Czas na kolejną recenzję cuda od Made From Earth - amerykańskiej marki, produkującej kosmetyki naturalne, organiczne, wegańskie, a nawet koszerne ;) Zachwycałam się już tutaj ich balsamem do ust i peelingiem do twarzy, teraz czas na mleczko do ciała. Oddałam je do recenzji siostrze, bo dla mnie niestety zapach był nie do zniesienia - nienawidzę miodu w kosmetykach... Zobaczmy więc, co Sara sądzi o tym mleczku ;)
Opis producenta i skład:
Gdzie i za ile: na MadeFromEarth.com - 23$ / 236ml
Opinia Sary:
Jako, że mam dość wrażliwą skórę, postanowiłam wypróbować naturalniejszych kosmetyków. Wybór padł na miodowy balsam do ciała firmy Made From Earth. Jest to wolny od chemii balsam nawilżający o dość rzadkiej konsystencji. Jego zapach… nie jest rewelacyjny. Mówiąc szczerze, większości zwyczajnie się nie podoba, ale mnie nie przeszkadza. Opakowanie balsamu to zielona plastikowa butelka, lekko przezroczysta, otwierana na pstryczek. Wygląd jest prosty, bez zbędnych zdobień, druków i ozdób. Mi na myśl przywodzi naturę… ona też jest na swój sposób czysta i nie potrzebuje sztucznych ozdób ;)
Kosmetyku tego używałam po poparzeniach słonecznych. Wtedy okazał się być rewelacyjny, bo w przeciwieństwie do innych nie wchłaniał się natychmiastowo, ani też nie ściekał po gorącej skórze. Większość balsamu wchłania się dość szybko, dając uczucie miękkości skóry, zostaje jednak cienka, tłusta warstwa. Przy poparzeniach mi to odpowiadało, teraz nieco mniej, ponieważ ogólnie nie przepadam za taką tłustą pozostałością. Nie mniej balsam skutecznie nawilża, a przede wszystkim w żaden sposób nie drażni. Okazał się być bardzo przyjazny dla mojej wrażliwej skóry.
Dla osób które cierpią przez nadwrażliwość swojej skóry, lub zwyczajnie lubią kontakt z naturą – jest to idealny kosmetyk!
Dla osób które cierpią przez nadwrażliwość swojej skóry, lub zwyczajnie lubią kontakt z naturą – jest to idealny kosmetyk!
Niedługo jeszcze moja Mama opowie nam parę słów o oliwkowym kremie na noc z Made From Earth.
Jesteście nadal ciekawe tych produktów? Który kusi Was najbardziej?
Pierwsze słysze hmm w sumie widze
OdpowiedzUsuńBo to amerykański sklep, chyba nawet nie sprzedają stacjonarnie ;)
Usuńbyłam na Szczytnej - nie ma olejku :( był olejek łopianowy z ziołami do skóry głowy innej firmy, ale za 35zł (pojemność chyba taka sama jak GP), więc sobie na razie darowałam
OdpowiedzUsuńmają za to kosmetyki Tołpy, Fitomedu, L`Biotica (widziałam chyba wszystkie maseczki Biovax), Ziaja, Radical, maski Pilomax (nawet malutkie opakowania) i Jantar :) tyle mi się rzuciło w oczy
aha, w Naturze i Rossmanie też szukałam i też nie ma :(
Kurcze, szkoda... To zostaje chyba tylko net... Zresztą sama niedługo będę szukać, bo chcę jeszcze ten z olejkiem herbacianym.
Usuńdaj znać jak kiedyś trafisz na niego w Toruniu
Usuńjeśli chcesz to możemy zamówić razem, przynajmniej koszt przesyłki nie będzie tak bolał :)
Na razie kupować nie będę, bo dieta pożera moje oszczędności :P
UsuńAle jak zobaczę je kiedyś w sklepie to na pewno dam znać :)
ciekawy, ale odstrasza mnie ten tłusty film, który zostawia - jak już zmuszę się do wsmarowania czegokolwiek w swoje ciało to musi wsiąkać do zera :D
OdpowiedzUsuńTeż tak mam ;)
Usuńja ostatnio cierpię na niesamowity przesusz skóry. nawet mój ulubiony czerwony garnier nie pomaga. ;(
OdpowiedzUsuńA próbowałaś jakichś maseł? One zwykle bardziej nawilżają.
