Kompletnie zaniedbałam ostatnio swoje włosy. Nie miałam czasu na poświęcanie im uwagi, więc moja codzienna pielęgnacja ograniczała się do zwykłego mycia i co 2-3 dni nałożenia maski. Ostatnio stan moich włosów znacznie się pogorszył:
Jest ich wyraźnie mniej, wypadają, ale co najgorsze - niesamowicie się plączą. Są już na tym etapie, że jedyna fryzura, jaką mogę nosić to warkocz - inaczej od razu zbijają się w kuliste kołtuny, jakby mi wróble we włosach próbowały uwić gniazdko... Miałam podciąć końcówki, ale w tej chwili musiałabym skrócić włosy o połowę, żeby zniwelować ten stan i zniszczenie włosów. Z moimi kołtunami nie radził sobie ani Tangle Teezer, ani zwykła szczotka, ani wszelkie jedwabiopodobne produkty. Jak raz zostawiłam włosy rozpuszczone na noc, rano miałam ochotę się rozpłakać, bo utworzyły jeden wielki dred. Ponadto włosy są szorstkie, sianowate, łamliwe...
Skazana więc jestem na razie na taką fryzurę jak obok, a zwróćcie uwagę, że nawet z warkocza włosy mi uciekają przy każdym splocie, po prostu każdy z nich żyje własnym życiem.
Byłam przekonana, że stan moich włosów wynika z zaniedbania, jednak wczoraj debatowałam na ten temat z włosowym guru, czyli z Kascyskiem (gorąco polecam jej bloga!). Okazało się, że winowajcą jest tutaj jedna jedyna maska do włosów, której używam od jakiegoś czasu, oczywiście wg zaleceń producenta. Maska to Bingo Spa, z proteinami mlecznymi i elastyną. Okazuje się, że moje włosy nie mają dużego zapotrzebowania na proteiny i moje namiastki dbania o nie im zaszkodziły - wychodzi na to, że je przeproteinowałam ;)
Wymęczyłam wczoraj Kascysko na ten temat, wszystkie "objawy" przeproteinowania się zgadzają, mamy ewidentnego winowajcę - i co dalej?
Cóż, oczywiście przede wszystkim odstawiam nieszczęsną maskę naładowaną proteinami. We wtorek lecę kupić odżywkę bez protein, ale z emolientami - oczywiście mam pięć odżywek w zapasie, ale jak na złość każda ma w składzie sporo protein albo innych składników, które obecnie mogą zaszkodzić...
Podstawowe zmiany w pielęgnacji prezentują się tak:
Poza zmianą odżywki, stawiam sobie za punkt honoru, żeby przed codziennym myciem chociaż na kilkanaście minut nałożyć jakiś prosty olej - bez kombinowania z amlami itd, będę stosować zamiennie olej kokosowy, avocado, ze słodkich migdałów i arachidowy. Oby zabiegi te pomogły uratować moje włosy, bo przeraża mnie wizja tak drastycznego skracania ich po dwóch latach zapuszczania...
Zdarzyło Wam się przeproteinować włosy? Macie jakieś inne pomysły, jak sobie z tym radzić?
Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale wydaje mi się, że doprowadzisz włosy do stanu sprzed kołtunów, w końcu nie spaliłaś włosów rozjaśniaczem ani nie zafundowałaś sobie ekstremalnego cieniowania:). Moje włosy też ostatnio mają się gorzej, też się plączą! To dlatego, że ostatnio nie olejowałam ich tak często jak zwykle.
OdpowiedzUsuńMoje oleju już od dawna nie widziały, ale teraz mam nadzieję, że się to zmieni ;)
UsuńMi się ostatnio strasznie puszą, przestały sie kręcić, tylko lekko "falują". Zdaje mi się, że u mnie jest podobna przyczyna - zbyt dużo protein. A ja tak chciałam dla nich dobrze z tymi maskami.. Ech :D Zakupię tą z Isany i poobserwuje.
OdpowiedzUsuńPo prostu spróbuj odstawić to, co ma proteiny ;)
UsuńPróbuje, próbuje, ale właśnie cięzko mi znaleźć zamienniki, a skoro ta jest bez protein to warto spróbować :)
UsuńA tak przy okazji, teraz masz swój naturalny kolor czy farbowane? Piękny jest!
