Padłam ostatnio ofiarą kolejnej "blogowej" mody - otóż zainteresowało mnie tak zwane OCM. A cóż to jest OCM? To skrót od angielskiego "Oil Cleansing Method" - co oznacza metodę oczyszczania twarzy za pomocą... oleju. Może Wam się to wydać dziwne, w końcu olej jest tłusty, ble i nie kojarzy się absolutnie z czystością, a jednak :) A zwróciłyście uwagę, dlatego dwufazowe preparaty do demakijażu są tak skuteczne? Bo zawierają właśnie oleje, które bardzo dobrze oczyszczają z brudu. Ciężko mi było w to uwierzyć, ale zagłębiłam się w różne artykuły na ten temat i postanowiłam spróbować. :)
Czego nam potrzeba?
Jak widzicie, nie jest to droga zabawa. Cenowo wychodzi mniej więcej tak samo, jak zwykła drogeryjna pielęgnacja oczyszczająca cery. Nie musimy się wcale zaopatrywać w dziesiątki półproduktów kosmetycznych, wystarczą nam nawet dwa proste oleje.
Metoda polega na tym, żeby wmasować mieszankę olejów w twarz, po czym pokryć ją mokrym i gorącym/ciepłym ręcznikiem, a gdy się on ostudzi, zmoczyć go raz jeszcze ciepłą wodą i znowu położyć na twarz - i tak kilka razy, na koniec zetrzeć delikatnie olej i użyć raz jeszcze ręcznika, tym razem na zimno. Wydaje się to nieprzyjemne, czasochłonne i skomplikowane, ale wcale takie nie jest. Poza tym ciepły ręcznik na twarzy to naprawdę przyjemne uczucie. Ja stosuję tę metodę siedząc w wannie, więc nie martwię się o ściekającą wodę ani nic :)
Jakie potrzebujemy oleje?
Każda mieszanka olejów do OCM powinna zawierać olej rycynowy - dostępny w każdej aptece za 2-3zł. Proporcje dobieramy zależnie od cery - w przypadku cery tłustej, olej rycynowy powinien stanowić 30% mieszanki, w przypadku normalnej - 20%, a w przypadku suchej - 10%. Moja cera jest mieszana, więc w swojej mieszance zawarłam 25% rycyny. Pozostałą część powinien stanowić inny olej, również dopasowany do cery - spis olejów odpowiednich dla różnych cer znajdziecie TUTAJ. Ja do swojej rycyny dodałam olejku Alterra - takie mieszanki również się sprawdzają. Moje włosy go lubią, więc pomyślałam, że i twarzy nie zaszkodzi. Po prawej macie jego skład. W przyszłości zamierzam przetestować też mieszankę z oliwką BabyDream.
Do mieszanki warto też dodać kilka kropel olejku z drzewa herbacianego, który ma działanie antyseptycznie i antybakteryjne - zmniejszy on ryzyko brutalnych dowodów na oczyszczanie się cery ;)
Do mieszanki warto też dodać kilka kropel olejku z drzewa herbacianego, który ma działanie antyseptycznie i antybakteryjne - zmniejszy on ryzyko brutalnych dowodów na oczyszczanie się cery ;)
Potrzebujemy także butelki czy innego pojemnika, w którym przechowywać będziemy naszą mieszankę. W moim przypadku jest to buteleczka 150ml z pompką, po ujędrniającym żelu Planet Spa z Avonu. Może się tu jednak przydać właściwie każdy pojemnik, który można szczelnie zamknąć i jest wygodny.
Jak wygląda przygotowywanie mieszanki?
Ja ułatwiłam sobie zadanie - przyłożyłam do butelki miarkę i zaznaczyłam 5cm od dna, a później ok. 1,25cm - czyli 25% całości, akurat dla oleju rycynowego. Wlałam więc rycynę do pierwszej kreski, a później uzupełniłam do drugiej olejkiem Alterra. Jak to będzie wyglądać, zobaczycie na zdjęciu obok - oleje nie zmieszają się ze sobą same. Musimy więc mocno wstrząsnąć pojemnikiem, żeby powstała mieszanka olejów, a nie płyn dwufazowy ;)
A co do tego?
Jak już pisałam, potrzebne są nam także ręczniki. Najwygodniej będzie posługiwać się takimi małymi, do rąk bądź specjalnymi do twarzy. Ponadto dobrze jest, gdy ręcznik taki jest z mikrofibry albo ewentualnie jest to ściereczka muślinowa - ważne, żeby było małe, delikatne dla cery, miękkie. Warto zainwestować od razu w 2-3 takie ręczniki, żeby móc używać na zmianę. Ja kupiłam komplet trzech ręczników z mikrofibry w Pepco za 8zł, mam też jeden zwykły frotte, kosztował 3zł w Jysku. Ręczniki czyścimy po każdym użyciu - możemy do tego celu zastosować to, co zostało nam z poprzedniej pielęgnacji twarzy - żele czy pianki oczyszczające, a co jakiś czas je wyprać albo odkazić w mikrofalówce.
Ja tę metodę stosuję od ponad tygodnia. Na samym początku, tzn. drugiego czy trzeciego dnia, pojawiły mi się na twarzy dwie podskórne bolesne gulki, ale sądzę, że to oznaka dogłębnego oczyszczenia cery. Poza tym, zagoiły się znacznie szybciej niż zwykle. Gdyby jednak za ok. 2-3 tygodnie nadal wychodziłyby mi takie niespodzianki, uznałabym pewnie, że metoda ta nie jest dla mnie - w niektórych przypadkach cera zwyczajnie nie chce być traktowana olejem ;)
Słyszałyście o OCM? Stosujecie tę metodę? Jak się u Was sprawdziła?
uwielbiam OCM! :)
OdpowiedzUsuńJakie oleje stosujesz? :)
UsuńBabydream 80% + rycynowy 20% ale następną mieszankę mam zamiar zrobić z dodatkiem oleju ze słodkich migdałów :)
UsuńJa ciągle mam dylemat, czy kolejnym razem spróbować z migdałami czy z avocado :D Avocado najlepiej się sprawdza na moich włosach, więc pewnie twarz też polubi...
Usuńnie koniecznie polubi, moje włosy kochają migdałowy ale twarz nie, wg mnie avokado jest trochę drogi jak na szaleństwo do OCM, wolałabym stosować go po OCM zamiast kremu - szkoda taki dobry olej ścierać, skoro te kropelki moga robić cuda z włosami:) A można do OCM używać tańszych
UsuńU mnie avocado aż taki najdroższy nie jest, bo 16zł za 100ml :) Wychodzi podobnie do Alterry.
UsuńJa używam migdałowego i sprawdza się super :)
UsuńTo jeden z moich kolejnych typów :D
UsuńJuż dawno słyszałam o tej metodzie ale jakoś nie mogłam się za nią zabrać. Po Twoim poście chyba jednak się zmobilizuję i skoczę jutro na małe zakupy olejowe i ściereczkowe:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przekonałam ^^
UsuńDaj znać, jak metoda się sprawdza :)
Od dłuższego czasu stosuję tą metodę i jestem bardzo zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zadowolonych jest więcej :)
UsuńGdzieś już czytałam o tej metodzie i nawet się myślałam aby jej nie zastosować. Jednak doszłam do wniosku, że to jednak nie dla mnie. Zbyt czasochłonne tym bardziej, że ja nie mam wanny tylko prysznic, więc nie mam jak sobie poleżeć spokojnie :P Raz albo dwa razy na tydzień to może by jakoś przeszło ale codziennie na pewno nie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie się sprawdzi! ;)
Pod prysznicem też da radę - wmasujesz olej w twarz, posiedzisz chwilę w gorącej parującej kabinie, a po paru minutach zetrzesz olej papierowym ręcznikiem albo mikrofibrą. Też powinno zadziałać ;)
Usuńpotwierdzam mam tylko prysznic:)
Usuńolej to olej i po samej wodzie bez tarcie nie zejdzie tak szybko, nawet głowę mogę wymyć a trochę oleju zostanie na twarzy
Właśnie właśnie, nawet próbowałam ostatnio ;)
Usuństosuję i kocham OCM.
OdpowiedzUsuńjednak jeżeli ktoś ma cerę skłonną do zapychania to mieszanki typu alterra czy babydream mogą być bardzo zdradliwe. ciężko będzie ocenić, co nas zapchało. ja stosuję aktualnie olej z orzecha włoskiego o bardzo niskim ryzyku zapychania. kolejny kupię winogronowy, taki zwykły np. z Biedronki (też nie powinien zapychać).
Też prawda, niestety.
UsuńNa szczęście mnie na razie ta mieszanka nie zapycha, a jej sporą zaletą jest boski zapach, który czuję zwłaszcza, jak mam ten ciepły ręcznik na twarzy <3
Muszę spróbować tej metody:)mam nadzieje że przyniesie efekty:)
OdpowiedzUsuńJakieś przyniesie na pewno ;)
UsuńTo zbyt "mocna" metoda, żeby pozostała bez echa na twarzy :D
tylko boję się że ta mieszanka będzie zapychać bo mam cerę skłonną do zapychania właśnie.i zastanawiam się jaki olej dobrać żeby zmniejszyć ryzyko
UsuńTu niestety nic nie da się przewidzieć, bo każda cera może zareagować inaczej...
Usuńo, w końcu prosto i jasno wszystko napisane:)
OdpowiedzUsuńBo ja lubię mieć wszystko w jednym miejscu :P
Usuńsłyszałam o OCM i może nawet niedługo spróbuję :)
OdpowiedzUsuńSpróbować warto :D
Usuńsłyszałam o tej metodzie, ale w temat się nie zagłębiałam. Ten post mi się BARDZO podoba, wszystko konkretnie i na temat, zebrane w jednym miejscu. Teraz wiedząc co i jak, całkiem możliwe, że metodę wypróbuję na sobie :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post jest przydatny ;)
UsuńJa stosowałam kiedyś mieszankę babydream + olejek rycynowy. Cuuudo! Mam zamiar niedługo powrócić, gdy pokończę drogeryjną pielęgnacje, bo sporo mi tego zalega na półce w łazience, a nie chcę wyrzucać. Kupiłam już ściereczki z mikrofibry, aż 7 żeby nie prać codziennie bo bym nie wytrzymała :D
OdpowiedzUsuńtfu tfu, nie babydream tylko hipp :D
UsuńJa mam cztery i też nie wyobrażam sobie mieć mniej :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńja tez stosuje....
OdpowiedzUsuńmoja mieszanka to olej z orzechów włoskich, rycynowy i kilka kropel olejku lawendowego...
i działamy ;)
I jak się sprawdza jak na razie? :)
UsuńLawenda dla zapachu czy dla działania?
Od dawna zastanawiał mnie ten skrót:) Gdybym miała olej rycynowy w domu od razu bym wypróbowała, bo w moim przypadku zwykłe drogeryjne specyfiki nie do końca radzą sobie z zanieczyszczeniami.
OdpowiedzUsuńRycynę na szczęście dostaniesz w pierwszej lepszej aptece :)
UsuńJa juz na pewno nie wrócę do zwykłego oczyszczania :) wreszcie widze, że pory się oczyszczają i nawet te wstrętne czarne kropeczki z nosa powoli znikają.
OdpowiedzUsuńTeż wydaje mi się, że widzę już taką poprawę, mimo tak krótkiego stosowania tej metody :)
Usuńa ile ta cała "operacja" trwa czasowo? i czy robisz to tylko wieczorem, czy 2 razy dziennie? :)
OdpowiedzUsuń3 minuty podczas wieczornej kąpieli ;)
Usuńja przyznam sie szczerze że jeszcze nie używam, bo na razie wyszukuję oleje dobre do mojej tłustej cery :)
OdpowiedzUsuńW notce podałam link do spisu olejów dla poszczególnych cer :)
Usuńdziękuję ;* musiałam przeoczyć .. :D
UsuńZnam, stosuję i uwielbiam tą metodę oczyszczania twarzy :) Osiągnęłam regenerację skóry, odpowiednie nawilżenie i zmniejszenie ilości wyskakujących niespodzianek :) Na pewno nie wrócę do oczyszczania twarzy drogeryjnymi produktami.
OdpowiedzUsuńJa pewnie też nie ;)
UsuńPróbowałam, ale strasznie dużo czasu mi to zajmowało, a czasem tylko 10 minut na demakijaż całej twarzy i wzięcie prysznicu, poza tym moja skóra wcale super nie zareagowała... A szkoda, miałam nadzieję, że znajdę złoty środek na moje problemy w końcu :(
OdpowiedzUsuńDużo czasu? U mnie to trwa 2-3 minutki :>
UsuńNie wiem, mi to zajmowało jakiś czas - przygotować gorącą wodę, zrobić masaż, poleżeć chwilę, żeby pory się otworzyły i wyrzuciły brud, zmyć olej i zamknąć pory zimną wodą to z pewnością nie 2-3 minutki :P
UsuńAle u Ciebie to brzmi jak oddzielny rytuał, a można to połączyć z kąpielą czy prysznicem - w obu przypadkach wychodzi to znacznie szybciej ;)
UsuńStosowałam tę metodę i też bardzo sobie chwaliłam. Potem zaczęłam używać mydełek Alep, bo męczyła mnie trochę OCM. Ale raz na jakiś czas funduję sobie kilka dni takiego oczyszczania.
OdpowiedzUsuńKusicie tymi Alepkami ;)
UsuńChyba zrobie sobie z tym olejkiem z alterry bo z olejem z pestek winogron cos mi nie podchodzi :(
OdpowiedzUsuńNic na siłę, nie ten, to inny olej Ci podpasuje :)
UsuńMnie wlaśnie przeraża wizja tych bolesnych "gulek" bo mam je nawet bez OCM czasami... No i też mam cerę naczynkową - buraki na policzkach a czytałam, że wtedy te ciepłe ściereczki niezbyt pasują. Nie wiem już sama, ale chyba w końcu trzeba podjąć to ryzyko :) A Tobie orlico życzę wytrwałości:))
OdpowiedzUsuńNie wszystkim wyskakują takie gulki przy OCM ;)
UsuńAle przy cerze naczynkowej to może faktycznie lepiej nie ryzykować...
to nie dla mnie, za duzo zabawy z recznikami, cieple, potem woda i wyprac ee .:P wole wacik i moje niezawodne mleczko i tonik :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydawało, że to dużo babrania się, ale jest szybko i przyjemnie :)
UsuńMyślałam nad stosowaniem OCM, bo uwielbiam robić demakijaż oliwką, ale jednak na codzień wydaje mi się to czasochłonne... Choć może w końcu się przekonam ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, bo tylko wydaje się czasochłonne ;)
UsuńA co z zapychaniem porów?
OdpowiedzUsuńU mnie się wręcz oczyszczają.
UsuńJa właśnie nie wiem co myśleć o tej metodzie bo stosowałam mieszankę olej z BU właśnie z drzewa herbacianego i moja cera protestowała..ale ja to się szybko zniechęcam i nie dałam jej szansy na oczyszczenie się tylko przerwałam stosowanie...dałam jej kolejną szansę, ale było tak samo i po tygodniu mieszanka poszła w kąt ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj z innym olejem, wydaje mi się, że olej z drzewa herbacianego nie jest najlepszy jako olej bazowy...
Usuńdla mnie alterra po 3-4 dniach się zaśmierdziała:( a jak łączyłam ją z kokosem/migdałowym/ oliwą z oliwek to smród był od razu:/ za mocne mają zapachy:)
OdpowiedzUsuńStosuję OCM od pół roku i jest bardzo dobrze, jednak cudów nie ma- o ile przez pierwszy miesiąc znikło mi 90% syfków z twarzy to przez pół roku co okres zawsze mnie obsypie i OCM na to nie pomaga. Czarnych punktów mam bardzo mało ale wulkany są. Fakt schodzą szybciej , ale jak używałam kupowanych zeli to tez tak samo było:(
Moja ulubiona mieszanka to olej kokosowy + rycynowy + olej z drzewa herbacianego (2-3 krople na 10 łyżek tamtych olejów)
Stosuję mieszankę "na oko" do cery suchej czyli 9 łyżek kokosa, 1 łyżka rycyny i kilka kropel oleju do działań specjalnych. Teraz laczę z mydłem Alepo ale efekty nie są spektakularne:(
strasznie lubię to uczucie naolejowania, taki lekki filter na twarzy po myciu:) a nie to uczucie czystości aż skrzypi po żelach:/
zmywam tez nim makijaż , nie boję się rycyny w oku- nigdy mi nie nie było. Osoby panikują ze po rycynie włosy na twarzy im urosną i ściemniają, ale u mnie nic takiego się nie robi.
