraz trudniej dostać usztywniany stanik bez push-upa?
Jak Wam się tym razem podobają moje łupy? :)
Upolowałyście ostatnio coś ciekawego w lumpku?
hmm ja kupiłam ostatnio jakies7 swetrów:D w przeciągu 2 miesięcy oczywiście...nowego lumpa otworzyli, swetry po 3-4-6zl :D i chustkę :D
OdpowiedzUsuńchciałam na bloga wrzucic ale moj aparat z fleszem wszystko prześwietla.
Można ustawić "siłę" flesza :> Spróóóbuj i pokaż, uwielbiam lumpowe łowy :D
Usuńchyba u mnie się nie da ;( mam najprostszy aparat :(
UsuńTo pozostaje światło dzienne albo zdjęcia telefonem :P
Usuńto już chyba toster w skarpecie lepsze foty zrobi :PP
UsuńHehehe :D O, jeszcze przeskanować możesz! :P
UsuńMozna dostać staniki bez push-upa, ale w dużo wyższej cenie :) Lepiej zainwestować więcej, bo takie tanie szybko sie niszczą i rozciągają.
OdpowiedzUsuńWiem, ale wolę sobie co jakiś czas kupić ładny nowy za kilka złotych, niż jeden drogi na lata :D
UsuńProblem tylko, że te tanie to w 90% meeega push-upy, a chyba z tego wyrosłam :P
Ja kupuję za ok 60zł co 3-4 miesiące, a nie jeden na lata :)
UsuńNo widzisz, a ja te tanie noszę rok albo i dłużej, zanim się zniszczą ;)
UsuńNo, z małymi wyjątkami, ale raczej nauczyłam się już kupować takie lepsze jakościowo, ale nadal w niziutkiej cenie :)
Nie w sensie, ze sie niszczą, bo wiadomo, że są wytrzymalsze :)Po prostu, żeby miec więcej...Tanie pozostałości nosze po domu - męka, obdzierają mnie i sie wbijają, wszystko mi z nich wyskakuje. No i w tanich rozmiarach nie mają 70D :) to był główny powód przeskoczenia na drożyznę :/
UsuńOj, to że droższe wcale nie oznacza, że są wytrzymalsze, miałam dwa drogie i w ciągu kilku miesięcy oba się zepsuły :/ Nigdy więcej...
UsuńSwoją drogą bez sensu, że nasz rozmiar decyduje o tym, ile zapłacimy za stanik ;)
Bielizna za 7 zł ?
OdpowiedzUsuńNie dla mnie takie cuda.
Stawiam na jakość, zdecydowanie.
Czy w swojej "kosmetycznej krainie" nie nauczyłaś się jeszcze, że droższe nie znaczy lepsze? ;)
UsuńNie zgodzę się.
UsuńPrzynajmniej nie w kwestii bielizny.
Pewnie dlatego to moja bielizna :P
UsuńWolę kupić sobie dobry stanik za 7zł na kilka miesięcy, a później nowy, tego samego typu, niż jeden lepszy na parę lat, zwłaszcza, że na tych drogich już się przejechałam dwa razy.
Rozumiem.
UsuńGdybym tylko potrafiła znaleźć wśród takich tanich biustonoszy coś, co będzie dobrze dobrane do mojego biustu, to wolałabym kupować co miesiąc po dwa i mieć ich do wyboru do koloru niż kupować raz na jakiś czas i w kółko mieć 5 tych samych. Niestety, mój biust nie współpracuje z takimi biustonoszami, no bo gdzie ja tam znajdę 65G? Jak miseczka dobra to obwód dwa razy za szeroki, jak obwód w miarę to miska dzieli pierś na trzy części. Zakupy staników to dla mnie zawsze horror. Teraz trzymam się Effuniaków, drogie bo drogie, ale jednego noszę już 1,5 roku i wygląda jak nowy. I rozmiarowo wreszcie idealnie!
