Miesiąc temu pisałam Wam o naszej nowej domowniczce - młodej kotce Missy. Jak wiecie, w naszym domowym żywym inwentarzu był już dojrzały kocurek Tymon, który średnio znosi towarzystwo. Na początku było źle - Tymon wściekał się na nas, że śmieliśmy sprowadzić drugiego kota, na małą prychał, warczał, uciekał przed nią, chodził wiecznie zły i nie dawał się nawet pogłaskać, choć normalnie jest przytulasem. Po kilku dniach sytuacja zaczęła się unormowywać - Tymon przestał reagować agresywnie, a zaczął po prostu usuwać się z drogi małej.
Jak łatwo się domyślić, Missy przewróciła cały dom do góry nogami - dokazuje, biega, drapie co popadnie, zaczepia naszą spanielkę Lady, oczywiście Tymona także.
Teraz po miesiącu mogę powiedzieć, że oba koty już się pokochały. Rzadko widujemy je osobno, zwykle albo śpią blisko siebie, albo się bawią razem. Tymon jest znacznie spokojniejszy, 90% spędza leżąc i śpiąc i udaje, że nie przeszkadza mu Missy, która skacze wokół niego, szarpie go za ogon, paca po głowie, próbuje obudzić i zachęcić do zabawy.
Najbardziej jednak rozczulające jest to, jak koty myją się nawzajem - widok ten sprawia, że rozpływamy się po prostu z zachwytu nad tymi słodyczami ;)
A żeby nie było suchego tekstu - zapraszam na porcję kocich zdjęć na dowód :)
Zauważcie, że Missy ciągle trzyma łapkę na Tymonie albo się w niego wtula :) Rozkoszni są!
Jak się mają Wasze zwierzaki? :)
zakochańce :D
OdpowiedzUsuńale słodkie:)
OdpowiedzUsuńsłodziaczki *.*
OdpowiedzUsuńJakie piękności z nich ;] Miłość kwitnie ;D
OdpowiedzUsuńDobrze, że się polubiły :)
OdpowiedzUsuńsłodkie kociaki. kocham wszystkie zwierzęta, to najbardziej szczere i bezinteresowne stworzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodkie. Widok moich dwóch psów takze bardzo mnie rozczula;)
OdpowiedzUsuńJak słodko wyglądają razem:)
OdpowiedzUsuńNa ich widok aż zaliczyłam głośne aaach przed monitorem:)
Jedyna słuszna reakcja :P
Usuńmam dwa króliki i strasznie się bałam że starszy małemu krzywdę zrobi, ale widocznie chcica była większa niż chęc skrzywdzenia małego. A starszy bardzo ucieszył się z osobistego obiektu do przekickania:) Teraz żyć bez siebie nie mogą:)
OdpowiedzUsuńCzy ten komentarz powinien mnie bawić tak jak bawi? :D
UsuńSą wspaniali! A ostatnie zdjęcie rozłożyło mnie na łopatki! Ja chcę drugiego kotaaaa :D
OdpowiedzUsuńOstatnie i mnie rozkłada :P A drugi kot to była baaardzo słuszna decyzja :)
UsuńOjej kochane są, też mam kota:) Gucio jest przekochany i jest moim pierwszym kotem. Ale mój pies nigdy go nie zaakceptuje...czai się na niego i gdyby nadarzyła się okazja na pewno by go rozszarpał:/
OdpowiedzUsuńOj, to musi być ciągły nadzór...
UsuńCudne Mrrruczątka:-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się dogadują:-)
Urocze kociaki!
OdpowiedzUsuńAle mi brakuje kotów w domu...
Wspaniałe kicie :-)
OdpowiedzUsuńMała jest przepiekna :)
OdpowiedzUsuńu mnie moje dwa czarnuchy kochały się jak były małymi kociakami, teraz jesli obydwa są w tym samym pokoju to toczy sie awantura ze az musze je rodzielać ;/ dlatego musze pilnowac zeby się nie sotyaly za czesto
Ooo, nie wiedziałam, że kotom może się tak odmienić...
