Jakiś czas temu na blogach aż huczało od produktów marki Fennel. Przyznaję, że i ja śliniłam się na niektóre opisy :D Wreszcie dorwałam dwa swoje produkty - pierwszym jest masło do ciała o zapachu plumerii - nawet sobie nie wyobrażacie, jak ciężko mi się było zdecydować, które masełko chcę! Wybrałam jednak dobrze, bo plumeria pachnie cudnie, na resztę właściwości też narzekać nie mogę :) Zapraszam do lektury :)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: TU LISTA SKLEPÓW, ok. 29zł / 200g
Moja opinia:
Masło dostajemy w ładnym niebieskim słoiku - lubię tę formę opakowania, jest wygodna i praktyczna, łatwo nabrać odpowiednią ilość kosmetyku i zużyć go do końca. Na początku masło zabezpieczone jest dodatkowo "sreberkiem" pod wieczkiem słoika. Kiedy je zdejmiemy, przeżywamy mały szok - masło jest niebieskie! Powiedziałabym wręcz, że smerfastyczne ;) Uderza nas też piękny zapach, słodki, a jednocześnie świeży, bardzo kwiatowy. Nigdy nie wąchałam prawdziwej plumerii, ale mam nadzieję, że naprawdę tak ślicznie pachnie :) Masło jest gęste, ale ma konsystencję musu, wydaje się dość lekkie.
Po nałożeniu na skórę jednak okazuje się, że wcale takie lekkie nie jest - jest za to bardzo treściwe! Maże się po skórze, z małej ilości powstają białe smugi, które możemy rozsmarować na dużej powierzchni skóry - masło jest bardzo wydajne, a wcale się tego po nim nie spodziewałam :) Jeśli chodzi o wchłanianie, jest dość przeciętne - nie znika od razu, ale i nie męczy nas zbyt długo. Zostawia na skórze lekki film, taki, który nie przeszkadza jakoś specjalnie. No i najważniejsze - bardzo dobrze nawilża ciało! Moja skóra nie jest przesuszona, więc i nie wymaga dużo, ale potrafię docenić, kiedy kosmetyk sprawia, że jeszcze rano czuję to specyficzne uczucie nawilżenia na skórze, na palcach mogłabym policzyć produkty, które dają u mnie taki efekt :)
Czy polecam? Zdecydowanie! Nie dopatrzyłam się w tym maśle wad. Dla niektórych może to być co najwyżej zapach, który utrzymuje się na skórze i potrafi być momentami duszący. Jeśli nie macie wrażliwych nosów, nie ma się czego bać :)
Miałyście okazję przetestować kosmetyki Fennel? Podobały się Wam? :)
Wydaje się bardzo zachęcające :)
OdpowiedzUsuńI jest ;) Nie, żebym kusiła :P
UsuńTeraz ja się ślinię na te masełka ;)
OdpowiedzUsuńA inne zapachy wydają się jeszcze apetyczniejsze :D
UsuńWygląda ciekawie, zwłaszcza przez lekko smerfowy kolor:) No ale skoro jest bez wad, to chyba warto przetestować:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, rzadko widuje się niebieskie smarowidła :D
UsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy :) Świetny kolor, idealnie smerfiasty :D Od razu kojarzą mi się lata dzieciństwa i oglądanie bajek :) Tylko nie potrafię sobie wyobrazić zapachu :( Plumeria ?
