Jesteście psychicznie przygotowane na kolejną porcję moich łupów? ;)
W lipcu przybyło mi sporo. A jak nawet ja mówię, że to sporo, to drżyjcie narody ;)
Kilka rzeczy mam z wymianek - pozbyłam się zalegających mi ciuchów i kosmetyków, więc jestem tym bardziej zadowolona. Parę kosmetyków mam również w wymian z innymi toruńskimi bloggerkami. Sporo dostałam również do recenzji, więc chyba muszę zablokować na jakiś czas blogową skrzynkę mailową, żeby nie kusiły mnie kolejne propozycje ;) Nooo i oczywiście trochę także kupiłam ;)
Ale może po kolei?
We włosowej kategorii dominuje Green Pharmacy. Mam tu szampon, balsam, eliksir w spray'u i dwa olejki łopianowe. Dotychczas używałam tylko eliksiru, który na moje nieszczęście pachnie rumiankiem, i olejku z czerwoną papryką - bardzo przyjemny produkt, choć nie wiem, czy faktycznie przyspiesza wzrost włosów - dowiemy się pewnie za jakiś czas :) Poza Green Pharmacy, jest tu chmielowy szampon Joanny (także w zapasach na razie), olejek Amla (wreszcie doczekałam się na darmową wysyłką na Paatal.pl ;)), wosk Beauty Formulas (była promocja w SuperPharm, z ciekawości się skusiłam), malinowa mgiełka Avon (tylko dla zapachu, bo aż strach patrzeć na skład...) oraz odrobina żelu hialuronowego - dodaję go do masek.
Teraz pora na kosmetyki do ciała i do kąpieli - sporo ich zużywam teraz latem :) Mamy tu cztery nowe smarowidła do ciała - bzowy balsam Joanna (ach, ten zapach :)), jedwab do ciała Oeparol (zwykły balsam, ot co ;)), różany balsam Gracja (zapowiada się niezły niewypał...) oraz masełko do ciała o zapachu opuncji i białej herbaty FlosLek - pisałam Wam niedawno o balsamie z tej serii, w którym się zakochałam, wkrótce zabiorę się także za masło, pachnie równie pięknie :) Przybyły mi także cztery żele pod prysznic... Na limitowaną letnią Isanę o zapachu morza kwiatów skusiłam się w Rossmannie. Chciałam kupić także nowe limitowane żele Original Source, ale kiedy nad tym dumałam... do moich drzwi zapukał listonosz, przynosząc mi te żele do recenzji ;) Spodziewajcie się ich niedługo, truskawkowy już testuję ;) Jest tu też mandarynkowy żel Gracja - tu zapach przemawia bardzo "za" ;) Poza tym jest tu także siostra mojego ukochanego płynu do kąpieli o wdzięcznej nazwie kąpiel solankowa jodowo-bromowa o zapachu ziół - oczywiście z Joannowej Apteczki Babuni ;)
Tutaj już różne różności - maseczka relaksująco-upiększająca i peeling enzymatyczny z FlosLeku, oba bardzo obiecujące jak na razie, płyn micelarny Oeparol, o którym już Wam pisałam, dezodorant Adidas - dostałam od koleżanki i jestem nim baaardzo mile zaskoczona. Jest tu też mgiełka do ciała IVR o zapachu mandarynki i porzeczki, kupiona w promocji w SuperPharm. Stałyśmy z koleżanką dłuuugo przy półce z nimi, psikając się testerami i nie mogąc się zdecydować na zapach, bo kilka wersji było bardzo kuszących ;) Nie żałuję jednak, że wzięłam akurat tą :) Poza tym mamy tu pastę do zębów, bo moja się kończy, i kilka saszetek - peeling enzymatyczny Lirene, peeling drobnoziarnisty Miraculum i dwie maseczki przeciw błyszczeniu się cery Bielenda Ogórek i Limonka - zobaczymy, jak działają...
I na koniec jeszcze kilka drobiazgów, czyli elementy letniej kolekcji Sensique, o których już pisałam, błyszczyk Miyo - jeden z nielicznych, które aż tak mi się podobają, fluid Lirene (całkiem przyzwoity) i oczywiście balsamy do ust - jaśminowo-zielono-herbaciany Carmex (cudny!) i truskawkowa pomadka Gracja. Zapomniałam tylko dać do zdjęcia jeszcze trzeciego balsamu, winogronowego z Yves Rocher.
A żeby nie było, że tylko ciągle mi przybywa - wytłumaczę się, że sporo także na bieżąco sprzedaję, rozdaję, zużywam... A w tym miesiącu denko miałam wyjątkowo obfite jak na mnie ;)
Zużyłam aż dwa smarowidła do ciała, dwa oleje (choć jeden był tylko resztką, przekazaną mi do spróbowania ;)), kilka saszetek i miniaturek... Ogólnie mówiąc, jestem bardzo zadowolona w tym miesiącu z moich denkowych poczynań, zwłaszcza, że mam też już parę końcówek na sierpień, też powinien być ładny pod tym względem :)
I jeszcze trochę statystyk...