UsuńU mnie najlepszy nawilżacz ever to mus różany z Avon Naturals ;)
nie próbowałam. do kosmetyków avon nie mam dostępu. próbowałaś masełek ziaji? :)
UsuńMiałam pomarańczowe, ale niczym mnie w sumie nie zachwyciło, jeśli dobrze pamiętam :D
UsuńNigdy nie słyszałam o tej marce
OdpowiedzUsuńNic dziwnego ;)
UsuńPierwsze słyszę o tej firmie, i powiem Ci szczerze, że z miodem to ja nigdy nic nie miałam :P Miód to się je, a nie smaruje ciało! :D
OdpowiedzUsuńNa skórę też ma niezły wpływ, ale jednak zapach mnie drażni ;)
Usuńja nie lubię mazideł do ciała więc i ten mnie nie przekonuje :P ale chętnie skorzystałabym z peelingu ;)
OdpowiedzUsuńNo ten z rooibosem jest boski <3
UsuńJa nienawidze miodu w sensie kulinarnym i jego za mocnego zapachu w kosmetykach;)
OdpowiedzUsuńJa kulinarnie bardzo lubię, do herbatki np <3
UsuńNie znam i gdyby nie ten zapach miodu to pewnie byłabym niepocieszona, że nie można go u nas dostać. Ale nie jestem;)
OdpowiedzUsuńSą też inne warianty zapachowe ;)
Usuńmi ostatnio przejadł się zapach miodu :))
OdpowiedzUsuńA w czym go masz?
UsuńJa lubię od czasu do czasu użyć czegoś miodowego :)
OdpowiedzUsuńPrzy moim nieoszczędnym zużywaniu balsamów kupuje raczej takie do około 30 zł.
Ja nie wiem co ja robię z kosmetykami, że tak schodzą- chyba podjadam w nocy:P
A składowo wygląda przyjemnie.
Próbowałaś się smarować olejem kokosowym w wersji solo albo czymś podobnym? też takie rzeczy dają dobre efekty.
Oj nie nie nie, oleje na ciało to zdecydowanie nie dla mnie - nienawidzę mieć tłustej skóry ;) Nawet po olejowaniu włosów dłonie myję jak najszybciej, z wielkim obrzydzeniem :P
UsuńCiało jeszcze mogę mieć tłuste (o ile nie muszę się ubrać), gorzej z twarzą, dlatego właśnie stosuje oleje schnące- żadnej tłustości, zaraz nie widać nawet po twarzy, że się smarowało. Ja spokojnie stosuje np różany czy z pestek arbuza pod krem i makijaż.
UsuńArganowy stosuję czasem wieczorem- ale tylko mając opaskę materiałową i spięte włosy.
A niektóre oleje do włosów faktycznie są ohydnie tłuste jak khadi np.
Chociaż i tak wolę tłustość niektórych olei niż niektórych drogeryjnych balsamów, najgorsze są olejki z filtrem, aż mi źle na samą myśl o tym oblepieniu, a fuj.
Aż nie mogę uwierzyć, że nie czuć na twarzy olejku ;) W dotyku też nie? Te Twoje olejki brzmią... apetycznie :D
UsuńNo 2 sekundy po posmarowaniu to czuć, wiadomo ;) ale szybko można nałożyć następną wartwę, czyli krem a potem podkład.
Usuńaż zmierzę jutro rano ile dokładnie to trwa (bo wieczorem inne rzeczy stosuje)
Gdzieś mam w zakładkach tabelkę o olejkach(tylko chwilę potrwa zanimw w moich przepastnych zakładkach to znajdę), tam są zawartości różnych kwasów i ta podstawie tego określa się, który jest schnący, który nieschnący. Dodatkowo te schnące nie zatykają porów tak jak to się zdarza nieschnącym.
Tu parę przykładów: http://www.jaworek.net/kosmetyki/surowce_oleje_schnace.php
A jaką masz cerę?
UsuńBo boję się, że na mojej mieszanej i meeega błyszczącej to tylko by pogorszyło sytuację...
A jeśli coś wchłaniającego to może jakiś olej schnący jakiś, różany to może wyjść mało ekonomicznie, ale są inne oleje warte spróbowania.
OdpowiedzUsuńNeee, z olejami to ograniczę się do olejowania włosów, do OCM i do produkcji balsamów do ust, choć ciągle czekam na składniki :P
Usuńale czekasz na zamówioną przesyłkę czy czekasz, żeby złożyć zamówienie?
UsuńNa przesyłkę - sztyfty (opakowania) lecą do mnie z Hongkongu, a składniki typu wosk i oleje zamówiłam na ZSK, ale akurat przerwę mają, wracają w poniedziałek.
UsuńMam nadzieję, że pokażesz co kupiłaś ;)
UsuńNa pewno, zrobię pewnie jakiś mini tutorial ;)
Usuńnigdy nie słyszałam o tej firmie. Ale wygląda super.
OdpowiedzUsuńBo to tylko amerykański sklep internetowy ;)
Usuń