UsuńNo właśnie, w tym wypadku dość mały biust jest zaletą, łatwo dobrać odpowiedni stanik nawet z tych tanich :)
UsuńMnie jakoś te lumpki nie przekonują, jeszcze nigdy tam nie byłam, ale jakoś mnie nie ciągnie. Chociaż przeglądając niektóre posty ze zdobyczami to zazdroszczę, że wyszukujecie takie perełki :P
OdpowiedzUsuńBo to jakiś stereotyp, że w lumpkach same szmaty, śmierdzi i pewnie jeszcze pchły latają wszędzie :D Naprawdę warto się przełamać i iść poszperać :)
Usuńuwielbiam łowić w lumpkach, szczerze to połowa mojej garderoby jest z lumpeksu, ostatnio natrafiłam na fajny sklepik, ale weszłam tuż przed zamknięciem i nie chciałam żeby dziewczyna siedziała dłużej przez jedną klientkę ale na pewno tam się jeszcze wybiorę :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, pół szafy (jak nie więcej) to lumpki :D
UsuńSuper zdobycze, uwielbiam takie kolory!
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie jestem jedyna :P A jeszcze parę lat temu w życiu bym ich nie założyła :P
UsuńKiedy ja ostatni raz byłam w Lumpeksie.. :(
OdpowiedzUsuńNo to po świętach idziemy na łowy :>
UsuńKoniecznie! :))
Usuńbardzo ladne kolory, ale nic w moim kroju :(
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej byśmy sobie nic nie podbierały sprzed nosa w sklepie ;)
UsuńTeż musiałam ostatnio uzupełnić stanikowe braki, bo trochę mi się schudło i niestety wraz ze sadełkiem zmniejszył mi się biust :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam ten sam problem, został mi właściwie JEDEN dobry rozmiarowo stanik, a i on się już mocno zniszczył, więc czas najwyższy na zakupy już ;)
UsuńJasnobeżowy sweterek jest świetny ;] Muszę się chyba wybrać na łowy :D
OdpowiedzUsuńDzięki :D I od razu życzę owocnych łowów ;)
UsuńBardzo fajne łowy ;)
OdpowiedzUsuńw sam raz na mrozy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, zimowych ciuchów potrzebowałam :)
UsuńWydaje mi się, że ta marka ExlindExlind to będzie Lindex:) http://www.woman.ba/wp-content/uploads/2011/08/lindex_new_logo_2010_rgb.jpg
OdpowiedzUsuńO widzisz, faktycznie na to wygląda :) Choć Lindexu też nie znam :P
Usuńoj ja już dawno nie byłam na łowach( dla mnie 2 tygodnie to już sporo czasu);D
OdpowiedzUsuńale udało mi sie wtedy upolować pudrową bluzeczkę z falbankowymi krótkimi rękawkami Miso i
taka spódniczkę tylko że koloru pudrowego z czarnymi serduszkami
http://szafa.pl/c10415560-asos-heart-spodniczka-serduszka-36.html
Już się nie mogę doczekac lata aby ją założyć;D
ta bluzka z H&M jest śliczna,widac że do Ciebie pasuje,ładnie na Tobie leży:)
Ładna musi być ta Twoja bluzeczka :)
UsuńDzięki, też mi się podoba właśnie na mnie - choć brzmi to dość narcystycznie :P
bardo mi się podoba ten ostatni sweterek:)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, tylko nadal myślę nad rękawami :P
UsuńŚwietne zakupy! Uwielbiam te Twoje lumpkowe posty. U mnie w okolicy lumpkowa posucha :/ A kiedyś to co tydzień biegałam.
OdpowiedzUsuńU mnie zrobiła się posucha w tych, do których zwykle jeździłam (bo w okolicy nic nie mam...), ale znalazłam nowy dobry lumpek, tylko bez przecen - tzn. przez cztery dni dokładają nowy towar, a dopiero w sobotę mają -50%.
UsuńHeh, może na macierzyńskim znajdę na to czas i coś sobie wyszukam. Bo teraz to już jestem ciężarówka i chodzenie po sklepach uprawiam tylko krótkodystansowe ;)
UsuńA no tak, już powolutku pewnie mini garderobę kompletujesz? :D
UsuńTwoje lumpeksowe łowy są świent (zwłaszcza ostatni sweterek!).