W sumie mocno sprany farbowany kolor, ale zbliżony do naturalnego :P Tylko weź jeszcze pod uwagę, że flesz przekłamał kolor, na żywo jest znacznie bardziej... hmm, pospolity ;)
UsuńOrlica może wybaczy mi spam:
Usuńhttp://kascysko.blogspot.com/2012/08/spis-odzywek-emolientowych.html
Zaznaczone przy nich jest, czy któreś mają jakieś śladowe ilości protein ;)
Tu nie ma co wybaczać :P Sama sobie linka zachowam.
UsuńZastanawiam się nad tą odżywką z Alverde z avocado i winogrono, chyba ją wyciągnę, póki nie mam jeszcze tej z Isany.
Próbuj, tylko z czasem trzymania nie przesadzaj ;)
Usuń2-3 minuty maksymalnie ;)
UsuńDzięki wielkie za linka, przyda się! :)
UsuńTak mniej więcej od 2 miesięcy moje włosy też się niesamowicie plączą. A mam je długie do połowy pleców. Robią się straszne kołtuny i muszę prosić mamę żeby je rozczesywała, bo sama nie daję rady z tyłu. Problem zaczął się jak przestałam używać maski mlecznej z Kallosa. Od fryzjerki wiem, że powinnam na moje włosy nakładać coś z 2 razy w tygodniu, ale wciąż poszukuję czegoś odpowiedniego.
OdpowiedzUsuńA może u Ciebie w takim razie to brak protein, skoro zaczęło się tak dziać PO odstawieniu mlecznej maski?
UsuńKallos niewiele protein ma, obstawiałabym coś innego.
UsuńWe wtorek wybieram się po jakąś maskę. Najpierw spróbuję mlecznej (może coś innego niż Kallos), a jak dalej będą się plątać to ściągnę od Ciebie i kupię z emolientami. Może to ogólnie brak jakiejkolwiek maski/odżywki powoduje taki stan włosów.
UsuńDaj znać za jakiś czas, czy się wyjaśniło skąd ten stan i czy udało się temu zaradzić, trzymam kciuki ;)
Usuńzaciekawiła mnie ta odżywka z Isany również mam ostatnio problem z własnymi włosami nie potrafię ich ujarzmić.
OdpowiedzUsuńA co się dokładnie z nimi dzieje?
UsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że może mam ten sam problem. Trzymam kciuki za poprawę stanu, daj znać za jakiś czas czego używałaś i czy się udało :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dam znać :)
UsuńPróbowałam chyba miesiąc temu olej z awokado na włosy dać i nie polecam. Chciałam go użyć, ponieważ jedwab mi się gdzieś zapodział i chciałam czymś im dogodzić. Jednak wyszła masaka - nie dość, że rozsmarować go na dłoniach nie mogłam, na włosach tym bardziej to jeszcze cały dzień miałam na nich olejek. Wiem, że ten olejek nie chce się wchłaniać, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Akurat miałam dzień wolny, więc nie umyłam ich, ponieważ myślałam, że może coś sę zmieni. Jednak nic się nie stało - cały dzień włosy wyglądały jak przetłuszczone. :/
OdpowiedzUsuńWiesz, to zależy od włosów, moje na przykład uwielbiają olej avocado.
UsuńPoza tym nie wyobrażam sobie nie spłukać oleju, nic dziwnego, że miałaś przetłuszczone włosy ;) Ja po nałożeniu oleju włosy zawsze myję dwa razy dla pewności.
Kasia to specjalistka od włosów :-))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby Twoje włosy wróciły do siebie, bo pamiętam jakie miałaś piękne i gładkie. Bo te obecne jak nie Twoje...
No niestety, teraz to mi aż wstyd to zdjęcie było pokazywać, widać nawet, że są połamane po warkoczu :/
UsuńNie przejmuj się, my wszystkie mamy problemy związane z wyglądem i fajnie, że można się tym dzielić i wygadać :-). Zaatakujesz włosy emolientami i nawilżającymi olejami (ja polecam lniany) i będzie dobrze :-)!
UsuńO, lnianego akurat nie mam w swoim arsenale, może się zaopatrzę :D
UsuńNatalia, oleje "nawilżające" nie istnieją ;) Taka dygresja ;)
UsuńI dziękuję za komplement ;)
:-**
UsuńTo był mój taki skrót myślowy, ponieważ lniany z wszystkich olei, które stosowałam najlepiej sprawdzał się na moich włosach w każdym aspekcie :-) Ale dobrze, że czuwasz :-))
"Kosminazi" nigdy nie śpi :P
Usuń:*
"Włosonazi" :P
UsuńHaha :-DD
UsuńOjej! Mam nadzieję że wlosomaniaczki pomogą.
