Jak każda kobieta, lubię biżuterię. Wyrosłam już z obwieszania się milionem naszyjników i pierścionków na każdym palcu - ach te moje mroczne czasy ;) Teraz jednak nadal oczywiście noszę biżuterię, w odpowiednich ilościach. Nie gromadzę co prawda świecidełek na tony, ale mam kilka swoich ulubionych, które chciałabym Wam dziś pokazać :) Część z nich ma wartość głównie sentymentalną, ale większość po prostu mi się podoba :)
O bransoletkach kiedyś już pisałam, więc dziś je pominę. Zacznę zatem od kolczyków:
Pierwsze dwie pary kupiłam za grosze na Allegro kilka lat temu. Są ręcznie robione, ze zwykłych naklejek naklejanych na sklejkowe płytki, więc zdążyły się nieco zniszczyć, jednak dalej je uwielbiam. Mam takiego mojego małego świra - lubię "kompozycje zamknięte". Nie przepadam za obrazkami zawieszonymi w próżni (m.in. dlatego orzeł w locie był idealnym wzorem tatuażu dla mnie ;)), a jeśli coś ma kształt koła, musi być w kształcie koła. Nie wiem, czy rozumiecie, co mam na myśli - do wyboru było mnóstwo wzorów, ale nie wybrałam kotków czy innych widoczków, bo były "ucięte" - w przeciwieństwie do okrągłych motywów jakimi są kiwi czy tarcza zegara. OK, namotałam :P Może mnie zrozumiecie :P
Kolejne dwie pary noszę najczęściej. Moje uszy często się "paprzą", więc wolę lekkie kolczyki, a te akurat takie są. Kulki kupiłam w Pepco, a skrzydła w Centro. Obie pary są dość uniwersalne, kulki nadają się na każdą okazję, a skrzydła lubię zakładać na wszelkie spotkania towarzyskie - możecie je wypatrzyć pewnie na większości fotorelacji ze spotkań blogerek ;)
Ostatnie dwie pary trudno uznać za jedną kategorię ;) Kolczyki z wieżą Eiffle'a kupiłam w Rossmannie, lubię je, ale najczęściej jednak wybieram którąś z wcześniejszych par. Jakoś chyba muszę mieć do nich odpowiedni nastrój i czuć się odpowiednio... dziewczęco? ;) Ostatni kolczyk to relikt z czasów, kiedy właśnie chodziłam cała ubrana na czarno i ciężka od biżuterii ;) To nausznica w kształcie węża, świetnie wygląda na uchu i robi wrażenie. Mnie przynosi szczęście - zakładam ją na egzaminy, choć prezentuje się dziwnie na tle eleganckiego stroju ;) Z talizmanu jednak nie zrezygnuję, o nie! :)
Ulubionych wisiorków czy też naszyjników mam mniej, bo tylko trzy.
Pierwszy z nich zamówiłam na eBay'u z jednych z chińskich sklepów z darmową wysyłką. Zawsze chciałam mieć zegarek na wisiorku! Ten co prawda bardzo szybko przestał chodzić, ale wygląda nadal dobrze ;)
O drugim pisałam już tutaj przy okazji prezentów świątecznych - dostałam go od mojej blogowej bratniej duszy, meSS, na gwiazdkę, trafiła idealnie, bo bardzo często go noszę. Jest świetny, bo nie haczy ubrań, nie plącze się w sweterki, no i czyż nie jest uroczy? ;)
Ostatni też chyba kiedyś tu pokazywałam, Jest spory i średnio praktyczny, bo ważka ciągle zaplątuje się w ubrania i haczy je, ale jakoś nadal je katuję i ważkę zakładam. Chyba mam słabość do owadów ;) No i znowu to, co w przypadku pierwszych kolczyków - ważka w kształcie ważki ^^
Na koniec zostawiłam pierścionki.
Dwa pierwsze to srebrne obrączki, które sprawiliśmy sobie z Ukochanym na rocznice. Pierwszym z nich uczciliśmy naszą pierwszą (a może drugą...?) rocznicę, ma w środku wygrawerowane nasze imiona i datę od kiedy oficjalnie jesteśmy razem :) Jak widzicie, obrączka zdążyła się poobijać przez te lata, ta Ukochanego w ogóle pękła, więc na czwartą rocznicę kupiliśmy sobie nowe - te z drugiego zdjęcia. Te były już bardziej pod jego gust, ale nie narzekam ;) I tym razem bez grawera - zapamiętał datę :P Zwykle noszę je obie, nowszą na prawej ręce, starszą na lewej. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych lat będę mogła odłożyć starą, nową przełożyć na lewą rękę, a na prawą założyć śliczny nowy pierścionek z białego złota ;)
Trzeci pierścionek zrobiłam sama z oczka z lakierem Orly - Space Cadett. Jest niesamowity, bo mieni się wieloma kolorami i naprawdę dobrze wygląda w ciemnozłotej oprawie. Domyślam się, że nie jest to pierścionek, który będą przekazywać sobie moje wnuczki, ale w razie czego zrobię sobie nowy :P
Trzeci to takie dziwadełko pokroju wężowej nausznicy - pierścionek w kształcie jaszczurki owiniętej wokół palca. Wygląda dość topornie, ale bardzo podoba mi się noszony na kciuku :)
Podobają Wam się moi ulubieńcy? Nosiłybyście czy mamy zupełnie różne gusty? :)
haha właśnie wyciągnęłam wszystkie moje błyskotki coby wrzucić na bloga o nich post. Wchodzę i oooo!! Ktoś inny miał ten sam pomysł :D
OdpowiedzUsuńKolczyki skrzydełka - piękne:) Uwielbiam ten motyw:)
I to kwiatowe serducho też posiadam i uwielbiam nosić:)
UsuńWychodzi na to, że ja ostatnio często "kradnę" ludziom pomysły :P
UsuńWszystko mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńTo mamy podobne gusty :)
UsuńBez problemu mogłabym nosić twoją biżu bez wyjątków xD
OdpowiedzUsuńJeszcze byśmy się o nią kłóciły :P
UsuńNajbardziej podobaja mi sie kolczyki a szczegolnie zegary, ktore sa przeswietne ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze powinny być dostępne gdzieś na Allegro :)
UsuńWisiory cudowne, z kolczyków najbardziej podobają mi się wieże, a pierścionek nosze tylko jeden;)
OdpowiedzUsuńZ reguły też noszę tylko jeden, ewentualnie dwa, ale wtedy obrączki :)
UsuńZ kolczyków najbardziej podobają mi się skrzydła, z naszyjników serce, a z pierścionków ta druga obrączka :)) Ogólnie cała Twoja biżuteria wpada w moje gusta! :)
OdpowiedzUsuńTo muszę jej bardziej pilnować :P
UsuńNie moje rewiry.
OdpowiedzUsuńI dobrze, byłoby nudno, gdybyśmy wszystkie lubiły to samo :)
Usuńzawsze chciałam takie kolczyki z anielskimi skrzydłami, kojarzą mi się z Peyton z one tree hill. :D te paryskie też są super. :D
OdpowiedzUsuńJa sobie wmawiam, że to orle skrzydła :P
UsuńWężyk cudak! :)
OdpowiedzUsuńA jakie wrażenie na uchu robi ;)
UsuńMam raczej nieco inny gust, ale te rzeczy też mi się podobają. Choć do mnie by nie pasowały. A na rozdanie się zgłosiła? :)
OdpowiedzUsuńJeeeszcze nie ;)
UsuńTo się zgłosi, bo już tylko do północy czas ;)
UsuńSiet :P Cóż, nekst tajm ;)
UsuńZ kolczyków skrzydełka i wieże bardzo mi się podobają, wisiorki dwa pierwsze a pierścionki wszystkie <3 :)
OdpowiedzUsuńA myślałam, że pierścionki (obrączki i jaszczurka) najmniej do Was trafią :)
UsuńObrączki są świetne! Też miałam taki pomysł, ale jakoś tak się to odłożyło w czasie, że już nie mam co "obrączkować" :P
OdpowiedzUsuńJeszcze znajdzie się ktoś, komu trzeba będzie przypominać o ważnej dacie :D
UsuńPlan był taki, żeby zaobrączkować piątą rocznicę, ale z planami to tak bywa, że często idą się... :P Niemniej, pomysł zostanie w mojej głowie :D
UsuńNo właśnie, z tymi planami to różnie bywa :P
UsuńKolczyki skrzydła i wszystkie wisiorki mi się podobają:D
OdpowiedzUsuńTen jaszczurkowy pierścionek to bym Ci zakosiła :p
OdpowiedzUsuńŻebym jeszcze pamiętała, skąd go mam ;)
UsuńKolczyki z wieżą Eiffle'a są śliczne!!!
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze je znajdziesz w Rossmannie ;)
Usuńkolczyki wszystkie mi się podobają :D wisiorek z zegarkiem również piękny.. ehh a ja coś ostatnio w ogóle biżuterii nie noszę, ale może coś ubiorę dziś przez ten post :p
OdpowiedzUsuńBiżuteria dobra nawet na poprawę humoru ;)
Usuńbardzo fajne masz błyskotki :)
OdpowiedzUsuńzauroczyły mnie kolczyki z wieżą Eiffla'a :>
Dziękuję :)
UsuńA kolczyki mogą jeszcze być gdzieś w Rossku :)
ten wisior w kształcie kluczyka jest cudny:))
OdpowiedzUsuńŻeby jeszcze chodził... :P
UsuńMam ten sam pierścionek jaszczurkę i go kocham, to jedyny pierścionek którego nie zgubiłam przez lata. Też go noszę na kciuku :D
OdpowiedzUsuńBo nawet na innym palcu by zbyt topornie chyba wyglądał ;)
Usuńchciałam sobie kupić te "paryskie".. ale nalożyłam sobie wtedy "zakupowe embargo" i potem znikneły :< Twoj pierscionek domowej roboty jest uroczy.
OdpowiedzUsuńJa zamowiłam od "chinczykow" wisior-konia na biegunach ktory jest pokryty krysztalkami i emalią.. ciezko opisac, kosztowal z 10zl a co go ubiorę kazdy mnie o niego pyta :>
To jak ten mój kluczyk, też za grosze od Chińczyków, a wszyscy chwalą :D
UsuńTe kolczyki- skrzydła i naszyjnik z serduchem są jak najbardziej w moim stylu ! :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione :)
UsuńCholender... to ja nie jestem prawdziwą kobietą :D Mam biżuterię, co prawda mało jej jest i to bardziej wyjściowo-eleganckie świecidełka, ale są, jednak na co dzień ograniczam się do jednego pierścionka :)
OdpowiedzUsuńCoś tam masz, liczy się :P
UsuńSkrzydła ślicznie - kupiłam kiedyś podobne koleżance i dotąd żałuję, że nie wzięłam dwóch par :). Bardzo podoba mi się też wężowa nausznica.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będziesz miała kiedyś okazję :)
UsuńWisior serduszko - cudo :)
OdpowiedzUsuńA tak poza tematem. Zachwycił mnie Twój post o łupach lumpeksowych. Z racji tego, że zamieszkujemy to samo miasto czy mogłabyś mi polecić jakieś fajne lumpeksy w naszym pięknym Toruniu? :)
A to bardzo różnie :) Ostatnie zakupy (a pewnie ten właśnie post widziałaś) zrobiłam w sklepie na Nowym Rynku :)
UsuńKolczyki i pierścionki raczej nie w moim stylu, ale naszyjniki podobają mi się wszystkie bez wyjątku :)
OdpowiedzUsuńW sumie to kolczyki i pierścionki są dość różne, jeśli chodzi o styl ;) Może dlatego :)
UsuńKolczyki skrzydełka i wisiory są w moim guście. Pierścionków nie lubię, bo denerwuje mnie jak mam coś na palcu ;P
OdpowiedzUsuńTrzeba się przyzwyczaić, jak długo nic nie noszę to też mnie wkurzają obrączki / pierścionki ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTe "paryskie" cudne - szkoda, że ja na takie nie trafiłam w Rossmanie
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się uda :)
Usuńświetne wisiory :))
OdpowiedzUsuńO, podoba mi się absolutnie wszystko :D Śliczna biżuteria.
OdpowiedzUsuńPokaż swoją biżuterię, wygląda na to, że mamy bardzo podobne gusty :D
UsuńWszystko jest wspaniałe *.*
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny gust :). Muszę sobie wreszcie sprawić wisiorko - zegarek.
OdpowiedzUsuńJak dorwiesz jakiś ładny to daj znać, ten mój nie chodzi, a funkcja zegarka też by mi się przydała :P
UsuńSprawdzałam wczoraj na ebayu i jest sporo aukcji z wieloma różnorodnymi wzorami i co najważniejsze ceny dobre :).
UsuńTe z Hongkongu za darmo lecą ;) Tylko ten mój właśnie tak kupiłam i po tygodniu nie chodził :P
Usuń