OdpowiedzUsuń7 zł za takie staniki??? ten z czarnym wykończeniem jest piękny, tylko pozazdrościć zakupu. :)
Dziękuję :)
UsuńAno, nawet za 7zł można czasem dorwać stanik, który nie jest niesymetryczny ani nie szczuje nas wystającymi fiszbinami :P
Ojej, przeurocze sweterki *.* I to w takich subtelnych kolorach. A ceny - nic dziwnego że się skusiłaś :)
OdpowiedzUsuńW sumie ja na lumpie zawsze kupowałam ciuchy jak już były przeceniane, więc dla mnie to dość dużo, bo się przyzwyczaiłam już do ciuchów za 3zł na przykład :P
UsuńTen pierwszy sweterek to mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńStaniki tez ładne. I mnie również denerwują te wkładki push-upowe. Ja tam ich nie potrzebuje ;) Jeszcze pól biedy, jak można ze wyjąc, ale czasami są wszyte na amen i to mnie denerwuje.
Dokładnie, a niektóre to nawet nie wkładki, tylko całe są jakby z grubaśnej gąbki...
UsuńJako nastolatka takie nosiłam :x Na szczęście wyrosłam, trzeba polubić nawet małe piersiątka :P
Ugh, jak ja widzę rozmiary 75/80/85 D z push-up, to mam dość i dostaję gorączki. Która kobieta z takim biustem chce go jeszcze powiększać? Bo ja nie :D
OdpowiedzUsuńNa "de" to ja nawet nie zerkam... :x
UsuńNo dokładnie! Ja tez nie :)
UsuńZ reszta powinien być wybór, może któraś chce jeszcze większe. A nie wszystko na jedno kopyto. Jak gruba gąbka i push-upy to we wszystkich rozmiarach od razu.
Taa, a później paradują małolaty, u których 80% biustu to gąbka ^^
Usuńmuszę właśnie się wybrać na takie zakupy :) zawartość mojej szafy stała sie straaaasznie nudna:(
OdpowiedzUsuńZnam ten ból... Lumpy wtedy ratują, bo za grosze można kupić coś ładnego dla odświeżenia szafy :)
UsuńŚwietne łowy :) jak wyzdrowieję też muszę się wybrać na takie :)
OdpowiedzUsuńTo zdrowia życzę, a później owocnych łowów ;)
Usuńzrobisz post o prawidlowym dobraniu biustonosza? :)
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod tą prośbą, ja czuje się jeszcze nie uświadomiona!
UsuńNie czuję się "ekspertem" w tym temacie, więc lepiej poczytać na ten temat tutaj:
Usuńhttp://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=415605
:)
Lubię takie wycieczki po szmateksach :D Zwykle kupuję sukienki :)
OdpowiedzUsuńLatem też zwykle wychodzę z sukienkami :D
UsuńJa się muszę po nowym roku wybrać na lumpeksowe łowy :D
OdpowiedzUsuńPokaż, co upolujesz ;) Też wybieram się niedługo znowu :)
UsuńWitam w klubie - też potrafię dobrać dobrze stanik i jestem w tej kwestii uświadomiona i przeważnie kupuję ładne usztywniane bez push-up po ok. 10 zł i jestem zadowolona. Jedynie do sukienki wieczorowej mam taki wypasiony i to push-up, ale to dlatego, że panie we wszystkich sklepach mówiły mi że mam za małe piersi do wydekoltowanych sukienek i muszę mieć do nich taki właśnie biustonosz :P
OdpowiedzUsuńFakt, czasem push-up jednak się przydaje, ale od kiedy z nich zrezygnowałam ze dwa lata temu na szczęście nie potrzebowałam :D Kiedyś tylko w takich chodziłam, teraz wolę bez, niż założyć push-up :P
UsuńKtóre lumpki najbardziej lubisz? Które mogłabyś polecić?:) Bo ja przeszłam Toruń już chyba wzdłuż i wszerz i nic specjalnego nie znalazłam :(