OdpowiedzUsuńNa pewno pomogą, jest tu kilka dobrych dusz, które chętnie służą radą :)
UsuńJa się właśnie zastanawiam co się dzieje z moimi włosami, bo to jeden wielki koszmar. Lecą, plączą się, straciły blask. Nie jest bardzo źle, ale to jednak nie te moje włosy, jakie miałam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udaną misję włosową :)
Pogoda się nam wszystkim we znaki chyba daje... Może też zmieniłaś coś w pielęgnacji?
UsuńA ja zauważyłam że po odżywkach do spłukiwania mam strasznie wysuszone włosy- dlatego zaczęłam się przeżucać na te bez spłukiwania po których znowu na drugi dzień nie obędzie się bez mycia czupryny :/
OdpowiedzUsuńAle po wszystkich odżywkach do spłukiwania? Może też chodzi o jakiś konkretny składnik?
UsuńWłaśnie, a po jakich odżywkach ?
UsuńPowodzenia! oby włosy dały się odratować, bo szkoda by było ich ścinać :( Niestety nie mam innych pomysłów, wszystko o czym wiem na temat przeproteinowania mniej więcej poruszyłaś w notce :)
OdpowiedzUsuńPodciąć i tak będę musiała, ale może mniej niż się obawiałam ;)
UsuńKiedyś też przeproteinowałam włosy Kallosem z proteinami mlecznymi. Wyglądały jak sfilcowane, poszło z 10 cm...
OdpowiedzUsuńTeż będę musiała tyle obciąć na pewno, ale resztę mam nadzieję, że jeszcze odratuję...
UsuńNiestety włosy można szybko przeproteinować :) Moje również należą do tych, które nie lubią ich w nadmiarze :)
OdpowiedzUsuńI jak sobie radzisz w takich wypadkach?
UsuńFaktycznie jest gorzej, ale nie ma tragedii! Jak wprowadzisz to co planujesz na pewno raz dwa uporasz się z problemem :)
OdpowiedzUsuńOby oby :)
UsuńWitaj. Proponuje, abys dodala do porcji odzywki make (skrobie) ziemniaczana. Pieknie wygladza wlosy:)
OdpowiedzUsuńDasz rade naprawic szkody! Trzymam kciuki:)))
Pozdrawiam
Jakieś konkretne ilości tej skrobi? Będę musiała spróbować :)
UsuńJa zawsze sypie na oko (w nim mam miarke ;D)... na czubata łyżkę stołową odżywki płaska łyżka maki mniej więcej. Rozbeltac widelcem i gotowe. :) Naprawde polecam. Dasz rade im pomoc!:)
UsuńDzięki, spróbuję! :)
UsuńNie ma za co. Daj znac, czy choc troche pomogło. :)
UsuńAch, moze poczytaj o odzywce garniera nutri gładki czy jakos tak? Ma swietny skład, fajna mieszanka olei...
Jakoś trudno mi uwierzyć, że taka mocno komercyjna marka ma "świetne składy", ale przyjrzę się ;)
UsuńBędę musiała spróbować tej mąki :)
UsuńBez przesady, w końcu zachwalana w blogosferze (i faktycznie niezła;D) odżywka avocado i karite to też garnierowski produkt. A ta nutri gładki nie ma silikonow, za to dużo ekstraktów i olejów :)
UsuńMąka to super produkt. Uzywam do depilacji, do włosów, na twarz zamiast pudru, do stóp latem (nie slizgaja mi sie w rzymiankach xD)... Polecam.
O, przypomniałaś mi o tej z avocado i karite, muszę się jej przyjrzeć, bo te składniki (przynajmniej te z nazwy ;)) to coś, co moje włosy uwielbiają ;)
Usuńno to faktycznie nieciekawie. Ja raz byłam bliska przeproteinowania włosów. Ale wtedy właściwie codziennie kładłam na nie maski i odzywki z masą protein. W takiej sytuacji wiadomo, że na jakiś czas musisz je odstawić. Z produktów bezproteinowych mogę Ci polecić Maski i odzywki Ziaja oliwkowe lub maskę arganową z Joanna
OdpowiedzUsuńWezmę je pod uwagę, dzięki :)
Usuńżal byłoby obcinać tak długie włosy <3 mam nadzieję ze uda ci się naprawić je :D
OdpowiedzUsuńDzięki, też mam taką nadzieję :D
UsuńNie wiedziałam że włosy można przeproteinować :).