30 czerwca >>> 31 lipca
Obserwatorów GFC: 902 >>> 1004 (+102)
Fanów na FaceBooku: 141 >>> 164 (+23)
Dziękuję Wam :)
Ulubiony kosmetyk lipca:
Przy okazji - kiedy ta notka się opublikuje, ja będę prawdopodobnie siedzieć w autobusie w drodze na wakacje. Wyjechałam z Ukochanym na 10 dni na wieś, nad jezioro, do lasu, po prostu wypocząć i pozwiedzać stare kąty - za dzieciaka jeździłam często w tamte okolice. Do 10 sierpnia szukajcie mnie w Swornychgaciach za Chojnicami ;)
A o notki się nie martwcie - codziennie coś będzie się publikować, a ja w miarę możliwości poodpisuję na Wasze komentarze - o ile Ukochany udostępni mi czasem netbooka ;)
Trzymajcie się! :)
Mi też dużo przybyło :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie te nowe żele OS, pięknie pachną.
taaa,hikki,jak 12 latka może wydać tyle kasy na kosmetyki,he,podkradasz mamie??? na boxa nie było,na pierdoły kaska jest,wstyd
UsuńFakt, troszkę wstyd, ale jednak podpisać też by się wypadało ;)
Usuńa ja byłam w Małych Swornychgaciach na majówce :)
OdpowiedzUsuńW Małych niewiele jest, ale te Duże są przepiękne <3
Usuńpozazdrościć ci tylko takich łupów :D
OdpowiedzUsuńŚmiało, zezwalam na zazdrość :P
UsuńBank obrabowałaś? :D MIłego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńNie, jak pisałam w notce - kupiłam tylko mały odsetek z tego.
Usuńo ludzie! ile tego:))
OdpowiedzUsuńNo nie? :P
UsuńSporo! Widziałam ten wosk w gazetce (póki co tylko ją mogę w necie podziwiać, bo u mnie Superpharm nie ma), ciekawa go jestem, całkiem dobre noty na Wizażu. Też mam ten balsam do ciała z Joanny, ale ten z jaśminem i masłem Shea :)
OdpowiedzUsuńTen jaśminowy też miałam, ale mnie jakoś nie zachwycił, oddałam ciotce. ;)
Usuńuwielbiam wszelkiego rodzaju smarowidła do ciała, o każdej porze roku:)
OdpowiedzUsuńmiałam Balsam natural body mango/marakuja cudowny zapach, dobrze nawilża, więc podzielam zdanie na temat Twojego ulubionego kosmetyku:)
Ta seria w ogóle wydaje się być cała godna uwagi :)
Usuńdużo tego . :)
OdpowiedzUsuńzużyć w porównaniu do nowości jest bardzo mało . XD
Bo, jak pisałam, dużo niezużytych kosmetyków oddaję albo sprzedaję - bilans zwykle wychodzi mniej więcej po równo, ubywa tyle, ile przybywa ;)
Usuńa ukochany "chcący - nie chcący" zapomni laptopa bo będzie Cię chciał tyllko dla siebie :D a nam nie pozostanie nic innego jak to zrozumieć i wybaczyć.
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest kochany i wie, jak ważny jest dla mnie blog ;)
UsuńBa, teraz ja klikam, a on pobiegł po gofry! <3
uuu sporo sporo :) Jak się sprawował ten szampon z Yves Rocher ?
OdpowiedzUsuńTo płyn micelarny, recenzowałam go tu :)
Usuńdużo mi wiecej ubrań przybyło niż kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMi kilka ciuszków też przybyło :D
Usuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńdużo tego ;d
Ano ;)
UsuńWow ilez tego jest ;o Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo :P
UsuńJa właśnie zużyłam ten wosk do włosów, bardzo fajny był. Miałam po nim miękkie i trochę bardziej gładkie włosy ;)
OdpowiedzUsuńSwornegacie... ta nazwa zawsze mnie rozbraja :D
To dobrze, bo ja go trochę w ciemno brałam :P
Usuńfloslek cudnie pachnie. miałam próbkę i sie zakochałam ;)
OdpowiedzUsuńudanego wypoczynku, mój brat tam bywa często ;D
Zdecydowanie warto kupić pełną tubę, zwłaszcza, że nie jest jakoś strasznie droga :)
UsuńJaka szkoda Orlico, że nie podzieliłaś się na blogu informacją, że na Paatal.pl jest darmowa wysyłka :( Sama się czaję na Vatikę i z chęcią bym skorzystała z tej lipcowej oferty. No trudno. W każdym bądź razie miłego wypoczywania życzę:)
OdpowiedzUsuńSama się załapałam niemal w ostatniej chwili :(
UsuńW takim razie jestem w stanie to przeboleć;)
UsuńSwoją drogą też się skusiłam na wosk Beauty Formulas. Ale chyba tylko ja jeszcze nie wyleczyłam się z początkowej fazy włosomaniactwa i korzystając z promocji kupiłam wszystkie dostępne rodzaje tego specyfiku o.O
Czekam na Twoją recenzję z niecierpliwością bo spotkałam się z bardzo sprzecznymi opiniami na jego temat. U mnie na szczęście jak na razie poza obciążeniem włosów sprawuje się bardzo dobrze:)
Ja jeszcze nie używałam, ale wypróbuję chętnie od razu po powrocie. Chciałam kupić też wersję miodową zdaje się, ale była wykupiona już.
