Czas na recenzję szamponu, którą zapowiadałam już jakiś czas temu. Wreszcie doczekała się publikacji ;)
Przedstawiam Wam szampon Alterra - Kofeina i Biotyna. To dość nietypowe składniki dla kosmetyków, tym bardziej byłam ciekawa działania tego szamponu, mam jednak co do niego mieszane uczucia...
Opis producenta:
Gdzie i za ile: Rossmann, ok. 8zł / 200ml
Skład:
Moja opinia:
Opakowanie szamponu to biała butelka z czerwoną górą, zamykaną na zatrzask. Design marki zawsze mi się bardzo podobał, choć zmieniłabym kształt opakowań, w tym coś mi nie pasuje ;) Otwiera się stosunkowo łatwo, pod koniec opakowania można postawić butelkę do góry nogami, żeby szampon spływał, więc jest praktyczne.
Sam szampon jest dość gęsty w jasnym miodowym kolorze, a jego zapach jest... cóż, średni. Nie pachnie niczym konkretnym, ale kojarzy mi się z lekami, syropami - pachnie podobnie do żelu pod prysznic Alterry - Kwiat Neroli i Bambus. Nie jest może najprzyjemniejszy, ale da się go znieść, bo jest delikatny i nienachalny.
Po nałożeniu na włosy szampon pieni się zaskakująco dobrze i równie łatwo spłukuje. Również nieźle radzi sobie ze zmywaniem olejów, ale wtedy musimy włosy umyć ze dwa razy. Niestety pozostawia je mocno splątane, z czym często nie radzi sobie później odżywka. Po wysuszeniu włosy są skołtunione, ale czyste i miękkie. Dużą wadą dla mnie jest jednak fakt, że szampon wydaje się zbyt delikatny - mam mocno przetłuszczające się włosy, które myję codziennie, a przy szamponach Alterry (mam też ten z granatem) co parę dni muszę umyć włosy czymś mocniejszym, bo stają się coraz bardziej smętne, obciążone i szybciej się przetłuszczają. Dla wielu pewnie ta delikatność jest zaletą, ale nie dla mnie. Poza tym w opisie producenta mamy zwrot "włosy sprawiają wrażenie wyraźnie bardziej wytrzymałych" - raz, że wolałabym, żeby były bardziej wytrzymałe, a nie sprawiały takie wrażenie, a dwa, że w sumie zadowoliłabym się samym wrażeniem, którego też niestety nie otrzymuję. Nie zauważyłam wpływu na gęstość włosów czy przyspieszony wzrost.
Więcej nie kupię, szampony Alterry nie są dla mnie, ten zwłaszcza się nie sprawdził... Być może przypasują osobie z mniej tłustymi włosami albo takiej, której zależy na delikatności, ale w moje potrzeby niestety nie trafia.
Miałyście szampony Alterry? Jak Wasze wrażenia na ich temat?
to na moich włosach sprawował by się dokładnie tak samo jak na Twoich z tym przetłuszczaniem się, nie kupię
OdpowiedzUsuńSkazane jesteśmy na mocniejsze szampony ;)
UsuńOrlico, a może jakiś post o mocniejszych szamponach? :)
UsuńZwykle piszę o mocniejszych ;) Jakiś czas temu np. szampon pokrzywowy Green Pharmacy :)
UsuńZa jakiś czas zrecenzuję rosyjski szampon Love2Mix :)
Kofeinowy?:) Brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńKawy nie zastąpi ;)
UsuńZnowu się okazuje, że mam jakieś dziwne odczuwanie zapachów - mi pachnie pieprzem xD
OdpowiedzUsuńJak teraz go wącham to faktycznie coś pieprzowego czuć :)
UsuńRaczej nie ufam tej firmie - oczywiście olejki mają cudowne, jednak przejechałam się już z nimi przy żelach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja podobnie, żele (a właściwie żel) i szampony mnie rozczarowały.
Usuńo kofeinowy? jeszcze o nim nie słyszałam ... szkoda, że plącze włosy, strasznie nie lubię tego w szamponach :(
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi ;)
Usuńhm... a ja go bardzo polubiłam
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej nie jest do wszystkich rodzajów włosów ;) Moim akurat nie przypasował, ale innym może odpowiadać :)
Usuńużywałam z granatem, morelą/brzoskwinią(?) i ten też. Mi wszystkie pasują, bo mam suche włosy. Fakt plącze włosy, ale moje nie tak bardzo. Ja jestem z nich zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak pisałam - mniej tłustym będą pasować ;)
Usuńnie miałam jeszcze żadnego z szamponów Alterry, niestety opinie nie do końca mnie zachęcają do zakupu, choć ciekawość jest :D najbardziej kusi mnie wersja z morelą i pszenicą ;)
OdpowiedzUsuńNie przekonasz się, póki sama nie spróbujesz ;)
UsuńMam ten sam problem z przetłuszczaniem się, i dokładnie takie same odczucia co do tego szamponu. Też jest nie dla mnie, zbyt delikatny :(
OdpowiedzUsuńŁączmy się w bólu ;)
UsuńA mi o dziwo pasuje, mimo, że mam przetłuszczające się włosy i muszę je myć co dziennie. Wersję z granatem też lubiłam, jedynie ten pszeniczno - morelowy czy coś w ten deseń nigdy nie domywał dokładnie włosów
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to one wszystkie mają te same składniki myjące ;P Masz kapryśne włosy chyba :P
UsuńJa mam mega suche włosy i akurat mi pasuje choć wiem, że wielu osobom do gustu nie przypadł. Ja w ogóle ostatnio mam problem ze znalezieniem szamponu idealnego :/
OdpowiedzUsuńTrzeba się w końcu pogodzić, że nie ma kosmetyków idealnych ;)
Usuńoj jak kołtuni, to odpada :/ już wystarczająco moje włosy robią to skutecznie same po rozjaśnianiu. Obecnie używam Alterry Granat i Aloes i cudownie sobie z tym razi :)
OdpowiedzUsuńGranatowy się u mnie sprawuje bardzo podobnie, więc i ten powinien Ci przypasować, może Tobie nie będzie plątał ;)
UsuńWolę jednak odżywki z Alterry, niż szampony.
OdpowiedzUsuńJakimś cudem odżywek jeszcze nie miałam :D
UsuńJa osobiście uwielbiam ten szampon. Żałuje że nie przywołam go sobie z Polski.
OdpowiedzUsuńMi nie kołtunił włosów, wręcz przeciwnie... bywało że nie stosowałam odżywki, bo włoski były gładkie i puszyste bez niej. Stosowałam Go latem i wczesną jesienią, gdy moje włosy sięgały do połowy pleców, byly suche z tendencją do przetłuszczania się
Pozdrawiam Cieplutko :)
Widzisz, ile włosów, tyle wrażeń na temat szamponu :)
Usuńjeśli chodzi o zapach to było chyba to co mi się najbardziej w tym szamponie podobało ;D
OdpowiedzUsuńA ogólnie jak się u Ciebie sprawdził? :>
UsuńJa miałam ten z granatem i bardzo dobrze wspominam, tylko 10 zł za szampon, który skończył mi się w 2 tygodnie to przegięcie.
OdpowiedzUsuńDużo bardziej wydajne są te z Farmony w cenie 7-8 zł i starczają na dłużej :)
No właśnie, cena a ilość i wydajność to równanie średnio korzystne w tym przypadku. Sama zwykle stosuję tanie szampony :)
Usuńprzez tego drania pogłębiło się moje wypadanie włosów :(
OdpowiedzUsuńogólnie szampony Alterra u mnie słabo się sprawdziły.
O kurde... Moje teraz strasznie wypadają, może on również był czynnikiem... Odstawię go chyba i zobaczymy, czy coś się zmieni...
Usuńa mnie podrażniają na dłuższą metę ;/
OdpowiedzUsuńO, ciekawe, co dokładnie... Analizowałaś składy pod tym względem?
Usuńmiałam i jak dla mnie to taki średniaczek ;)
OdpowiedzUsuńCzyli jak u mnie ;)
Usuńu mnie Alterra się sprawdza, a szczególnie ten szampon
OdpowiedzUsuńWidać, że różne opinie o nim są :)
UsuńUżywałam go jakiś czas temu, ale byłam całkiem zadowolona ^^ Mimo że jakiegoś zbawiennego wpływu na włosy nie miał.
OdpowiedzUsuńTrudno chyba tego oczekiwać od szamponu :P
Usuńniestety mi nie przypasował;/
OdpowiedzUsuńAni mnie, jak wynika z notki ;)
UsuńPodejrzewam, że przy moich przetłuszczających się też by się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJakoś do Alterry mnie nie ciągnie ;)
Alterra ma swoje hiciory, np. granatowy krem do rąk czy olejki <3
UsuńPlącze włosy?! grrr uciekam od niego jak najdalej :P
OdpowiedzUsuńNie zdążyłaś, złapał Cię! :>
UsuńO nie ;( !
Usuńi nic dziwnego że jakoś nie potrafię się do niego przekonać przy półce sklepowej:).. Chyba tak już pozostanie:)
OdpowiedzUsuńJak widzisz w komentarzach, trudno zgadywać, bo opinie są bardzo różne :)
UsuńA tak mnie korciło na te szampony.. Chyba jednak spróbuję :)
OdpowiedzUsuńDużo nie ryzykujesz ;)
Usuńnie polubiłam się z tym gagatkiem
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim dlatego,że praktycznie za każdym razem po jego zastosowaniu włosy miałam przyklapnięte, przetłuszczone i niedomyte
dla mnie to wystarczający powód aby zdegradować go do roli czyścika do pędzli
Oj, to jeszcze gorszy efekt niż u mnie!
Usuńu mnie na szczęście nie było tak źle :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że są osoby, którym służy :)
UsuńJa mam jeszcze resztkę Alterry dodającej objętości, nie polubiłam się z nią i ostatecznie zużywam do mycia pędzli :)
OdpowiedzUsuńWażne, że jest jakieś zastosowanie :P
Usuń