OdpowiedzUsuńHehehe, a ja nie sądziłam, że przy tak ubogiej pielęgnacji moim może to grozić :P
UsuńMoje włosy też ostatnio wypadają garściami i strasznie się plączą. Znam więc Twój ból :(
OdpowiedzUsuńA wszystko zaczęło się od nieszczęsnego szamponu z Avonu....
Jestem w szoku, że włosy mogą tak wyglądać z powodu "zbyt wielu protein"! Zawsze myślałam, że maski tego typu tylko pomagają.......
Pomagają, ale jak widać tylko do pewnego stopnia, ja zużyłam prawie cały półlitrowy słój...
UsuńWygląda na to, że i ja swoją maskę BS ze spiruliną i keratyną muszę odstawić na chwilę.
UsuńNa pewno nie zaszkodzi Twoim włosom mała przerwa od niej, spróbuj dla odmiany czegoś z emolientami właśnie :)
UsuńUżywam drugiej już odżywki z Isany i dla moich włosów była prawdziwym wybawieniem ;)
OdpowiedzUsuńTeż już miałam inną z tej serii i byłam bardzo zadowolona, ale tamta teraz odpada, bo też ma proteiny ;)
UsuńO, serio? Ja wcześniej używałam tej dla włosów kręconych i nie było aż tak fajnych efektów jak po tej właśnie. Jestem zielona w tych tematach ale widzę, że przypadkowo trafiłam na coś dobrego do moich włosów :D
UsuńFaktycznie ta dla loków ma proteiny pszenicy ;)
UsuńDobra rzecz, ale nie teraz przy przeproteinowaniu :P
UsuńOjej, współczuje :( Sama mam ciągłe, kilkuletnie problemy z włosami, efektem czego z solidnych, grubych i gęstych pasm mam cienkie, poddane, puszące się piórka. Już nie wspominając o tym, ile w sumie ścięłam. Myślę, że na tę chwilę mogłaby sięgać tyłka [aczkolwiek w praktyce nic z tego, nie lubię takiej ekstremy] ;) W dodatku ostatnio jeszcze poszło kilkanaście cm, może i dwadzieścia parę, ale to już całkiem świadomie [no ok, nadal były cienkie, ale czułam, że brakuje im lekkości, wizualnej prezentacji] i zdecydowałam się na długiego boba. Taka fryzura zaprzątała mój umysł bardzo długo, choć miałam opory ścinać taką ilość. Jestem jednak bardzo zadowolona z decyzji. A jutro podcinam, bo już odrosły skubańce.
OdpowiedzUsuńU mnie w sumie poza długimi włosami jak obecnie też tylko bob wchodzi w grę, nie lubię takich pośrednich fryzur, a w bobie zawsze się dobrze czułam. Mimo wszystko jednak zrobię co mogę, żeby pozostać przy długich :)
UsuńW kwietniu przeproteinowałam włosy spiruliną. Wówczas nie wiedziałam, że moje wysokoporowate kosmyki wymykają się normom i nie przepadają za białkami. Na szczęście miesięczna, emolientowa kuracja rozwiązała problem. Ominęło mnie radykalne cięcie:)
OdpowiedzUsuńPamiętasz, co dokładnie stosowałaś?
UsuńMam identyczny problem i wreszcie wiem, co jest przyczyną! Moje włosy zbijają się w strąki i dredy, szczególnie spodnia warstwa. Nawet po warkoczu się plączą. Przy tym są matowe i sztywne. Nie skojarzyłam tego z przeproteinowaniem... W listopadzie laminowałam włosy żelatyną i efekty były świetne, ale nie zwróciłam uwagi, że odżywka, jaką stosuję za każdym razem, również zawiera proteiny... Co za dużo, to niezdrowo. Mam nadzieję, że uda nam się przywrócić włosom zdrowie i blask :)
OdpowiedzUsuńTo bierzemy się za to razem! Ja właśnie siedzę z olejem arachidowym na głowie i Ukochany twierdzi, że przeze mnie ma apetyt na orzeszki ^^
UsuńL4 ma swoje plusy, jeszcze dziś i jutro mogę się trochę poobijać, przynajmniej podczas nauki do kilku egzaminów w tym tygodniu ;)
Ja właśnie nałożyłam ukochany olej awokado :) Najgorsze jest to, że niewiele już mi tego oleju zostało, akurat w momencie, gdy potrzeba :D Przejrzałam też wszystkie odżywki i maski, jakie mam w domu i okazuje się, że tylko JEDNA jest bez protein... Czyli to na pewno to.
UsuńDobrze, że masz wolne, niedobrze, że z powodu choroby. Ale korzystaj z wolniejszych chwil ile wlezie, Twoje włosy na pewno się ucieszą!
U mnie też najlepiej sprawdza się avocado, akurat kupiłam nową buteleczkę i... obiecałam ją Sabbacie :P Więc się nawet nie nacieszę :P
Usuńsamo avocado w swoim składzie też ma proteiny ;-) może nie jest nimi aż tak nafaszerowane jak te wszystkie kosmetyczne odżywki ale jednak ;-) Zresztą wiele olei a raczej to z czego są wytwarzane ma proteiny. Bezproteinowa będzie na pewno najzwyklejsza oliwa z oliwek ewentualnie olej z pestek winogron :-)
UsuńHmmm, tego nie wzięłam pod uwagę, fakt ;) Tak czy siak, choć avocado to mój ulubiony olej, i tak teraz go nie stosuję, a olej z pestek winogron akurat jest w paczce, która do mnie idzie (i chyba zaginęła, bo powinna być już dawno...).
UsuńNo nie! :D chyba czas na przetestowanie nowych olei... jak dotąd moje włosy tolerują jedynie oliwę i olej awokado, czasem olej makadamia.
UsuńW każdym razie chciałam donieść, że olej na 3h (długo jak na mnie, wolę trzymać do godziny max), zmycie, a potem odżywka alverde z hibiskusem na pół h, następnie warkocz "lina" do snu i dziś rano widzę poprawę, jeśli chodzi o rozczesywanie. Wiadomo, że szczotka nie sunie po włosach bez problemu, ale już nie ma dreda :D
Cieszę się bardzo! U mnie też pewna poprawa, ale trudno ocenić, bo i tak chodzę w warkoczu :D Teraz nałożyłam Alterrę pomarańczowo-brzozową i do wieczora w niej siedzę ;)
UsuńTyle, że w olejach proteiny są niehydrolizowane, co mniej-więcej obrazowo wygląda tak, jakby przyłożyć do włosów schab z Biedronki i czekać na przeproteinowanie ;)
UsuńBosz, Kasiu, teraz chodź tu i wyłącz moją chorą wyobraźnię! :D
UsuńHahaha, polecam się na przyszłość :P
UsuńZapamiętam :P
UsuńKochana miałam takie same włosy jak Ty, wkurzyłam się i ścięłam włosy dość mocno i warto było, nie ma kołtunów, są zdrowe. Pielęgnuję je tak samo jak wcześniej, maski, oleje, odżywki, tamtych włosów się nie dało odratować niestety.
OdpowiedzUsuńW tej chwili biorę to pod uwagę, ale jako krok ostateczny, spróbuję jeszcze powalczyć o tę długość ;)
UsuńWalcz walcz może akurat się uda :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dam znać, jaki wynik walki ;)
UsuńKilka miesięcy temu miałam podobny problem, uratowała mnie wtedy odżywka z Alterry Aloes+Granat. Od tamtej pory stosuję proteiny bardzo oszczędnie, moje włosy za nimi nie przepadają.
OdpowiedzUsuńWarto też zwrócić uwagę, czy gdzieś w szamponie nie ma protein :)
Sprawdziłam od razu, na szczęście nie ma ^^
UsuńMoim włosom też nie służą proteiny, ostatnio w ogóle nie wiele im służy.
