Na dziś mam dla Was lakiery Orly - kiedy pokazywałam zapowiedź najbliższych recenzji na stronie bloga na FB, większość z Was wypowiedziała się właśnie za nimi :) A ja bardzo chętnie o nich napiszę, bo Orly to ścisłe top 3 w moim rankingu lakierów do paznokci, ramię w ramię z China Glaze i Joko. Przedstawiam Wam więc dwa kolejne kolory :)
Bohaterami dzisiejszej notki są dwa zupełnie różne lakiery - miętowy pastel i ciemny brokatowy topper. Myślę, że świetnie do siebie pasują, wyraźnie polubiły się już w szufladzie mojego lakierowego helmera ;) Byłoby więc grzechem pokazać je oddzielnie.
Nie mają za dużo wspólnych cech, ale te, które mogę wymienić to długi, wygodny pędzelek i oryginalna zakrętka, z gumową powłoczką, dzięki której otwieranie lakieru, nawet zaschniętego, jest łatwe i lekkie. Jednocześnie nie ma obaw, że lakier odkręci się sam ;)
Opiszę może lakiery pojedynczo, myślę, że mi to wybaczą :)
Z góry przepraszam za jakość niektórych zdjęć - w takim świetle naprawdę trudno robić tego typu fotki :(
Jealous, much? to chłodny odcień mięty, bardziej niebieski niż zielony, ale jednak to nadal mięta ;) Jest zupełnie "gładki" - nie ma żadnych drobinek. Nie chciałabym użyć tu słowa "kremowy", bo jego konsystencja i formuła kojarzą mi się bardziej z żelowym lakierem - takim rzadkim, słabo nasyconym. Niestety, taki właśnie jest - do pełnego pokrycia paznokci potrzebowałam aż trzech warstw lakieru, a jak widać na zdjęciach, nadal trochę prześwitują końcówki. Na szczęście schnie szybko i dość długo się trzyma, to go ratuje ;)
Tutaj już dodałam do niego jego granatowo-zielonego kolegę, Go Deeper. Prawda, że świetnie razem wyglądają? :) Topper to półprzezroczysta baza w morskim kolorze, zawierająca spore ilości brokatu i większych sześciokątnych drobinek, mieniących się na zielono i granatowo. Dałam tu tylko jedną warstwę, ale dwie wyglądają jeszcze lepiej :) Powierzchnia lakieru jest dość gładka, drobinki nie haczą, dość równo przylegają do paznokcia. Pedantki pewnie będą chciały użyć na to jeszcze bezbarwnego topa, ale dla mnie jest on zdecydowanie zbędny :)
I jak Wam się podobają orlisie Orlicy? :P
Coś czuję, że moja kolekcja topperów tej marki się wkrótce powiększy ;)
Go Deeper wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńUrzekł mnie *.*
UsuńŁadnie razem wyglądają :))
OdpowiedzUsuńOba piekne!:)
OdpowiedzUsuńcudowne są :)
OdpowiedzUsuńile Ty masz tych lakierów w sumie? xd
OdpowiedzUsuńOk. 300 - nagromadziło mi się za czasów bloga lakierowego, ale w sumie to i tak mało przy innych blogerkach bardziej paznokciowych :D
Usuńo ciężki losie xd to mnie pocieszyłaś;p ja mam ok 30 i myślałam że to dużo:D
UsuńMożesz kupować dalej, masz moje błogosławieństwo :P
Usuńoj bardzo się podobają ;)
OdpowiedzUsuńw buteleczce Go Deeper wygląda obłędnie, na paznokciach już trochę mniej, spodziewałam się ciemniejszego efektu
OdpowiedzUsuńPrzy dwóch warstwach jest ciemniejszy i głębszy ten kolor :)
UsuńSzkoda, ze baza tego brokatowego cudaka nie jest przezroczyta. Lepiej by się tedy prezentował na mięcie :)
OdpowiedzUsuńA mnie się właśnie taki bardziej podoba :)
UsuńO wow. Świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńgo deeper świetny :) jestem absolutną fanką brokatowych topperów :D
OdpowiedzUsuńWitam w klubie ;)
UsuńGo Deeper jest rewelacyjny - moj ulubiony ciemny zielony turkus, przypomina kolor firmowy sklepu Tiffany! Rewelacja! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńTiffany kojarzy mi się z jaśniejszym turkusem, ale faktycznie kolor trochę podobny :)
Usuńuwielbiam kształt Twojej płytki! i to że jest taka dłuuuga u mnie tak spiłowane wyglądają jak kikuty u małego dziecka... ;/
OdpowiedzUsuńa i lakiery mi się obydwa podobają ;)
Dziękuję ;)
UsuńMam wrażenie, że i tak mi się skróciła płytka...
skróciła?! łooo!
