Jak sam tytuł posta wskazuje, dziś napiszę Wam o wszystkim po trochu, czyli można powiedzieć, że o niczym. Po prostu chyba pora na kolejnego pogaduchowego posta? ;)
Właściwie na tematy, o których chcę dziś wspomnieć, składają się tylko elementy kategorii "Czas wolny", którego teraz za dużo nie mam. Jeśli jednak znajdę godzinę dla siebie, korzystam z niej jak się da :) Oto kilka moich sposobów :)
Odkryłam ostatnio cudowną rzecz, jaką są tarty! Swoją pierwszą upiekłam na Sylwestra - to ta na zdjęciu, jabłkowa z cynamonem. Ukochany był wniebowzięty, wszystkim pozostałym również smakowało, a ja byłam dumna - zwykle moje wypieki albo wyglądają, albo smakują - tutaj wyszło dobrze wszystko :D OK, przyznaję się - to ciasto częściowo z gotowca w proszku kupionego w Lidlu za grosze. Mimo to tarta tak mi się spodobała, że od razu zamówiłam silikonową formę (już wypróbowana, sprawdza się świetnie!) i próbowałam dalej. Chcę jeszcze odtworzyć od początku po swojemu tę wersję z Lidla, jak mi się uda - na pewno podzielę się przepisem :) Tymczasem częstujcie się tą ze zdjęcia :D
Pieczecie tarty? Polecicie jakiś ciekawy tani przepis?
A to z kolei sposób na wieczór z siostrą - dobre różowe wino (najlepiej pite z ulubionych kubków :P) i dobry serial. Aktualnie wciągnęło nas "Supernatural", ale siostra została daleko w tyle z odcinkami ;) Zawsze jednak jakaś wymówka do kieliszka wina przy filmie / serialu się znajdzie. Moje ulubione wino ostatnimi czasy to różowe Carlo Rossi, choć dość często zmienia mi się smak w tej kategorii ;) I niestety - żaden ze mnie znawca win, więc nazw prawie nie kojarzę i szybko zapominam, to bliscy muszą mi mówić czy "A to lubię?" ;)
Przyznać się, kto wieczory spędza z winem albo "soczkowym" piwem jak Redd's? ;)
A tu dla równowagi - coś zdrowego. Uwielbiam owsianki i pewnie należę w tym w do mniejszości, ale nie szkodzi. Z kupnych najbardziej lubię tanie, Lidlowe, oraz te marki NesVita, choć byłam przekonana, że mają 3-4 smaki - więcej w sklepach nie widywałam. Okazało się jednak, że smaków jest 7 i jeszcze ponoć szykują się nowe :) Z dotychczasowych uwielbiam śliwkową, z czerwonymi owocami i z mlekiem, jabłkiem i cynamonem - są obłędne, świetne na drugie śniadanie. Na razie traktuję je jako przekąskę w ciągu dnia, ale jestem pewna, że kiedy powrócę do diety, będą stanowić stały element mojego jadłospisu :) Oczywiście nie tylko takie saszetkowe, ale i robione w domu po swojemu - ze świeżymi owocami itd, mniam!
Jesteście jak ja zwolenniczkami owsianek czy może wierzycie, że "owsianka ble fuj"? :D
Odejdźmy na razie od kulinarnych tematów ;) Głośno ostatnio o filmie "Hobbit". Zarówno ja, jak i mój Ukochany, jesteśmy miłośnikami szeroko pojętej fantastyki, z twórczością Tolkiena na czele. Przyznam jednak, że w porównaniu do Ukochanego, jestem laikiem - on ma całą historię Śródziemia, nie tylko tę opisaną we "Władcy Pierścieni", w małym paluszku. W każdym razie w ubiegłą środę postanowiliśmy wykorzystać kupione wcześniej vouchery do kina i udaliśmy się do Cinema City, oczywiście na "Hobbita". Film oceniam na 7/10 - było kilka świetnych scen walki, oszałamiających widoków, zabawnych gagów i przede wszystkim utwór, przy którym ciągle mam ciarki - KLIK - trzeba podgłośnić ;) Mimo wszystko, bardzo żałuję, że tak krótka powieść została rozbita na 3 (!) części, po pierwszej miałam niedosyt, mimo że trwała ok. 3 godzin. I jeszcze ciekawostka - niektóre krasnoludy są naprawdę godne uwagi ;)
Widziałyście już "Hobbita"? Jak się podobał?