OdpowiedzUsuńTaki egzotyczny kwiat ;)
Usuńjaki smerfny kolor! *_*
OdpowiedzUsuńkurcze, narobiłaś mi ochoty na to masełko! :)
O ja niedobra... :P
UsuńMiałam wersję grejpfrutową i ogórkową :)
OdpowiedzUsuńByły bardzo fajne :)
Obie rozważałam przy wyborze :D
UsuńNiebieskiego mazidła jeszcze nie miałam :) Jak lody smerfowe! Pozdrawiam, Blogging Novi
OdpowiedzUsuńO nieeee, teraz będzie mi się kojarzyło z tymi lodami, a ich nienawidzę, ble! :P
Usuńśliczny, smerfny kolorek ;-)
OdpowiedzUsuńSmerfastycznie smerfny :D
Usuńciekawy ma kolor:)
OdpowiedzUsuńAno, nie mam chyba nic innego niebieskiego do ciała :P
UsuńKolejna pozytywna opinia w Internecie na temat maseł Fennel :) To dobrze o nich świadczy! Czas wypróbować :D
OdpowiedzUsuńNegatywnych nie widziałam :)
UsuńPiękny ma kolor. Chętnie bym przetestowała coś tej marki.
OdpowiedzUsuńNo w notce masz link, gdzie można je zdobyć :)
Usuńteż mam to masło i jestem zachwycona działaniem, składem... ale zapach. oj, zdecydowanie nie mój :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak myślałam, że zapach nie wszystkim się będzie podobał...
UsuńO widzę że zmienili politykę i do składu nie trzeba się do kopywać, uważaj moje truskawkowe po 2-3 miesiącach zmienilo zapach pomimo dobrej daty ważności
OdpowiedzUsuńPlanuję je zużyć zanim się cokolwiek z nim stanie ;)
UsuńWcześniej ukrywali składy?
ja szukam właśnie jakiegoś fajnego kremu/masła do stópek, żeby bardziej o nie zadbać. :)
OdpowiedzUsuńDo stóp to polecałabym jednak co innego - krem CCS Foot albo zimowe Foot Worksy z Avonu :)
UsuńNiedawno pisałam o tym świetnym balsamie.Kosmetyk ma przepiękny zapach i rewelacyjne działanie. Zdecydowanie jestem na tak! ;)
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy dwie ;)
UsuńJa mam masło z Fennela o zapachu kwiatu wiśni, też przepięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńOo, na pewno *.*
UsuńU mnie w małej drogeryjce chyba te masła są dostępne i ciągle była pełna półka. W końcu przecenione zostały na 15-20 zł i zaczęło ich dopiero wtedy ubywać.
OdpowiedzUsuńObkupiłabym się :D
UsuńJuż sam kolor jest piękny, chciałabym wypróbować :) Miałam wersję Wild Orchid i też było świetne :)
OdpowiedzUsuńJak opisałabyś zapach? :)
Usuńkolorek zachęcający ;) i duuzy plus za opakowanie. Przynajmniej wykorzysta się do samego końca ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, najgorsze są tuby...
UsuńMasła Fennel kuszą mnie od dłuższego czasu, ale w tej chwili mam tak duże zapasy, że muszę się wstrzymać z zakupem :(
OdpowiedzUsuńZnam ten ból... To masełko też leżakowało u mnie jakiś czas.
UsuńZachęcające masełko :)
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym wręcz, że bardzo ;)
UsuńAle ma niepowtarzalny kolor :) Super!
OdpowiedzUsuńWłaśnie kolor mnie urzekł :D
Usuńojej, ale smerfne :)
OdpowiedzUsuńBez tego słowa tutaj chyba się nie obędzie :D
UsuńNigdy nic z tej firmy nie miałam. A kolor faktycznie smerfastyczny :D
OdpowiedzUsuńNie są zbyt łatwo dostępne te produkty, ale warto poszukać :)
UsuńWąchałam kiedyś plumerię i rzeczywiście pachnie ładnie. Ciekawa jestem czy to masło rzeczywiście pachnie tak jak ona :)
OdpowiedzUsuńO, gdzieś dorwała plumerię? :D
UsuńW górach :D Prababcia ma koleżankę, która ma te kwiaty :)
OdpowiedzUsuńOoo, nie sądziłam, że one mogą rosnąć w chłodniejszych klimatach :)
UsuńJaki kolor :D
OdpowiedzUsuńDo barwienia użyto zmielonych smerfów :D
Usuń