Wiecie zapewne, że śledzę i dopinguję działania toruńskiej Fundacji KOT. W listopadzie opublikowali zdjęcia kotki, która została wzięta z ulicy w celu sterylizacji, ale okazało się, że miała pogruchotaną tylną łapkę. Operacja "składania" jej była tak skomplikowana, że potrzebny był przeszczep kości z biodra kotki, a także założenie zewnętrznego stabilizatora... Kotka wyglądała jak siedem nieszczęść...
Chcecie wiedzieć, jak wygląda teraz?
Dacie wiarę, że między zdjęciami lewymi a prawymi są tylko dwa miesiące różnicy?
Ta sytuacja i historia tej kotki sprawia, że mam ochotę oddać oszczędności życia na cele dalszych działań tego typu, przywraca to wiarę w ludzi... Zobaczcie, jak wiele dobrego uczyniła fachowa opieka i ludzka miłość dla tej cudnej kotki!
TUTAJ możecie zobaczyć jej więcej zdjęć i szczegóły historii.
Zachęcam także do śledzenia fanpage'a Fundacji KOT - jak zawsze, fundacyjnym kotom przyda się każdego rodzaju wsparcie - od pieniędzy, przez wirtualne adopcje, aż po dary rzeczowe - karmy, drapaki... Może któraś z Was może pomóc? :)
O Matko, jaka piękna kotka!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wyglądała strasznie. Dobrze, że jest lepiej!
Teraz już przepiękna, ale po pierwszych zdjęciach tego nie widać ;)
UsuńSzkoda jej, ale dobrze, że jest już ok. Gdybym mogła przygarnęłabym ją i wszystkie inne koty, ale wtedy nie starczyłoby mi czasu by wszystkimi odpowiednio się zająć. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dwa ilość optymalna ;)
UsuńNa dobry początek jak najbardziej. ;) Ale tak na serio to myślę, że przy bardzo dobrych warunkach to 5 kotów jest liczbą maksymalną.
UsuńA później życie staje się jak w Pokemonach - ZŁAP JE WSZYSTKIE! :D
Usuń"Ooo, trikolorka z czarną plamką na czole... Takiej jeszcze nie mam!" ;)
A poważnie też nie wyobrażam sobie mieć większej ilości, nie mogłabym poświęcić im dość uwagi.
Uwielbiam oglądać takie przemiany zwierzaków na stronach fundacji. Czasem niewiele potrzeba, aby uratować życie takiej małej istotki. Sama staram się co miesiąc przelewać kocim fundacjom parę groszy bo cenię ich pracę.
OdpowiedzUsuńW takim razie śmiało możesz mówić, że też przyczyniasz się do cudów jak powyżej :)
UsuńJestem pod wrażeniem tego, co zdziałali Ci ludzie :]
OdpowiedzUsuńFundacja, lekarze i darczyńcy :) Wiele osób miało w tym swój udział i to jest piękne!
UsuńPiękna kicia :)
OdpowiedzUsuńBa, przepiękna :D
UsuńPrzecież to jest piękny, rasowy kot! Jak jakiś jebaniec mógł go wyrzucić?! Jak można w ogóle wyrzucic zwierzątko jak się znudzi?!!!
OdpowiedzUsuńRasowa nie, ale pewnie jak Melkor, ma jakieś norweskie geny. A Melkora przecież też z ulicy zgarnęłam :(
UsuńJej, wyglądało to strasznie! Aż ciężko uwierzyć, że tylko dwa miesiąca, a aż tak duża zmiana!
OdpowiedzUsuńWłaściwie to pierwsze zdjęcie "po" było wykonane wcześniej niż po dwóch miesiącach!
UsuńKotka jest śliczna, dobrze, że udało się ją wyleczyć. Już klikam na stronę fundacji.
OdpowiedzUsuńKlikamy i pomagamy jak się da :)
UsuńWow, aż miło popatrzeć)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę przestać ;)
UsuńPrześliczna, cudo :)
OdpowiedzUsuńMelkorowi też się podoba :P
UsuńZupełnie inny kot! Serduszko się raduje, gdy widzę, że są jeszcze osoby, którym nie jest obojętny los zwierząt...
OdpowiedzUsuńI wcale nie jest ich tak mało :)
UsuńJestem pod wrażeniem! Jak widzę takie akcje i zdjęcia jako dowód to jestem dumna, że takie miejsca istnieją.
OdpowiedzUsuńTylko trzeba je wspierać jak tylko się da!
UsuńPiękne jest to, że jeszcze chodzi po tym świecie ktoś kto się interesuje Naszymi małymi przyjaciółmi. :) Ja właśnie wczoraj przygarnęłam 8 letnią Yorczkę, która jest niesamowicie zaniedbana. Mam nadzieję, że uda się ją odratować.
OdpowiedzUsuńTo wspaniale! :3
UsuńNapiszesz o niej na blogu? :)
ja obecnie ratuje kotkę, która sama przyszła do mnie z ulicy.i jestem w szoku jak wiele może się zmienić w ciągu 2 tygodni :D kot nie do poznania!
OdpowiedzUsuńOj tak, już po Melkorze widziałam, zmieniał się z dnia na dzień :)
UsuńMelkor to dostojny pan, a ona to mały potwór :D ale wiadomo, że młode szybko się goi ;)
UsuńJaki tam pan, jest dokładnie w jej wieku, a jak do nas trafił też był w stanie opłakanym ;)
Usuńporównywałam go do swojego potworka ;)
UsuńAaa, sorry ;)
UsuńNa pewno szybko dojdzie do siebie :) Masz zdjęcia?
da się mieć kota i nie robić mu zdjęć? :D a nas wyszło to
Usuńhttps://scontent-a-mxp.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1506851_696452253719343_1892728533_n.jpg
z tego https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/999226_691852810845954_1615873467_n.jpg
O mamo, jaki bidulek!
