Ostatnio staram się zastąpić zwykłe toniki i preparaty do demakijażu płynami micelarnymi. Nadal jednak szukam ideału. Zdarzają się takie, że nie mam im nic do zarzucenia, ale jednak czegoś mi w nich brakuje - dziś napiszę o przykładzie właśnie takiego płynu micelarnego od Oeparolu.
Opis producenta:
Gdzie i za ile: w aptekach, na pewno w SuperPharm, ok. 12zł / 200ml
Skład:
Moja opinia:
Zacznę może od składu - nie znam się na tym jakoś specjalnie, ale napiszę tylko, że nie widzę tu alkoholu (jeszcze go w płynach micelarnych brakuje...) ani żadnych parabenów, za to dość wysoko w składzie plasuje się sok z liści aloesu - dobra rzecz w przypadku kosmetyków do twarzy.
Opakowanie płynu całkiem mi się podoba - jest proste, bezbarwne i przejrzyste, ma jedynie "wodną" aplikację, która świetnie się prezentuje w połączeniu z płynem za plastikową ścianką. Otwarcie jest dość typowe, na zatrzask, ze zwężanym wylotem, który pozwala dozować odpowiednią ilość płynu na wacik. Płyn ma też typową konsystencję - jak woda ;) Zapach, jak to w przypadku innych kosmetyków Oeparolu, ładny, przyjemny, niby znajomy, a jednak nie do zidentyfikowania ;) Po raz kolejny obskoczyłam rodzinkę z opakowaniem i pytałam "Czym Ci to pachnie?" - wszyscy odpowiadali tak jak ja sama - znam zapach, ale nie wiem, co to ;)
Używany do demakijażu, skutecznie radzi sobie z pudrem, podkładem, szminką, cieniami czy eyelinerem. Przy tuszu trzeba się chwilkę namachać, ale ostatecznie też bez problemu schodzi. Nie zostawia na twarzy ani filmu ani jakiegokolwiek uczucia ściągnięcia, jedynie ładny delikatny zapach. Ja polubiłam go także stosować jako tonik, dla odświeżenia twarzy w ciągu dnia - latem szczególnie lubię mieć pod ręką coś takiego ;) Bardzo przyjemnie orzeźwia twarz, mimo, że zapach nie jest jednak typowo świeży - nie każdemu może pasować. Sama spotkałam się już z opinią, że płyn ten śmierdzi, tak więc co nos to inne odczuwanie zapachu ;)
Ogólnie mówiąc, ja z tego płynu jestem zadowolona, ale nie kupię go raczej ponownie - nadal szukam naprawdę idealnego ;)
No równy tysiączek!
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
Dzięki :D
UsuńJesli chodzi i płyny micelarne to polecam ten z siquens ! Jest rewelacyjny :)
Usuń1000 obserwatorów uhuhu, gratulacje :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D
Usuńgratsy! 1000 :) płyny mic lubię, aktualnie testuje dermedic :), ale używam ich tylko do demakijażu oczu, rzadko o twarzy :)
OdpowiedzUsuńTeż wolę zmywać nimi same oczy, ale na twarzy zwykle nic nie mam :D
Usuńpiękny wynik, gratuluję.
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu obserwatorów
OdpowiedzUsuńpłynu nie znam, ciekawy
Dzięki :)
UsuńTa seria jest nowa na rynku.
Ja w sumie nie uzywam płynów micelarnych :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, co kto lubi :)
Usuńja także od pewnego czasu szukam dobrego micelka :) no i gratuluję ;** i życzę kolejnych tysięcy :P
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuńgratuluję tysiączka :) sama się troszkę przyczyniłam :):)
OdpowiedzUsuńKażdemu "promilowi" jestem wdzięczna z osobna ^^
UsuńJa co dotknę jakiegoś micela, to ten makijażu ani tknie... Może kiedyś przetestuję ten, bo recenzja jest całkiem zachęcająca :) I gratuluję tysiąca!
OdpowiedzUsuńOj, to na jakie micele trafiałaś?
Usuńten płyn świetnie pachnie, też ciągle rozkminiam co to takiego ;)
OdpowiedzUsuńJak się dowiesz - daj znać :P
UsuńWłaśnie od dziś będę testowała ten płyn :D Pachnie ładne jak na razie :) Gratuluję 1000!:)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak Tobie się spodoba :)
UsuńGdzie można go dostać? :)
OdpowiedzUsuńStoi o tym jak byk w notce. Wystarczy przeczytać, zawsze piszę, gdzie i za ile można dany produkt kupić.
UsuńPowtórzę się, ale trudno: płyny micelarne nie służą do zmywania oczu! Od tego są płyny dwufazowe :) Micele mają zmywać twarz. Wygląda na to, że ten sobie z tym radzi. Kupię na pewno :)
OdpowiedzUsuńA czemu niby micele nie służą do zmywania oczu? :> Pierwsze słyszę.