Trzeba tez trafić na dobry olej od początku. Ja od razu miałam kokosa , który jest rewelacyjny (każdy straszy mnie ze zapycha, ale u mnie super oczyszcza), a potem dopiero oliwa z oliwek, słonecznikowy, alterra, migdałowy i wszystkie one okazały się klapą. I jakbym od nich zaczęła to bym się poddała. Fajnie by było myć np. avocado ale cena jest za duza na taką rozrzutność:)
A masz tę samą Alterrę co ja? U mnie nadal ślicznie pachnie :D
UsuńPrzekopiowałam swój komentarz (z zeszłego miesiąca) o ocm z innego bloga, moje zdanie się nie zmieniło, ocm dalej mi służy, po co pisać to samo od nowa :P
OdpowiedzUsuń"Ja stosuję OCM już chyba 3 miesiące i jestem bardzo zadowolona. Od zeszłych wakacji mam problem z trądzikiem i wysuszeniem skóry. W okolicy listopada/grudnia, kiedy ten stan osiągnął apogeum (skóra dosłownie schodziła mi płatami, a trądzik nie miał zamiaru zniknąć) odstawiłam wszystkie kosmetyki antytrądzikowe, przerzucałam się powoli na bardziej naturalną pielęgnację. Najpierw zaczęłam zmywać twarz olejkiem myjącym z BU, a w gdzieś w marcu/kwietniu zaczęłam stosować OCM. Po pierwsze: naskórek w reszcie mam "w całości", skóra nie łuszczy się jak szalona, mam mniej wągrów na nosie, moja mieszanka do OCM mnie nie zapycha, skóra powoli się wycisza i w tym momencie mam na twarzy tylko 1 pryszcza :) nawet moja mama, która intensywnie wpatruje się w moją twarz i zawsze narzeka na jej stan, po kilku tygodniach powiedziała że jest zdecydowana poprawa i nie wierzyła że to przez oleje. Niestety po historii trądzikowej mam przebarwienia i tu OCM nie działa :P Takie widzę minusy tej metody:
1 - po miesiącu miałam lekki wysyp, ale szybko dał się opanować,
2 - jak przyszły wysokie temperatury to mam wrażenie że trochę bardziej przetłuszcza mi się strefa T, ale nie wiem czy to nie wina filtra, więc tu zostaje znak zapytania ;)
3 - dla kogoś minusem mogą być koszty. Używam olejów: Tamanu, z pachnotki, Makadamia, z drzewa herbacianego, pichtowego, rycynowego i oliwki Hipp, gdyby to zliczyć to wychodzi bardzo drogo, jednak oprócz Hipp i oleju rycynowego, reszty używam ok 10-15 kropli, po tych 3 miesiącach ich zużycie jest minimalne,
Reszta to same plusy:
1 - naturalny sposób pozbycia się makijażu
2 - zero chemii
3 - zero przesuszeń
4 - OCM przyczyniło się do wyleczenia trądziku
5 - masaż twarzy - mała przyjemność na koniec dnia ;) niesamowicie rozluźnia
6 - od czasu praktykowania OCM nie miałam ani jednej zmiany atopowej (przez ostatni rok było normą że raz na 2 tygodnie AZS pokazywało się na twarzy)
7 - dla mnie to szybka metoda zmywania - ostatnio włączyłam stoper i wyszły 2 minuty :)
8 - przygotowanie mieszanki zajmuje mi kilka minut - 50 ml starcza do 2 tygodnie
Po zmyciu makijażu używam mydła z Aleppo - uwielbiam je :)
A co do temperatury szmatki czy wody :P ja się nie bawię w czekanie aż "przybędzie" ta najbardziej gorąca woda jaka może być w kranie :P moczę szmatkę, jak jest ciepła to zmywam tapetkę i powtarzam olejowanie, znów zmywam i myję mydłem z Aleppo ;) skóra nie jest tłusta, nie jest ściągnięta. Chyba do końca życia zostanę przy tej metodzie :)
Nie prowadzę niestety bloga, nie mam zdjęć z przed i po OCM, musicie mi uwierzyć na słowo."
Nastrajasz mnie bardzo pozytywnie ;)
UsuńBardzo się cieszę :)
UsuńNajważniejsze to znaleźć dobry olej, reszta to pikuś ;)
a tak w ogóle to podziwiam Cię - odpowiedziałaś chyba na wszystkie komentarze ;)
Bo zawsze doceniam, jak ktoś na swoim blogu mi odpiszę, więc i tu się staram - zawsze odpiszę, nawet jeśli to będzie po jakimś czasie, bo nie siedzę przy kompie 24/7 :D
Usuństosowałam ocm ale od przyjazdu do uk ciągle nie zrobiłam sobie nowej mieszanki, zdecydowanie muszę wrócić do tej metody bo bardzo mi służyła.
