Hej hej, wiem, że czekałyście trochę na ten post, ale obiecałam i oto jest ;) Musiałam zebrać do niego materiały ;) Jestem na diecie od ponad tygodnia i na razie trzymam się całkiem nieźle. Przez ten tydzień nauczyłam się już trochę więcej o tym, co można, a czego nie można, więc zaraz tutaj sama wytknę sobie parę błędów ;)
Chcę Wam więc pokazać tydzień wycięty z mojego jadłospisu.
Od razu mówię, że nie trzymam się konkretnej rozpiski. Mam kilka rozpisanych jadłospisów dla mniej więcej mojego przedziału kalorycznego (przypominam, że dietetyczka zaleciła mi jeść 1300kcal dziennie) i nimi się inspiruję. Nie liczę kalorii, ale na pewno jem zdrowiej i lżej niż wcześniej - już teraz widzę, że mój organizm jest mi za to wdzięczny.
Przez tydzień robiłam zdjęcia każdego z moich pięciu posiłków - po pierwsze, na potrzeby bloga, a po drugie na potrzeby dziewczyn ze wspaniałej "grupy wsparcia", do której dołączyłam ;) Dziś mogę już Wam pokazać, jak wyglądał mój jadłospis przez ten tydzień. Proszę się nim jednak nie kierować, bo nadal mogłam robić błędy, których nie wychwyciłam i nie napiszę tu o nich, poza tym tak naprawdę układałam sobie ten jadłospis sama wg moich upodobań.
Przyznam tylko, że jak na razie mam wrażenie, że jem znacznie więcej niż wcześniej, mimo, że zjadam 2x mniej kalorii! To pewnie przez to, że jem regularnie 5 posiłków, co wcześniej się nie zdarzało. Staram się trzymać paru reguł i oto efekty... Ostrzegam tylko, że kucharz ze mnie bardzo marny, więc potrawy są niewyszukane i nie wyglądają zbyt apetycznie w niektórych przypadkach ;)
Dzień 1
1. śniadanie - dwie kromki macy z twarożkiem + sałatka z sałaty lodowej, pomidora i jogurtu naturalnego
2. drugie śniadanie - musli tropical z jogurtem naturalnym greckim
3. obiad - 100g mintaja + 50g kaszy gryczanej (waga przed ugotowaniem) + 100g surówki coleslaw
4. podwieczorek - 2/3 szklanki soku wyciśniętego z marchwi + nektarynka
5. kolacja - dwie kromki chleba pełnoziarnistego z szynką drobiową i pomidorem
Cóż, pierwszego dnia popełniłam dwa błędy - po pierwsze, kupne owocowe musli, które tak uwielbiam. Powinnam była wziąć zwykłe płatki owsiane i sama wkroić czy wrzucić dodatki. Po drugie - chleb na kolację. Zostałam już doedukowana, że na kolację lepiej ograniczyć węglowodany, a zjeść coś białkowego - serek, jajko, rybkę ;)
Dzień 2
1. śniadanie - trzy małe kromki chleba ciemnego z twarożkiem + 3 rzodkiewki
2. drugie śniadanie - miseczka owsianki z wkrojoną nektarynką
3. obiad - jajko sadzone + dwa ziemniaki + fasolka szparagowa
4. podwieczorek - papryka czerwona
5. kolacja - 60g tuńczyka w oleju + maleńki ogóreczek gruntowy + rzodkiewka
2. drugie śniadanie - miseczka owsianki z wkrojoną nektarynką
3. obiad - jajko sadzone + dwa ziemniaki + fasolka szparagowa
4. podwieczorek - papryka czerwona
5. kolacja - 60g tuńczyka w oleju + maleńki ogóreczek gruntowy + rzodkiewka
Tego dnia błędów w powyższych posiłkach raczej nie popełniłam, za to byłam ze znajomymi w knajpce i skusiłam się na jednego małego shota - nie miałam pojęcia, że wódka jest aż tak mordercza na diecie, o czym zostałam później brutalnie uświadomiona przez kochaną Kasię, która czuwa nad moją dietą ;)
