Dopiero dziś uświadomiłam sobie, jak dawno nic nie pisałam, kompletnie nie miałam do tego głowy, bo niestety trochę spraw mi się znowu posypało... Poza pracą (gdzie robię zresztą aż za dużo godzin...) robiłam jeszcze praktyki zawodowe, w międzyczasie okazało się też, że jesteśmy rodzinką połamańców, bo Ukochany ma złamaną panewkę w stawie barkowym, a moja kaleczna kotka Lorien spadając z biurka złamała sobie łapkę, która rok wcześniej była pogruchotana i operowana... Było dużo wizyt w szpitalu na badania z Ukochanym i dużo wizyt u weterynarza z Lorien... Kotka jest po operacji i ma gwoździe w łapce, a Ukochanego czeka miesiąc z temblakiem i rehabilitacja. Krótko mówiąc - działo się. Teraz zamierzam powoli wrócić do normalnego rytmu życia i mieć choć trochę więcej czasu, choćby dla bloga.
Szybkiego powrotu do zdrowia dla obojga! A dla Ciebie, szybkiego powrotu do blogowania i oby wszystko się ułożyło ;)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim zdrowie. Dbaj i opiekuj się swoimi połamańcami (zdrówka i ciepła życzę) a o bloga się nie martw. Są rzeczy ważne i ważniejsze. :)
OdpowiedzUsuńWszystko się dobrze ułoży ; )
OdpowiedzUsuńPowodzenia !!
lapkawgore.blogspot.com
A coby Cię pocieszyć to ja również jestem połamańcem :) A kociakowi współczuję kołnierza :/ Szybkiego powrotu do zdrowa życzę obojgu :)
OdpowiedzUsuńBiedactwo...
OdpowiedzUsuńnie wiem kogo bardziej żałować:( trzymajcie się ciepło, leczcie się, zdrowiejcie szybko
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało się tutaj dzieje :( Zawsze jak publikowałaś na fejsie, to sobie zaglądałam. Miło wiedzieć jak tam Ci się żyje. Biedaków tam masz w domu, a kot to już całkiem pechowiec.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam i nie przemęczaj, bo widzę, że już jak cyborg ciśniesz.
reeva
Żeby tylko wszystko dobrze się skończyło i nie podziało nic więcej, bo wrażeń to Ci już wystarczy...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego. :)
Trzymajcie się ciepło ;) wymiziaj kociaka, biedny z ta łapką.
OdpowiedzUsuńA podobno mówi się, że kot zawsze spada na cztery łapy. Szkoda obojga, dopasowali się pechowcy chyba. Wszystko będzie dobrze, pocaluje się i szybciej się zagoi :P
OdpowiedzUsuńŻyczę zarówno koteczce jak i chłopakowi szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńNajpierw poukładaj wszystko u siebie, potem dopiero blog. Życzyć Ci zdrowia, szczęścia czy czasu? :)
OdpowiedzUsuńczyli coś w tym jest, że nieszczęścia chodzą parami. opiekuj się nimi i niech zdrowieją :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie wszystkich połamańców i dużo zdrowia życzę całemu kompletowi domowników :)
OdpowiedzUsuńJak pech to pech :/ Dużo zdrówka Wam wszystkim życzę!
OdpowiedzUsuńZdróweczka wszystkim życzę
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się i wracajcie do zdrowia. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńOooj :( Zdrówka dla wszystkich! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://to-inspiracja.blogspot.com/
Wracajcie wszyscy do formy :)
OdpowiedzUsuńZdrówka!!! Schemat serwety chętnie podrzucę, proszę o kontakt na maila.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Łączę się w bólu nad kotkiem, oby wszystko dobrze się zakończyło, rehabilitacja się udała i kot wrócił do dawnej sprawności... Ja z kolei jestem psiarą i mam już dobre i złe wspomnienia z gabinetu wet. więc dobrze Cię rozumiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie, nic gorszego niż zdrowotne problemy pupilka...rozpal bio kominek, niech się wygrzewa przy ogniu i odpoczywa :)
Usuń