Nie wyobrażam sobie makijażu, bez kreski. Zazwyczaj jest to kreska czarna, zrobiona eyelinerem w pisaku - jest to najwygodniejsza dla mnie forma. Czytałam sporo różnych opinii na temat eyelinerów w pisaku marki Hean - teraz miałam okazję doświadczyć na własnej powiece, jak sprawuje się to popularne cudo.
Opis producenta:
Intensywny kolor i ultra precyzyjna kreska!
Cieniutki aplikator pisaka rysuje wyraźną linię, która błyskawicznie wysycha. Liner nie rozmazuje się i nie traci intensywności.
Trwała formuła z d-panthenolem i gliceryną zapobiega wysuszeniu skóry wokół oczu. Produkt
wodoodporny.
Gdzie i za ile: szafy Hean albo hean.pl, 11zł
Moja opinia:
Opakowanie linera to po prostu pisak, co tu dużo mówić ;) Nakładka trzyma się mocno, nie otworzy się sama, więc nie ma obaw, że liner pobrudzi nam wnętrze torebki czy kosmetyczki, co namiętnie robią moje kredki do oczu :P Końcówka linera jest cieniutka, co faktycznie umożliwia zrobienie nią delikatnej kreski, czego ja zwykle nie robię - po prostu bardziej podobają mi się takie nieco konkretniejsze. Tym aplikatorem można sobie zaserwować zarówno grubą, jak i cienką kreskę, tylko trzeba do tego nabrać odrobiny wprawy.
Kolor nie jest smoliście czarny, miejscami mogą być lekkie prześwity, ale znikają, gdy przejedzie się w tym miejscu raz jeszcze pisakiem. Kreska nie rozmazuje się z czasem, nie znika, ale na pewno nie jest wodoodporna - ostatnio złapał mnie deszcz, kiedy miałam na oczach makijaż wykonany m.in. tym eyelinerem - odbił mi się natychmiast na górnej powiece i lekko spłynął, dając efekt smutnej pandy :P Dobrze, że wracałam wtedy do domu, a nie jechałam np. na uczelnię ;) Jeśli jednak wykluczyć deszcz, płacz itd, trzyma się na oku calutki dzień, choć wieczorem nieco odbija się już na górze - co w przypadku moich powiek jest właściwie świetnym wynikiem ;) Nie polecam robić nim kresek na (i w pobliżu) linii wodnej - podrażnia i znika od razu.
Cóż, nie jest to najlepszy pisak z jakim miałam do czynienia, ale jest całkiem niezły, zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę jego trwałość, a cena jest dość przyjazna ;)
Na oku prezentuje się on tak:
Jakiego rodzaju eyelinery Wy najbardziej lubicie? :)
nie umiem kreski robic wiec uzywam sporadycznie kredki ;p
OdpowiedzUsuńŁał, żadnym eyelinerów? Nie przeżyłabym :P
UsuńJa mam problemy z rysowaniem kresek :P
OdpowiedzUsuńPisakiem czy w ogóle? :>
UsuńRobić kreski kredką albo żelowym -nie ma problemu, ale pisaka chyba nigdy nie ujarzmię ;p
OdpowiedzUsuńHeheh, ja z żelowym mam większe problemy niż z pisakiem :P
UsuńJa mam pisak z Manhattanu i jestem zadowolona, radzę sobie nim lepiej niż kredką ;D
OdpowiedzUsuńO, akurat Manhattanowego nigdy nie używałam :)
UsuńPisak jest dobry na wszystko :D
OdpowiedzUsuńDobrze gada! :D
UsuńTeż nie wyobrażam sobie makijażu bez kreski chociaż czasem mi się zdarzy;)
OdpowiedzUsuńMi właściwie też, ale wtedy czuję się niepomalowana :P
Usuńdla mnie też pisak jest najwygodniejszą formą , ale zawsze trafiam na bardzo blade :)
OdpowiedzUsuńA jakie miałaś? Mój ulubiony to Kobo :)
Usuńja mam teraz Lovely, nie jest to pisak tylko taki zwyczajny w pędzelku i całkiem nieźle sie sprawuje. Nie odbija się ani nie rozmazuje. Aczkolwiek najlepszy jaki miałam to Loreal - bardzo wygodny nie jest to pisak ale ma twardszy aplikator i dobrze się nakłada oraz długo trzyma. No i niedługo wypróbuję oriflame beuty coś tam ;)
OdpowiedzUsuńTen z Lovely to mój ulubieniec, jeśli chodzi o pędzelki, muszę kupić, bo mi się skończył ;)
Usuńjak na swoją cenę jest naprawdę bardzo dobry. A i mam jakiś jeszcze ale nie pamiętam nazwy - dostałam od sister mojego Lubego ;) jak wypróbuję to powiem czy warto ;)
UsuńPędzelek czy pisak?
UsuńObowiązkowo w pędzelku :D osobiście nie lubię takich w pisakach, miałam z Maybelline, koleżanka go pokochała, ja tam za szał go nie uważałam :D
OdpowiedzUsuńPędzelek to dla mnie nr 2, tuż za pisakiem :P W ogóle nie radzę sobie z takimi eyelinerami z silikonowym stożkiem jako aplikatorem :P
UsuńOd pisaków wolę żelowe eyelinery a nawet zwykłą kredkę.
OdpowiedzUsuńMi żelowe się odbijają, a kredkę tylko na dolną powiekę daję, więc... ;)
UsuńFajny efekt, na pewno o wiele lepszy niz pisac Avonowy ;) Ja lubie zwykle linery, w kalamazu :)
OdpowiedzUsuńO avonowym niestety nic dobrego nie słyszałam ;)
UsuńZapraszam do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://blogmoniszona.blogspot.com/2012/04/tag-jestes-piekna.html
Dzięki za taga :)
UsuńNie miałam nigdy eyelinera w pisaku, muszę wypróbować jak skończę swój aktualny. I nie wyobrażam sobie makijażu bez kreski - może to być tylko liner i usta, ale bez tego czuję się naga :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;).
U mnie podobnie, ale liner, tusz, ewentualnie puder :D Usta często mam gołe nawet przy "pełnym makijażu" ;)
Usuńale ładna kreseczka :)
OdpowiedzUsuńhttp://paper-lady.blogspot.com/
w życiu nie namalowałabym sobie tak idealnej kreski tym eyelinerem, podziwiam!
OdpowiedzUsuńBez przesadyzmu, idealna to ona nie jest ^^
Usuńzręczna kreska, ale linerom w pisaku mówię stanowcze NIE - raz się zraziłam i teraz unikam jak ognia ;)
OdpowiedzUsuńNa jakim się tak przejechałaś?
Usuń