Lato to nie tylko czas na poprawianie swojej sylwetki, ale także na testowanie wodoodpornych kosmetyków, by wyglądać jak gwiazdy filmowe nawet nad jeziorem czy nad morzem. Wyobraźcie sobie, że wyłaniacie się z wody jak Halle Berry w Bondzie, oczywiście pełen makijaż na twarzy, nic nie spływa, no cud miód ;) Myślicie, że da się tak? :> Ja jestem dość sceptycznie nastawiona, a ten liner utwierdza mnie w moim sceptycyzmie. A może źle pojmuję pojęcie "wodoodporny"?
Opis producenta:
Eye liner z czarnym wodoodpornym tuszem i wygodnym w użyciu pędzelkiem umożliwia precyzyjne namalowanie cienkiej kreski u nasady rzęs. Mikronizowane pigmenty i homogenizowana emulsja zapobiegają wysychaniu i pękaniu kreski, zapewniając długotrwały efekt. Z łatwością zmyjesz go mleczkiem do demakijażu.
Gdzie i za ile: na stoiskach Joko i np. na Inermis.pl, ok. 20zł
Moja opinia:
Liner zamknięty jest w maleńkim eleganckim opakowaniu w kolorze złoto-srebrnym - czasem wydaje mi się złote, a czasem srebrne ;) Aplikator to dość długi i miękki pędzelek, który pozwala robić precyzyjne kreski na powiekach - lubię takie właśnie aplikatory. Liner nie ma zapachu, jest dość rzadki, ale dobrze nasycony - kreski są intensywnie czarne, nie ma potrzeby ich poprawiania - zobaczcie poniżej:
Liner schnie jednak dość długo - przez chwilę po pomalowaniu oka musimy uważać, żeby nie spojrzeć w górę i nie odbić kreski na górze powieki. Jak już pewnie wiecie, moje powieki są tłuste, przez co niemal każdy liner bardzo szybko odbija się sam z siebie. Ten również to robi, ale po 3-4 godzinach, co nie jest takim złym wynikiem.
Co do wodoodporności... Postanowiłam zrobić crash-test na dłoni. Zrobiłam zwykłą kreseczkę, pozwoliłam jej wyschnąć, a następnie włożyłam dłoń pod strumień ciepłej wody na parę minut. Po tym zabiegu kreska była nienaruszona, nabrała jakiejś głębi, wyglądała ślicznie. W każdym razie dopóki jej nie dotknęłam, bo wtedy rozmazała się błyskawicznie. Efekty eksperymentu możecie podziwiać poniżej:
Wynika z tego, że jeśli nie będziemy w ogóle mrugać ani dotykać powiek, liner faktycznie będzie wodoodporny ;) Tylko czy taka wodoodporność mnie zadowala...? Średnio. Dodam jeszcze, że nie ma problemów ze zmyciem eyelinera przy demakijażu.
Ogólnie mówiąc, liner jest przyzwoity, ale raczej nie wodoodporny. Niestety znam znacznie tańsze linery o podobnej jakości, więc tym razem Joko nie jest taką rewelacją jak zazwyczaj... ;)
Jakie macie doświadczenie w kwestii makijażu wodoodpornego? Wierzycie?
A może znacie jakieś kosmetyki, którym naprawdę woda niestraszna?
też go mam, fajnie się nim maluje, ale od razu zauważyłam, że nie jest wodoodporny,a le nie zmienia to faktu, że jest b.dobry
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńkolor ma fajny, a ja szukam czegoś wodoodpornego, no ale z tego co widać jest raczej średnio wodoodporny :d
OdpowiedzUsuńWodoodporny mam tylko jeden z limitki Catrice, w dodatku nie ma on w nazwie słowa wodoodporny :P
UsuńJa nie mam wprawy w kreskach....
OdpowiedzUsuńWszystkiego da się nauczyć ;)
UsuńŁadny kształt kreski Ci wyszedł.
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńZawsze taką robię i nie wszystkim się podoba :P
wodoodporność to ma nieziemską... to już lepiej mi się trzyma eyeliner z my secret bo jak pocieram kreskę pod wodą to nie chce zejść :P
OdpowiedzUsuńAle 5 minut pod ciepłą bieżącą wodą to też swoje robi ;)
Usuńu mnie też zrbili stanowisk joko gosh i nie tylko i to w moim centrum gdzie pracuje
OdpowiedzUsuńOho, no to miłych zakupów ;)
Usuńja niestety do tej pory trafiałam na linery "wodoodporne" tylko z nazwy. :<
OdpowiedzUsuńJa podobnie...