UsuńAle fakt, wygląda już duuużo lepiej :)
w sumie to i tak nie jest aktualne zdjęcie. ale nie da sobie zrobić lepszego, za bardzo rozbrykana :D
UsuńCzyli kicia trafiła do Ciebie? :D
Jeszcze nie, ale będzie u mnie prawdopodobnie na początku lutego :)
UsuńAż się serduszko kraje jak widzę jak wyglądała ;( Dobrze że tak szybko wróciła do zdrowia, że jest tak piękna i znów pełna sił. Akcja wspaniała!
OdpowiedzUsuńZadziwiająco szybko doszła do siebie :)
UsuńOjej! Jaka biedna kotka, tyle się wycierpiała ;/ Ale jak dobrze, że jest już ok. Jest teraz taka piękna *.*
OdpowiedzUsuńhttp://borenium.blogspot.com/
I myślę, że będzie jeszcze piękniejsza, jak znajdzie stały dom :)
UsuńŚliczna. :) Ale to moja jest najpiękniejsza! ;D
OdpowiedzUsuńKażdy właściciel kota tak mówi :P
UsuńJaka piękna! Ale straszne jest to ile zwierzęta muszą wycierpieć :( Najchętniej przygarnęłabym wszystkie zwierzaki, które potrzebują opieki i miłości, niestety nie mogę tego zrobić :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście można pomagać na inne sposoby :)
UsuńKiciuś nie do poznania :)
OdpowiedzUsuńA co dopiero na żywo... ;)
Usuńchce trzeciego kotałsonka :P
OdpowiedzUsuńWiesz, między 2 a 3 nie ma dużej różnicy... :D
UsuńJest przepiękna... dobrze,że są jeszcze ludzie, dla których los innych nie jest obojętny ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę ;)
Usuńczęsto widząc biedne zwierze błąkające się po ulicy mam ochotę i potrzebę je przygarnąć... ale póki nie mieszkam na swoim nic nie mogę zrobić :/ dobrze,że jest tyle organizacji tego typu, ale jednak to jest ludzka porażka, że i tak nie mogą dotrzeć do wszystkich potrzebujących zwierząt bo jest ich po prostu za wiele...
OdpowiedzUsuńTo nawet nie kwestia "zbyt wielu kotów", bardziej zbyt małych funduszy...
UsuńBrałabym pod swoje skrzydła najchętniej wszystkie biedne koty z okolicy, ale niestety nie da się. Czasami wydaje mi się, że mam na ich punkcie jakąś manię... :) Ale fakt, faktem, że staram się pomagać jak mogę :)
OdpowiedzUsuńTwój drapak nadal jest w Fundacji :)
Usuńale słodka koteczka..dobrze, że udało jej się pomóc..ja bym chciała mieć kota, ale niestety nie mam mozliwości
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńO jejku :( Ale cudownie, że ktoś tak o nią zadbał!
OdpowiedzUsuńI to przypadkiem, bo była złapana tylko na sterylkę...
UsuńJa jakbym tylko mogła to wszystkie bezpańskie zwierzaki bym przygarnęła a kota jest po prostu urocza :)
OdpowiedzUsuńBez przygarniania też da się pomóc :)
UsuńPowinnaś ją zabrać dla Melkora! :)
OdpowiedzUsuńWezmę :)
UsuńAż w sercu ściska. Łzy mi się w oczach pojawiają jak pomyślę, co by z nią było gdyby ludzie nie zgarnęli by jej z ulicy...
OdpowiedzUsuńDokładnie, nawet teraz po operacji na wolności by nie pożyła zbyt długo...
UsuńMoże niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńNastępny taki komentarz od Ciebie usunę.
Moja babcia często używała określenia że coś "goi się jak na psie" i coś w tym jest. Zwierzaki regenerują się dość szybko. Miałam przygarniętego kundelka, Liska (imię adekwatne do wyglądu). Kiedy miał ok. 10 lat, złamał sobie łapkę - skomplikowanie, z przemieszczeniem. Miał składaną pod narkozą, ze stabilizatorem zewnętrznym. Mimo psiego uczulenia na metal, udało nam się doprowadzić ją do porzadku w około 2-3 miesiące, futerko szybko zarosło, może było odrobinę ciemniejsze. Dożył późnej psiej starości :). I tego też kici życzę - żeby znalazła dobrych opiekunów i żyło jej się dobrym domu do późnej starości.
OdpowiedzUsuńMoje dwa koty to też "dzieci niechciane" - znalezione, wzięte od bezmyślnych ludzi. Rozumiem Cię doskonale - i Twoje zachwyty nad Melkorem :). Zresztą - cudny welniak jest;D
Nieskromnie powiem, że kocia już chyba znalazła dobrych opiekunów :D I brata!
UsuńI bardzo dobrze, że ją wzięłaś:). Na zimę ciepłe futrzaki są jak znalazł :D (Na lato zresztą też)
UsuńBędzie duuużo futrzastego ciepełka :)
Usuńbiedna kicia :( ale piękna jest :)
OdpowiedzUsuńChciałoby się powiedzieć "Jak każdy kot!", ale ona jednak większość przebija ;)
Usuń