Na koniec jeszcze parę słów o kompletnym odmóżdżaczu, czyli... facebookowej grze Cafe World. Próbowałam FarmVille, próbowałam Angry Birds, ale nic mnie tak nie wciągnęło jak ta gierka. Polega ona na prowadzeniu restauracji - tak w skrócie. Możemy dowolnie zmieniać wystrój, gotować tematyczne dania, np. kuchni chińskiej, wykonywać zadania, realizować zamówienia cateringowe. Jest to gra społeczna, więc żeby w niej funkcjonować, potrzebujemy oczywiście masy znajomych, którzy też grają i którzy wyślą potrzebne rzeczy albo klikną odpowiednie bonusy ;) Cóż, znalazłam więc przeznaczenie dla mojego "nadprogramowego" konta na FB - nie męczę moich znajomych, ale za to "zaznajomiłam się" z obcymi ludźmi, grającymi w Cafe World. Brzmi nerdowo, nie? ;) Nie szkodzi. Wbrew pozorom gra nie pochłania zbyt dużo czasu, dwa razy dziennie wejdę i kliknę co trzeba i interes się kręci :P
Dałyście się kiedyś wciągnąć w tego typu grę? Jaką? :)
Ode mnie to by było tyle.
Teraz czekam na Wasze komentarze - mogą dotyczyć tego, co napisałam, ale możecie też napisać cokolwiek Wam leży na sercu albo co ciekawego Wam się zdarzyło ;) Śmiało, piszcie co u Was!
Spędzam dziś większą część dnia przy kompie robiąc projekt, więc chętnie urozmaicę sobie czas, pisząc z Wami :) Zapraszam do komentowania :)
Tarta wygląda apetycznie i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, byłam z niej nieprzyzwoicie dumna :P
UsuńTa tarta wygląda tak pysznie...Myślałam nad zrobieniem tarty ale nigdy nie mogłam się zebrać.Zazwyczaj robię jabłecznik z startymi jabłkami które są obficie nasączone aromatem arakowym.To jest mój ulubiony zapach,mogłabym mieć takie perfumy;D
OdpowiedzUsuńNo i robię tez sernik z brzoskwiniami:)
Obydwa znikają w 2 dni;D
Te owsianki muszę sobie kupić bo jednak chce sie odchudzić:)Święta naprawdę tuczą;D
Jabłecznik jest specjalnością mojej mamy, więc nawet nie próbuję go piec :D
UsuńDostałam już dawno formę do tarty, ale jeszcze nie zrobiłam. Czas się chyba za to zabrać! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, w necie jest mnóstwo ciekawych przepisów :)
UsuńJa też lubię owsianki ;D
OdpowiedzUsuńPiąteczka :D
UsuńTarty są pycha - w internecie znajdziesz mnóstwo przepisów na tarty bez proszkowych dodatków :) ja lubię robić tarty na słono, np. na cieście francuskim z cukinią i gorgonzolą :) Owsianki są spoko, ale wolę te zrobione samodzielnie, bo nie używam cukru.
OdpowiedzUsuńMnie z kolei wciągnęły Angry Birds na telefon - jestem okropnym maniakiem :D
A fantastykę lubię, ale Tolkiena nie mogę strawić :P
Wiem wiem, ale jak zwykle ruszyła mnie ambicja i chcę sama zrobić dokładnie taką jak ta z gotowca ;) Tak samo miałam z kopcem kreta.