OdpowiedzUsuńMoże to po prostu kwestia zimowego okresu, żadne włosy tego nie lubią ;)
Usuńo kurcze, marnie wyglądają :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Więc niestety nie przesadzam tym razem ;)
UsuńJednak dobrze wiedzieć, jakie mamy włosy i jakie składniki im odpowiadają ;) Ja słyszałam o tym przeproteinowaniu, dlatego maskę Kallos Latte używam tylko raz w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że moich włosów nigdy nie dało się jednoznacznie podporządkować do jakichkolwiek kategorii - ani w kwestii porowatości, ani w jakiejkolwiek innej :x
UsuńTrzymam kciuki! Szkoda ścinać tak długie włoski :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
:)
Oby obyło się bez tego ;)
UsuńHm. Czyżby u mnie było podobnie. Kurcze, dałaś mi zagwozdkę :)
OdpowiedzUsuńPrzeszukaj więc składy swojej obecnej pielęgnacji, może też okaże się, że przeładowałaś włosy proteinami ;)
UsuńJeszcze nie miałam przyjemności przeproteinować włosów, zapewne dlatego, że nawet jak mam mało czasu na kombinowanie (stan ten utrzymuje się od wieeelu miesięcy :P) to używam odżywki na zmianę. Moje włosy lubią proteiny (tak mi się wydaje), chociaż ostatnio proteinowa maska Bingo kaszmir i kolagen zamiast nadać puszystość wygładza mi włosy. Jak w jednym miesiącu nie używałam olejów to stały się nieco szorstkie. Dlatego zasada nr 1: Oleje! Mimo dobrych masek nakładanych prawie po każdym myciu n a 10-15 minut (maska ma czas na działanie, kiedy biorę prysznic) to stan włosów pogarszał się. Teraz odżywiam też tylko pod prysznicem, a nakładam olej (chociaż na 30 minut, chociaż odrobinę, chociaz krem na końce :P) i jest dobrze ;) Nie trzeba długotrwale olejować, ale jak nie musisz super wyglądać (np masz dzień wolny i będziesz zajmować sie porzadkami w domu, wyjdziesz tylko na zakupy) to na nałóż na suche włosy, na samą długość odrobinę oleju i zapleć lub zwiń w koczka. tłustość nie rzuca się w oczy, a efekty będą ;) Ja jak jadę do stajni to tak robię, jeżdżę konno w kasku, więc moje włosy po jego zdjęciu nie są piękne - nikt nie zauważy oleju ;) Podobnie na fitnessie - po 15 minutach jestem spocona, więc nie widać czy mam włosy mokre czy tłuste ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem zbyt "zboczona" na punkcie świeżości włosów, żeby wyjść z domu z olejem na głowie, ale jak siedzę w domu to olej nakładam, przynajmniej teraz znowu zaczęłam ;)
UsuńNie ścinaj, olejuj, nakładaj nawilżające maski, szkoda włosów! :) Najwyżej delikatnie podetnij.
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie niedługo :)
Usuńale dłuuuugie :D
OdpowiedzUsuńNie na dłuuuugo ;)
UsuńMoje włosy są strasznie wyczulone na proteiny ;/ Ale już nauczyłam się z tym walczyć ;D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to mieć świadomość tego, co włosy lubią, a czego nie, teraz też będę uważać z proteinami ;)
Usuńa to ciekawe. mam w tej chwili włosy trochę krótsze od Twoich i mnie wkurzają właśnie niemiłosiernym plątaniem się, przede wszystkim na karku. takie kołtuny się robią... i do tego porozdwajane końcówki i "przyklap" :/
OdpowiedzUsuńchociaż zaraz po umyciu wyglądają fajnie, to jednak poważnie zastanawiam się nad ścięciem ich przed ramiona :P
Sprawdź w takim razie skład kosmetyków, może też przeproteinowałaś?
UsuńPowodzenia! Trzymam kciuki za pozytywne efekty kuracji:) Ja obecnie jestem na etapie zapuszczania, choć chyba wchodzę w fazę zwątpienia ... .
OdpowiedzUsuńA używasz czegoś na porost włosów? :)
UsuńNa chwilę obecną tylko stosuje oleje (głownie lniany i kokosowy) i zmieniłam farby z drogeryjnych na naturalne (khadi), tak żeby poprawić kondycje włosa. Możesz coś polecić sprawdzonego na szybszy porost?
UsuńNa przyspieszenie wzrostu na pewno odżywkę pokrzywową Anna (tania, dostępna np. na doz.pl), a na wysyp baby-hair - wcierka Jantar :) U mnie te dwa produkty są niezawodne :)
UsuńO Jantarze słyszałam co nieco, natomiast odżywka pokrzywowa jest dla mnie całkowicie anonimowa. Dzięki wielkie za info, z pewnością wypróbuję :)
UsuńTeraz jeszcze trzeba się w sobie zebrać... Oby tylko cierpliwości wystarczyło:)
Trzymam kciuki :)
UsuńAnna to mój hit, na pewno warto wypróbować :)
Trzymaj, trzymaj, teraz takie wsparcie jest na wagę złota:) Za jakiś czas pewnie zdam relacje z moich starań w walce o każdy centymetr:)
OdpowiedzUsuńJa też życzę powodzenia, oby włosy szybko wróciły do formy;)
Moje już wyszły na prostą na szczęście :) Daj znać, jak Twoje :)
Usuń