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie mam ulubionego ;) Dotychczas najczęściej buszowałam po kilku lumpkach na Bydgoskim (Sienkiewicza, Mickiewicza), a tym razem byłam na Nowym Rynku :)
UsuńLindex jest u mnie w mieście, wzorują się na H&M, ale mają droższe ceny :)
OdpowiedzUsuńAle wydaje mi się, że jest lepszy jakościowo niż H&M, za to już plus :)
UsuńMierzyłam identyczny sweterek jak ten z Isolde, też w lumpeksie, kilka tygodni temu :D
OdpowiedzUsuńA mówią, że w lumpach są "niepowtarzalne ciuchy" :P
UsuńCzemu nie wzięłaś? :D
Staram się ograniczać moje lumpeksowe szaleństwa :P
UsuńI działa? :P
UsuńTeż wolę te tańsze staniki :D Co prawda u mnie nie ma nigdzie za 7 zł, tylko za 15, no ale trudno.. :) Jestem tak jak Ty "uświadomiona stanikowo".. ale jednak nie lubię tych "dobrych". Miałam kiedyś, jeden. Gniótł mnie, po kilku miesiącach cała guma która była w obwodzie hmm... popsuła sie i zrobił się po prostu sznurek a i ramiączka mi nie odpowiadały... i że tak powiem wprost.. cycki mnie w nim bolały. A babka w sklepie twierdziła, że jest idealnie dopasowany.. no porażka jedna wielka. I prawie 70zł w błoto. A taki za 15zł jest idealny.. :) Dopasowany jak trzeba, ale nie gniecie, biust wygląda jak trzeba, ramiączka nie wrzynają się. No i generalnie nie rozumiem tej nagonki która pojawia się tutaj zawsze gdy pochwalisz się nowozakupionym stanikiem.. A ciuszków zazdroszczę.. :) Ja nie umiem szukać..zaraz się denerwuję, ale może jeszcze kiedyś się nauczę :D Pozdrawiam Cię kochana Orlico :) Wesołych świąt! PS. Śledzę Twojego bloga od bardzo, bardzo dawna (wcześniej śledziłam paznokciowego :D) ale ciągle jestem bez konta, bo do bloga jestem za mało systematyczna a do konta ciągle hasła zapominam :D Ale może kojarzysz mnie po IP :)
OdpowiedzUsuńMiło, że ktoś poza mną uznaje tę "profanację biustu" :P
UsuńTeż kiedyś kupiłam dwa razy drogie staniki za 70-80zł i na obu się zawiodłam, bo zniszczyły się dużo szybciej niż te tanie! Z jednego to mi drut wyszedł po dwóch czy trzech miesiącach -.- Ja podziękuję, wolę odpowiednio dobrane tanie ;)
Fajne łupy :) Kurde, już tak dawno nie byłam w SH :(
OdpowiedzUsuńTo czas najwyższy się wybrać ;)
UsuńJa się do lumpków nie nadaję. Raz postanowiłam się wybrać do kilku i jakoś nie zapamiętałam tego najlepiej, nie dość, że masa ludzi to jeszcze nic a nic ciekawego nie było... albo podarte, albo brudne :(
OdpowiedzUsuńPewnie trafiłaś na wyprzedaże, kiedy wszystko co dobre już wykupione, a to, co zostało jest tanie, więc się ludzie rzucają...
UsuńWpadnij do Torunia, zabiorę Cię na porządne lumpy ^^
Bardzo możliwe, że tak było. Dobra, to jak będę się wybierać w okolice to się odezwę :D
UsuńCzekam ^^
UsuńUwielbiam lumpeksy. Najbardziej podoba mi się ostatnia rzecz :) Pierwszą bluzeczkę jakbym zobaczyła, to też bym przygarnęła. :D
OdpowiedzUsuńA staniki - tanioszka! Nic tylko brać :)
Cieszę się, że łupy się podobają ;)
UsuńBardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń