Ostatnio moja siostra pisała Wam o smarowidle do ciała, a dziś ja powiem, co aktualnie sama stosuję :) Jest to produkt o bardzo wymyślnej nazwie, mianowicie nawilżająco-wygładzający jedwab do ciała marki Oeparol, z serii Hydrosense. Powiedziałabym jednak, że to zwykły balsam, nie jedwab, choć pewien związek widzę ;) Ale o tym zaraz, zapraszam do recenzji :)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: w aptekach, np. w SuperPharm, ok. 17zł / 200ml
Moja opinia:
Jedwab mieści się w tradycyjnej białej tubie, stawianej na zamknięciu - zatrzasku. Jest wygodna i estetyczna, bardzo podoba mi się ten motyw wody na niej. Plastik jest dość gruby, ale pod światło można wypatrzyć, ile produktu jeszcze zostało. Sam zaś jedwab, choć nazywajmy go jednak balsamem, jest stosunkowo gęsty i treściwy - wystarczy mała ilość do posmarowania sporego kawałka skóry. Pachnie ładnie, bardzo specyficznie, tak samo jak płyn micelarny z tej serii - czymś słodkim, kojarzącym mi się z dzieciństwem, niestety nie umiem doprecyzować, czym.
Skład jest raczej średni, moim niewprawnym okiem, są silikony, jest parafina... Są też proteiny jedwabiu, choć dość nisko w składzie - jak dla mnie za mało, żeby produkt nazwać "jedwabiem", może to średnio udany zabieg marketingowy?
Po rozprowadzeniu po skórze, balsam wchłania się, ale niecałkowicie - nie pozostawia tłustego filmu, jednak czuć go na skórze, sprawia ona wrażenie niesamowicie gładkiej - takiej właśnie jedwabnej, to też jakoś pasuje do nazwy. Muszę też przyznać, że porządnie nawilża, czego się z początku nie spodziewałam. Nie roluje się, nie brudzi ubrań, nie klei się - same plusy :) Poza tym jest super wydajny - używam go od miesiąca, a ubytku prawie nie widać ;)
Prawdę mówiąc, jedyne co bym w nim zmieniła, to zapach. Owszem, jest ładny, ale w smarowidłach do ciała wolę inne zapachy - konkretniejsze. Lubię dokładnie wiedzieć, czym dana rzecz pachnie.
Czy polecam? Zdecydowanie! Jeśli gdzieś go zobaczycie, śmiało chwytajcie i ładujcie do sklepowego koszyka ;)
Zdarza Wam się złapać na wymyślne nazwy kosmetyków? ;)
Faktycznie składem nie zachwyca;/ tez mi się zdarza złapać na wymyslne nazwy kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńJakie na przykład? :D
UsuńJa np. kupiłam mgłę pudrową z Paese, bo spodobała mi się nazwa, ale okazało się, że jest to mój hit do rozświetlania policzków :P. Kończę drugie opakowanie.
UsuńŁał, pudrowa mgła brzmi nieźle :P
Usuńsama nazwa jest dla mnie kusząca ;p
OdpowiedzUsuńNo nazwa jest obiecująca :D
Usuńi to bardzoo ;D
UsuńMuszę w końcu zacząć smarować się balsamami... :P
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, że większość 'jedwabnych' kosmetyków z jedwabiem ma niewiele wspólnego :D
Prawda, prawda :D Ale żeby balsam do ciała był jedwabiem to jeszcze nie widziałam :P
UsuńSkład trochę kontrowersyjny, ale może wypróbuję, bo wciąż szukam swojego ideału nawilżenia ;) W sumie krem Nivea też nie zachwyca składem, a używam go do twarzy na noc już od dawna i jakoś nic mi się nie dzieje, ba świetnie się u mnie sprawdza ;) Dlatego nie wykluczam, że wypróbuję ten "jedwab", zwłaszcza, że piszesz, że dobrze nawilża i jest wydajny :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować, zwłaszcza, że nie jest taki znów drogi :)
Usuńsama marka mnie bardzo interesuje, ale ten jedwab jako, ze sklad dziwny, a sam jedwab dosc nisko, srednio przypadl mi do gustu
OdpowiedzUsuńPisałam już tu o trzech innych ich produktach jakbyś była zainteresowana :)
UsuńMi moja pomadka z Oeparol pachnie taką tradycyjną pomadką ochronnąw kolorowym opakowaniu z kiosku, bardzo mi się kojarzy z dzieciństwem ten zapach także :) Może w końcu się skuszę na ten jedwab, ale najpierw skończę swoje smarowidła z Bielendy:)
OdpowiedzUsuńNo coś takiego jest w tym zapachu :D
Usuńchyba naprawdę warto się na niego skusić. :D
OdpowiedzUsuńTak myślę :)
Usuńmiałam i też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńKuszący produkt:)Myślę że zawiesze na nim oko w aptece:)
OdpowiedzUsuńA jak już zawiesisz, to weź go razem z okiem do domu! :)
UsuńMi ten balsam przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńNo mnie też :>
UsuńJedwabiu jest mało, bo on jest używany w niedużych stężeniach.
OdpowiedzUsuńTeż czasami stwierdzałam, że czegoś jest mało, a okazywało się, że to może być używane do paru % ;)
Gorzej jak w żelu aloesowym aloes jest prawie na końcu składu ;)
Szukałam opinii na temat tego jedwabiu, poczytałam i postanowiłam kupić. U mnie się sprawdza, nawilża porządnie i na długo. Skóra jest gładka i miła w dotyku.
OdpowiedzUsuńKupiłam ten jedwab, byłam ciekawa jego konsystencji, ale jest jak balsam, nic nie spływa i łatwo się rozprowadza na skórze. Fajnie nawilża i efekt utrzymuje się długo.
OdpowiedzUsuńKupiłam ten jedwab, byłam ciekawa jego konsystencji, ale jest jak balsam, nic nie spływa i łatwo się rozprowadza na skórze. Fajnie nawilża i efekt utrzymuje się długo.
OdpowiedzUsuń