UsuńMnie się wytrawne tarty kojarzą z gotowaniem, a do tego mam dwie lewe ręce - aż boję się spróbować :P Jednak chyba pozostanę przy słodkościach ;)
Co w Tolkienie Ci nie pasuje? Czyżby te dłuuugie opisy? :D
Gotowania tam jak na lekarstwo więc naprawdę polecam spróbować ;) Tolkien - długie opisy też, ale sam jego styl pisania mi nie odpowiada jest okropnie nużący... Zasnęłam po przeczytaniu jakiś 5 kartek. Podobnie filmy, oprócz wspaniałych zdjęć, strasznie nudne. I jakoś nie pociąga mnie świat tych wszystkich elfów, orków i czego tam jeszcze. Wolę fantastykę w rodzaju Pilipiuka ;)
UsuńRozumiem ten punkt widzenia, nawet jeśli brzmi dla mnie jak profanacja ;P Na nazwisko Pilipiuka reaguję dość alergicznie, choć kiedyś lubiłam jego książki - a potem go poznałam i czar prysł :P
UsuńPoznałaś w sensie osobiście? ;) Wiesz jak to jest z gustem książkowym - nie przekonamy się nawzajem i już :P
UsuńTak, swego czasu organizowałam konwenty fantastyczne w Toruniu i dwa czy trzy razy zaprosiliśmy go jako gościa, prowadziłam z nim spotkania autorskie. Niestety nie zrobił na mnie zbyt pozytywnego wrażenia, z roku na rok wręcz coraz gorsze ;)
UsuńTo ja pozostanę przy książkach i nie będe chodzić na żadne spotkania z nim żeby nie psuć sobie opinii :P
UsuńTak będzie chyba najlepiej :D
UsuńAles tematów poruszyła...
OdpowiedzUsuńTarty uwielbiam! Moja pierwsza to była ze śliwkami i beza. Nadaj ciężko ja pobić. Przepis z internetu gdzieś. Pyszne kruchutkie ciasto, soczyste śliwki i miękka beza na wierzchu.. mmm
Owsianki tez lubię, ale nie te ekspresowe, bo są dla mnie za słodkie i jakieś budyniowe. Gotuje sama na śniadanie. Z rożnymi dodatkami - orzechy, owoce, nawet chałwa była :p
A na Hobbicie byłam nie wiedząc, ze będą aż 3 części! Jak się wkurzyłam, ze to już koniec... spodziewałam się całej książki, którą czytałam. Nie wiem czy wybiorę się zatem na pozostałe 2. Pod tym względem wielkie rozczarowanie. Ale film dobrze zrobiony, chociaz momentami za bardzo baśniowy jak dla mnie.
Gralam kiedyś a Farmville i ciesze się ze już nie gram. Pożeracz czasu!
Koniec :D
Brzmi świetnie, też już nie mogę się doczekać lata, żeby robić tarty ze świeżymi owocami, mniam!
UsuńOooj, to tym bardziej współczuję takiego zakończenia "Hobbita", wściekłabym się na Twoim miejscu ^^
Mnie gry nigdy nie kręciły. No chyba, że klasyczne planszówki :D
OdpowiedzUsuńZ takich "niekomputerowych" uwielbiam Scrabble i Zgadnij kto to :D Nie do końca planszówki, ale jednak ;)
UsuńTarta wygląda smacznie (ale to już mówiłam :D) - jak będziesz robić ciasto kruche to najlepiej z krupczatki i masła z lodówki. I jak najkrócej je zagniatać rękami, żeby masło się zbytnio nie rozpuściło - wtedy wyjdzie bardzo fajne i kruchutkie :)
OdpowiedzUsuńCo do owsianek NesVity - wydaje się, że to zdrowa przekąska, ale nie do końca jestem o tym przekonana. Jak coś co ma być zdrowe może mieć 20% cukru w swoim składzie? I mleko w proszku? Nie powiem - kiedyś sama się nimi zajadałam, ale po przeanalizowaniu składu wolę te 20% cukru dostarczyć swojemu organizmowi w postaci owoców, bo dodatkowo dostarczam i witaminy. Teraz się nauczyłam, że na noc przygotowuję sobie musli z jogurtem, zostawiam w lodówce, a rano mam piękną, domową owsiankę z miękkimi płatkami (bez gotowania;) ).
