Może ktoś z Was pamięta mnie jeszcze z czasów, gdy prowadziłam bloga wyłącznie o paznokciach... Codziennie dodałam wpisy z recenzjami lakierów albo zdobieniami, potrafiłam codziennie zmieniać wzorek... Potem moje paznokcie mocno się osłabiły, a ja stopniowo traciłam do nich serce. Ostatecznie helmer z setkami lakierów i pierdółek do zdobień powędrował w odstawkę i prawie go nie otwierałam, jeśli już malowałam paznokcie to na jeden z kilku ulubionych kolorów, bez szaleństw.
Teraz jednak po dwóch latach odstawki przypomniałam sobie o urokach stempelkowego manicure'u. Wyciągnęłam z szafy wszystkie płytki i zaczęłam się znowu bawić. Ewidentnie wyszłam z wprawy, ale ćwiczenie czyni mistrza, prawda? ;) Kilka takich "świeżych" zdobień pokazywałam już na Instagramie, a dzisiejszym, jeszcze ciepłym, podzielę się dziś na blogu :)
Paznokciowe wyjadaczki przepraszam za niedokładnie odbity wzorek na małym paznokciu ;) Wybrałam jeden z moich ulubionych wzorków z płytki Konad m73, będzie idealny kiedyś do ślubu ;) Jako baza posłużył mi nowy lakier Avon Gel Finish w kolorze Lavender Sky, o którym zaraz napiszę parę zdań. Wzorek odbiłam specjalnym lakierem Konad, a całość pokryłam ulubionym topem Barbra Pro - Diamond's Hardener. Dzięki niemu wzorek utrzyma się bez obaw kilka długich dni :)
Jeśli chodzi o lakier bazowy, avonowy Lavender Sky, pochodzi on z nowej serii Gel Finish. Przyznam szczerze, że jestem z tego lakieru bardzo zadowolona, choć nie jest bez wad. Kolor to śliczny chłodny fiolet, faktycznie lawendowy, idealny dla mnie, wiecie, że kocham takie odcienie ;) Do pełnego krycia wystarczy jedna warstwa, ale ja dla pewności dałam dwie. Schnie teoretycznie szybko, ale jeszcze i godzinę po pomalowaniu łatwo nabawić się jakichś odgnieceń - jest suchy, ale "plastyczny". Jego wykończenie faktycznie daje efekt żelowych paznokci - jest bardzo gładki i lśniący, choć przy malowaniu mogą się czasem zdarzyć jakieś grudki, trzeba na nie uważać, żeby w porę usunąć je z paznokcia. Lakier trzyma się też zaskakująco długo - na moich miękkich paznokciach średnia to 2-3 dni, a on i bez topa jest w stanie wytrzymać dłużej bez odprysków. Ogólnie mówiąc - jestem na tak i na pewno skuszę się jeszcze na ze dwa odcienie, zwłaszcza, że w obecnym katalogu kupując dwie sztuki, zapłacimy za nie niecałe 20zł. :)
Macie jakieś lakiery z serii Gel Finish czy może zamierzacie je zamówić? I jak Wam się podoba taki manicure? :) Chcecie częściej oglądać tego typu wpisy?
Podoba mi się ;-)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba :)
OdpowiedzUsuńavonowe laksy sa spoko
OdpowiedzUsuńach to byly czasy, jak rzadzilysmy blogosfera :D
Nawet wolę nie liczyć, ile lat temu to było :D
UsuńWczoraj dostałam swoje GEL lakiery z Avon, ale na Lavender Sky się niestety nie skusiłam za pierwszym razem. Jest juz na szczęście zamówiony.
OdpowiedzUsuńZdobienie piękne. Ja nie mam cierpliwości do takich rzeczy :)
Cierpliwości tu dużo nie trzeba, a jaka frajda! ;)
UsuńJakie lakiery wzięłaś?
wow, super ozdobione!
OdpowiedzUsuńMam na paznokciach kolor malinowy z tej serii - krycie i konsystencja lakieru super ale trwałość żadna :( malowałam wczoraj wieczorem, w chwili obecnej mam już "przetarcia" na dwóch paznokciach i białe końcówki na wszystkich (bez podkładu i topu). Może to specyfika moich paznokci? :(
OdpowiedzUsuńA to dziwne, bo na moich też wszystko od razu odpryskuje, a tu trwałość jest OK... Może kwestia faktury paznokci, nie wiem...
