Razu pewnego, zdaje się, że w grudniu czy w styczniu, dostałam pocztą kolejną ofertę Yves Rocher - mam kartę stałego klienta w ich stacjonarnym sklepie i co miesiąc dostaję ulotki typu "Kup dowolny produkt za min. 6.90zł, a XXX dostaniesz w prezencie" - i w ten właśnie sposób dorobiłam się herbacianego micelka. Specjalnie poszłam kupić cokolwiek, żeby dostać micel ;) Czyżbym straciła niepotrzebnie pieniążki...?
Opis producenta:
Kompleksowy demakijaż twarzy i oczu dzięki działaniu wody
zawierajacej micele (zmywające makijaż) połączony z efektem
rewitalizującym. Wyjątkowa formuła 3 w 1, która dokładnie oczyszcza twarz z makijażu i wszelkich zanieczyszczeń. Nie podraznia skóry. Polecany do wszystkich rodzajów cery.
Rezultat: skóra w 100% oczyszczona, wyraźnie odmłodzona i zrewitalizowana. Do twarzy, oczu i ust. Produkt testowany pod kontrolą dermatologiczną.
Rezultat: skóra w 100% oczyszczona, wyraźnie odmłodzona i zrewitalizowana. Do twarzy, oczu i ust. Produkt testowany pod kontrolą dermatologiczną.
Składniki pochodzenia roślinnego: wyciąg z zielonej herbaty, wyciąg z białej herbaty, wyciąg z herbaty z
Madagaskaru, woda z rumianku pochodzącego z upraw biologicznych, olejek z
róży muszkatołowej.
Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
Gdzie i za ile: sklepy Yves Rocher albo www.ives-rocher.pl, 37zł / 200ml
Moja opinia:
Cieszę się bardzo, że dostałam ten płyn micelarny, a nie kupiłam - pomijając fakt, że za taką cenę bym nawet na niego nie spojrzała. Oczywiście, bywa, że jest on w promocji, ale nadal pozostaje to dla mnie ceną co najmniej śmieszną. Bardzo sobie cenię markę Yves Rocher, jednak w kwestii cen zdarza im się przeginać ;)
Płyn micelarny zamknięty jest w ciemnozielonej butelce, dość charakterystycznej dla Yves Rocher, wydobywa się go wylewając odrobinę na wacik - pod zatrzaskiem kryje się mały wylot, więc nie trzeba się martwić o "przedawkowanie", choć czas trzeba użyć tego płynu naprawdę sporo - mogę tu więc powiedzieć, że jest to produkt niewydajny. Pachnie ślicznie, naturalnie, zapach kojarzy mi się z herbatą, choć nie jestem w stanie sprecyzować z jaką. Płyn ma konsystencję wody, jak na micel przystało, jest też bezbarwny.
Gdyby nazywało się to-to po prostu płyn micelarny, byłoby lepiej dla wszystkich, bo demakijaż z niego żaden. Dobrze sprawuje się jako tonik, ale do demakijażu... No cóż, zwyczajnie sobie nie radzi. Podkład pozornie zmywa, choć jeśli później przejedzie się po twarzy wacikiem z jakimś innym preparatem, okazuje się, że nadal jest tam mnóstwo podkładu czy pudru. Cienie jako tako zmywa, ale eyeliner czy tusz - najzwyklejszy, niewodoodporny - to już przerastają jego możliwości. Próby zmycia takiego makijażu tym płynem kończą się rozmazaniem czarnych smug wszędzie dookoła oczu. Niby da się w końcu to wszystko zmyć, ale trzeba się nieźle namachać. Z jednej strony szkoda mi delikatnej skóry wokół oczu, która cierpi przy takich próbach zmycia, a z drugiej jestem tak uparta, że zawzięcie zmywam makijaż tym płynem, choć w zapasie mam prawie całą butelkę genialnego micela innej marki. Myślę, że w końcu wymięknę i komuś oddam, albo zacznę używać po prostu jako toniku.
Używałyście może tego micelka? Miałyście podobne wrażenia?
Jakie są Wasze ulubione produkty do demakijażu?
