Dłuuugo zabierałam się do napisania tej recenzji... Jeszcze dłużej zbierała się moja mama, która testowała jedną z tych dwóch pomadek. Problem z nimi jest taki, że są boleśnie... normalne? ;)
Jak widzicie, mamy tu dwie różne pomadki marki Sylveco, która swe kosmetyki opiera na brzozowych składnikach. Jedna z pomadek jest rokitnikowa o zapachu cynamonu, a druga z betuliną. Recenzję poniższą pisałam z pomocą Mamy, która używała wersję cynamonową i na jej temat się wypowiadała.
Otóż obie pomadki mają spore opakowania - powiedziałabym wręcz, że za duże, sporo większe, niż przeciętny balsam do ust - wysokość to ok. 9cm. Jest przez to dość nieporęczna, choćby z tak prozaicznego powodu jak to, że nie leży ładnie na dnie kieszeni marynarki i może z niej wypaść - poza tym wyraźnie widać wybrzuszenie ;) Ot, drobiazg... Drobiazgiem za to nie jest fakt, że już po okołu tygodniu noszenia w torebkach obie pomadki miały popękane opakowania, przez to otwierały się same z siebie... Przy zakupie pomadki te są dodatkowo pakowane w kartoniki - to akurat plus, bo dodaje kosmetykowi klasy ;) Obie pomadki są twarde i trzeba kilka razy przejechać nimi usta, żeby można było je uznać za posmarowane, ale co za tym idzie - są dość wydajne. Wersja betulinowa nie ma zapachu, a cynamonowa faktycznie lekko pachnie cynamonem. Cały problem tych pomadek polega na tym, że... nie chronią. Po parunastu minutach w ogóle ich nie czujemy na ustach (w przypadku cynamonowej da się wyczuć tylko zapach), usta pierzchną tak, jakby były "gołe".
Ogólnie rzecz ujmując, te kosmetyki to delikatnie mówiąc - nic specjalnego. Nieskuteczne, niepraktyczne, a szkoda, bo miałam spore nadzieje względem nich.
Tutaj jeszcze więcej suchych faktów na ich temat:
Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu:
Opis producenta: Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco i regenerująco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.
Brzozowa pomadka ochronna z betuliną:
Opis producenta: Brzozowa pomadka ochronna z betuliną jest hypoalergiczna i zawiera tylko naturalne składniki. Masło Shea (karite) i masło kakaowe wygładzają i uelastyczniają usta, natomiast olej sojowy, jojoba i wiesiołkowy nawilżają je oraz zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Pomadka stanowi doskonałą barierę ochronną przed mrozem, wiatrem i promieniami słonecznymi. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco i regenerująco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.
Miałyście kiedyś przyjemność (bądź nieprzyjemność... ;)) używać kosmetyków Sylveco? Jakie były Wasze wrażenia? U mnie na testy czekają jeszcze krem do stóp i krem do rąk, trochę się ich boję ;)
Kurczę, szkoda, że się nie sprawdziły :(. Miałam ochotę na którąś, ale potrzebuję konkretnej pielęgnacji
OdpowiedzUsuńJa też, niestety...
Usuńnie uzywalam, szukam jakiegos dobrego zmiekczacza dla ust ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jak ktoś ma suche usta to te pomadki są do niczego...
UsuńMam tą rokitnikową pomadkę :))
OdpowiedzUsuńPrzy okazji życzę Wesołych Świąt !!!
I jak się u Ciebie sprawdza?
UsuńNawzajem ;)
Nie znam tych kosmetyków, ale może to i lepiej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejne, które przetestujesz, będą lepsze : D
Czarno to widzę :P
UsuńSzkoda, że nie chronią, bo cynamonową chętnie bym kupiła. Ale sam zapach to za mało.
OdpowiedzUsuńZapach też jest średni ;) Zresztą, ja nie przepadam za cynamonem, więc w tej kwestii mogę być nieobiektywna ;)
UsuńMiałam ochotę na tę cynamonową, szkoda że nie chroni zbyt dobrze, bo Carmex już mi się znudził :P.
OdpowiedzUsuńMam ten sam "problem" z Carmexem, ale używam teraz Blistexu i jestem zachwycona aplikatorem, działanie jest takie jak Carmexu.
UsuńJeśli chodzi o działanie, to naprawdę polecam Alterrę rumiankową. Tania i skuteczna.
OdpowiedzUsuńU mnie skreśla ją fakt, że jest rumiankowa ^^
UsuńEee, to nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt życzę :)))
Wzajemnie ;)
UsuńSzkoda... zapowiadały się świetnie
OdpowiedzUsuńNo niestety... Choć może komuś innemu jednak przypasują?
Usuńprzereklamowane, jak widać :)
OdpowiedzUsuńPrzereklamowane? Ja nigdy wcześniej o nich nie słyszałam. Ba, nawet o marce nic! ;)
UsuńO rety a taki piękny skład... Jeśli chce Ci się bawić to można dać im "drugie życie" - wyskrobać do słoiczka, leciutko podgrzać do miękkości, dodać oleju nawet słonecznikowego
OdpowiedzUsuńNada się wtedy czy też do ust, czy do dłoni/stóp na noc
Jest zbyt wiele lepszych kosmetyków, żebym na siłę próbowała z tych szminek coś zrobić ;)
UsuńMama swojej uparcie używa, co tam, że musi się nią smarować co 5 minut ;)
ja mam tę cynamonową wersję i jestem mega zadowolona :) aż się zdziwiłam czytając tę recenzję, że piszesz o tej samej pomadce
OdpowiedzUsuńRóżne usta - różne potrzeby ;)
UsuńJa też mam cynamonową i brzozową też miałam i jestem bardzo zadowolona, a mam dosyć wymagające usta, ale jak widać to kwestia gustu :).
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej :)
Usuń