OdpowiedzUsuńTo koniecznie coś nowego zmieszaj! :D
Usuńja ocm na razie odstawiłam i leczę cerę :(
OdpowiedzUsuńLeczysz po OCM? o.O
UsuńMetoda nie dla mnie, zbyt czasochłonna ;p Wolę zwykłe żele do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuń2-3 minuty to nie jest zbyt dużo czasu ;)
UsuńTo olejowanie to świetna sprawa:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, tylko trzeba się do tego przekonać :)
UsuńU mnie niestety OCM szału nie zrobiło...
OdpowiedzUsuńMoże zły olej?
UsuńStosowałam przez trzy miesiące i nie było efektów ani pozytywnych ani negatywnych,teraz przestałam ale mam zamiar wrócić do OCM z tym że zmienię sobie olej:))
OdpowiedzUsuńA jaki stosowałaś?
UsuńStosowałam jakieś 2 miesiące i przez cały ten czas wyskakiwały mi podskórne gule, więc sobie odpuściłam. A oleje różne próbowałam i niby wszystkie miały pasować do mojej cery, no cóż... ;) Co dziwne te same oleje stosowane zamiast kremów mnie nie zapychają :P
OdpowiedzUsuńOj, czyli jesteś najwyraźniej jedną z nielicznych osób, których cera nie lubi OCM :(
UsuńA ja nigdzie nie mogę znaleźć olejku Alterry z brzoza i pomarańczą. A chciałam stosować go na włosy.
OdpowiedzUsuńOn czasem stoi w pewnej odległości od reszty, przy kosmetykach modelujących.
Usuńja stosowałam jakieś 2 tygodnie i narazie się poddałam, bo mi bez przerwy wyskakiwały jakieś paskudztwa na twarzy. trudno stwierdzić, czy to efekt zapychania, czy oczyszczania, więc spróbuję jeszcze raz ;)
OdpowiedzUsuńp.s. założyłam bloga, na którym póki co dodałam dwie notki o Bieszczadach i Tatrach - pamiętam, że pisałaś kiedyś o zachwytach po pierwszej wizycie w górach, więc zapraszam :)
Po pierwszej wizycie w Tatrach, żeby nie było :P
UsuńJuż lecę oglądać :)
Ostatnio oczyszczam samym olejkiem alterry (ale innym niż Ty pokazałaś) Ale to naprzemiennie z innymi metodami mycia- czarnym mydłem oliwkowym czy żelami do twarzy.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy ten olejek brzoza&pomarańcza kupiłaś niedawno? bo ja chyba o 3 miesięcy nie mogę go dostać :( Ciągle tylko straszy pusta półka z nalepką a olejku nie ma i nie ma.
Jakoś w marcu, a nową butelkę dostałam od koleżanki, której się nie spodobał, ale nie wiem, kiedy ona go kupowała...
UsuńMuszę wypróbować OCM, może pomoże w pozbyciu się wągrów i podskórnych krostek
OdpowiedzUsuńPowinno :)
UsuńChciałam tylko wtrącić swoje 5 groszy, ale może komuś się przyda :).
OdpowiedzUsuńOd OCM odstraszało mnie ścieranie twarzy reczniczkami/ściereczkami z mikrofibry i częste ich pranie. Ale znalazłam na to super sposób!
W the body shop można kupić ''ściereczkę'' do twarzy, bardziej przypominającą cieniutką jedwabistą gąbeczkę. W każdym razie niesamowicie miękką w dotyku, przyjemną dla twarzy, świetnie ścierającą oleje i w miarę tanią (19zł). Do tego brud bez wysiłki się zniej zmywa i po kilku myciach nadal jest biała.
Można ją znaleźć po haśle " the body shop luxury facial flannel "
Naprawdę REWELACJA!
Pozdrawiam,
Angelika :)
O, ja ją miałam i uważam, że to były najgorzej wydaje pieniądze w tym sklepie ;)
UsuńIle osób, tyle opinii jak widać ^^
UsuńEkspresowa wersja OCM: zmywam makijaż dwukrotnie oliwką HIPP za pomocą płatków kosmetycznych, tłustą warstwę usuwam płynem lub tonikiem Fitomed. Efekty są spektakularne!!! Mam (czy raczej miałam) mega tłustą, skłonną do zapychania cerę. Taraz jest gladka, ukojona, a co najważniejsze, nie muszę się specjalnie wysilać, żeby utrzymać przez dłuższy czas mat na twarzy. Dla mnie to przełom i początek przygody z OCM: na następny ogień pójdą mieszanki olejowe (mam ochotę na orzech włoski + rycyna).
OdpowiedzUsuń