Pamiętacie rewelacyjny bronzer i błyszczyk Joko, o których niedawno pisałam? Dziś pora na ostatni element kolekcji Marrakech Dream, z której pochodzą, czyli na lakiery do paznokci! :) Mam je w swoich zbiorach cztery: w jednym zakochałam się z miejsca, jeden z miejsca odrzuciłam, jeden mnie zawiódł, a jeden pozytywnie zaskoczył... ;) Zainteresowane?
Moje kolory to:
140 Arabian Princess, 141 Pickled Lemon, 143 Spicy Orange, 146 Berbers Blue
To, co mogę powiedzieć o tych lakierach ogółem, mieści się na poniższych zdjęciach:
Lakiery zamknięte są w charakterystycznych dla Joko buteleczkach o "oczkowym" przekroju. Ładnie prezentują się na półce czy w szufladzie, a na górze każdej buteleczki jest naklejka z nazwą danego koloru - tu kolejny plus, że lakiery w ogóle mają nazwy, a nie tylko numerki ;)
Niewątpliwą zaletą lakierów Joko jest dla mnie ich pędzelek - chyba najlepszy z tych, jakie używałam, a wierzcie mi - było ich sporo ;) Otóż pędzelek ten jest płaski i szeroki, o zaokrąglonym końcu, dzięki czemu możemy idealnie pomalować paznokcie, bez zalanych skórek, bez prześwitów - dwa machnięcia pędzelkiem i paznokieć równo pomalowany :)
Jeśli chodzi o trwałość, jest przeciętna - 3-4 dni bez odprysków.
Przyjrzyjmy się im teraz po kolei :)
Teraz dopiero widzę, że wdarła mi się literówka w opisie na zdjęciu - wybaczcie :< |
Ten lakier jest właśnie moim ulubionym z całej czwórki - piszę to, stukając pomalowanymi nim paznokciami w klawiaturę ;) Jego kolor to coś pomiędzy oliwką a ciemnym złotem, baaardzo ładny i oryginalny, chyba jeszcze nie widziałam takiego lakieru. Jego wykończenie określiłabym jako perłowy frost - co pewnie nie powie wiele osobom, które nie są maniakalnymi lakieroholiczkami ;) Cóż, zawiera drobinki, które układają się tak, że widać "drogę" pędzelka na powierzchni paznokcia. Do pełnego krycia spokojnie wystarczą dwie warstwy - pierwsza jest dość przejrzysta, ale druga wygląda już znacznie lepiej. Minus tego lakiery jest taki, że szybki ściera się z końcówek paznokci.
Kolejny kolor, który trudno mi określić jednym słowem, ale bardzo mi się spodobał na paznokciach, choć w buteleczce nie zapowiadał się jakoś ciekawie. To mieszanka zielonych, żółtych i brązowych barw - Sabbatha pewnie nazwałaby to "kupą ślimaka" :D Wykończenie jest kremowe, co oznacza, że nie zawiera on w sobie żadnych najmniejszych nawet drobinek - wbrew obiegowemu mitowi nie jest to lakier "matowy" ;) Tworzy na paznokciu ładną lśniącą powierzchnię. Jeśli chodzi o krycie, można zaryzykować stwierdzenie, że jedna spora warstwa wystarczy to pokrycia paznokcia, ja jestem jednak perfekcjonistką, więc dla pewności daję i drugą warstwę, żeby uniknąć ewentualnych smug czy prześwitów.
Ten lakier z kolei od początku mi się nie spodobał. Może też dlatego, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy miałam do czynienia z kilkoma identycznymi? Ja rozumiem, że odcień jest trędi i feszyn, ale jednak to dla mnie za mało, żeby mi się spodobał ;) Jest to neonowy kolor, pomiędzy czerwienią a pomarańczem, taka trochę marchewka w wersji psychodelicznej. Jego wykończenie jest żelowe - nie zawiera żadnych drobinek, ale nie jest tak napigmentowany jak lakiery kremowe. Pierwsza warstwa wygląda okropnie, bardzo nierówno. Po nałożeniu drugiej, nadal są smugi i prześwitują końcówki paznokci, ale to już jest efekt do zaakceptowania - właśnie taki, jak na zdjęciach powyżej. Trzecia warstwa niewiele by zmieniła.
Co do ostatniego lakieru byłam wręcz smerfastycznie ucieszona ;) Kolor może mało oryginalny, ale bardzo go lubię na paznokciach. Określiłabym go jako intensywny niebieski - mało obrazowe, co? To może smerfowy niebieski? Albo jasny chaber? O, już coś świta :) Wykończenie ma kremowe, takie jak Pickled Lemon - bez żadnych drobinek. Kryje dobrze przy dwóch warstwach, choć może jedna gruba też by wystarczyła - nie jestem pewna, bo nie próbowałam, wolę nakładać dwie cieńsze. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że po zmyciu, mimo bazy, okazało się, że moje paznokcie są sino-błękitne. Lakier skutecznie wżarł się w płytkę i nie ma mowy, żebym wyszła teraz z niepomalowanymi paznokciami - jeszcze wezmą mnie za topielicę...
I co, który z tych lakierów Wam się najbardziej spodobał, a który najmniej?
Macie w swojej kolekcji jakieś kolory z serii Marrakech Dream?
1 i 4 bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMnie też ;)
Usuńzdecydowanie smerfowy ;) ja obecnie jestem zachwycona viperą everlasting coś tam kolor nr 42 ;)))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że smerf się tak wżera w paznokcie :<
Usuńnawet z odżywką?
UsuńNo tak jak napisałam - mimo użycia bazy.
Usuńnie doczytałam... no to faktycznie średnio ;/
UsuńMoże jak pomalujesz na 2-3 dni to będzie OK, ja go trzymałam dłużej na paznokciach, więc zdążył się weżreć...
Usuńaha. No to dla mnie optymalny czas bo już mi się zdąży znudzić :PP
UsuńMnie tak samo zazwyczaj, ale mam ostatnio opory jak myślę, że muszę zmyć/pomalować paznokcie :D
UsuńBlue jest śliczny:) Ten pierwszy z drugim to tak kiepsko mi się kojarzą, bleeee! A pani Orlica to ładny ma kształt paznokci, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć je teraz strasznie zaniedbałam...
UsuńPrzez to, że są miękkie i kruche, trudno mi je spiłować równo, nie mówiąc już o zapuszczeniu.
Doskonale Cię rozumiem! Ja teraz walczę po wizycie u manikiurzystki-zombie. Tak mnie urządziła, że szkoda gadać.
UsuńUuu, co zrobiła?
UsuńNiebieskie podobają mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTo jest jeden niebieski lakier ;)
UsuńChyba, że masz na myśli niebieskie paznokcie albo niebieskie lakiery ogółem ;)
A ja nigdy nie widziałam tych lakierów Joko :P Jak dla mnie niebieski najładniejszy. Takie pędzwlki mają też lakiery Catrice, świetny jest!
OdpowiedzUsuńPrawda, Catrice mają bardzo podobne :)
UsuńA Joko najłatwiej znaleźć w małych niesieciowych drogeriach :)
140 jest moim zdecydowanym faworytem!
OdpowiedzUsuńTaka prawdziwa arabska księżniczka :D
UsuńPierwszy jest ładny. Z tej kolekcji podoba mi się Coriander Green.
OdpowiedzUsuńI pędzelek widzę, ze fajny :)
Nie kojarzę tego koloru, ale uwielbiam zieloności, więc zaraz sobie wygoogluję ;)
UsuńJa się na niego czaje od jakiegoś czasu. Jak dorwe stacjonarnie to już mi nie ucieknie ;)
UsuńO, łaaadny jest *.*
UsuńAno ;)
Usuń141 i 143 świetne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten 143 jest taaaki powtarzalny aż do znudzenia :D
UsuńNiebieski the best :D chociaż ta limonka też nie jest zła... :)
OdpowiedzUsuńNo zła nie jest :D Ale to nie limonka, tylko kupa ślimaka! :P
UsuńHej, zostałaś otagowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
Dzięki za taga :)
Usuńmi najbardziej podoba się pierwszy :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka ;)
Usuńnajładniejszy ostatni:)
OdpowiedzUsuńSmerfastycznie ;)
UsuńPiękny niebieski...uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńKolejna fanka Smerfa :D
UsuńBerbers Blue *.* Cudowny! Mimo iż to nie jest moja kolorystyka to gdyby tylko moje pazurki nadawały się do pomalowania od razu by wylądował na mojej półce a później na nich. Nawet późniejszy efekt topielicy mnie nie zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńEfekt topielicy też może być ciekawy :P
Usuń140, 143, 146 są świetne :)
OdpowiedzUsuńA kupa ślimaka nie? :>
UsuńOliwkowy i turkusowy najładniejsze :)
OdpowiedzUsuńOj, turkusem bym go nie nazwała ;)
UsuńArabian Princess najlepszy:)
OdpowiedzUsuńPiękny,taki kolor starego złota:)
I ten oliwkowy odcień jest świetny:)bardzo mi sie podoba:)
To stare złoto z oliwkowymi nutkami, cudo :D
Usuńniebieski i pomarańcz to dwa cudeńka :D
OdpowiedzUsuńDostępne w niemal każdej marce... :P
Usuńtak, wiem wiem ;D
Usuńpiekny kolor niebieskiego i oliwkowego :) sama nie mam zadnego lakieru tej firmy.
OdpowiedzUsuńOj, lepiej to napraw, bo Joko są genialne :)
UsuńArabska księżniczka robi wrażenie, chociaż nie wiem czy sama bym się zdecydowała na zakup :)
OdpowiedzUsuńJest dość specyficzna :)
Usuńżaden mi się nie podoba :( jakos nie przemawaiaja do mnie
OdpowiedzUsuńNie da się zadowolić wszystkich ;)
Usuńoliwka i kupa ślimaka są super, w ogóle kolekcja jest fajna. A niebieskie ostatnio w wielu firmach mega farbują, nie wiem co to za moda :P
OdpowiedzUsuńManicure permanentny? :D
UsuńLove the swatches. The lime green and blue are my favorites out of the four polishes. :-)
OdpowiedzUsuńThank you :) Blue one is beautiful, but it's also tricky - stays on your nails even after remove ;)
Usuń