Dzień 3
1. śniadanie - trzy drobne kromki chleba pełnoziarnistego z dżemem niskosłodzonym z owoców leśnych
2. drugie śniadanie - sałatka owocowa z jednej nektarynki i połowy banana + łyżka jogurtu naturalnego greckiego
3. obiad - 100g piersi kurczaka duszonego z małą cebulką i 2 ząbkami czosnku + 50g pełnoziarnistego makaronu + 2 ogórki kiszone
4. podwieczorek - mała miseczka sałatki z ogórków małosolnych i pomidorów
5. kolacja - serek wiejski + pół papryki + 1 chlebek maca
2. drugie śniadanie - sałatka owocowa z jednej nektarynki i połowy banana + łyżka jogurtu naturalnego greckiego
3. obiad - 100g piersi kurczaka duszonego z małą cebulką i 2 ząbkami czosnku + 50g pełnoziarnistego makaronu + 2 ogórki kiszone
4. podwieczorek - mała miseczka sałatki z ogórków małosolnych i pomidorów
5. kolacja - serek wiejski + pół papryki + 1 chlebek maca
Tu również obyło się bez większych grzeszków, choć skusiłam się na pół banana, który jest raczej niewskazany. Stwierdziłam jednak, że nie można dać sobie zwariować, więc dałam sobie przepustkę ;)
Błędem było też zjedzenie sałatki na podwieczorek - nie dlatego, że była niewłaściwa na diecie, ale dlatego, że zwyczajnie była bleee ;) Już pamiętam, że nie lubię ogórków małosolnych :P
Dzień 4
1. śniadanie - 3 małe kromki chleba ciemnego z szynką drobiową i pomidorem
2. drugie śniadanie - miseczka płatków owsianych z mlekiem 1,5%, odrobiną rodzynek i płatków migdałowych
3. obiad - 100g mintaja + surówka ze 100g marchewki skropiona cytryną + 50g brązowego ryżu (ważone przed ugotowaniem)
4. podwieczorek - nektarynka + jogurt owoce leśne 125g
5. kolacja - jajecznica z dwóch jajek + średni pomidor + dwie kromki chrupkiego pieczywa
2. drugie śniadanie - miseczka płatków owsianych z mlekiem 1,5%, odrobiną rodzynek i płatków migdałowych
3. obiad - 100g mintaja + surówka ze 100g marchewki skropiona cytryną + 50g brązowego ryżu (ważone przed ugotowaniem)
4. podwieczorek - nektarynka + jogurt owoce leśne 125g
5. kolacja - jajecznica z dwóch jajek + średni pomidor + dwie kromki chrupkiego pieczywa
To jeden z apetyczniejszych dni w ciągu tego tygodnia ;) Zostałam tylko uprzedzona, żeby uważać z gotowymi owocowymi jogurtami, bo mają sporo cukrów - akurat te Tescowe nie są tragiczne pod tym względem. Lepiej jednak kupić naturalny jogurt i samemu go ulepszyć owocami ;)
Dzień 5
1. śniadanie - 3 małe kromki chleba ciemnego z twarożkiem i świeżym ogórkiem
2. drugie śniadanie - naturalna niepryskana antonówka prosto z sadu
3. obiad - 2 małe ziemniaki + jajko sadzone + fasolka szparagowa
4. podwieczorek - nektarynka
2. drugie śniadanie - naturalna niepryskana antonówka prosto z sadu
3. obiad - 2 małe ziemniaki + jajko sadzone + fasolka szparagowa
4. podwieczorek - nektarynka
5. kolacja - serek wiejski + garść suszonych jabłek + garść suszonych truskawek
Tu trochę nagrzeszyłam. Szłam wieczorem do znajomego, wiedziałam, że będzie robił domową pizzę, planowałam skusić się na kawałek, dlatego ograniczyłam drugie śniadanie i podwieczorek do pojedynczych owoców. Zjadłam też kawałek tej pizzy, co przepłaciłam bólem wątroby, wróciłam więc wcześniej do domu.