UsuńNie straciłaś za wiele. Wszystkie trzy mają prawie identyczny skład;)
UsuńO, no to faktycznie, lepiej dla mnie ;) Widzisz jakąkolwiek różnicę w ich działaniu?
UsuńSzczerze to nie za bardzo;) Obojętnie której użyje efekt taki sam: mięciutkie i jakby grubsze włosy, które po porannym myciu wieczorem domagają się już go ponownie....
UsuńO mamo, to AŻ tak obciążają...?
UsuńCo ile myjesz normalnie?
U mnie akurat tak ale może u Ciebie będzie inaczej:)
UsuńA myje zwykle codziennie, czasem co drugi dzień jeżeli nigdzie się nie wybieram i nie zależy mi na super looku;) Ale fakt faktem przetłuszczone włosy po 10-12 h od umycia to mało komfortowa sytuacja. Dlatego tak bardzo jestem ciekawa Twojej recenzji i tego jak ten wosk sprawdzi się u Ciebie.
Oczywiście życzę, żeby fakt przeciążenia Ciebie ominął;) Bo mimo kiepskiego składu to efekt włosów po jego użyciu naprawdę jest godny uwagi.
UsuńTeż myję codziennie. W takim razie mam nadzieję, że będzie bez tragedii u mnie, najwyżej będę używać bezpośrednio przed wielkim wyjściem na przykład ;)
Usuńspore łupy :) zaciekawiła mnie ta mgiełka mandarynkowo-porzeczkowa, muszę powąchać jak będę w SP :)
OdpowiedzUsuńi mam też ten balsam z FlosLeku - ten zapach jest po prostu boski, w taką pogodę działa na mnie wyjątkowo kojąco, nie dziwię się, że tak go lubisz :)
Pachnie bardzo świeżo i owocowo :)
UsuńA balsam jest idealny <3
Fajnie Ci :) Zazdroszczę takich wakacji! Wypoczywaj i baw się dobrze ;-*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZazdraszczam łupów bardzo;D
OdpowiedzUsuńCo do tego eliksiru Green Farmacy, miałam go dzisiaj kupić ale nie byłam przekonana;)
musze poczytać najpierw opinię o nim:)
Jest niezły, tylko dla mnie go przekreśla zapach rumianku niestety... Ale trochę się przemęczę, żeby go zrecenzować.
Usuńale łupów dużo ;) gratuluję denka i wypoczywaj
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuńto będziesz miała co wypróbowywać w sierpniu. niezłe lupy. ja tez sie biore ostro za denko. bo kupowac sie chce a z używaniem u mnie roznie bywa. udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńJa już na szczęście wyleczyłam się z manii kupowania w dużych ilościach, bo inaczej te łupy byłyby dwa razy większe ;)
Usuńlimitki OS są bombowe!
OdpowiedzUsuńZgadza się ;)
UsuńBaw się dobrze i zacznij zużywać te mega zdobycze ;)
OdpowiedzUsuńUżywać, nie zużywać, nie przesadzajmy :P
UsuńSporo tego, czekam na recenzję masła z Flosleku bo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku :)
Niedługo postaram się napisać ;)
Usuńświetne łowy!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńZakupy dość spore ;)
OdpowiedzUsuńPowtarzam po raz enty, jak co miesiąc - zakupów to tutaj prawie nie ma...
UsuńWszędzie to Green Pharmacy! Aż mnie kusi, żeby też spróbować... :D
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo kusiło, więc szalenie się cieszę, że tyle udało mi się "zdobyć" - pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne :)
UsuńKusił mnie ten balsam o zapachu bzu, ale z tego co pamiętam jest na parafinie, a ja nie cierpię być nią obklejona.
OdpowiedzUsuńI tak mam balsam z yr o tym zapachu (kupiony parę miesięcy temu, bo teraz chyba ten zapach się pogorszył- na pewno jeśli chodzi o wodę perfumowaną/toaletową, nie wiem jak z balsamami)
p.s. Dobrze czasem tak wejść na blogi po przerwie- czeka na mnie pełno rzeczy do czytania ;)
Taaak, zdecydowanie pogorszyli tę serię z YR... Zmienili nazwę i opakowanie, miałam nadzieję, że zapach zostawią bez zmian, ale zastąpili jakimś smrodem...
Usuńtrochę nam się zdublowało:) róż sensique, płyn micelarny oeparol, żele OS i carmex:)
OdpowiedzUsuńSame nowości ;)
Usuń