Usuńja swoim wycinam skórki, niewiele to daje, ale zawsze choć ciut dłuższe... a teraz się wszystkie zbuntowały każdy mam innej długości i muszę w końcu usiąść z pilniczkiem i zrobić kikutki... chociaż na czas sesji, potem o nie zadbam ;)
Albo skróciła, albo to wrażenie spowodowane faktem, że nie mogę zapuścić dłuższych niż tu na zdjęciach :<
UsuńSkórek boję się wycinać, a odsuwanie niewiele daje, będę musiała wypróbować jakiś żel, może Sally Hansen?
no właśnie mnie się wszystkie połamały, ale nie mają one ze mną łatwego życia, bo 2 razy w tygodniu obijam je piłką do kosza :P
Usuńja mam żel z Eveline, ale mam wrażenie, że daje tyle co olejek rycynowy, ale to tylko tak po jedynym użyciu, nie zmusiłam się jeszcze, żeby go użyć drugi raz. jednak nie ma jak wycinacz, który redukuje do zera, tylko niestety nie osłabia tak jak to powinny robić żele...
A samych paznokci sobie nim nie "rysujesz"?
UsuńNa początku miałam z tym problemy, a teraz już nie... Z tego co wiem to niektórym jest łatwiej odsunąć skórki i dopiero wtedy je wyciąć, one wtedy tak trochę odstają od płytki. Natomiast ja raczej nie odsuwam, wolę wycinać po twardym, poza tym nigdy nie robię tego za głęboko, tzn chodzi mi o to, że nie muszę tego robić tak dokładnie, żeby nic nie zostało, bo wtedy można sobie właśnie zrobić kuku, więc jak mi się jakaś łajza zaprze to nie wycinam na siłę tylko czekam, aż odrośnie, wytnę ją następnym razem ;)
UsuńBrrr, nadal brzmi to dla mnie jak średniowieczna tortura :D
Usuńhahhahahahhaahah! wiesz nie boli i pięknie wydłuża płytkę, więc nie torturuję się, ale gdybym miała więcej czasu to na pewno przestawiłabym się na jakiś żel, po prostu wycinacz biorę, jest hop,hop,hop i już mam dłuższe paznokietki :D
UsuńJa prawdopodobnie sprawię sobie żel do skórek z Orly i zobaczymy, czy się sprawdzi :)
Usuńw takim razie będę czekać na recenzję ;)
UsuńJeśli dorwę ten żel to na pewno zrecenzuję :)
UsuńGdzie je można kupić i jaka jest ich cena?
OdpowiedzUsuńNp. na orlybeauty.pl, kosztują ok. 35zł, na Allegro taniej ;)
UsuńPięknie razem wyglądają <3 ;]
OdpowiedzUsuńwow! efekt z topperem jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńsłodziachne są *.*
OdpowiedzUsuńRaczej dość gorzkie, a brokat włazi między zęby :<
UsuńPięknie się razem prezentują :D
OdpowiedzUsuńw duecie wyglądają niesamowicie!
OdpowiedzUsuńGo Deeper jest genialny :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się miętowy!
OdpowiedzUsuńSam miętowy kolorek nie bardzo mi przypadł do gustu, ale z Go deeper wygląda genialnie! :)
OdpowiedzUsuńTaki urok topperów :)
UsuńOj świetne oba :D
OdpowiedzUsuńwydawało mi się, że ten brokatowy będzie butelkowozielony. xD
OdpowiedzUsuńNa innej bazie pewnie będzie ;)
UsuńAno, miętucha świetna ;)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy świetny ;)
OdpowiedzUsuńUuuu...śliczne kolorki:)
OdpowiedzUsuńOba super, ale z mięt wolę też z Orly - Gumdrop :P
OdpowiedzUsuńGumdrop to już klasyka Orly :)
Usuńprzepiękne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że miętusek tak słabo kryje :(
OdpowiedzUsuńTen Gumdrop, o którym wcześniej GreatDee pisała, jest lepszy pod tym względem, choć go nie mam ;)
UsuńMiętusek cudny, a brokacik chętnie bym ukradła :) No i oczywiście Orly na Twoją cześć! :P
OdpowiedzUsuńJelaous? Sure!