Grzeszkiem była także kolacja. Tego dnia dorwałam suszarkę do owoców, więc od razu wrzuciłam do niej trochę jabłek i truskawek, a na kolację do twarożku wiejskiego dorzuciłam po garści z nich. Wiedziałam, że owoce na noc to dość kiepski pomysł, ale miałam nadzieję, że suszonych to nie dotyczy. Teraz wiem, że się myliłam i raczej będę już unikać i surowych i świeżych owoców wieczorami.
Dzień 6
1. śniadanie - 3 kromki boskiego pełnoziarnistego chleba mojej mamuśki z dżemem niskosłodzonym z owoców leśnych
2. drugie śniadanie - otręby owsiane + chude mleko + suszone jabłka
3. obiad - 100g piersi z kurczaka + 100g surówki coleslaw + groszek z marchewką
4. podwieczorek - jedna gałka sorbetowych lodów kiwi bez wafelka
5. kolacja - pomidor + 100g surówki coleslaw
2. drugie śniadanie - otręby owsiane + chude mleko + suszone jabłka
3. obiad - 100g piersi z kurczaka + 100g surówki coleslaw + groszek z marchewką
4. podwieczorek - jedna gałka sorbetowych lodów kiwi bez wafelka
5. kolacja - pomidor + 100g surówki coleslaw
Tutaj, wbrew pozorom, jest bezgrzesznie. Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, gdy przeczytałam, że lody sorbetowe są jak najbardziej dozwolone na diecie - zwłaszcza, że tego dnia szłam na spotkanie toruńskich bloggerek, trzeba coś było wszamać ;) Poszłyśmy na lody w miejsce, gdzie są najlepsze sorbety na świecie, więc byłam wniebowzięta! :)
Dzień 7
1. śniadanie - 3 małe kromki ciemnego chleba z twarożkiem i ogórkiem
2. drugie śniadanie - odrobina musli z jogurtem naturalnym
3. obiad - makaron pełnoziarnisty + łyżka pesto + pomidor
4. podwieczorek - nektarynka i utarte jabłko z jogurtem naturalnym
5. kolacja - 60g tuńczyka z kukurydzą i świeżym ogórkiem
2. drugie śniadanie - odrobina musli z jogurtem naturalnym
3. obiad - makaron pełnoziarnisty + łyżka pesto + pomidor
4. podwieczorek - nektarynka i utarte jabłko z jogurtem naturalnym
5. kolacja - 60g tuńczyka z kukurydzą i świeżym ogórkiem
Tutaj grzech jest taki, jak pierwszego dnia - kupne musli tropical. Uwielbiam je, a miałam końcówkę paczki, więc postanowiłam wykończyć ;) Poza tym tego dnia zjadłam chyba najlepszy z dietetycznych obiadów - jako maniaczka wszelkiego rodzaju makaronów ;) Pesto mam na szczęście naturalne, bez tony świństw, poza tym nieco je odsączyłam z oliwy przed podaniem ;)
Cóż, jak widzicie, wcale się nie głodzę, a czuję się świetnie na diecie. Już widzę jej efekty, co cieszy mnie jeszcze bardziej. Oczywiście poza powyższymi daniami, codziennie staram się pić jak najwięcej wody oraz herbaty zielonej lub czerwonej.
Za parę dni spodziewajcie się mojego sprawozdania z pierwszego etapu diety - po dwóch tygodniach ;)
Trzymajcie kciuki!
I najadasz się takimi kolacjami? Ile przed spaniem jesz ostatni posiłek?
OdpowiedzUsuń3-4h. Najadam się, w ogóle przez cały dzień jestem najedzona ;)
UsuńBez przesady, jeden shot nie jest wcale morderczy ;)
OdpowiedzUsuńWiem wiem, ale na razie chcę się trzymać diety dość restrykcyjnie, później będę sobie pozwalać na małe grzeszki ;)
UsuńPodziwiam naprawdę :)
OdpowiedzUsuńPlanowanie i w sumie takie pilnowanie diety, bo dla mnie niektóre takie posiłki są niejadalne ;)
Za bardzo lubię jeść to co lubię żeby się odchudzać ;)
No dobra mogłabym zrzucić 3 kg do idealnej wagi 55 kg ale w ogóle mi to nie przeszkadza.
