Dziś napiszę o kosmetyku, który był na mojej chciejliście dłuuugi długi czas, a kiedy wreszcie do mnie trafił, z miejsca się zakochałam :) Myślę, że jest to produkt, który każda szminko-błyszczyko-pomadkomaniaczka powinna na sobie sprawdzić i uwielbić tak jak ja ;)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: 9,50zł / szt, np. na days.pl
Detale:
Moja opinia:
Szminkę dostajemy w kartoniku - jest to swego rodzaju zabezpieczenie przed sklepowymi macaczami ;) Na nim znajdziemy podstawowe informacje, takie jak opis producenta czy skład, a w nim... piękny metalowy sztyft. Właściwe opakowanie naprawdę bardzo mi się podoba - jest złote, częściowo matowe, częściowo błyszczące, solidne i naprawdę eleganckie. Plusem jest także to, że mimo noszenia go w torebce wcale się nie zniszczyło, ciągle wygląda jak nowe, tylko naklejka na spodzie z numerem odcienia się zupełnie starła. Mechanizm wykręcania szminki też działa bez zarzutów.
Mój odcień, 604, to typowy nudziak w beżowym odcieniu. Pachnie faktycznie ślicznie, ale nie zgadłabym, że to winogrona. Wg mojej mamy pachnie poziomkami i ta wersja bardzo mi odpowiada ;)
Teraz najważniejsze - działanie. Przede wszystkim muszę napisać, że to szminka idealna dla osób nielubiących mocnych kolorów. Łączy cechy szminki, błyszczyka i co najważniejsze balsamu, bo faktycznie nawilża usta, co dla mnie stanowi ogromny plus. Efekt wizualny jaki daje na ustach nie jest aż tak widoczny, jak bym tego chciała, ale nie ma co narzekać, jak się wzięło wersję "nude" ;) Daje ładny nietandetny połysk i bardzo delikatny kolor, widać, że COŚ na ustach jest i wygląda to ładnie. Ma to tę zaletę, że bez obaw można się malować na ślepo, bez strachu, że wyjedziemy sobie kolorem ;) Mimo wszystko chętnie używałabym takiego produktu w bardziej intensywnym kolorze, więc myślę, że skuszę się na inne szminki Celii, ale już nie z serii Nude ;)
Tę na pewno Wam serdecznie polecam, jeśli jeszcze jakimś cudem nie macie którejś z nich ;)
Skusiłyście się już na któryś z tych legendarnych szminko-błyszczyko-balsamów? ;)
Mam 602 i uwielbiam zarówno tą pomadkę jak i kolor ;) Przy moich bardzo jasnych ustach właściwie tylko lekko poprawia ich kolor.
OdpowiedzUsuńA ja chcę kupić, tylko nigdzie jej nie mają stacjonarnie. :(
OdpowiedzUsuńA u mnie są pomadki z Celii ale nigdzie nie ma tych Nude :(
UsuńWykończenie średnio mi się podoba, ale ja po prostu błyszczyków nie lubię, to dlatego ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę sobie sprawić jakąś pomadkę z Celi, ale niestety jeszcze jej nie spotkałam w żadnej drogerii :(
OdpowiedzUsuńNie mam, ale bardziej skłaniam się ku mocnym kolorom takim jak czerwień czy fuksja :]
OdpowiedzUsuńmam dwa kolory i bardzo lubię, często używam i zastanawiam się nad zakupem innych pomadek tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnej z nich, a bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej szminki z Celii ale chwalone są no i ta prezentuje się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńBedę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńoliilui.blogspot.com
bardzo lubię te pomadki Celii, mam 601 i 602 :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie efekt super! Fajnie, że produkt jest zapakowany dodatkowo w kartonik.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, chociaż po szmince nigdy nie spodziewałam się nawilżenia, więc chyba nie zdecydowałabym się na nią. Lubię tradycyjne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam