Znacie mojego hopsa na punkcie zielonej herbaty, prawda? Kusi mnie wszystko, co ma choć lekkie nutki zapachowe herbaty w sobie :) Tym razem miałam możliwość spróbowania peelingu solnego marki TianDe. Nie kojarzycie? Zaraz napiszę więcej :)
Opis dystrybutora:
Sól bogata w witaminy
Działanie:
Wyciąg z zielonej herbaty nasyca skórę witaminami i przeciwutleniaczami, odżywia i nawilża skórę.
Zastosowanie:
Nałożyć niewielką ilość soli na skórę miękkimi kolistymi ruchami. Po zastosowaniu spłukać wodą.
Gdzie i za ile: Sklep TianDe, ok. 44zł / 380g
Skład:
Moja opinia:
Najpierw może kilka słów o marce... TianDe jest marką chińską, produkującą kosmetyki naturalne. Cytując z ich polskiej strony: "Produkty Tiande to kolekcja wysokiej jakości kosmetyków i produktów
zdrowotnych, opracowana na podstawie starożytnych receptur medycyny
Wschodu i najnowszych badań naukowców." Aktualnie zaczyna wchodzić na polski rynek i myślę, że rozgości się tu na dłużej :)
Przyznam szczerze, że zamawiałam ten produkt w ciemno, nie wiedząc nawet jak wygląda. Spodziewałam się soli do kąpieli, więc zdziwiłam się, gdy zobaczyłam tubkę ze zdecydowanie nie sypkimi kryształkami. I tak zostałam właścicielką nowego peelingu solnego ;) Pierwsze wrażenie było mieszane - od razu uderzył mnie prześliczny zapach zielonej herbaty, ale czemu, skoro nawet nie odkręciłam tubki? Otóż tubka przecieka - z soli wydobywa się wodnisty płyn i udaje mu się oszukać zakrętkę tubki. Ode mnie więc minus za opakowanie - słoik byłby znacznie praktyczniejszy, zwłaszcza, że tubka nie jest nawet zamykana na zatrzask, a zakręcana. Niewygodnie i niepraktycznie.
Ale jeśli chodzi o sam peeling... Cóż, są to średniej wielkości kryształki soli zbite w masę - dość rzadką, albo może lepiej powiedzieć sypką - kojarzy mi się z mokrym piaskiem. Jest biała i naprawdę pięknie pachnie, czystą zieloną herbatą!
Same widzicie na zdjęciu powyżej, że cały wylot tubki jest w soli - bynajmniej nie dlatego, że upaćkałam przy używaniu, sama się wydostaje.
Ale wracając do tematu - sól użyta jako peeling sprawdza się nieźle. Nie jest typowym zdzierakiem, bo drobinki dość szybko się rozpuszczają, ale przyda się do delikatnego złuszczenia połączonego z masażem. A do tego ten śliczny zapach, mmm... :) Szkoda tylko, że nie utrzymuje się on na skórze. Jeśli chodzi o wydajność, jest całkiem niezła, co mnie zaskoczyło - spodziewałam się ją zużyć po 4-5 użyciach, a tymczasem jest jeszcze spokojnie połowa tubki. Nie zauważyłam, żeby sól nawilżała albo wysuszała skórę, pod tym względem jest neutralna, co mi pasuje, od nawilżania mam balsamy.
Podsumowując, jest to kosmetyk dobry, choć nie rewelacyjny, a jego główną zaletą jest zapach :) Za wady w czołówce uznaję cenę i opakowanie - nieładnie...
Miałyście okazję używać już kosmetyków TianDe? :)
Na pewno musi bosko pachnieć :)
OdpowiedzUsuńI pachnie :D
Usuńchyba jednak zostane wierna typowym "zdzieraczom" chociaż jak bardziej powszechna bedzie ta marka w polsce na pewno się na coś skuszę bo ten zapach hertbaty .. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że faktycznie się w Polsce rozgoszczą, bo ich oferta jest ciekawa :)
Usuńjeśli jesteś zainteresowana, to posiadam produkty TianDe https://www.facebook.com/tiande.slask/
UsuńTeż mam bzika na punkcie zielonej herbaty. Mmm
OdpowiedzUsuńTo jest nas więcej :)
Usuńna pewno pięknie pachnie :) tylko czemu tyle kosztuje....
OdpowiedzUsuńTak się łudzę, że jak ogarną bardziej polski rynek to ceny nieco spadną ;)
UsuńPierwsze słyszę o tej firmie. Ale cena jak dla mnie trochę za wysoka :/
OdpowiedzUsuńNiestety, najtańszy nie jest :(
UsuńFajny produkt, dodaje do obserwowanych :) zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńWitam na pokładzie :)
Usuńnigdy nie słyszałam o tej marce.
OdpowiedzUsuńps. zostałaś otagowana ;)
Dzięki za taga :D
UsuńJestem bardzo ciekawa jak pachnie ! Choć sama bym się na niego nie zdecydowała ze względu na cene :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że kiedyś będzie tańszy :)
Usuńpierwszy raz spotykam się z tą marką i w sumie nie wzbudziła mojej ciekawości - nie jestem fanką soli, zapach herbaty też do mnie nie przemawia : )
OdpowiedzUsuńPS. CG od Ciebie spisują się na razie świetnie, pierwsza już zasłużyła na post pochwalny! Dziękuję za nie! ; *
No to lecę obejrzeć Chinkę na Twoich paznokciach :D
UsuńJeszcze nie miałam okazji używać niczego z tej firmy, ale zielona herbatka kusi. :)
OdpowiedzUsuńOj kusi kusi ;) Mało który kosmetyk pachnie herbatą tak naturalnie ;)
UsuńNo to będę musiała go koniecznie nabyć. :D
OdpowiedzUsuńAle ze mnie niedobra kusicielka :P
UsuńWygląda świetnie, lubię jak kryształki się rozpuszczają, mniej sprzątania potem :D Tylko cena mnie nieco odstrasza :)
OdpowiedzUsuńFakt, ten plus przeoczyłam - nie trzeba spłukiwać porządnie wanny po kąpieli :D
UsuńEwa
OdpowiedzUsuńSól jest warta swojej ceny, jest bardzo wydajna. Ale ja wolę sól lawendową. Najlepszy efekt jest po pilingu enzymatycznym, następnie natrzeć się solą i poleniuchować w wannie. Bosko. W tym roku zaczynam drugą połowę życia, więc ciało już nie pierwszej młodości. A po pilingu solnym znowu czuję się młoda.
Ja stosuję brzoskwinio-miodową, ma strasznie słodki i mdły zapach, sądzę, że wybór zielonej herbaty był by trafniejszy ;)
OdpowiedzUsuńKremy do rąk mają świetne, uwielbiam ten mleczny.
Zaczęłam również testować peeling enizmatyczny do twarzy :)
W najbliższym czasie zrecenzuję u siebie te trzy kosmetyki.
Będę więc zaglądać :)
UsuńJeden podstawowy błąd - tian de jest marką rosyjską nie chińską;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTian De to raczej rosyjska firma
OdpowiedzUsuńKosmetyki TianDe wraz z doradztwem z zakresu kosmetyki znajdziesz u mnie :) Polska i UK https://www.facebook.com/tiande.slask/
OdpowiedzUsuń