Dzięki za wskazówki :) W sumie akurat jeśli chodzi o ugniatane ciasta jestem początkująca (zawsze tego unikałam w przepisach), więc wolę jednak miękkie masło, ale spróbuję z takim zimnym :)
UsuńA co do NesVity... Cóż, na pewno zdrowsza przekąska niż batonik czy paczka chipsów :D
O jej ale mi narobiłaś ochoty na tą tartę ! :)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się ;)
UsuńJeśli mogę polecić Ci dobre różowe (choć tak naprawdę białe, ale kolorem - różowe) wino, to zdecydowanie spróbuj Sutter Home White Zinfandel lub Sutter Home White Merlot - zależy które wolisz - cenowo podobne do Carlo Rossi, jednak moim zdaniem nie ma w nim tej lekkiej kwaskowatości Carlo, jest za to orzeźwiający, świeży smak i piękny lekki, aromatyczny bukiet :).
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zapisać, dzięki :D
UsuńTeż widziałam Hobbita! Z TŻ w pierwszy dzień świąt sobie zrobiliśmy mały prezent. Muszę jednak przyznać, że gdyby nie 3D (choć na ogół wielką fanką takich efektów nie jestem) to bym pewnie przysnęła. Początek dłużył mi się okrutnie, ale później jakoś poszło.
OdpowiedzUsuńCo do tartej polecam wersję obiadową, jeżeli lubisz przyprawy korzenne (a o ile się nie mylę to chyba tak?) wyszukaj w google bloga pięknej Bastet a następnie wpisu o tartej pieczarkowo-brokułowej. Pycha, tylko trzeba uważać żeby nie przesadzić z kardamonem.
A co do projektu to łączę się z Tobą w bólu. Ja na szczęście moje mam już prawie skończone ale za to notatki do przed-sesyjnych kolosów czekają :( Ech... Studiować się zachciało to teraz się człowieku męcz :P
A jeszcze o winie miałam napisać! Zareklamuje moje najulubieńsze;) Kagor, mołdawskie wino z bukietem suszonych śliwek. Czerwone, naprawdę pyszne.
UsuńMy poszliśmy na 2D, ale nie żałuję, też nie przepadam za 3D, wg mnie jest mocno przereklamowane ;)
UsuńJa też odlatywałam w kinie, ale to dlatego, że duszno było :P
Kagorka uwielbiam!
Tarta - ubóstwiam ale na diecie jestem...
OdpowiedzUsuńWino - pycha ! moje ulubione !
latem piłam Carlo Rossi ale takie czerwone musujące - nie wiem co to było ale chetnie bym sie dowiedziała, to bys musiała spróbowac gdyz jest idealne.
Płatki owsiane- w mojej diecie jest ich troszke, owsianke tez lubie ale róznych rzeczy próbuję.
Hobbit - Władce pierscieni probowalam ogladac ale sie nie dało, nie ciekawiło mnie to , chłopak namówił mnie a Hobbita i poszłam, odziwo spodobał mi sie i czekam na kolejna czesc ^^
Gry - gram na facebook w MagicLand, jak sie ta gra zainteresujesz to daj znac, gram w to nałogowo i chetnie zdobede nowego znajomego.
uffff. to wyczerpujący komentarz był.
Pozdrawiam.