Usuńooo! mój ulubiony konadowy wzorek :)
OdpowiedzUsuńwzięłam 2 kolory tych nowych lakierów, ale jeszcze nie próbowałam
I mój też ;)
UsuńNa które się skusiłaś?
Śliczne paznokcie! Coś cudownego :)
OdpowiedzUsuńGdzie mogę dostać lakier i taką płytkę do robienia stempelków? :)
Na Allegro chociażby :)
Usuńdzięki :)
Usuńśliczne pazurki :) p.s. tło na blogu chyba jest takie same jak wzór na Twych paznokciach, hm? :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo podobne :)
UsuńJak pięknie to wygląda ! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny lakier i wzor.Az nabralam ochoty na tel lakier i plytki Konad. Czy musza byc specjalne lakiery do tej plytki? Taki normalny sie nie nadaje?
OdpowiedzUsuńNadaje się, ale musi to być bardzo mocno napigmentowany lakier, żeby jego cieniuteńka warstwa była widoczna na innym kolorze.
UsuńAle śliczne mani! Uwielbiam fiolety, szczególnie w takim delikatnym, dziewczęcym wydaniu <3 szkoda, że nie pokazujesz już tylu zdobień paznokci, mam nadzieję, że to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, będę się starać ;)
UsuńJakie piękne! Chciałabym kiedyś tak potrafić ozdobić paznokcie :c
OdpowiedzUsuńTo nie kwestia umiejętności, a wyposażenia ;)
UsuńZdobienie świetne - a u mnie do tej pory lakiery z AVON jakoś się nie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńA które miałaś?
UsuńBardzo ładnie Ci to wyszło:) Ja jakoś nie miałam jeszcze żadnego lakieru z Avonu...
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły!
OdpowiedzUsuńbardzo łądnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię stempelkowe zdobienia i z wielką chęcią będę częściej je oglądać :). Swoją drogą, wręcz idealnie wyszły Ci wzorki, ja to albo zawsze zrobię krzywo, albo część mi się nie odbije :(
OdpowiedzUsuńOj, do idealnych trochę im brakuje, ale ćwiczę :P
UsuńTe żelowe lakiery z Avon'u robią ostatnio furorę na blogach :) Wzorek śliczny :)
OdpowiedzUsuńReweeelka! Też chcę tak umieć :(
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy, nawet bardzo dobrze :) Stempelkowe zdobienia zawsze bardzo mi się podobały i chociaż nawet mam kilka płytek od Essence, to nie umiem zrobić wzorków tak dokładnie, zawsze gdzieś mi się źle odciśnie :(
OdpowiedzUsuńWeź pod uwagę, że płytki Essence często same w sobie są kiepskie - np. za płytko wygrawerowane itd... ;)
Usuńpięknie wyszło! Konad ma dobre płytki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, przez długi czas byłam wierna tylko im :)
Usuńja za chorobę nie umiem się tymi płytkami posługiwać :((
OdpowiedzUsuńA jakie masz? Niektóre "nieoryginalne" się po prostu do niczego nie nadają ;)
UsuńCudne, delikatne wzorki! Pięknie pasują do Twojego tła na blogu ;))
OdpowiedzUsuńO wow są cudowne, pasują idealnie do tła bloga ;)
OdpowiedzUsuńoliilui.blogspot.com
Nawet o tym nie myślałam, ale macie rację! :)
UsuńBardzo ładnie wyglądają te stempelki. Zauważyłam, że na Twojej płytce są jeszcze w kształcie nutek na pięciolinii. Może wykorzystasz je do kolejnego zdobienia? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Naatz, wlosomaniaczkipisza.blogspot.com
Dzięki :)
UsuńTen motyw nutek jakoś do mnie nie przemawia, ale mam duuużo płytek, a dziś doszły dwie nowe, więc na pewno mam czym eksperymentować, za jakiś czas pewnie podzielę się nowym mani ;)
Pamiętam czasy stempelków - miło wrócić do nich pamięcią ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam