sobota, 15 października 2011

Maybelline Eyestudio Intense Chic - Paletka cieni 02 Vivid Plums

Cały czas mam wyrzuty sumienia ze względu na tę paletkę... Maybelline to marka, która testuje swoje kosmetyki na zwierzętach, a jak już pewnie wiecie, ja takich kosmetyków z zasady nie używam... Tę paletkę wygrałam ze dwa lata temu, kiedy jeszcze nie patrzyłam na testowanie, wtedy bardzo się polubiłyśmy i do teraz nie umiałam z niej zrezygnować. Postanowiłam ją używać, choć na pewno nigdy nic z Maybelline nie kupię.
   
  
Opis producenta:
 Odkryj szeroki wachlarz odcieni, które pomogą stworzyć Ci oszałamiający wygląd! Cienie EYE STUDIO QUADEye Studio od Maybelline New York to bogate w pigmenty, żywe intensywne kolory z perłowym wykończeniem. Technologia jet – mill uzyskująca z pereł drobne cząsteczki, wzbogaca wyjątkową formułę zapewniając wibrujący, nasycony kolor i intrygujący wygląd w zgodzie z najnowszymi trendami.
Każda kobieta lubi zmiany, chętnie eksperymentuje ze swoim wizerunkiem, dlatego Eye Studio proponuje 7 wyrafinowanych gam kolorystycznych, dzięki którym z łatwością uzyskasz, zupełnie nowy, oszałamiający image!
   
Cena: 27zł
  
  
Moja opinia:
Mimo, że uwielbiam żywe kolory na oczach, czasem lubię też pomalować je czymś nudziakowym, co ładnie podkreśli kolor tęczówki, ale nie będzie się za bardzo rzucać w oczy. Ta paletka jest do tego idealna. Zdecydowanie nie nadaje się do mocnego makijażu, choć kolory by na to wskazywały, bo cienie te są dość słabo napigmentowane. Ta wersja kolorystyczna, którą ja mam, została już wycofana ze sprzedaży jakiś czas temu. Teoretycznie mają to być odcienie fioletów, jednak na oczach (w paletce zresztą też) to zdecydowanie blade brązy. Cienie są miękkie, może nawet ciut za bardzo, bo paletka jest ciągle w tym "pyłku", choćbym czyściła ją dokładnie po każdym użyciu. Trzymają się ładnie przez cały dzień - oczywiście na bazie, bo bez niej ani rusz w moim przypadku. Czytałam opinie, że sama kasetka jest beznadziejna, krucha itd. Nie zgodzę się z tym. Jako, że mam dziurawe ręce, już parę razy mi ta paletka upadła na podłogę i nic jej nie jest - tylko cień się minimalnie pokruszył. Owszem, raz wieczko odczepiło się od reszty, ale wystarczyło umieścić je na właściwym miejscu na zaczepie i nie było problemu. Jeszcze kilka słów o aplikatorze - próbowałam go używać, zanim dorobiłam się pędzelków i bardzo opornie to szło... Jakby w ogóle nie nabierał cieni. 
W dużym skrócie powiem, że jeśli ktoś od tej paletki oczekuje mocnego makijażu, to się zawiedzie. Ja jednak zadowolona jestem z delikatnego efektu, jaki można nią uzyskać, oto on:
  
  
I co sądzicie o takim delikatnym makijażu? Widać go w ogóle? ;)
I jak zwykle - tusz to Kobo - Lash Modeling Mascara, a liner to Kobo - Intense Pen Liner.

18 komentarzy:

  1. kolorki ładne, ale szkoda, że testują na zwierzaczkach :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ta paletka, ale testuja na zwierzątkach ;\ odkąd się dowiedziałam też nie kupuje ich produktów, a te co mam musze zużyć, nie będe ich wyrzucać bo i tak je kupiłam

    OdpowiedzUsuń
  3. mam pojednyczny cień Maybelline i jest fajnie napigmentowany; mam też paletkę i pigmentacja pozostawia wiele do życzenia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładna ta paletka i podoba mi się pod względem kolorystycznym. Mimo, że makijaż delikatny to widoczny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Paletka i makijaż bardzo ładne, ale nie mogę przeboleć, że Maybelline testuje na zwierzętach! :( Bardzo lubię tę markę, podobnie jak Rimmel - kupowałam mnóstwo ich kosmetyków, a dopiero z tydzień temu dowiedziałam się, że wykonują testy na zwierzętach... Smutne, takie duże koncerny powinny świecić przykładem.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładny makijaż ;) do ciemnych oczu idealny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękny makijaż ;)
    dołączam do grona obserwatorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ev, ja też najbardziej nad Rimmelem ubolewam - lubiłam ich kosmetyki, z Maybelline też było parę fajnych, choćby tusz Colossal...

    OdpowiedzUsuń
  9. odpowiadając na Twoje pytanie, wydaje mi się, ze to też paletka eyestudio i również w paletce są 4 cienie, ale wkłady mają inny kształt: jeden ma kształt sześciokąta, pozostałe trzy wyglądają jak strzałki

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolory widać, no i makijaż bardzo ładny. Delikatne makijaże też są fajne ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładnie wyglądają na oku :)

    Zostałaś otagowana :) http://sthlikegohs.blogspot.com/2011/10/tag-tell-me-about-yourself-award-nowy.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie na szczęście Maybelline faktem testowania na zwierzętach nie przestraszył, bo nigdy nie lubiłam ich cieni. Miałam 2 w zamierzchłych czasach nieuświadomienia i tę tandetę to już wspominam niemal z łezką w oku ;) No ale wiadomo, co człowiek to inne potrzeby ;) Ogólnie odnośnie używania kosmetyku testowanego to muszę Ci Orliczko powiedzieć naszą dewizę (naszą = dziewcząt z Wizażu używających w zasadzie tylko kosmetyków nietestowanych) - już lepiej kupować jeden produkt testowany na zwierzętach, ale być świadomą konsumentką i przynajmniej starać się wybierać te nietestowane niż z powodu jednego produktu się do ruchu cruelty - free z góry zrazić. Tak więc spokojnie sobie używaj, może kiedyś znajdziesz fajniejszą paletę, na wszystko przychodzi pora :)

    Co do makijażu to, prawdę mówiąc, nic nie widzę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. cienie wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Linusiaczku, zgadzam się z tą dewizą. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. śliczny makijaż stworzyłaś :)

    pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. nie przepadałam za tą paletką, jakoś tak słabo malowała...

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...