Nie lubię Dove. Baaardzo nie lubię Dove. Kompletnie do mnie nie trafiają ich zapachy, opakowania, produkty ogółem i fakt, że testują (już niedługo! ;)) na zwierzętach. Nie kupuję ich kosmetyków i koniec. Ale od każdej reguły musi być wyjątek. Trudno o dobry antyperspirant, który nie byłby testowany na zwierzętach, dlatego razu pewnego, lata temu, z braku laku chwyciłam ze sklepowej półki antyperspirant w sztyfcie Dove. I od tamtego czasu się nie rozstajemy.
Opis producenta:
Gdzie i za ile: wszędzie, ok. 12zł / 40ml
Skład:
Moja opinia:
Antyperspirant zamknięty jest w typowym sztyftowym opakowaniu, biało-zielonkawym z motywem kryształków soli (?). Jest bardzo solidne, dodatkowo na początku zabezpieczone jest plastikową "zaślepką", chroniącą powierzchnię sztyftu. Bez problemu wykręcamy sztyft i wkręcamy z powrotem. Jest on biały i dość twardy, pachnie bardzo delikatnie, ale nie umiem określić czym - jak dla mnie zapach jest równie nijaki i niekonkretny jak we wszystkich produktach Dove. Na pewno nie będzie kolidował nam z perfumami.
Antyperspirant aplikuje się łatwo, bez drapania czy brudzenia - zawsze używam go już po założeniu bluzki, wówczas materiał pod pachami się nie brudzi, co mogłoby się zdarzyć, gdyby zakładać ją tuż po użyciu Dove.
Jeśli chodzi o najważniejszą cechę tego typu produktów, czyli o trwałość - Dove stanęło na wysokości zadania, przyznaję to z bólem. Sztyft ten zapewnia nam całodniowe ograniczenie pocenia, kompletnie neutralizuje przykry zapach, sprawie, że czujemy się świeżo. Na tyle, że czuję wręcz dyskomfort, jeśli używam innego dezodorantu - wiem, że nie będzie tak skuteczny jak Dove. Żadnemu innemu produktowi w tej kategorii tak nie ufam.
Jeszcze jedna kwestia - niesamowita wydajność! Jednego opakowania używam średnio 10 miesięcy - codziennie! Ostatnio wyrzuciłam opakowanie, które napoczęłam dokładnie rok temu, ale w między czasie próbowałam zdradzać go z innymi antyperspirantami ;) Zaraz jednak zawsze wracałam do niego, nie ma sobie równych.
Jeśli szukacie czegoś, co faktycznie zapewni Wam komfort na cały dzień, myślę, że śmiało możecie wypróbować tę wersję antyperspirantu Dove :) Miałam też klasyczną, ale mniej mi odpowiadała.
Też macie kosmetyki, do których zawsze wracacie? ;)
Nie lubię tej formy antyperspirantu, zdecydowanie wolę aerozole :)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie ten sztyft zmienił moje zdanie ;) Teraz używałam przez tydzień spray'u i strasznie się męczyłam :P
UsuńMoja mama bardzo go sobie chwali :) Ja jeszcze nigdy nie skusiłam się na "mydełkowy" antyperspirant, jakoś się ich obawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie ma czego ;)
Usuńja od lat używam rexony, przez kilka lat w formie dezodorantu a ostatnio w formie kulki i sztyftu, jednak wolę sztyft ;) miałam go 4 miesiące. Roku sobie nie wyobrażam ^^ po Twojej recenzji kusi mnie Dove, ale właśnie boję się zdradzić mojej skutecznej rexony xD a firmy jako takiej też nie lubie. Nie lubię tych mocnych mydlanych zapachów :)
OdpowiedzUsuńTen rok to z przerwami było, ale 9-10 miesięcy mi trzyma :P
UsuńMydlane zapachy Dove - koszmar! :D
uwielbiam antyperspiranty w sztyfcie! lubię dove, nivea i lady spit stock (czy jak to się pisze;)
OdpowiedzUsuń*stick miało być ;)
UsuńLSS miałam kiedyś w żelu i tak się przejechałam, że więcej nie tknę :P
Usuńja nie używam innych antyperspirantów niż dove chyba od 10 lat:) mnie one nie podrażniają i zapachy idealnie zgrywają się z moja skórą - często po spoceniu słyszę wtedy, że ładnie pachnę;):D
OdpowiedzUsuńnajbardziej jednak lubię ten 'z ogórkiem', ewentualnie klasyczny. ten 'z minerałami' nie zrobił na mnie jakiegoś oszałamiającego wrażenia, ale zły nie był. w każdym razie, nie wiem, jak to robisz, że starczają Ci na 10 miesięcy - nie sprawdzałam, w ile czasu zużywam opakowanie, ale na pewno kupuję ich kilka rocznie:)
Z ogórkiem chyba tylko w formie spray'u jest? :)
UsuńTe spray'owe też starczają mi na 2 miesiące góra, ale sztyft to po prostu rewolucja wydajności :D
nie, spray'ów nigdy nie używam - tylko sztyfty:)
Usuńnazywa się fresh touch - moim zdaniem jest najfajniejszy z całej serii:)
Ooo, to mnie zaintrygowałaś, będę musiała się za nim rozejrzeć, bo zupełnie go nie kojarzę :)
UsuńMnie do zapachu antyperspirantów DOVE nic nie jest w stanie przekonać.
OdpowiedzUsuńNa szczęście mało go czuć :)
UsuńOoo, uwielbiam Dove! Używam tylko tych antyperspirantów już od długieego czasu. :)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie, choć u mnie tylko antyperspiranty tej marki ;)
UsuńWłaśnie szukam czegoś porządnego, wrzucę go do koszyka jak tylko wykończę dwa inne :)
OdpowiedzUsuńA nuż się spodoba.
Usuńnie przepadam za produktami w sztyfcie, zdecydowanie wolę te w formie dezodorantu lub kulkowe. :)
OdpowiedzUsuńTe wygrywają pod względem wydajności między innymi :)
UsuńAntyperspiranty w sztyfcie nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę kuli, ewentualnie spraye.
O widzisz, a ja do kulek się nie mogę przekonać, jak dla mnie "moczą" pachy, a nie działają :P
UsuńBardzo lubię antyperspiranty z dove:)
OdpowiedzUsuńKtóry najlepiej Ci służy?
UsuńKiedyś Dove bardzo wysuszał mi skórę, wiec teraz unikam go szerokim łukiem. Może pora dać mu znowu szanse :)
OdpowiedzUsuńAkurat sztyfty chyba wysuszają najmniej, więc nie zaszkodzi spróbować :)
UsuńJeżeli chodzi o antyperspiranty, to ja natomiast ufam tylko rexonie i blokerowi z Ziaja, a co do Dove, to mam zupełnie inną opinię na temat tej firmy :D szampon i odżywka Dove, to kosmetyki, które zawsze goszczą w mojej kosmetyczce i często ich używam :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie zupełnie przeciwnie, zwłaszcza, że np. bloker Ziai też się u mnie nie sprawdził, Rexona też szału nie zrobiła... :P
UsuńOj nie lubię bardzo sztyftów, preferuję kulki i tylko takich używam :)
OdpowiedzUsuńA ja zupełnie przeciwnie :)
UsuńMnie kompletnie nie przekonuje forma sztyftu a antyperspirancie.
OdpowiedzUsuńAle właściwie czemu? :>
UsuńBardzo lubie kosmetyki DOVE :) Zapach bardzo mi sie podoba, dla mnie jest taki świeży a nie mydlany (:
OdpowiedzUsuńA widzisz, to mamy zupełnie inne odczucia ;)
Usuńnie przepadam osobiście za takimi dezodorantami :) wole w sprayu :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdy wybiera, co sam woli :)
UsuńBardzo lubię sztyfty, bo kulki się kleją i trzeba czekać aż wyschną, a działanie sprayu wydaje mi się słabe. Kupię ten Dove jak zużyję Fa.
OdpowiedzUsuńO, wreszcie ktoś rozumujący jak ja :D
UsuńZaciekawiłaś mnie ;] Zapewne jak tylko wykończę mój dezodorant z Nivea, kupię ten ;D
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy się sprawdzi i u Ciebie :)
Usuńwłaśnie rozglądam się za jakimś antyperspirantem więc może pokuszę się na ten :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :D
Usuńkocham Dove i ich kosmetyki :) jeśli chodzi o antyperspirant to wole te w kulce albo spreju
OdpowiedzUsuńSerio, nie pojmuję, co można w nich lubić :P
UsuńA ja jakoś nie lubię Dove i to sama nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńBo pachną mydłem, nie są najtańsze, testują na zwierzętach, mają wszystko na jedno kopyto? :P
UsuńJa kiedyś, chyba z 8-9 lat temu używałam Dove o klasycznym zapachu w kremie :) Miał takie opakowanie jak grzybek i wykręcało się porcję i nakładało. Był mega. Ale został wycofany. Używałam potem wielu wersji i żadna mi nie odpowiada tak jak tamten. Zupełnie się z nim nie równają. Obecnie używam Ziaję na zmianę z Oriflame malinowym ;)
OdpowiedzUsuńTen Dove sprzed lat brzmi mocno niewydajnie :P
UsuńTego już nie powiem, bo nie pamiętam, ale był świetny ;) Mi żaden dezodorant nie starczył na 10 miesięcy :P
UsuńNo w przypadku tego sama byłam w szoku :D
Usuńdzisiaj go kupiłam, mam nadzieję, że się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńObstawiam, że tak :P Daj znać za jakiś czas ;)
UsuńMiałam kiedyś antyperspirant Dove w sztyfcie, ale jakoś nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńA który miałaś?
Usuń