Chwała losowi, genetycznie jestem szczupła ;)
Można tak się wtrącić? ;)
Sałatę lodową lepiej zamienić na zwykła masłową, w niej jest więcej witamin i składników odżywczych niż w lodowej, a na diecie każde witaminy się przydają, choćby i te z sałaty :)
Lodowa chrupie i dłużej utrzymuje świeżość, ale teraz w sezonie lepsza zwykła :)
Druga sprawa to nie jestem pewna czy ten coleslaw jest gotowy czy robiony przez Ciebie? Gotowe surówki mają peeeeełno majonezu i kalorii. A witamin niewiele, z takich pokrojonych warzyw wszystko ucieka. Jeśli to Twoja surówka to przepraszam za wtręt, na zdjęciu wygląda jak gotowa, dlatego mnie to zmyliło.
Nie zmienia to faktu że podziwiam absolutnie, życzę wytrwałości i sukcesów i przepraszam że się wtrącam :)
również i mi o uszy się obiło, że lodowa poza wspaniałym dźwiękiem i postacią niewiele wnosi :) (chociaż czasem ją jadam. to chrupanie *.*)
UsuńColeslaw niestety kupny, ale kupuję z Lidla, tamtejsze surówki to takie "pół biedy" - są w miarę lekkie kalorycznie ;)
UsuńWiem, że powinnam robić swoje, ale dla jednej osoby zwyczajnie mi się nie chce :<
W sumie nie wiedziałam, że lodowa jest taka pusta ;) Dzięki za uświadomienie :)
Usuńowoce to ja moge jeść o każdej porze dnia i nocy ;) a ogórki małosolne uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńTeoretycznie też mogę, ale nie powinno się ich jeść wieczorem i w nocy ;)
Usuńdlaczego nie powinno się jeść owoców na noc?
UsuńBo mają sporo cukrów i fermentują w brzuchu ;)
Usuńaż się głodna zrobiłam, poważnie :D a tak w ogóle to Ci serdecznie gratuluję i życzę powodzenia w kolejnym tygodniu :) och i mam pytanie. wspomniałaś o chlebku swojej mamci, czy potrzeba do tego jakiegoś specjalistycznego sprzętu ? może jakiś przepis ? pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNie, mama piecze w zwykłych podłużnych blachach-korytkach :) Poproszę ją o przepis :)
UsuńKONIECZNIE POPROŚ I ZAMIEŚĆ NA BLOGU;)
UsuńPostaram się, ale nie obiecuję ;)
UsuńJa w któryś dzień zacznę się dietować :)
OdpowiedzUsuńTo tak nie działa ;)
UsuńJak chcesz dietę, zacznij od razu.
Jutro :)
UsuńDzisiaj mam naleśniki, uh.
I tak jutro nie zaczniesz, prawda? ;)
UsuńZacznę na 100% i Ci się pochwalę.
UsuńOK, trzymam kciuki!
UsuńTrzymaj, trzymaj :)
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńMy rozpoczęłyśmy na blogu akcję: Chudniemy do grudnia. Zerknij jak będziesz miała ochotę :)
Poza tym - świetny jadłospis - ale staraj się nie jeść owoców i warzyw na kolacje - niestety one fermentują w naszym żołądku i nie są specjalnie zdrowe - o każdej innej porze dnia jak najbardziej, ale wieczorem staraj się ich unikać.
I koniecznie unikaj połączenia ogórka z pomidorem!
Wiem o tym, zresztą sama napisałam o tych owocach wieczorem ;)
UsuńA czemu nie łączyć ogórka z pomidorem?
wtrącę się ;) składniki ogórka hamują wchłanianie wit. C z pomidorów więc taki trochę pat jest
UsuńDobrze wiedzieć :) Dzięki :)
UsuńTak jest! O ile połączenie jest przepyszne - ogórek kradnie nam pomidora i tyle z tego ..
UsuńPowodzenia Ci życzę! :*
Dziękuję bardzo :D
UsuńNooo, dzielnie się trzymasz :)
OdpowiedzUsuńMam małe zastrzeżenie - sam jeden owoc to nie posiłek, nie powinnaś traktować nektaryny czy jabłka jako posiłek.
Pełny posiłek = białko+węgle, lub białko+tłuszcze ale nie należy łączyć większych ilości węgli z tłuszczami, bo mogą uniemożliwić chudnięcie.
Generalnie nie widzę w Twojej diecie zdrowych tłuszczy - gdzie się podziały? Mam na myśli np. orzechy, słonecznik, pestki dyni. Tłuszcze wbrew pozorom nie są takie straszne. Pomagają rozpuszczać witaminy. Przydałaby się garść orzeszków np do podwieczorku :)
Aha i czysto białkową kolację spokojnie możesz zjadać godzinkę/pół godzinki przed snem :) zasada z jedzeniem kolacji 3-4 godziny przed snem obowiązuje, kiedy jesz kolację z węglowodanami.
Same owoce miałam tylko wtedy, gdy planowałam zgrzeszyć pizzą :D Wiem, że to za mało jako normalny posiłek.
UsuńA co do zdrowych tłuszczy - na razie miałam je w musli, dodawałam też migdały do owsianki, ale faktycznie coś mało orzechów itd. Będę musiała kupić, dzięki ;)
No to ładnie :)
UsuńNie ma sprawy :D
Dobrze, że mnie pilnujecie, bo widzę, że nie o wszystkim istotnym mam jeszcze pojęcie ;)
UsuńŁatwiej nam Ciebie pilnować niż siebie :D ;)
UsuńOj, znam to skądś :D Potrafię wyłapać jakieś błędy w cudzych jadłospisach, a w swoich nadal nie wszystko ;)
UsuńWidze, ze jesz tuńczyka w oleju, mozna tak?[przy diecie redukcyjnej] Myślalam, ze jak już to tylko w sosie własnym. Mam w domu kilka puszek w oleju, ale wlasnie nei ruszałam. Odsaczasz go jakos?
OdpowiedzUsuńMiałam w jednej z rozpisek właśnie tuńczyka w oleju, też się dziwiłam, ale kupiłam jedną puszkę i faktycznie odsączałam z nadmiaru oleju. Następnym razem na pewno kupię w sosie własnym, bo ten mi też średnio smakował.
Usuńale ten olej umożliwi rozpuszczenie witamin, za mało masz tłuszczy zdecydowanie moim zdaniem.
UsuńJuż to poprawiłam ;)
Usuńsame pyszności ;p
OdpowiedzUsuńPrawie... ;)
Usuńno w sumie racja ;D
UsuńDziękuję Ci za to! Chyba się "zainspiruję", bo próbuję właśnie schudnąć.
OdpowiedzUsuńŻyczę więc powodzenia ;)
UsuńŚwietny jadłospis ;D dobrze dobrane produkty przynajmniej tak mi się wydaje chyba zacznę z tobą dietować ;)
OdpowiedzUsuńŚmiało, razem raźniej :D
Usuńsuper wyglada ta twoja dieta :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Super też mi służy ;)
UsuńKochana Orlico :) Ja też dietuję :) Może nie tyle ze względu, bo chcę, co mimo lekkiej nadwagi czuję się dobrze w swoim ciele, ale takie dostałam zalecenie od lekarza, ze względu na planowaną operację :) Moja dieta polega głównie na jedzeniu połowy :D Od czasu do czasu zdarzają się drobne grzeszki, czasem pozwalam sobie przymknąć oko ;P Mimo to odrobinę już schudłam :) Niewiele, ale mam 2 lata na to aby powolutku zrzucić kilka kg ;) Co do tuńczyka, i ogólnie konserw.. tylko i wyłącznie w sosie własnym. W oleju jest zabronione w dietach redukcyjnych, więc zdziwiłam się widząc go w Twoim jadłospisie. Poza tym w sosie własnym jest smaczniejszy ;D Pozdrawiam i życzę powodzenia! ;) A Twoją dietą będę się inspirować, bo wygląda smakowicie ;D
OdpowiedzUsuńTuńczyka w oleju miałam w jednym z rozpisanych przez dietetyka jadłospisów, też się zdziwiłam... Ale więcej go nie kupię, bo jest niedobry, a odsączanie nadmiaru oleju nie należało do najprzyjemniejszych ;)
UsuńHm, można się zainspirować i poczytać przy okazji wiele ciekawych rzeczy w komentarzach :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, liczyłam na takie komentarze :)
Usuńa co jest właściwie takiego strasznego w kupnym musli?:> Jak się patrzy na takie jedzonko to aż się chce na dietę przejść:D
OdpowiedzUsuńKonserwanty, cukry... ;)
Usuńbardzo fajny jadłospis. trzymam kciuki, żeby Ci się udało wytrwać! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyda się :)
UsuńDopinguje i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńNie dietuje obecnie, za to UWIELBIAM patrzec na zarcie :P
Mam tylko mieszane uczucia co do tekturek - one chyba nie sa zdrowe za bardzo? Nie lepiej je zastapic ciemnym pieczywem?
