Przy okazji wpisu o ratowaniu przeproteinowanych włosów wspomniałam o odżywce, którą sięgnęłam wreszcie z zapasów ze względu na znikomą ilość protein w składzie. Jest to odżywka Alverde z winogronem i awokado, czyli składnikami, które moje włosy lubią od zawsze. Także i ten kosmetyk się u mnie bardzo dobrze sprawdził :)
Opis producenta:
A dla niezgermanizowanych krótki opis polskiego dystrybutora: Regenerująca odżywka z cennym ekstraktem z winogron i pielęgnującym
olejkiem z awokado regeneruje łamliwe włosy od środka i na zewnątrz.
Bogata, czysta, roślinna receptura z lecytyną, panthenolem i biotyną
(witamina H) chroni włosy przed dalszymi uszkodzeniami.
Gdzie i za ile: w drogeriach DM, w polskich sklepach internetowych, ok. 17zł / 200ml
Skład:
Moja opinia:
Odżywka mieści się w plastikowej butelce stawianej na zamknięciu, typowym zatrzasku. Opakowanie jest ładne i praktyczne, nie mam mu nic do zarzucenia. Dobrze prezentuje się na półce, a dzięki temu, że zamknięcie jest na dole, nie ma problemu z wydobyciem odżywki ze środka. Plastik jest gruby, ale pod światło da się zobaczyć, ile produktu jeszcze zostało.
Sama odżywka jest gęsta i bardzo kremowa. Ma biały kolor i dość ładny zapach, czuć w nim na pewno winogrona, ale na mój nos zapach jest zbyt drogeryjny, a za mało naturalny. Nie pozostaje on jednak na włosach.
Jeśli chodzi o działanie, tu nie mam się do czego przyczepić. Odżywka świetnie rozprowadza się na włosach, po kilku minutach bezproblemowo spłukuje, pozostawiając włosy bardzo wygładzone. Bardzo ogranicza plątanie się włosów, niezależnie od użytego szamponu, sprawia, że dużo łatwiej się rozczesują i mniej plączą potem. Jedyną jej wadą, jakiej się dopatrzyłam, jest wydajność. Niestety trzeba użyć jej nieco więcej, więc szybko ubywa z opakowania, a nie jest to łatwo dostępny produkt - ani najtańszy. 17zł za odżywkę to nie jest może dużo, ale gdybym używała codziennie to pewnie starczyłoby mi na góra dwa tygodnie używania. Tę butelkę będę oszczędzać jak się da, aż wreszcie kiedyś uzupełnię niemieckie zapasy, gdy ktoś znajomy będzie jechał w okolice DM ;)
Czy polecam? Zdecydowanie! :)
Używałyście jakichś kosmetyków marki Alverde? Polecacie coś konkretnego? A może coś odradzacie? ;)
Bardzo bym chciała wypróbować maski i odżywki Alverde. Może kiedyś się uda. :)
OdpowiedzUsuńno ja przez wzgląd na me szanowne ŁZS raczej się nie skuszę na takie specjały odżywkowe:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze odżywki z Alverde.
OdpowiedzUsuńWinogrona i awokado musza miec dobry wpływ
OdpowiedzUsuńniestety nie dla mnie. gliceryna ostatnio robi ze mnie stracha na wróble ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Alverde jak na razie tylko mnie wciąż kuszą, kiedyś wypróbuję
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, ale bardzo lubię wersję z hibiskusem i również polecam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie jest tak dostępna, bo chętnie bym kupiła, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGdyby tylko była lepiej dostępna na pewno bym ją wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMam odlewki większości odżywek z alverde, na razie próbowałam tylko tej z morelą i cytrynką - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją, świetnie pachnie! :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie brzmi, może się na nią skuszę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
nie miałam tej odżywki,ale się na nią chyba skuszę;)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam wszystkie niemieckie sklepy u mnie w mieście i niestety nic ciekawego w nich nie ma - a odżywka wydaje się kusząca :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej odzywki alverde, ale naczytałam się sporo dobrego więc może przy najbliższej wizycie w DM skuszę się na jakąś :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Alverde, ale o odżywkach naczytałam się samych dobrych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńPolecam odżywkę z amarantusem i szampon argan migdał - mimo, że jest z olejkami to nie sprawia, że włosy są przyklapnięte(chociaż moje) Niezły jest też szamon z jabłkiem i papają(większa biała butelka, nie wiem czy jeszcze jest dostępny)
OdpowiedzUsuńO, jeszcze odżywka do włosów blond- ja też nie mam włosów blond, ale i tak sięgam po takie odżywki.
Niestety nie wszystkie ich produkty mi pasowały np:
-odżywka w ciemnozielonej butelce była zbyt ziołowa, a za mało odżywcza; ta z orzechem w brązowej butelce też się nie sprawdziła
-szampon z różą i hibiskusem - nie umiałam nim domyć włosów
Niedawno próbowałam i bardzo mi przypadła do gustu. Aż dziwne, że coś co zawiera alkohol (i to nie jeden) może mieć działanie regeneracyjne.
OdpowiedzUsuń