UsuńJejku jakie wspaniałe kociaki :)
OdpowiedzUsuńJa od prawie dwóch lat jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch kociaków, wzięliśmy je razem, bo to rodzeństwo :) I uważam, że naprawdę o wiele lepiej kotu jak ma towarzysza, a roboty przy nich wcale nie jest dużo więcej :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, nie wiem, czemu tak długo opieraliśmy się przed drugim kotem :)
UsuńUwielbiam kotałki, mam trzy łaciate krówki, mamuśkę i dwoje jej dzieci z różnych miotów. One też się tak nawzajem myją i są kochane.
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę :) Moje kotki się nie polubiły, a minął już prawie rok... Albo się unikają, albo toczą boje po całym domu (krzywdy sobie żadnej nie robią na szczęście), raz tylko spały obok siebie:( Mam nadzieję, że jak wysterylizujemy Młodą, to sytuacja się zmieni:)
OdpowiedzUsuńA starsza jest po sterylce?
UsuńJakie sliczne kicie ^^ tez chce kota.
OdpowiedzUsuńKoty! <3
OdpowiedzUsuńTylko czekam aż się przeprowadzimy i też od razu zaczynam poszukiwania kociego towarzysza dla Kiry.
Koniecznie daj znać, jak idą poszukiwania :)
UsuńMalutka jest cudowna, piękne ma umaszczenie. Widać jednak, że opinie o łączeniu młodych kotów ze stary mi to zła decyzja są błędne, wszystko zależy od charakteru kota.
OdpowiedzUsuńJa mam 4 miesięczna kotkę, ale myślę że za parę lat dołączy do niej jakiś kociak :)
Całe szczęście, że nie słyszałam wcześniej o tej opinii :P
UsuńOch jaki love :> teraz trzeba znaleźć zakochanego kundla dla Lady ;)
OdpowiedzUsuńLepiej nie, jej głupoty nie można rozmnażać :P
UsuńLada dzień będę miała drugą kotkę i mam nadzieję, że szybko się pokochają ! :)
OdpowiedzUsuńOoo, super! Koniecznie daj znać, jak poszło!
UsuńAle słodziaki! Missy rośnie jak na drożdżach :)
OdpowiedzUsuńMoja kotka urodziła w poniedziałek, niestety tylko jeden kotek przeżył, reszta nie wiemy nawet dlaczego zdechły, chyba były bardzo słabe... :(
No,ale ten jeden,który został jest kolorowy i nazwałam go właśnie Tymon :D A potem sobie przypomniałam,że Ty masz takiego :D I to pewnie stąd siedziało mi takie imię w głowie ;)
Missy nie rośnie, jest dorosła ;)
UsuńPrzykro mi z powodu maluszków... Opiekuj się teraz dobrze kocią mamą i małym Tymonem ;) W ogóle jeśli jest kolorowy to może to koteczka? :>
Mam wrażenie,że jest większa od ostatniego widzenia :D
UsuńAlbo mój ekran po prostu kłamie :D Nam też było strasznie przykro :/ Dobrze,że Stefka(kotka) chyba nawet nie załapała co się dzieje, bo zabraliśmy te malce, a ona ich potem nie szukała. Jeszcze by tego brakowało,że zamiast opiekować się tym,który został szukała by tych,który nie przeżyły :/
Moja mama też stwierdziła,że trikolorek to na pewno kotka, no ale sprawdzaliśmy 95038490543843 razy i wygląda na kocura... więc Tymon :D No a nawet jeśli okaże się później kotką- co ma być to będzie i tak już się zakochałam na zabój :)
Pewnie czeka Was jakieś kontrolne badanie u weta to wtedy się wszystko wyjaśni, czekam więc na newsy :D
UsuńPiękny obrazek :) w sumie każde zdjęcie jest świetne i rozczulające. Missy zabawnie wypada w towarzystwie Tymka, jak rozbrykana, młodsza siostra, w jakiejś dużo mniejszej skali :). Zazdroszczę pupili, zwłaszcza, że parę dni temu zostałem pozbawiony możliwości przebywania ze swoim. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA co się stało? :(
UsuńOdszedł...
