Zachciało mi się makijażowych eksperymentów... :D
Zakochałam się ostatnio w efekcie, jaki Trustmyself wyczarowała na ustach (klik). Postanowiłam wczoraj z nudów spróbować po swojemu ;)
Jak zwykle wyglądają moje makijażowe eksperymenty wiecie - nie zostałam do nich stworzona :P Ale muszę przyznać, że maziając usta intensywnymi kolorami jak wczoraj całkiem nieźle się bawiłam (a jeszcze lepiej, jak później goniłam po mieszkaniu 6-letniego brata, udając, że chcę go pocałować :D).
Zrobiłam dwie próby - mniej i bardziej udaną.
Najpierw może pokażę tę bardziej udaną, czyli próbę nr 2, jak łatwo się domyślić :)
Użyłam tutaj wazeliny i dwóch sypkich cieni, które kiedyś, dawno temu, kupiłam jako odsypki pigmentów MACa ;) Było się młodym i naiwnym, nie znało się Wizażu :P Wg Trust taki makijaż ust powinno się wykończyć błyszczykiem bezbarwnym, ale raz, że takowego nie posiadam, dwa, że taki półmat nawet bardziej mi pasuje, a trzy, że pewnie bym rozmazała wszystko :P Wiadomo, że nie jest to makijaż, w którym wyszłabym z domu, ale poszaleć w domowym zaciszu nie zaszkodzi ;)
I druga (a właściwie pierwsza) wersja:
Ta wersja jest mniej udana pod względem tych "pęknięć", ale strasznie mi się podoba nawet na co dzień. Połączenie czerwieni i złota to klasyka dla mojego jesiennego typu urody :) Użyłam tutaj jednej z moich ulubionych szminek, Avon Ultra Color Rich - Buttered Rum, a na nią nałożyłam sypki cień Inglota, nie pamiętam numerka, starł się.Te dwa kolory średnio ze sobą kontrastują i słabo widać powstałe prążki, ale to właśnie czyni z tego makijażu ciekawą alternatywę na co dzień :)
Obie wersje nie są idealne, ale już wiem, co źle robiłam - żeby te prążki były wyraźniejsze powinnam po zwinięciu ust w dzióbek cień sypki nakładać palcem, a nie pędzelkiem, jak robiłam to w tych przypadkach. Pędzelek dostawał się do tych "szczelin" i zostawiał tam cień, a chodzi o to, żeby właśnie tego nie robił.
Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła pochwalić się Wam nowymi lepszymi wersjami takich makijaży, bo spodobała mi się ta zabawa ;) Będę testować różne opcje ;)
Która wersja bardziej Wam się podoba? A może obie do Was nie trafiają? ;)
Lubicie czasem w podobny sposób udziwnić makijaż? :)
Lubicie czasem w podobny sposób udziwnić makijaż? :)
druga wersja jest super, idealna na karnawał :)
OdpowiedzUsuńE tam karnawał, na egzamin mogłabym w niej iść :P
Usuńzależy co studiujesz ;) zielony ze złotem jest bajeczny!