U mnie zaczyna sie reaktywacja i wracam do swiata blogowego wiec zapraszam ;)
"Hobbit" jest w sumie w nieco innym klimacie niż "Władca Pierścieni", nie dziwię się, że masz o nich różne opinie :) Ale do "Władcy" spróbuj się jednak przekonać, niesamowity klimat <3 Jak nie film, to może książki? :)
UsuńJa wieczorki spędzam od czasu do czasu z winkiem albo Sommersby :)
OdpowiedzUsuńJak dziecko oczywiście pójdzie spać wcześnie albo ja nie padnę to sobie od czasu do czasu pozwolę na odrobinę tej przyjemności.
Na Hobbita dopiero się będziemy z mężem wybierać, aczkolwiek za 3d ja osobiście nie przepadam.
Jeśli chodzi o NesVita to kiedyś próbowałam ale nie dałam rady tego przełknąć, stało mi normalnie w gardle. Totalnie mi nie podeszło ;)
A tarta wygląda na pyszną :) Ja często robię tartę na obiad z mięsem mielonym i pieczarkami.
"Hobbit" w 2D też jest, my na takim byliśmy :)
UsuńKtórej NesVity próbowałaś?
Z mlekiem i truskawkami :)
UsuńJakoś nie mogłam jej przełknąć.
Aj, ta faktycznie do najlepszych nie należy :P
UsuńZjadłabym z chęcią :) a co do pieczenia lubię piec ciasta różnego typu, przede mną dwa torty do zrobienia...
OdpowiedzUsuńWina nie lubię, piwa też nie, uwielbiam za to likiery, te najbardziej słodkie i gęste, piłam ostatnio zrobiony przez znajomą likier z kukułek - pyszności :)
Owsiankę bardzo lubię, robię od czasu do czasu, nie kupuję gotowych mieszanek, wciągnęłam się w czytanie etykiet...
Gram w Angry Birds na telefonie tak przed snem i dotąd aż zdobędę wszystkie punkty :)
Likiery też lubię, ale bardzo rzadko mam okazję pić :<
UsuńA na noc przed snem gram w telefonie, ale w Sudoku :D Świetnie usypia :P
Na Hobbita wybieram się jutro, więc będę mogła sama ocenić :) A tarta wygląda mega smakowicie :D
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak wrażenia :D
UsuńFilm jak dla mnie genialny :) A co do krasnoludów, faktycznie było na czym oko zawiesić :D Szczególnie Thorin :D
UsuńThorin, Kili, Fili <3 :D
UsuńI ta piosenka <3
Widzę, że mamy ten sam gust :D
UsuńAlbo po prostu reszta była szersza niż wyższa i miała doklejane kartoflane nosy :P
UsuńWszystko możliwe :D
Usuńtarta wygląda tak, że aż zrobiłam się głodna :>
OdpowiedzUsuńNa szczęście już prawie pora obiadowa :P
Usuńmam tarta wygląda apetycznie, i napewno taka jest
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUwielbiam tarty!! Mniam ;p A co do gierek to kiedyś byłam wielką fanką Farm Villa, ale już od paru dobrych lat jakoś mnie do niej nie ciągnie ;p
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam z CafeWorld, ale jednak co jakiś czas wracam do tej gry :P
UsuńTarty nie pieke, ale ta wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńCo do gierek społecznościowych to niezbyt mam czas na to, wolę pomaziać makijaż:)
W sumie nie pożerają aż tyle czasu, tzn. zależy to od nas w sumie ;)
Usuńczytałam Hobbita, ale film mnie jakoś nie kusi, podobnie miałam z Harrym Potterem ;))
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda ta tarta!
A ja właśnie bardzo lubię porównać swoje wyobrażenia o książce z tymi reżysera - uwielbiam wszelkie ekranizacje jako ciekawostki, choć wiadomo, że niektóre mają bardzo niewiele wspólnego z książkami...