UsuńO kurczę, bardzo mi przykro... :(
Usuńurocza z nich para :)
OdpowiedzUsuńto ostatnie zdjęcie mnie rozczuliło, cudowne są! :)
OdpowiedzUsuńBoże jakie słodziaczki :)
OdpowiedzUsuńRozczulające zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zwierzeta!!!! mam psa, 11 miesiecznego wiec jeszcze szczeniak. Mam bardzo duzo wolnego czasu i chcialam pomoc innym zwierzetom jako dom tymczasowy.... niestety jestem zbyt wrazliwa. Gdybym to zrobila mialabym w domu z 20 psow i zadnego juz bym nie oddala..... chce pomoc ale wiem, ze za bardzo sie przywiaze a i ja zwierzeta traktuje jak dzieci, za bardzo moglabym rozpiescic zwierzaka, ze nie chcialby mnie opuscic.....
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, też nie byłabym w stanie "pozbyć" się zwierzaka, nawet po tygodniu opieki.
UsuńOch jak ja kocham koty ^^ są wspaniałe! Też przechodziłam takie oswajanie, ale starej kotki (17lat) z małym, młodym kocurkiem znalezionym na ulicy. Na początku mieliśmy obawy, bo kotka reagowała bardzo agresywnie na małego, ale późnej już było wszystko dobrze i bardzo się polubiły :)
OdpowiedzUsuńWow, 17letnia kotka to już prawdziwa seniorka! :D
Usuńjakie zakochańce słodkie!
OdpowiedzUsuńnienawidzę kociaków, choć ładnie wyglądają na zdjęciach ;p
OdpowiedzUsuńNie lubić bym zrozumiała, ale jak można kotów NIENAWIDZIĆ? ;)
UsuńOooooo jakie kochane :D
OdpowiedzUsuńJakie urocze, sielskie sceny! :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia na parapecie najlepsze! :D
OdpowiedzUsuńAle ona jest śliczna :) słodziaki !
OdpowiedzUsuńurocze stwory :)
OdpowiedzUsuńwyjde na swinie ale nienawidze ludzi, ktorzy mowia, ze koty sa falszywe, kaaazde odmienne zdanie zniose i nic mnie nie ruszy, ale zle slowa o kotach dzialaja na mnie bardzo alergicznie ;P ja kociaki uwielbiam! Twoje też są słodkie :) racja - widok ich wzjamnie się myjących rozczula ;D mam taka jedna - zawsze myje siebie i pozostale, ostatnio nawet probowala myc mojego psa ale sie obruszyl :D
OdpowiedzUsuńJa podobnie, ale może nie alergicznie, co po prostu reaguję na to wielkim niedowierzaniem :P Nie pojmuję, jak koty mogą budzić złe emocje :P
UsuńJa się od razu oburzam i z miejsca wiem, że nie lubię i nie polubię takich ludzi :P uciekam najszybciej jak mogę i w przyszłości w ogóle nie czuję potrzeby rozmawiania z nimi. wg mnie to ludzie są fałszywi, a koty to po prostu wyczuwają i do takiej osoby też nie czują sympatii. Do mnie zawsze lgną wszystkie koty, nawet te nie moje, jak do nikogo z mojego otoczenia. ;) to bardzo inteligentne stworzonka :)
UsuńCoś w tym jest... Choć np. mój Ukochany nie przepada za zwierzakami, a one i tak do niego ciągną :D
UsuńOooo... słodziutkie :) Zawsze chciałam mieć kota, ale niestety alergia jest koszmarna :/ Skończyło się na psie :)
OdpowiedzUsuńO, pies mniej uczula?
UsuńPo tej dawce zdjęć czuję się jak ten żółty dmuchany i wysoki gościu z teledysku Katy Perry- hot & cold ^^
OdpowiedzUsuńTo dobrze czy źle? :P
UsuńSłodziaki :)
OdpowiedzUsuńsłodziaki cudaki :> to takie romantyczne :>
OdpowiedzUsuńTo chyba inny rodzaj miłości, mało romantyczny :P Bardziej jak rodzeństwo albo ojciec-córka się traktują :)
Usuńsłodkie są <3
OdpowiedzUsuńFaktycznie kilo cukru i lukru :)
OdpowiedzUsuńSuper, że są takie zgodne.
Oj, musiałabyś zobaczyć, jak się bawią - wygląda jakby chciały się pozabijać :P
Usuń