UsuńI co mają zrobić ci, co nie lubią dwufazowych? Nie zmywać czy nie malować w ogóle? ;)
ja już przetestowałam kilkanascie rodzajow, ale ostatecznie dwufazowy plyn do oczy i hydrolat do calej reszty :) a jak tam wyrob naturalnych pomadek do kolekcji?
OdpowiedzUsuńPrzekopałam Twojego bloga i nie znalazłam notki o pomadkach :<
Usuńgapcia :) http://kunplektita.blogspot.com/2012/06/post-zainspirowany.html pozdrawiam
UsuńO, dziękuję Ci bardzo :)
Usuńwow! ja tej firmy widziałam tylko pomadkę ochronną :D
OdpowiedzUsuńPomadkę swoją drogą też recenzowałam :P
Usuńgratuluje tysiaczka :)
OdpowiedzUsuńwcia znie mialam do czynienia z ta marka
Kończę pomadkę ochronną z tej firmy i mi ona pachnie.. taką pomadką z kiosku w kolorowym opakowaniu!
OdpowiedzUsuńA którą masz?
Usuńdobre wieści co cieszy bo będe go testowac :]
OdpowiedzUsuńgratki tysiaka :]
gratki :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz płyn z Delii, ale może się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńO, nawet nie wiedziałam, że Delia też ma już micelka ;)
UsuńGratuluję tysiaczka :)
OdpowiedzUsuńA co Ci dokładnie nie podchodzi w tym płynie... Bo na moje oko to recenzja bardzo pozytywna :)
To jest bardzo dobre pytanie :D I niestety nie znam na nie odpowiedzi ;) Jestem zadowolona, ale czuję, że to nadal nie to ;)
UsuńGratuluję 1000:D U mnie trzy 9 :D
OdpowiedzUsuńCiekawy ten płyn przyznam szczerze, zwrócę uwagę :) Moim ideałem jest Vichy do cery wrażliwej, może Ci przypadnie do gustu :)
Raczej nie, bo nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach ;)
UsuńMam go i bardzo polubiłam, ale faktycznie brakuje tego ''czegoś'' ;)
OdpowiedzUsuńCzyli się rozumiemy ;)
UsuńBardzo byłam ciekawa tego płynu...ja i tak uważam bioderme za nr 1 , ale z chęcią testuję inne ;)
OdpowiedzUsuńBioderma strasznie droga... :( I chyba też testuje na zwierzętach?
Usuńja ostatnio używałam płynu AA, ale też więcej nie kupię, niby fajny, ale jednak to nie to. Teraz będę próbować Lirene
OdpowiedzUsuńO, Lirene jest świetny, pisałam tu o nim :)
UsuńJa się przyznaję szczerze,że na razie jestem na początku testowania płynów/toników/mleczek do demakijażu. Zawsze wystarczał mi żel do mycia twarzy. Ale od niedawna to się zmieniło. I jestem na etapie mleczek :D W sumie to mojego pierwszego preparatu do demakijażu mleczka Be Beauty :D Także jeszcze się na tym zbytnio nie znam :D Niemniej jednak, za tą cenę warto chyba spróbować :) A i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie za mleczkami nie przepadam, wolę toniki, micele itd :)
Usuńgdzie można go dostać i za ile:)
OdpowiedzUsuńJuż dziś odpisywałam tu na taki komentarz...
UsuńW KAŻDEJ recenzji piszę gdzie i za ile można kupić dany kosmetyk. Ta nie jest wyjątkiem, wystarczy przeczytać ;)
No proszę, jak to się oferta Oeparolu poszerza. Pamiętam, że jak byłam mała, kupowałam ich bezbarwne pomadki do ust. :)
OdpowiedzUsuńNadal są niezłe ;)
UsuńMiejsce aloesu wysoko w składzie w tym przypadku jest mylące :/. Jest on za phenoxyethanolem, a ten konserwant w kosmetykach dopuszczalny jest jedynie w stężeniu do 0,6%.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że tu jest większe?
UsuńGratuluje 1000:):)
OdpowiedzUsuńja używam do demakijażu mleczka ogórkowego Ziaji i jestem zachwycona:)
Idealnie spełnia swą rolę:)
Dzięki ;) Uwielbiam tonik ogórkowy Ziai, ale za mleczkami ogólnie nie przepadam ;)
UsuńDostałąm ten płyn w ramach współpracy:)
OdpowiedzUsuńJa też, ale to nic nie zmienia.
UsuńAleż ja nie mówię, że zmienia;) mój czeka jeszcze w kolejce na testowanie:)
Usuń