Nawet w czasie tak mroźnej zimy jak ta czasem mam potrzebę użycia czegoś o orzeźwiającym zapachu, czegoś, co nie pachnie czekoladą czy innymi rozgrzewającymi słodkościami. Głównie chodzi tu o żel pod prysznic albo jakieś smarowidło do ciała, a dziś napiszę Wam parę słów właśnie o tym drugim - orzeźwiającym musie do ciała od Perfecty. Używam go ostatnio, bo chwilowo mam dość słodkich "zimowych" zapachów ;)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: np. DolinaKremowa.pl, ok. 10zł / 225ml
Skład:
Moja opinia:
Mus kryje się w niebiesko-zielono-białym plastikowym słoiczku, który wygląda na większy niż faktycznie jest - wewnątrz jest mniejsza pojemność niż wskazywałaby na to zewnętrzna "obudowa" słoika. Kolory i wzór są ładne, dość charakterystyczne, ale nie rzucają na kolana designem ;) Po odkręceniu słoika widzimy grubą aluminiową osłonkę, dzięki czemu wiemy, czy kosmetyk jest na pewno świeży.
Mus jest jasnozielony, właściwie pistacjowy i ślicznie pachnie - bardzo podobnie do perfumowej wersji zielonej herbaty. Nie jest to zapach naturalny, ale najładniejszy z chemicznych ;) Jest delikatny i nienachalny.
Mus faktycznie jest musem - bardzo lekki, puszysty, naprawdę świetna konsystencja, idealna na lato, choć dziwnie to pisać w środku zimy ;) Jest wydajny, łatwo rozprowadza się po skórze i błyskawicznie wchłania, pozostawiając bardzo miłe uczucie odświeżenia - bez żadnego filmu czy tłustej warstwy. Jest bardzo przyjemny w użytkowaniu, ale nie zauważyłam, żeby nawilżał w jakimś znaczącym stopniu. Może jest wręcz zbyt lekki? Jeśli tak - nie szkodzi, wybaczam mu ;) Musu tego używam dla odprężenia i odświeżenia, mam wrażenie, że faktycznie dotlenia skórę, choć raczej ciężko to zauważyć. Niemniej, przyjemność przy jego używaniu jest dla mnie wystarczająca, by pozostał na mojej półce :)
Czy polecam? Tak, ale nie, jeśli potrzebujecie solidnego nawilżenia - ten mus Wam tego nie zapewni.
Trzymacie się zimą zimowych zapachów czy tak jak ja potrzebujecie czasem orzeźwienia?
Co je Wam zapewnia w kosmetycznej kategorii? :)
Ja mam taki nawilzający i choc u mnie pzoostawia troche tlustej warstwy, to jednam lubię go bardzo za zapach, bo wlasnie tak orzeźwia, szczegolnie po slodkiej kąpieli/prysznicu;)
OdpowiedzUsuńZ Perfecty właśnie? Który to?
UsuńSzkoda, bo ja potrzebuję kosmetyków o intensywnym nawilżeniu.
OdpowiedzUsuńKusi mnie jednak zapach tego musu:)
Można mieć w zanadrzu na szczególne sytuacje, kiedy to nie o nawilżenie nam chodzi ;)
UsuńZapach musi mieć obłęndy!;)
OdpowiedzUsuńJeśli śliczny, prawda :)
UsuńJa zimą zawsze szukam jakiegoś orzeźwienia, najczęściej właśnie w balsamach lub musach do ciała :D
OdpowiedzUsuńCzyli nie używasz w ogóle "zimowych" zapachów? :)
UsuńZimą zapachy zimowe to podstawa, ale zawsze czasami dobrze jest sięgnąć po coś bardziej orzeźwiającego :)
OdpowiedzUsuńbez sensu takie komentarze często je widzę na blogach a co jeśli lubię tylko zapachy kwiatowe :) nie można narzucać komuś bezsensownych stereotypów: jak zima to tylko zapach cynamonu chyba że miałaś na myśli tylko swój gust
UsuńJeśli lubisz tylko kwiatowe to takie też stosujesz :) W tym przypadku mówiłam o swoich gustach i o tym co w notce :P
UsuńBez spiny, moje drogie :D Każdy tutaj pisze swoje zdanie, choć fakt, czasem da się wyniuchać narzucanie tego zdania na siłę ;) Ale nie w tym przypadku :)
UsuńKochana żebym się spięła to musiało by tu być Bóg wie co napisane :D
UsuńUprzedzam fakty :P
UsuńZapach zielonej herbaty uwielbiam niezależnie od pory roku :)
OdpowiedzUsuńWitam więc w klubie :D
UsuńOd dawna choruje na wszystko co pachnie zieloną herbatą, więc ten mus też muszę mieć, nawet jeżeli jego działanie nie jest jakieś cudowne :) !
OdpowiedzUsuńWidzę, że rozumujemy podobnie, jeśli chodzi o zieloną herbatę :P
UsuńPewnie będzie dobry latem, taki wakacyjny mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńNo jest niewątpliwie bardziej na lato, ale i zimą czasem orzeźwienie się przyda :)
UsuńJa miałam Farmonę i już mi zbrzydł zapach migdałów. Teraz muszę kupić coś lekkiego i wezmę ten mus pod uwagę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ta migdałowa Farmona to jako przedstawicielka "zimowych" zapachów? ;)
UsuńJuż jego kolor kojarzy mi się ze świeżością :) Nie potrzebuje bardzo mocnego nawilżenia, więc byłby OK.
OdpowiedzUsuńŚwieżością tak, ale z naturalnością już mniej :P
UsuńMam peeling o tym zapachu i jeśli mus pachnie podobnie to to nie dla mnie :( dla mnie jest to po prostu smród
OdpowiedzUsuńNo to mamy zupełnie inne "nosy" ;)
UsuńMnie parafina niezbyt na ciele służy, produkty z nią nic a nic nie nawilżają, no chyba, że potem w składzie mają jakieś boskie ekstrakty i olejki. Stawiam za to na masła z masłem shea, są świetnie nawilżające, przynajmniej u mnie ;)
OdpowiedzUsuńAle ten mus z założenia nie miał nawilżać, a dotleniać ;)
UsuńDo nawilżenia też wolę treściwsze mazidła :)
ciekawy produkt i uwielbiam kosmetyki o zapachu zielonej herbaty :) rozejrzę się za nim bliżej lata
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja ;)
UsuńWyobraziłam sobie tę konsystencję :) Super!
OdpowiedzUsuńBardziej kremowy żel niż balsam ;)
UsuńWolę kosmetyki o mocniejszym nawilżaniu.
OdpowiedzUsuńAle nie zawsze chodzi nam o nawilżenie, prawda? ;)
UsuńJeśli chcę czegoś lżejszego, to wybieram raczej balsamy...Od masła czy kremu do ciała oczekuję porządnego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńWg mnie to właśnie mus z definicji ma być lekki :)
Usuńo i w końcu jakieś smarowidło dla mnie ;) bez tych tłustych filmów ;)
OdpowiedzUsuńFilmy fuj fuj, piątka ^^
UsuńBardzo lubię musy do ciała tej firmy. Odpowiada mi nawilżenie i zapach. Fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńA które jeszcze miałaś? :)
UsuńJakiś czas temu w drogerii dziewczyny miały tester musu z Dax-a - tylko nie pamiętam czy akurat tego.
OdpowiedzUsuńAle po posmarowaniu nim skóra była niesamowicie miękka i gładka.
Kiedyś się pewnie na niego skuszę, ale po sobotnim spotkaniu w Suchej ( w której w tym momencie też jestem - bo tu pracuję ) mój mąż zagroził, że wyrzuci mnie z domu wraz z kosmetykami, których nie dość, że dużo kupuję to jeszzcze przytargałam tyle :)
A miałam to szczęście, że 95% idealnie wpisuje się w moje potrzeby, bo 20ka nie byłaby zadowlona z kremów anti-aging, ale 30ka jak ja już tak :)
Pozdrawiam!
Oni tak tylko grożą, Twoje kosmetyki są bezpieczne :P
Usuńdla mnie mógłby być za słaby w kwestii nawilżania
OdpowiedzUsuńBo on nie ma nawilżać ;)
UsuńMam na swojej półce mus z Garniera, w zimę raz go użyłam ale nie pasuje mi w ogóle do tej pory roku więc dziś zafundowałam sobie mleczko z olejkiem arganowym z Ziaji. Zobaczymy jak będzie się sprawować. Wcześniej używałam masła z awokado z Bielendy - było w porządku ale tak jakoś szybko zniknęło :) W zimę mam większe zaufanie jednak do cięższej konsystencji niż mus.
OdpowiedzUsuńBielendowe smarowidła zazwyczaj są niewydajne, też to zauważyłam.
Usuń