One mi służą raczej nie jako pieczywo, a jako coś do zagryzienia o małej ilości kalorii ;) Zresztą jak już kupuję to takie jak najlepsze składowo.
Usuńtrzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńW sumie jadłospis jest taki "normalny", ja jem podobnie, tylko kolacje raczej większe, bo samym serkiem wiejskim bym się nie najadła ;p
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na sprawozdanie z efektami :)
Samego serka nie jem, zawsze coś dokładam ;)
UsuńWidzę wiele fajnych pomysłów/przepisów :) zapiszę sobie posta i może trochę powprowadzam do swojego jadłospisu :)
OdpowiedzUsuńCo na przykład? ^^
UsuńW każdym razie - smacznego ;)
a takie pierdoły jak np. pomidory + ogórki małosolne, nic skomplikowanego, a nigdy nie wpadłam na to aby zjeść je RAZEM :D (już dzisiaj wypróbowałam, mnie bardzo smakuje!)
UsuńI dziękuję :)..
Tyle, że już pod tą notką w komentarzach zostałam uświadomiona, że ogórków i pomidorów nie należy łączyć :P
UsuńNo nie, dlaczego to co jest smaczne nie może być zdrowe :D...
UsuńJa tak myślę o nachosach, kulkach ziemniaczanych i kurczaczkach z KFC :P
UsuńO nie, lepiej nie mówmy o tym... nie o tej porze :D
UsuńTeż słusznie ;)
UsuńChoć przyznaję, że nie ciągnie mnie jeszcze jakoś specjalnie do takiego żarełka ;)
posiłki super, lubię takie dania, ale podwieczorki liche ;)
OdpowiedzUsuńLiche, bo bez kawy, ciast i słodyczy? ;)
UsuńJa takie właśnie lubię ;)
bardzo fajny jadłospis :P jednak mi się wydaje, że jesz dość duże porcje :P chociaż jakbym sprawdziła ile ja w ciągu jednego dnia zjem to bym się załamała :P a Ty może jesz nie mało, ale zdrowo. Nie to co ja, czipsy, kebeby, słodycze :D
OdpowiedzUsuńChyba mam po prostu dość drobne naczynia :D Bo proporcje i ilości biorę z jadłospisów stworzonych przez dietetyków ;) I zazwyczaj jest to zdecydowanie mniej, niż jadłam normalnie :)
Usuńdobrze Ci idzie, jestem z Ciebie dumna i modlę się po cichu, żeby mi też tak dobrze poszło jak już zacznę wielkie dietowanie :)
OdpowiedzUsuńpowiedz mi, czy herbatę bez cukru można pić bez ograniczeń? I jak z kawą?
Herbatę zieloną i czerwoną raczej bez ograniczeń, choć na opakowaniach niektórych tych z dodatkami jest napisane, że np. tylko 4 dziennie, nie wiem, od czego to zależy.
UsuńHerbaty czarnej i kawy lepiej unikać.
Moim zdaniem lody to w ogóle nie są żadne słodycze, tak sobie wmawiam :D. Nie można rezygnować ze wszystkich przyjemności :D Myślę, że banan rano nie zaszkodzi, jest moim ulubionym dodatkiem do owsianki.