UsuńMoja znajomość wina polega na tym, że wiem po jakim mnie boli głowa, a po jakim nie.;) Tarta wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńWiedza praktyczna :D Też dobrze :D
Usuńwieczory z butelką wina w dobrym towarzystwie uwielbiam. :) a na Hobbicie byłam, ale jakoś zachwycona nie jestem. niektóre sceny dłużyły mi się niemiłosiernie. fakt, efekty i zdjęcia były spoko, ale fabuła wydłużona na siłę. no i nie mam zielonego pojęcia, jak oni z połowy książki chcą zrobić jeszcze dwie części. zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńZ tego co słyszałam, druga część ma być dokończeniem "Hobbita", a trzecia jakby łącznikiem między nim a "Władcą Pierścieni". Trudno mi to sobie wyobrazić, ale zobaczymy...
UsuńUwielbiam Supernaturali :D Ale niestety obejrzeliśmy już z mężem wszystkie odcinki. Facebookowe gry mnie nie wciągają, ale grałam kiedyś nałogowo z moim obecnym małżonkiem, ówcześnie chłopakiem w BloodWarsy. Ja w końcu odpuściłam, ale on nadal gra. Wciągają takie gierki niestety ;)
OdpowiedzUsuńMnie też się powoli kończą Supernaturalsi, jestem w siódmym sezonie i będę niedługo musiała szukać nowego serialu :P
Usuńowsianka ktora kupujesz to owsianka jedynie z nazwy. tak naprawde jesz cukier. polecam zwykla owsianke gorska (koszt ok 3 zl za opakowanie ktore starcza na jakies 9 porcji, a wiec wychodzi o wiele taniej niz wydawac polowe tego na jedna nesvite)
OdpowiedzUsuńPrzecież napisałam, że zazwyczaj jem właśnie takie "swoje" ze świeżymi owocami ;) NesVity i inne gotowce to takie słodkie odskocznie od czasu do czasu.
UsuńTarta wygląda przepysznie. Ja też uwielbiam owsiankę ale taką naprawdę błe i fuj, bo prawdziwe płatki owsiane z mlekiem, ze szczyptą soli i cukru na miskę :D
OdpowiedzUsuńAaa i różowe wino = ulubione wino :)
UsuńO, takiej to nawet ja nie tknę, owocki albo bakalie muszą być :P
UsuńTarty nigdy nie jadłam ale chętnie bym spróbowała ;) Ponoć ten typ ciast jest bardzo popularny we Francji i najsmaczniejsza jest tarta cytrynowa ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis na tartę cytrynową mam wydrukowany od kilku dni i wisi na lodówce, a ja ciągle zapominam o kupnie cytryn :P
UsuńUwielbiam różowe Carlo Rossi :) Mój chłopak byłby wniebowzięty widząc tą tarte :D ale kurcze.. mam dwie lewe ręce do pichcenia :(
OdpowiedzUsuńWidzę, że nasi panowie mają podobne smaki :)
UsuńA próbowałaś piec z jakimiś przepisami "krok po kroku" ze zdjęciami? Ja się tak kiedyś uczyłam i naprawdę to polubiłam ;)
Mam dwie książki z przepisami "krok po kroku" ale i tak zawsze wychodzi mi to o wiele gorzej niż na zdjęciu. Np. muffinki obojętnie jaki miałabym przepis i tak mi upadają i wyglądają jak rozjechane grzybki ;/
UsuńHeheh, znam to, mnie niektóre też wychodzą jak maślaki :D
UsuńDo tarty polecam mrożone, w sezonie świeże maliny! Pychotka. Można też zrobić z nich gęsty kisiel, też jest fajnie (wypróbowane!). Co poza tym... Jabłka już znasz, ale gałkę lodów do tego obowiązkowo. Jeśli lubisz bardzo słodko - wymieszać mascarpone z połową masy kajmakowej. I już nie pieczesz. ;)
OdpowiedzUsuńHobbit. Byłam na wersji 3d, wyszłam zmęczona. Chyba pójdę jeszcze raz na 2d. Podobał mi się, ale głowy nie urwał. Wolę LOTR. ;)
Już się nie mogę doczekać, kiedy będę mogła robić tarty ze świeżymi owocami, np. zatopionymi w galaretce <3
UsuńTeż podobał mi się bardziej LotR, lepszy klimat, choć ta krasnoludzka piosenka rządzi *.*
tarta wygląda przepysznie! aż zgłodniałam przez Ciebie...