Cena po zbóju i jeszcze działanie takie sobie... Jak dobrze, że sklepy YR intuicyjnie omijam szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie, bo ogólnie mówiąc Yves Rocher ma bardzo ciekawe kosmetyki, ale akurat tu trafił się niewypał ;)
UsuńMam go, kupiłam w promocyjnej cenie i moje odczucia są dość podobne. Jako tonik jak najbardziej się nadaje, ale zmywanie tuszu to już wyższa szkoła jazdy.. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie...
UsuńA z ciekawości - promocyjna cena ile wynosiła? ;)
Szkoda, że w YR są takie wysokie ceny. Niektore produkty powinny byc o polowe tansze patrzac na ich dzialanie, oczywiscie moim zdaniem ;) Tez uzywalabym tego kosmetyku jako toniku, skoro ma takie dzialanie :)
OdpowiedzUsuńWesolych! :)
Ja bym była zadowolona, gdyby np. usunęli te zielone kropki i dali zniżki i promocje na wszystko, bo np. moja ukochana seria Plaisirs Nature zawsze jest w pełnych, wysokich cenach...
UsuńYR nie znam, ale pewnie każdej marce zdarzają się takie niewypały. Nie katuj się nim :D
OdpowiedzUsuńNa razie daję radę :P Przynajmniej szybko zużyję :P
UsuńZnasz może jakiś dobry płyn do demakijażu wodoodpornego makijażu z fajnej cenie? :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo przypadł do gustu micel Lirene, recenzowałam go tu jakiś czas temu. :)
UsuńJa lubię płyny micelarne , tego jeszcze nie miałam i nie kupie hehe. Ja zawsze robię tak : pierw robię demakijaż oczu dwufazowym płynem z ziaji , pozniej oczyszczam skórę żelem do mycia twarzy (mam taki z biedronki i fajnie wszystko zmywa), na koniec dodatkowo oczyszczam skórę tonikiem i mam pewność , że jest juz doskonale oczyszczona i mogę spokojnie nakładać krem ;) zauważyłam , że olej kokosowy fajnie radzi sobie z demakijażem ;o
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
U mnie wygląda to tak - micel / płyn do demakijażu, pianka do mycia twarzy, tonik.
UsuńZazwyczaj makijażu pozbywam się już przy pierwszym kroku, a z tym micelem to niestety nierealne.
Witam na pokładzie ;)
Orli :) Kup piankę do demakijażu, tę niebieską (hydra coś tam) to jest mega, mega dobry produkt. Nie ściąga, świetnie oczyszcza, jest bardzo wydajana. A jeśli jak pisałaś masz zniżki w YR to opłaca się kupić, bo cena normalna to też bodajże 39 zł. Poza tym uwielbiam ich zele pod prysznic i po ostatnim kuponie zniżkowym obkupiłam się na dobre 2 miechy. A i jeszcze zapomniałabym, polecam do demakijażu oczu ten płyn dwufazowy ;) w promo za około 16 zł ;)
OdpowiedzUsuńNawet ze zniżkami to dla mnie za drogo ;)
UsuńAle żele YR też uwielbiam, i szampony :)
Ehh, już myślałam, że jakaś perełka i pobiegnę kupić a tu lipa :P
OdpowiedzUsuńHehehe, przykro mi :P
Usuńzapach jest naprawdę świetny, ale podzielam Twoje zdanie - totalnie nie jest wart swojej ceny. Nie mówiąc już, że paskudnie mnie uczulił, co zdarza mi się naprawdę baaardzo rzadko :(
OdpowiedzUsuńO, uczulania bym się po nim mimo wszystko nie spodziewała...
UsuńNo cóż, pewnie i tak bym się na niego nie skusiła ze względu na cenę, ale dobrze wiedzieć, żeby trzymać się od niego z daleka ;)
OdpowiedzUsuńMoże jakbyś miała okazję kupić za 5zł, a potrzebowała fajnego toniku... ;)
UsuńSzkoda że nie jest wart swojej ceny, dobrze że trafiłam na Twoją recenzję bo wydając te pieniążki troszkę bym się wku...rzyła ;-)
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam
miłego dnia ;*
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek zapłacił za niego pełną kwotę ;)
UsuńTeż dostaję takie ulotki i też miałam ten płyn i byłam baaaardzo zadowolona :) Masakra była jak mi się skończył.
OdpowiedzUsuńI bez problemu zmywałaś nim makijaż? o.O
UsuńJa na Twoim miejscu zużyłabym go jako tonik i tyle ;). Nie ma co się maltretować :D.
OdpowiedzUsuńPowoli dojrzewam do tej decyzji :P
Usuńja mam Peelingującą piankę do demakijażu i użyłam jej tylko kilka razy bo zapach mnie odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńZ herbacianej serii?
UsuńTeż go mam. Porażka. I mnie do tego szczypie w oczy i skórę wokół oczu:/
OdpowiedzUsuńNo mnie na szczęście nic przy nim nie piecze, ale ja mam wyjątkowo niewrażliwą skórę ;)
Usuńmiałam i micel i tonik
OdpowiedzUsuńmicel to bubel dla potrzeb mojej skóry
za to tonik w żelu zachwalam i właśnie nabyłam (i już używam) kolejne opakowanie :)
Tonik w żelu z YR? Nie słyszałam, muszę się przyjrzeć :)
UsuńNie używałam go, ale... nie kusi ^^
OdpowiedzUsuńNo co Tyyy, czemuuu? ^^
UsuńJa bym go zaczęła używać jako toniku, a makijaż zmywała czymś lepszym, szkoda męczyć oczy.
OdpowiedzUsuńPrzekonujecie mnie coraz bardziej, teraz tylko dobić moją upartość w tym względzie :P
UsuńAle tą herbatą pachnie tak serio serio? Ja uwielbiam herbatę i zapachy herbaciane ;)
OdpowiedzUsuńPachnie i za to plus ode mnie, bo też uwielbiam każdy rodzaj herbaty i w każdym wydaniu ;)
UsuńNo właśnie! Ale jak to tonik to i tak w 1/3 zużycia wyląduje na półce pod warstwą kurzu u mnie w łazience xD
UsuńHehehe, akurat toniki u mnie schodzą regularnie, gorzej np. z balsamami ;)
UsuńMiałam ten micel i to na nawet 2 flaszki. I z demakijażem podkładu mineralnego radzi sobie nieźle. Z tuszem sobie nie radzi i nawet nie próbuję stosować go na okolice oczu, bo oczy po nim pieką mnie niemiłosiernie. Do zmywania twarzy się nadaje, choć cena regularna mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńMoże mineralny ogółem się łatwiej zmywa, nie wiem, bo kilka razy dopiero miałam ;)
Usuńja się za niego chętnie wymienię, niedługo będę aktualizowała moją zakładkę "wymianka" więc zapraszam :)
OdpowiedzUsuńI tak zużyłam już z pół butelki ;)
Usuńdroga Orlico, po przeczytaniu... twojej recenzji zapewne nie kupiłabym tego płynu, a szkoda. Wg. mnie jest rewelacyjny świetnie oczyszcza twarz wreszcie pozbyłam się uciążliwych wyprysków które pomimo wieku ciągle mnie dręczyły (kiedy przesiadłam się na inne kosmetyki - kłopoty wróciły), zmywałam nim kilka razy makijaż - fakt, że bez mascary i nie miałam zastrzeżeń. Poza tym odkryłam 2 wspaniałe zastosowania płynu - zmywa farbę do włosów ze skóry (kto farbuje w domu wie o czym mówię) oraz rewelacyjnie zmywa mazaki z buzi 4-latka (wiek chyba nie ma znaczenia:). Jeżeli chodzi o zmywanie oczu to polecam płyny micelarne przebadane okulistycznie np.ziaji. Pozdrawiam serdecznie.jenny!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, czyli komuś może pasować, choć mi nie przypasował ani odrobinkę ;)
UsuńTeż skorzystałam z tej promocji i też nie kupiłabym go w regularnej cenie.
OdpowiedzUsuńA jak się u Ciebie sprawdził?
Usuń