Nie da się ukryć, że jestem kociarą. Może tu nie dało się tego AŻ tak odczuć, ale np. na blogowym profilu na FB często pojawiały się kocie zdjęcia i wpisy. Wiem, że duża część z Was jest z takich wpisów zadowolona, bo jak ja kocha koty i lubi na nie patrzeć i o nich czytać, ale wiem też, że są osoby, którym temat ten brzydnie. Kilka już osób sugerowało mi, żeby nieco to oddzielić, np. założyć Instagrama "dla kotów".
Wreszcie uległam, powstał profil na Instagramie, poświęcony wyłącznie naszym kociskom, więc jeżeli chcecie być na bieżąco w sprawach Melkora i Lorien, zapraszam do obserwowania. Link będzie na stałe w panelu bocznym bloga, a także i tu:
Zaznaczam jednak, że to nie oznacza, że tu tematu kotów w ogóle nie będę poruszać. Jak najbardziej będę o nich pisać, za jakiś czas napiszę więcej o Lorien itd, jednak po prostu tu będzie tu ich nieco mniej, a na Instagramie więcej - i wszyscy powinni być zadowoleni ;)
Zapraszam do śledzenia profilu :)
Nie rozumiem idei zakładania kont swoim psom/kotom na jakiś portalach społecznościowych oO Co to ma na celu, nie wiem. Ale nie zmienia to faktu, że koty urocze ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie do końca rozumiem ideę samego Instagramu ;) Korzystam jednak z opcji dzielenia się zdjęciami moich futer z tymi, którzy faktycznie są zainteresowani, bo myślę, że i moi znajomi z FB, przynajmniej część, ma ich dość ;) Tak przynajmniej można to nieco odseparować.
UsuńOj na pewno będę obserwować! :D
OdpowiedzUsuńWitam na pokładzie :)
UsuńJa się zastanawiam czy nie założyć bloga moim kociskom :D Codziennie wymyślają coś nowego a ja robię im masę zdjęć. Idę obserwować :)
OdpowiedzUsuńMyślałam też i o tej formie, ale chyba nie mam sił na kolejnego bloga ;)
UsuńMi osobiście nie przeszkadza kocia tematyka bo sama posiadam koty i inne zwierzaki - cudne te Twoje przytulaski :)
OdpowiedzUsuńCóż, zapraszam więc na Insta ;)
UsuńZresztą jak napisałam, o kotach będzie i tu ;)
u mnie na instagramie też zalew zdjęć mojego kota;p
OdpowiedzUsuńno w końcu coś dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńA ja Ciebie rozumiem. Sama najchętniej mówiłabym tylko o moich kotach i wstawiała ich zdjęcia. I pomyśleć, że do 2013 roku w swoim życiu miałam tylko jednego i kota i w życiu nie pomyślałabym, że będę miała aż dwa koty + plus psa. U mnie w domu był zawsze tylko jeden zwierzak, a o ludziach którzy mieli i psa i kota myślałam jak o wariatach. Teraz sama jestem taką wariatką i choć zajmują mi tak naprawdę cały dzień, a sama mogę pobyć tylko w łazience (czasami znęcam się nad nimi zamykając drzwi podczas brania prysznica, bo inaczej trzy pary oczu patrzyłyby cały czas na mnie i chciały do mnie wejść pod prysznic) to nie wyobrażam sobie życia bez nich. Są upierdliwe, strasznie brudzą, hałasują, co posprzątam, czy łazienkę, czy podłogę na mokro to zaraz pełno piachu. Stało się dla mnie normalne, że na podłodze są ślady małych łapek. Ale te oczy, mrugnięcia, łapki <3 A, gdy rano otwieram oczy i przed sobą mam sierść- bajka :)
OdpowiedzUsuńL. jest przepiękna. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co to instagram i nie chcę wiedzieć (;P), ale koty są zajebiste!
OdpowiedzUsuńMi koty u Ciebie nie wadzą:-) a sama lubię mieć wszystko w "pigułce";-).
OdpowiedzUsuńKiedyś pisałam Ci, że kota nie mam a chciałabym, dziś już mam i cieszę się jak nakręcona gdy go obserwuję lub się z nim bawię:-)
Instagram jest mi niepotrzebny ale koty są świetne <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że będzie ich tutaj mniej... Uwielbiam kocie wpisy i nie mogę się napatrzeć na Twoje mruczki. Piękne są! Znając siebie zapomnę o tym instagramie i od czasu do czasu będę widzieć, co u nich nowego.
OdpowiedzUsuńJak się Lorien zaaklimatyzowała? :)
Ja koty uwielbiam i zawsze z ogromną radochą oglądam zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuń