Jestem jedną z tych kobiet, które mają duże ilości biżuterii, którą rzadko noszą ;) Zwykle ograniczam się do kilku ulubionych rzeczy - nausznica z wężem, kolczyki skrzydła, naszyjnik z ważką, obrączki od Ukochanego... A do tego zawsze jakaś bransoletka, ewentualnie kilka. Sęk w tym, że bransoletek właściwie nie kupuję (z małym wyjątkiem). Zwykle je dostaję od znajomych czy przyjaciół i nabierają dla mnie specjalnego znaczenia.
Jak widzicie, są to bransoletki bardzo różne, w różnych stylach, większość jest ręcznie robiona, za co cenię je jeszcze bardziej. Przyjrzyjmy się im po kolei :)
Ta towarzyszy mi od baaardzo dawna. Kiedy miałam ok. 8 lat, czyli kilkanaście lat temu, moja kuzynka uczyła mnie różnych metod robienia biżuterii - między innymi takiego właśnie splotu, zwanego kiedyś bransoletkami przyjaźni. Podarowała mi wtedy jeden ze swoich wyrobów. Właściwie kilka, ale ten zawsze był dla mnie ideałem, bo nie ma ani jednego błędu, odstającej nitki, nic. Teraz ma dla mnie wartość głównie sentymentalną :)
Tę podarowała mi Dzolls w podziękowaniu za małą pomoc z blogiem. Byłam bardzo mile zaskoczona samym faktem odwdzięczenia się, bo absolutnie tego nie oczekiwałam. Noszę ją często, ale nie za długo, bo z jakiegoś powodu chyba uczula mnie zapięcie - mimo, że jest identyczne jak w kilku innych bransoletkach, od których nic mi nie jest. Niemniej, bardzo ją lubię, jako taki symbol ;)
I kolejny prezent, tym razem bardzo specyficzny. Bransoletkę tę zrobiła dla mnie .meSS, czyli wspaniała osoba, którą poznałam na spotkaniu toruńskich bloggerek i która okazała się moją bratnią duszą. Jak widzicie, bransoletka jest zrobiona z... nakrętek na śrubki :) Jest jednak wygodna i w żaden sposób nie przeszkadza. Jak na nią patrzę, uśmiecham się w duchu, bo chyba tylko .meSS byłaby w stanie wymyślić biżuterię z materiałów remontowo-budowlanych ;)
Tę bransoletkę znalazłam w moim BlogBoxie od Vexgirl. I powiem Wam szczerze, że nie wiem, co mi się w niej aż tak podoba, myślę, że jest zaklęta, ale ćśśś... Chodzi o to, że co chwila się psuje, a ja uparcie naprawiam ją od razu i zakładam z powrotem na rękę - mam jakiś wewnętrzny przymus ;) Kilka razy już niemal podcięłabym sobie nią żyły - tzn. tymi "klipsami" na końcach, jak wbiją się w skórę to nie da się tego nie poczuć ;) Co dziwne, mimo wszystko bardzo ją lubię!
Kolejny sentyment... Na Targach Turystycznych w Berlinie wdałam się w dłuuugą rozmowę z przesympatyczną Kolumbijką, w charakterystycznym stroju, makijażu itd. Mimo ostrych indiańskich "barw wojennych" na twarzy widać było, jaka była piękna, nie mogłam oderwać wzroku od jej oczu. Kiedy musiałam już uciekać, żeby obejrzeć też inne stanowiska, złapała mnie za rękę i zawiązała na niej powyższą bransoletkę, mówiąc, że plotła takie ze sznurków i wysuszonych łodyg roślin razem z siostrami i przywiozła ze sobą kilka na Targi. Jedną z nich postanowiła podarować właśnie mi, co mnie wzruszyło. Uwielbiam takie egzotyczne akcenty wiedząc, że nie są "mejd in Czajna". Czuję się prawie jak Martyna Wojciechowska ;)
Ta już ostatnia, dla odmiany kupiona przeze mnie. Ogólnie mówiąc, zwykle nie przepadam za obowiązującą aktualnie modą w biżuterii, ale na charmsy jakoś się skusiłam, mimo to. Jednak każda z zawieszek wybrana została po dłuższym zastanowieniu i każda coś dla mnie oznacza - poza tymi serduszkami, które były "odgórnie" wczepione w bransoletkę i nigdy nie mogę się zabrać za wymontowanie ich. Rzadko noszę to cudeńko - wkurza mnie to dzwonienie ;) Mimo to, bransoletka zawsze leży na honorowym miejscu. :)
To co, chce mi ktoś podarować jakąś bransoletkę do mojej magicznej kolekcji? :P
Też macie jakieś "magiczne" elementy biżuterii, które wiele dla Was znaczą?
też mam baardzo dużo branzoletek z muliny, kiedyś robiłam to nałogowo :)
OdpowiedzUsuńja mam kilka "magicznych bransoletek".. jedna od mojego pierwszego i obecnego chłopaka, druga z Hiszpanii gdzie dawniej spędzałam wakacje, jedna z Polskiego morza, gdzie poznałam kilka osób które zapamiętam chyba do końca :)) i ostatnia to taka moja mini pamiątka, a mianowicie bransoletka z malutkimi kamyczkami, każdy kamyczek z innego miejsca/ zazwyczaj góry na jakiej byłam :))
a no i właśnie .. mam pewien pomysł na bransoletkę dla ciebie :P
UsuńOoo, podoba mi się ten pomysł z kamyczkami z konkretnych miejsc :) Przewiercasz je czy jak?
UsuńA jaką jaką? :P
tak :)) mój tata zawsze przewierca w nich dziurki i myślę że na za niedługo zacznę kolejną bransoletkę :))
Usuńa to taka moja mała, słodka tajemnica :D
Pokażesz tą kamyczkową bransoletkę? *.*
Usuńjak znajdę jutro czas na zrobienie zdjęcia to pewnie :)) a jeśli nie to dopiero w poniedziałek :*
UsuńSuper, strrrasznie jej jestem ciekawa :)
Usuń; )))
UsuńOczywiście, zrobię Ci :) Serio!
OdpowiedzUsuńHehehe, miło mi :P
UsuńBardzo podobają mi się takie bransoletki ze śrubkami
OdpowiedzUsuńSą piękne i specyficzne :)
UsuńŁadne! :) Zapięcie może uczulać, jeśli zawiera nikiel, myślę, że wystarczy dokładnie pomalować bezbarwnym lakierem. Moją mamę mogą uczulać nawet guziki w dżinsach (co jest chyba dość uciążliwe ^^) i takie rozwiązanie zazwyczaj się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńO, dzięki za patent, wypróbuję :)
UsuńŚrubkowa robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńNo nie? :D
Usuńta z nakrętek jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mi się podoba :)
UsuńSłowo, że bransoletka nie miała być zamachem na Twoje życie! :D
OdpowiedzUsuńJasne jasne... :P
Usuńwszystkie świetne, ja kiedyś nosiłam mnóstwo na rękach, ale teraz rzadko kiedy zakładam chociaż jedną ;p
OdpowiedzUsuńJa podobnie :D W gimnazjum musiałam zacząć zdejmować biżuterię zawsze już na lekcji przed WFem :P
Usuńja mam raczej takie "magiczne " zawieszki ;)
OdpowiedzUsuńczy to od przyjaciółki, od chłopaka, od rodziny ;) też sobie je cenię i darzę wielkim sentymentem :)
Zawieszki do łańcuszka czy bransoletki? :)
Usuńostatnia bardzo ładna, ale ja to nie lubię, jak mi coś dynda ;p
OdpowiedzUsuńJa też nie bardzo :P Wolę przylegające bransoletki ;)
UsuńWszystkie bransoletki są naprawdę piękne:)
OdpowiedzUsuńTez mam parę takich rzeczy które mają dla mnie wartość sentymentalną.Opisywałam nawet na blogu mój naszyjnik który jest w mojej rodzinie od pokoleń i teraz mam go ja:)
Pamiętam, czytałam o nim :)
UsuńOstatnio wpadło mi w ręce kilka bransoletek: jedną dostałam od chłopaka, a każdy jej element ma jakieś znaczenie, przede wszystkim ma mnie 'chronić' przez złymi rzeczami; następna to znak nieskończoności na rzemyku, który uwielbiam, a ostatnia to fluorescencyjna plecionka :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie "ochronne" czy przynoszące szczęście elementy biżuterii ;)
Usuń:* Bratnia dusza - mrr, zrobiłaś mi dobrze ;) Piękną masz kolekcję, bo każda z czymś ważnym się wiąże. Ja tak mam z kolczykami :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :>
Usuńprzesliczna ta od Kolumbijki, bardzo oryginalna
OdpowiedzUsuńA jak pachnie... Jak świeżo spiłowane drewno <3
UsuńWszystkie są bardzo w moim stylu ;D.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :P
UsuńTa śrubkowa bardzo mi się podoba i gdybyś nie napisała z czego jest pewnie nadal bym się zastanawiała:)
OdpowiedzUsuńBo na żywo też trudno się zorientować, co to takiego :)
UsuńO, ja takie imienne robiłam swego czasu ;>
OdpowiedzUsuńJestem chyba jedyną osobą, która nigdy nie miała bransoletki z imieniem czy innym napisem :D
Usuńpodoba mi się przedstawienie historii każdej bransoletki z osobna :) Piękna jest ta od mess i Vexgirl :) A ja dostałam rzemykową bransoletkę od przyjaciółki prosto z Hiszpanii (handmade,jedyna w swoim rodzaju) i noszę ją co dzień :>
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie, nie dość, że robione specjalnie dla Ciebie, to jeszcze z jakiegoś cudnego miejsca rodem ;)
UsuńKocham bransoletki, do mulinowych nadal mam sentyment :D
OdpowiedzUsuńJa też! Ostatnio znalazłam swoją niedokończoną robótkę ;)
UsuńWidzę że masz tak samo jak ja, biżuteri mnóstwo tylko jakoś nie noszę tego zbyt często, ale kupować bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo ;)
Usuńostatnia najpiekniejsza ! :)
OdpowiedzUsuńTaka... najzwyklejsza w sumie :P
Usuńnie lubię nosić biżuterię a chcę mieć wszystko i uwielbiam oglądać biżu na kimś :)
OdpowiedzUsuńByć kobietą... :P
UsuńUwielbiam bransoletki, zresztą jak każdą biżuterię ;) Twoje są piękne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńniezły kawałek historii masz w tych bransoletkach :)
OdpowiedzUsuńja noszę Lilou od ukochanego, dziwnie się bez niej czuję.
A żebyś wiedziała, każda z nich o czymś mi przypomina :)
UsuńFajnie mieć takie budzące miłe wspomnienia bransoletki:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta od kuzynki- moja koleżanka też w podstawówce robiła, ale 'trochę' jej do tej brakowało.
I ta od kolumbijki także mi się podoba, lubię ostatnio takie nietypowe dodatki.
mam nadzieję, że pokażesz też ulubione kolczyki itp :)
Taki mam zamiar, ale inne elementy biżuterii nie mają już dla mnie takiej symboliki :)
Usuń