OdpowiedzUsuńSmacznego ;)
UsuńHobbit był super!Cały film czekałam na walkę ze smokiem, dopóki chłopak mi nie uświadomił, że film jest podzielony na części i smoka na pewno nie będzie :-P
OdpowiedzUsuńNo niestety :P W sumie nawet go nie pokazali - tylko gdzieś śmignął ogon, gdzieś skrzydło, a na koniec oko... Ciekawa jestem, jak go zrobią :)
UsuńDawno, dawno temu zaczęłam czytać Hobbita, ale jakoś nie mogłam przebrnąć przez początkowe opisy autora... i tak odłożyłam książkę w kąt. Do filmu mnie ciągnęło bardzo, ale jak przeczytałam w necie w jaki sposób na planie traktowano zwierzęta (przez co większość zginęła), to mi się odwidziało :/.
OdpowiedzUsuńTarta wygląda przesmakowicie, nigdy jeszcze żadnej nie piekłam :).
W Cafe World kiedyś grałam, ale jak to bywa z grami tego typu po pewnym czasie mi się znudziła. Widzę, że się trochę pozmieniało :).
Oj, jak przez "Hobbita" pod tym względem nie przebrnęłaś to nie tykaj w ogóle "Władcy Pierścieni" - tam takich opisów jest duuużo więcej :D
UsuńWidziałam nagłówki artykułów o tych zwierzętach, ale nie klikałam, są rzeczy, których nie chcę wiedzieć :< Ale obawiam się, że tak to wygląda na planie każdego tego typu filmu :<
Ja po Hobbita sięgnęłam z 10 lat temu, a wtedy nie byłam zbyt wymagająca jeśli chodzi o książki i pewno po prostu, jak to z dziećmi bywa, opis ciągnący się kilkadziesiąt stron mnie znudził i odpuściłam :D Kiedyś na pewno do niego wrócę :)
UsuńUświadomiłaś mi, że ja też go czytałam kilkanaście lat temu! Trzeba odświeżyć sobie z okazji filmu :)
UsuńOwsianki kocham!
OdpowiedzUsuńA na Hobbita wybieram się jutro... już czekam na to i czekam! Trzy tygodnie temu byłam na maratonie WP w kinie, siedziałam tam 13h ale było warto, zawsze chciałam ten film zobaczyć w kinie bo w tv mi nie wystarczał i nie żałuję tej decyzji mimo że tyłek bolał ;) Teraz z niecierpliwością czekałam na Hobbita :)
Wow, maraton LotRa w kinie - chyba bym nie usiedziała, choć w domu jak najbardziej :D Pod koniec stycznia idę pomieszkać trochę do Ukochanego i planujemy sobie właśnie maraton wersji reżyserskich zrobić - dwa dni w plecy pewnie :D
UsuńNo właśnie to były reżyserskie wersje. Wiesz co, ja się martwiłam, że nie dam rady, bo to jednak od przed 22 do 10:30 w kinie... ale jakoś się udało, a w domu bym zasnęła gdybym oglądała pod rząd ^^ Jak w domu to oglądałam co wieczór jedną część. Ale nie wiem, czy już bym taki maraton kiedykolwiek powtórzyła!
UsuńEee, to 12h to mało, myślałam, że więcej zejdzie na reżyserski maraton :D A kino pewnie największą kasę na kawie trzepało :D
Usuńhaha, ja na facebooku gram w monster world :) wciągnęłam się na dobre, a z reguły szybko się nudzę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja podobnie, nawet CW mi się nudzi co jakiś czas, ale zawsze wracam ;)
Usuń