OdpowiedzUsuńO, świetne podejście :D
UsuńJa w sumie i tak najbardziej lubię sorbety, więc żadne to dla mnie wyrzeczenie, żeby nie jeść tych na śmietanie ;)
uwazaj na tunczyka, wybieraj w sosie wlasnym a nie w oleju ;-). ten jogurt owocowy z tesco ma chyba niestety cukier w skladzie, tez uwaga!
OdpowiedzUsuńpolecam ci ten nowy jogurt bakomy chyba super gesty. w biedronce jest za 1,89zl i jest wspanialy w sladzie a nie jest tak tlusty jak typowe greckie. dorzuc garsc platkow owsianych i krojone sliwki suszone i bedzie o wiele bardziej sycacy i zdrowszy od takiego z pulpa owocowa
trzymam kciuki!
:*
O tuńczyku już tu pisałam, ale co mi tam - w jadłospisie miałam właśnie w oleju, ale wiem, że więcej nie kupię, bo mi nie odpowiada, spróbuję tego w sosie własnym.
UsuńCo do jogurtów - a który nie ma cukru ;) Ten oczywiście ma, ale dość mało, w porównaniu do droższych "markowych" jogurtów.
da sie znalezc jogurt bez cukru, akurat bez problemu :) szczegolnie naturalny. po odpowiednim " doprawieniu " zasmakuje Ci.
Usuńbaaardzo mnie dziwi tunczyk w oleju w Twoim jadlospisie. a fe mi taki chyba nawet przez gardlo nie przejdzie
ale narobilam sobie samaka piszac o tym i jutro na sniadanie wszamam chyba cos z tunczykiem
No miałam na myśli te owocowe, jeszcze nie widziałam chyba bezcukrowych ;) Naturalne to inna liga w ogóle, zazwyczaj jem właśnie takie, ale naszło mnie ostatnio na owocowe :)
UsuńTeż nie byłam tym tuńczykiem zachwycona - jeszcze odsączałam go z oleju, ale niewiele to dało... Szkoda mi było jednak puszki wyrzucić, więc zjadłam do końca, teraz zapolują na takiego w sosie ;)
Aha, i wyjaśnię jeszcze - tuńczyk w oleju był w jadłospisie od dietetyka, a nie tym "wymyślonym" przeze mnie ;)
UsuńChociaż się nie nie odchudzam to chętnie zainspiruję się niektórymi Twoimi pomysłami na dania :)
OdpowiedzUsuńSą banalne, ale pyszne, zwłaszcza makaron z pesto i pomidorem i kurczak duszony z cebulką i czosnkiem :)
UsuńDziś jeszcze jadłam pieczoną mirunę (taka rybka :P) w ziołach, pyyycha!
Ale smacznie! Oczywiście też trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przydadzą się! :D
UsuńMam jeszcze jedno pytanko - jaki twarożek jesz na śniadanie?
OdpowiedzUsuńTwój Smak z Piątnicy albo Crefete z Lidla ;)
UsuńJak na to patrzę to...jeść mi się chce:D
OdpowiedzUsuńCzęstuj się :D
Usuńto i ja podziele się swoimi radami dotyczącymi diety otóż sama jestem na diecie równierz popełniałam sporo błedów jednak tak jak Ty miałam osóbke która dzieki tej diecie schudła 29kg w pół roku, otóż owoce jak najbardziej ale tylko do 15 ponieważ są to cukry naturalne które dłużej sie spalają, organizm po godzinie 15 ma juz z nimi problem, warzywa jak najbardziej ale surowe, zadnych mrożonek, ponieważ produkty głeboko mrożone traca wszystkie swoje wartości
OdpowiedzUsuń! nie piszesz co pijesz, więc z włąsnej autopsji polecam ci duużo wody zwyklej nie gazowanej, badz herbatke czerwona zierlona ewentualnie biala, sa super! napisz prosze jak zrobic tego kurczaczka duszonego z cebulka i czosnkiem, bardzo bede wdzieczna! prosze Cie o maila na kwiatuszek-ja@wp.pl :)
Wygląda spoko, taka nrmalna dieta jak moja z Vitalii.
OdpowiedzUsuń