Takie są teraz upały, że mnie osobiście aż wzdryga na myśl o użyciu podkładu w taki skwar. Mimo to, w te dni, kiedy nie jest aż tak gorąco, czasem wymaziam czymś twarz - ostatnio stawiam na podkład Lirene City Matt, który przywiozłam ze sobą ze spotkania bloggerek w Warszawie. Potestowałam go już trochę, więc czas na recenzję :)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: wszędzie, 24zł / 30ml
Moja opinia:
Zacznę jak zwykle od opakowania - jest to srebrny plastikowy... walec? ;) Zamykany jest przezroczystą nakładką, pod którą kryje się praktyczna pompka - to mój ulubiony sposób aplikacji tego typu produktów. Opakowanie jest solidne, nie pęknie ani nie otworzy nam się samo w torebce, wygląda profesjonalnie. W ramach anegdotki wspomnę tylko, opierając się na doświadczeniu koleżanki, że tak pakowane fluidy mogą uratować życie, udając... gaz pieprzowy ;)
Kolor fluidu, jaki trafił się mnie, czyli 204 Naturalny, jest idealny na lato dla takiego bladziocha jak ja - nie jest najjaśniejszy, ale drugi z kolei, pasuje mi świetnie teraz, gdy opaliłam się na twarzy. Ma ciepły, beżowy odcień. Zdziwił mnie nieco fakt, że fluid ten nie pachnie zbyt szczególnie - choć Lirene zwykle rozpieszcza nas zapachami. Tutaj czuć mydlano-chemiczne aromaty - nic ciekawego, ale na szczęście nie czujemy go zbyt długo na twarzy.
Jestem dość sceptycznie nastawiona do podkładów matujących. W 90% ani trochę nie matują mojej błyszczącej jak latarnia cery. Ten jednak jest pod tym względem całkiem niezły - przez około dwie godziny po zaaplikowaniu go na twarz, faktycznie utrzymuje się ładny mat - nie jest to taki płaski mat, ale także nie świecę się jak psu... obroża. Po tym czasie należy nieco przypudrować nosek ;) Krycie fluidu jest przeciętne - nie robi maski, ale ładnie wyrównuje koloryt i pomaga ukryć niedoskonałości. Plusem jest także fakt, że mimo żaru lejącego się z nieba, fluid nie leje się z twarzy - nie ma żadnych zacieków, nie znika, nie robi plam, nawet jeśli przecieramy twarz czy opieramy ją na dłoni, co ja robię nagminnie. Problem pojawia się przy zmywaniu - zużyjemy na niego 2x więcej wacików niż zwykle. Nie wiem, jak to wyjaśnić, ale mimo, że wystarczy go odrobinka na twarzy, to przy demakijażu ma się wrażenie, że nakładał go profesjonalny tynkarz z użyciem wielkiej szpachli ;) Trudno uzyskać po nim uczucie czystej twarzy, co mi się bardzo nie podoba...
Ogólnie mówiąc - produkt ciekawy, ale nie rewelacyjny. Ma wady, które go dla mnie przekreślają w kwestii zakupu kolejnego opakowania (tylko dlatego, że do wyboru mam lepsze fluidy), ale myślę, że ten egzemplarz zużyję do końca.
Macie sprawdzone fluidy czy podkłady nadające się na upały?
Czy może wolicie w ogóle nic nie nakładać na twarz w taką pogodę? :)
bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńteraz na lato jest idealny
Prawda prawda :D
Usuńnie wiem, czyżby zmienili opakowanie, czy to nie jest ten podkład, o którym myślę...?
OdpowiedzUsuńTak, to nowa wersja, ale nie wiem, czy zmienili coś poza opakowaniem.
Usuńzastanawiałam się ostatnio nad tym podkładem, bo mam ogrooomny problem ze świecącą się cerą :(
OdpowiedzUsuńMój problem też określiłabym jako ogromny, więc może i u Ciebie się ten fluid sprawdzi.
Usuńprofesjonalny tynkarz - pięknie to ujęłaś :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję! :P
UsuńFajny kolor:) taki ciepły:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam podkładów:) ale ten ma świetny kolor gotowa jestem nawet się skusić xP Moja kosmetyczka zawiera jedynie czarną kredkę do oczów oraz błyszczyki,pomadki do ust i to jedynie w naturalnych kolorach:)
pozdrawiam
Zapraszam do mnie:)
Hmm, wydaje mi się dziwne kupowanie podkładu ze względu na "ładny kolor" ;)
UsuńJa latem tylko i wyłącznie krem tonujący i puder w kamieniu. Reszta ze mnie spływa natychmiastowo :)
OdpowiedzUsuńZe mnie nawet krem tonujący potrafi spłynąć... :P
Usuńwydaje się fajny.. jeszcze go nie miałam ale muszę poszukać :)
OdpowiedzUsuńJakbym robiła Ci zakupy w SP to mogę próbeczkę wysłać :P
Usuńoo :) byłby fajnie.. ja na razie tworzę listę na zakupy w SP :P
UsuńNo to jeszcze masz tydzień na podesłanie ewentualnej rozszerzonej listy :P
Usuńna pewno jeszcze coś wymyślę ;p
UsuńNieszczegolnie przepadam za podkladami nawet w chlodniejsze dni, w upaly podklad dla mnie nie istnieje ;)
OdpowiedzUsuńUzywam pudru sypkiego mineralnego z szafirem Joko, jestem zachwycona jego kryciem.
Nie kryje totalnie, to jednak postac pudru, ale na lato jest genialny :)
O, u mnie te puder stoi i czeka na swoją kolej, najpierw chcę wykończyć ukochany prasowany Rimmel ;)
UsuńJa latem nakładam na twarz kryjący podkład mineralny, który wg mnie jest dość lekki, mimo że kryjący. Twarz zaczyna się świecić dopiero w okolicach godz. 17-18 i wtedy wystarczą bibułki matujące i odrobina transparentnego pudru mineralnego do poprawek. Jestem tak zadowolona, że pozostanę wierna minerałkom do końca :)
OdpowiedzUsuńMam podkład mineralny LaRosa i faktycznie byłby idealny na takie upały, ale za dużo dla mnie zachodu z nakładaniem go ;)
UsuńJa bardzo lubię podkłady z Lirene, używam właśnie tego podkładu i jeszcze Nature Matte:)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze taki w tubce, którego nazwy w ogóle nie pamiętam :P
UsuńCzytałam o nim sporo dobrego, jak również o jego rozświetlającym bracie, może się skuszę na któryś :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku rozświetlający odpada ;)
UsuńW moim przypadku rozświetlający odpada ;)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego podkładu z Lirene, ale może warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńWarto, bo Lirene ogólnie mówiąc rzadko wypuszcza buble :)
Usuńwłaśnie go dzisiaj otworzyłam i na pierwszy rzut oka mi się spodobał. obaczymy jak będzie dalej..
OdpowiedzUsuńMyślę, że dalej będziesz zadowolona ;)
UsuńLubię ten podkład, choć wolę matujący z Under 20.
OdpowiedzUsuńUnder20 lepiej pachnie <3
UsuńMi bardzo przypasował :) używałam go na wesele przyjaciółki i spełnił swoje zadanie od 10 rano do późnego wieczora :) potem było już widać, że się starł, ale nie pozostawił po sobie niefajnych śladów i suchych skórek (które zostawiały na cerze podkłady np. z avonu czy rimmela)
OdpowiedzUsuńA jaki Rimmel Ci skórki podkreślał? Chyba nie żelowy?
Usuńlubię go, tylko ja miałam starszą wersję jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńNie wiesz, czym w praktyce się różnią? :>
Usuńwłaśnie, zadziwiająco dobrze sprawdził się w naprawdę upalne dni i ja jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZnam uczucie jakby się miało tynk na twarzy - daje go dermacol i podklady mua
OdpowiedzUsuńAle tutaj to uczucie jest tylko przy zmywaniu - tzn. zmywasz, wacik brązowy, a na twarzy nadal pełen makijaż, i tak przy 4-5 wacikach ;)
Usuńmam odzień jasny, ale niestety jest różowawy... starszą wersję oceniam na lepszą :)
OdpowiedzUsuńDlatego ja, jako beżowy bladzioch, cieszę się bardziej z Naturalnego ;)
UsuńCzyli nie tylko opakowanie się zmieniło? Szkoda.
UsuńWłaściwie to nie wiem, czy faktycznie zawartość też się zmieniła...
UsuńWszyscy zachwalaja te podklady, moze nie sa idealne, ale chyba mnie nachodzi, zeby kupic :)
OdpowiedzUsuńPodkładu idealnego to chyba nie ma :P
UsuńNie używałam jeszcze żadnego erisowego podkładu - jakoś większe zaufanie mam do produktów marek, które zajmują się wyłącznie kolorówką. Poza tym ostatnio jestem wierna minerałom i do mocnego ochłodzenia temperatur to się pewnie nie zmieni ;)
OdpowiedzUsuńAle pudrom mineralnym czy podkładom? Nie męczy Cię to nakładanie ich na mokro? :>
Usuńja mam catrice photo finish :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego o nim słyszałam...
UsuńW czasach licealnych to był mój ulubiony podkład, jeszcze w innym opakowaniu był, takim trochę spłaszczonym. W sumie to sama nie wiem czemu z niego zrezygnowałam, chyba chciałam potestować coś innego. Mi pasował więc fajnie, że o nim przypomniałaś ;).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że "pomogłam" :P
Usuńale mi sie tęskni do tego podkladu :) udanego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, jak na razie jest bardzo udany :)
UsuńTego nie mam ale mam rozświetlający i bardzo go lubię:))
OdpowiedzUsuńRozświetlający nie jest dla mnie, ale cieszę się, że inne fluidy Lirene też są lubiane :)
Usuńw upały najchetniej stosowałabym tylko krem matujący, ale żaden nie jest na tyle idealny żeby matować cały dzień, szczególnie kiedy taka wysoka temperatura za oknem.
OdpowiedzUsuńA krem matujący + puder?
Usuńmój ulubieniec a zmywam go raz dwa wodą z żelem do bużki, przecieram później twarz micelem i nie widzę żeby go jakoś dużo było na waciku :O
OdpowiedzUsuńNo ja najpierw zmywam twarz micelem, więc może dlatego tak mi się wydaje ;)
UsuńMiałam go kiedyś, bardzo mi przypadł do gustu, dawał naturalny efekt i na pewno do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńMiałaś w tej wersji czy starej? :)
UsuńW tej starej. A zmienił się skład?
UsuńWydaje mi się, że nie, ale nie mam pewności.
UsuńMam ten podkład, jest fajny i lubię czasami do niego wracać ;)
OdpowiedzUsuńNo ja też nie używam go codziennie :)
Usuń