Usuńmoże jestem jakaś dziwna, ale nie lubie eye linerów i tak na prawde nie mam żadnego :)
OdpowiedzUsuńUżywasz więc kredek czy w ogóle nie robisz kresek? :)
UsuńJa jakos nie wierzę kosmetyki wodoodporne- każdy był u mnie bublem :(
OdpowiedzUsuńTeż zwykle jestem zawiedziona...
Usuńzawsze podziwiam dziewczyny mające taki talent do kresek ;) niestety nie było mi to dane... ale jeden eye liner mam, z essensce, to nie zmienia jednak faktu że jestem totalnym beztalenciem w tej dziedzinie
OdpowiedzUsuńDo zrobienia takiej kreski jak moja absolutnie nie potrzeba talentu, wierz mi, jestem makijażowym BEZtalenciem :P
Usuńkolor fajny, ale jego wodoodporność mnie nie zachwyca ;P
OdpowiedzUsuńFajny eyeliner, ale nie wodoodporny niestety, a ja takiego szukam :)
OdpowiedzUsuńJa też, mój ideał jest na wyczerpaniu i już nie do zdobycia...
UsuńWygląda jakby miał tendencję do robienia prześwitów, ale kreska już wygląda ładnie. Tak czy siak linery z aplikatorami nie są dla mnie - ładną kreską umiem namaziać jedynie moim ulubionym pędzelkiem :D
OdpowiedzUsuńSkośnym? :>
UsuńŁeee, szkoda, że z tą wodfoodpornością kiepsko. WYdaje mi się, że pod tym względem najlepsze są żelowe essensiaki ;)
OdpowiedzUsuńMoże i tak, ale te żelki z kolei masakrycznie odbijają mi się na górnej powiece.
UsuńNa bazie też? Co ciekawe, ja mam żelka 3 kolory - czarny, fioletowy i szary i czarny odbija się strasznie, pozostałe dwa nie :)
UsuńNawet na bazie. Mam mocno tłuste powieki ;) Ale miałam tylko czarny.
UsuńJa najbardziej lubię żelowe eyelinery, takim cienkim pędzelkiem nie umiem się posługiwać, nigdy by mi tak równa kreska nie wyszła jak Tobie;)
OdpowiedzUsuńKwestia wprawy, ile razy sobie pół oka zapaćkałam... :D
UsuńFajny, ale faktycznie nie wodoodporny;p
OdpowiedzUsuńAno ;)
UsuńŁadnie wygląda u Ciebie na oku ale wodoodporny to on na pewno nie jest;)
OdpowiedzUsuńNo niestety, trzeba szukać dalej.
Usuńmi nie zależy na wodoodporności -raczej na plażę czy basen taki kosmetyk nie wskazany - używam YR - jest super i polecam :)
OdpowiedzUsuńJaki dokładnie z YR?
Usuńwe flamastrze z wodą rumiankową :) YR ma tylko 2 rodzaje - flamaster i pędzelek
UsuńMuszę mu się przyjrzeć, choć odrzuca mnie już rumianek w nazwie :P
Usuńhehe - nie ma tego w nazwie :) dla mnie jest genialny i zagościł na stałe już od kilku dobrych lat - oprócz tego, że wygodny to jeszcze trwałość porównywalna z wysokopółkowymi - jeden z lepszych jakie używałam - a nie ruszam się z domu bez kreski - więc trochę ich już było :)
UsuńA czuć w jakiś sposób ten rumianek? :>
Usuńja generalnie rzadko używam wodoodpornych kosmetyków, ale miałam swojego czasu tusz loreal volume milion lashes czy jakoś tak i on był wodoodporny faktycznie. Tylko, że problem miał taki, że nawet dwufazowy płyn do demakijażu średnio sobie z nim radził. Dopiero mleczko i to też nie tak "hop siup". Więc coś za coś....
OdpowiedzUsuńL'Oreal niestety testuje na zwierzętach, więc i tak bym się nie skusiła...
Usuńniestety od pewnego czasu też już wiem i też już nie używam
UsuńO, miło słyszeć, że jest więcej osób, które rusza testowanie na zwierzętach :)
Usuńoj rusza, rusza... i to bardzo...
UsuńPodobno w przyszłym roku ma wejść ustawa zakazująca testów kosmetyków w ten sposób :)
Usuńrzeczywiscie sie nie popisali :D musimy szukac dalej ;)
OdpowiedzUsuńAno niestety ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak średnio wodoodporny ;)
OdpowiedzUsuńNa to wygląda ;)
Usuń