niedziela, 4 maja 2014

Orlica dietuje... #3.5 - Po półtora miesiąca

Minęły kolejne dwa tygodnie mojego dietowania... Niestety trochę opadły mi skrzydełka i już się tak nie pilnuję i nie mam takiej motywacji, ale staram się zebrać w sobie ponownie...
 
W ciągu ostatnich dwóch tygodni wielokrotnie "poległam" - skusiłam się na coś, czego zdecydowanie nie powinnam jeść czy pić, kiedy próbuję zgubić trochę ciałka. Zaczęło się oczywiście od świąt - dałam sobie na ten jeden dzień dyspensę na normalne jedzenie, najadłam się, byłam zachwycona i pękata ;) Moja wątroba cieszyła się już mniej, ale mniejsza z tym... Niestety nie przewidziałam tego, że po świętach zostanie jedzenie, a i od moich rodziców, i od przyszłych teściów przywieźliśmy po świętach sałatki, ciasta itd. Starałam się ograniczać się do jednego grzechu dziennie ;) Tak jak przewidziałam, po świętach trochę nadrobiłam zgubionej wcześniej wagi, ale koniec końców, po dwóch tygodniach od ostatnich pomiarów, udało mi się osiągnąć pewne ujemne zmiany:
  
  
Wagowo ubyło mi 0,7kg - bardzo bez szału, ale i tak cieszę się, że jest choć trochę mniej. Z wymiarami jest różnie - niektóre poszły trochę w dół: talia, biodra, a przede wszystkim uda, inne się nie ruszyły. Może ten ostatni etap nie był zbyt udany, ale patrząc na całokształt od 22.03.14, jestem zadowolona. Pal licho liczby - najważniejsze jest to, że faktycznie nieco lepiej się już czuję w swoim ciele i zaczynam wierzyć, że sukni ślubnej nie będę musiała szukać w kategoriach "plus size". Mimo wszystko ciężko mi wrócić do mojej diety bez pozwalania sobie na małe lub większe odstępstwa. Może macie jakiś pomysł, jak się z tym ogarnąć?
  
A jak Wam idzie? Gubicie kilogramy czy motywację? ;)

16 komentarzy:

  1. Ja też sobie trochę odpuściłam przez święta, ale niczego nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety też odpuściłam, chociaż gdy tylko u Ciebie pojawia się post z postępami mam myśl że skoro Tobie się udaje to mnie też, ale niestety na myśleniu pozostaje. A mamy takie same wymiary :)

    Mam nadzieję że Tobie dalej będzie tak dobrze szło, i że w końcu ja też się wezmę. Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie motywacja pelna para.
    Jestem z siebie dumna po po swietach odcielam sie krotkim ' nie ' i nie zabralam z domu ani od babci ani odrobiny swietecznego jedzenia. Dlatego tez we wtorek po swietach wrocilam juz do prawdilowego zywienia. Co wiecej od tego czasu przeskoczylam tez na redukcje :)

    Zycze Ci nabrania sil i motywacji, nie warto zaprzepaszczac to co juz sie osiagnelo!

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie niestety po świętach do przodu :/ Właśnie tworzę jadłospis na najbliższe dni i jakiś minimalny plan treningów.
    Tobie oczywiście gratuluję!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! :) Ja właśnie zaczynam walkę o zgubienie kilku kilogramów, głównie skupiam się na brzuchu....

    OdpowiedzUsuń
  6. ja się nie przejmuję jak zjem kawałek czekolady, schudłam 8 kg w długim czasie ponad 2 miesięcy, myślę pozytywnie i liczę na kolejne 7 na minusie. powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem na diecie ale zdrowotnej, mam silną motywację do przestrzegania jej.
    W chwilach słabości pomaga lista "dozwolonych łakoci". Masz takowe? Najadasz się do syta? A najlepiej - czy masz dozwolone łakocie, którymi możesz najeść się do syta? Takie są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję postępów :) Ach te święta :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ważne że leci w dół, nie ważne w jakim tempie! Z resztą im wolniej tym lepiej, nie będziesz się przecież głodzić :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Może i bez szału, ale ważne, że cały czas do przodu! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem istotne jest że waga i cm spadają a wolno to może lepiej bo nie nabawisz się rozstępów czy obwisłej skóry :) Ja sama w cm zbyt dużej różnicy nie widzę ale z 70,3 kg ważę teraz 65 kg ale co fakt jem mniej staram się jeść rozważniej ale pizzę w domu zrobię jeśli mam na to chęć no bo głodzić się nie ma co - zdecydowanie słodyczy jem o wiele mniej choć ze dwie kostki czekolady się zdarzy zjeść co jakiś czas bądź loda :) Ale powodzenia w dalszym odchudzaniu -kurcze nie pamiętam do jakiej wagi chcesz dojść - bo ja chcę wrócić do moich 60 kg i będzie OK :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Święta to trudny okres, nie przejmuj się i walcz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja ostatnio też odpuściłam, ale od poniedziałku zaczynam z ćwiczeniami 6week six-pack :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po świętach i mi by się dieta przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety nie mam żadnego pomysłu bo sama codziennie podjadam, zdarza się jakiś McDonald i inne świństwa ;/ Też bym chciała mniej "mniejsze" uda :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Droga Orlico, jako studentka dietetyki mówię : powinno się zrzucać 1 kg na 1 miesiąc aby uniknąć efektu jojo :) Także Twoja dieta jest dobra, nie załamuj się !

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...