UsuńTeż prawda :D U mnie nie byłoby problemów, gdybym tak poszła, ale np. na prawie pewnie by już mogli krzywo patrzeć ;)
UsuńDla mnie pierwsza jest superowa;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńI o to chodzi! :D
OdpowiedzUsuńobie bardzo fajnie wyszły ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńObie wersje mi się podobają :) Też muszę poeksperymentować :)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy, koniecznie się pochwal, co wymaziałaś :D
Usuń"kiedyś, dawno temu, kupiłam jako odsypki pigmentów MACa ;) Było się młodym i naiwnym, nie znało się Wizażu :P"
OdpowiedzUsuńhaha to mnie rozbawiło, tez tak mysle o swoich dawnych zakupach ;D a usta fajne, niczym arabian make-up :O podoba mi się też ombre sleekowymi farbkami
Tak teraz myślę, że znałam wtedy wizaż, ale najwyraźniej nie wpadłam na to, żeby się go poradzić :P
UsuńObie wersje podobają mi się:) Nie wiem, która bardziej:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, dziękuję :)
UsuńNa impreze- super efekt, jestem pewna, że nikt tego nie pobije :D i pierwsza próba i druga równie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPoczekaj na kolejne :P
UsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuńOrginalnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję... i błagam... ;)
UsuńCiekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSuper ! Wgl co Ty robisz, że masz tak piekne białe zęby?! :D
OdpowiedzUsuńOdkryłam funkcję wybielania zębów w PicMonkey :P
UsuńA już myślałam, że podasz mi magiczną recepte na piękne białe zęby :D
UsuńChciałabym :P
UsuńO jacie! Wersja złoto-brązowa jest naprawdę ładna ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńobie wersje są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńoj nie, mi to w ogóle nie podpasowało
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie wszystko musi się wszystkim podobać ;)
Usuńwygląda fajnie, tak elficko, chociaż druga wersja bardziej mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńO, właśnie elfie miały być, ale nie sądziłam, że ktoś skojarzy :)
UsuńO, są i zdjęcia :) Moje zdanie znasz, czekam na kolejne wariacje na temat :)
OdpowiedzUsuńDowiesz się o nich pierwszy :P
Usuńten pierwszy kojarzy mi się z halloween :) idealne usta na jakąś imprezę
OdpowiedzUsuńNie bardzo niestety, bo taki makijaż jest dość nietrwały :(
UsuńTen zielony jest przepiękny! Naprawdę! Drugi też bardzo ładny ale do mnie najbardziej "przemówił" ten pierwszy :D I szczerze mówiąc bardziej podoba mi się Twój efekt czyli bez bezbarwnego błyszczyka ;). Zrobisz do tego tutorial :)?
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTutorialu chyba nie będę robić, bo Trust już to zrobiła, a to jej patent ;)
http://trustmyself-make-up.blogspot.com/2013/02/diy-rainbow-lips.html
Ta wersja górna jest świetna! :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńpierwsza wersja genialna :D za to druga świetna do oryginalnych stylizacji zdjęciowych, wśród kolorowych liści i z wiatrem we włosach <3 do jesieni niedaleko, haha :D
OdpowiedzUsuńJa w makijażu zawsze mam jesień :D
UsuńW ogóle przeczytałam "z wiadrem" i coś mi nie pasowało :P
z wiadrem we włosach? :> :D wesoło by było :D
UsuńChyba jednak nie chcę sprawdzać :D Choć taka sesja z wiadrem mogłaby być całkiem oryginalna! :D
Usuńobydwie są świetne :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWyszło Ci :) Obie wersje bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem wyjdzie lepiej :)
Usuńwersja złoto zielona jest super ;) fajne zajęcie na nudę :P
OdpowiedzUsuńDokładnie, a jaka frajda! :D
UsuńBardziej podoba mi się z czerwienią :) Też muszę się tak pobawić ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pochwal się potem efektem :D
UsuńZielone rlz :D
OdpowiedzUsuńTenk ju, masta :D
UsuńWersja czerwień+złoto bardziej przypadła mi do gustu. Wygląda wręcz profesjonalnie, myślę, że to genialny patent na ożywienie delikatnego imprezowego makijażu :)
OdpowiedzUsuńTej czerwieni samej w sobie delikatnym makijażem bym nie nazwała :D
UsuńWersja druga ;) Ale wolałabym by pomadka byłą bardziej czerwona, taka ognisto czerwona ;)
OdpowiedzUsuńA ja wolę właśnie takie ciemniejsze, mocniejsze :)
UsuńMoże następnym razem jako bazowy dam Sleek - OMG :P To dopiero będzie ogień :D
druga wersja idealna jak dla mnie :))
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję :)
UsuńDo gustu bardziej przypadła mi wersja z czerwienią i złotem. Zieleń na tej części twarzy niezbyt do mnie przemawia;) Moim zdaniem pierwsza próbka Twojej twórczości jest niezwykle udana i tak, jak wspomniałaś, nadaje się na dzień:)
OdpowiedzUsuńBędę musiała sprawdzić, jak cień się będzie trzymał na szmince w ciągu dnia :)
UsuńCzerwono-złota wersja idealna na jesień :)
OdpowiedzUsuńU mnie w makijażu zawsze jest jesień ;)
Usuń