piątek, 28 października 2011

Lirene Intensywna Regeneracja - Peeling do ciała (+ o książkach słów parę)

 Dziś parę słów o zdecydowanie lepszej części nowej serii Lirene Intensywna Regeneracja. O ile balsam uważam za zwyklaka, o tyle peeling jest naprawdę warty uwagi! Bez zbędnych wstępów...
   
  
Opis producenta:
Przeznaczony jest dla skóry suchej i szorstkiej, która potrzebuje pobudzenia i regeneracji. Peeling aktywnie myje i oczyszcza skórę, a także odżywia przywracając jej naturalną nutri - równowagę. Grube ziarna peelingu skutecznie, ale delikatnie złuszczają obumarłe komórki naskórka. Już po pierwszym użyciu peelingu skóra staje się aksamitnie gładka i miękka. Peeling zapewnia odświeżenie skóry i poprawia jej koloryt. Mikrocząsteczki składników aktywnych odbudowują uszkodzone włókna kolagenowe i stymulują ich dalszą produkcję.
 
Cena: 14zł / 200ml 
  
Skład: Aqua, Polyethylene, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Xanthan Gum, Allantoin, Glycerin, Prunes Persica (Peach) Kernel Oil, Sorbitol, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract, Algae Extract, Mathylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Phenozyethanol, Potassium Sorbate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Alcohol, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Benzyl Salicylate, CI 16035, CI 17200, CI 19140.
  
  
Moja opinia:
 Jak już wyżej pisałam, jestem bardzo mile zaskoczona tym peelingiem. Zamknięty jest on w czerwonej, lekko przezroczystej tubie, stawianej na pokrywce, która zamykana jest na typowy zatrzask. Opakowanie jest poręczne, wygodne i praktyczne, więc tutaj naprawdę nie mam do czego się przyczepić, zwłaszcza, że do tego wygląda ładnie i estetycznie. Sam peeling jest gęsty, pachnie tak samo jak balsam z tej serii i to jest chyba jedna z jego dwóch wad (o drugiej zaraz). Ten zapach kojarzy mi się z produktami dla dzieci i w ogóle mi się nie podoba - lubię zupełnie inne grupy zapachów w kosmetykach. Kiedy rozsmarujemy taką małą ilość peelingu na skórze, szybko okaże się, że są to naprawdę spore kryształki otoczone czerwonawym żelem. Te kryształki bardzo mi przypominają peeling cukrowy - są tak samo nieregularne i dość spore, chyba nieco większe niż przeciętny cukier. I to mi się właśnie podoba najbardziej, bo dzięki nim peeling to prawdziwi zdzierak! Przy używaniu go, z żelu tworzy się delikatna pianka, która myje skórę, a drobinki, albo raczej drobiny, porządnie ścierają martwy naskórek. Ciekawostką jest fakt, że w ogóle się nie rozpuszczają (albo prawie w ogóle), więc można trzeć do kości :P Choć nie polecam ;) Po użyciu peelingu skóra jest baaardzo gładziutka i sprawia wrażenie zdrowej. Drugą wadą, jaką zauważyłam, jest fakt, że produkt ten nie jest zbyt wydajny. Jasne, nie ma tradegii, ale dość sporo trzeba go użyć. 
Tak czy siak, peeling ten zdecydowanie polecam! To chyba najlepszy, jaki zdarzyło mi się używać :)
  
  
I tak trochę odbiegając od tematu... Lubicie czytać? Ja bardzo, ale zwykle miewam fazy - przez kilka miesięcy nic nie czytam, potem przez kilka kolejnych czytam non stop ;) Teraz, jak łatwo się domyślić, mam tę drugą fazę. Wczoraj przytargałam sobie z biblioteki stos książek, pożyczyłam też po jednej od koleżanki i od mojego Pana i Władcy (;)) i teraz czeka na czytanie taki zbiorek (pierwszą wczoraj już zaczęłam):
  
   
Jak widać, jest tu głównie lekka literatura - niestety pod tym względem nie jestem zbyt ambitna i cóż, lubię lekkie powieści ;) Uwielbiam literaturę podróżniczą, romanse historyczne, fantastykę, kryminały... :)
A co Wy czytacie? :)

15 komentarzy:

  1. Widzę Cejrowskiego - uwielbiam! :) Kocham czytać ksiazki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ma świetny kolor ten peeling :) soczysty

    OdpowiedzUsuń
  3. O Szelmostwa fajne ;) Spróbuj też Ciotkę Julię i skrybę. Ja tam czytam niemal wszystko, studia mnie mocno przygotowały do odbioru wszelkiego rodzaju tekstów więc teraz jestem jak odkurzacz ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki Cejrowskiego :). Ja ostatnio czytam Mechaniczną Pomarańczę ale strasznie ciężka jest, napisana takim jakby slangiem, dobrze, że słowniczek z tyłu jest ale denerwuje mnie takie zaglądanie na ostatnie strony ciągle..

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewu, też uwielbiam Cejrowskiego <3
    Obsession, a używałaś tego z serii nawilżającej?
    Lila, też mi się podoba :D
    Gray, akurat tej książki z tego stosiku boję się najbardziej, bo nie jest typowym dla mnie rodzajem powieści, ale zaintrygowała mnie, nie powiem :)
    Mooncat, oj tak... Już lepiej jakby zrobili w takiej sytuacji przypisy pod każdą stroną, żeby nie trzeba było ciągle wertować stron słowniczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja co nieco słyszałam o tej książce "Masz nową wiadomość" Czytałaś ją już? Tylko za Cejrowskim nie przepadam niestety, odrzuca mnie na sam jego widok,a do tego jego głos grrr :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cat Girl, to mamy zupełnie inne zdanie na temat Cejrowskiego ;) Ale rozumiem takie uprzedzenie do kogoś bez większego powodu, jak najbardziej ;) A tej książki "Masz nową wiadomość" jeszcze nie ruszyłam ;)
    Simply_a_woman, super, a co najchętniej? Swego czasu byłam organizatorką konwentów fantastycznych w Toruniu, prowadziłam spotkania autorskie z zaproszonymi pisarzami itd :) Fajne dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja uwielbiam szwedzkie kryminały, jedna z największych pasji! uczę się też szwedzkiego, więc mam nadzieję przeczytać je kiedyś w oryginale :) Co do pielęgnacji ciała, to zapraszam w wolnej chwili do przeczytania mojej notki o balsamach :) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię Cejrowskiego. I kryminały szwedzkie - Larsson, Lackberg - genialne! Lubię także Kinga, Deavera... No i zaczytuję się też w książkach popularnonaukowych, jestem histoświrem - uwielbiam książki o średniowieczu. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam szczerze, że chyba nic nie czytałam tych autorów szwedzkich ;) Uwielbiam za to serię kryminało-thrillerów Lee Childa, wszystkie opowiadają o jednym bohaterze i naprawdę wciągają :) Tak jak ta na czubku tego stosika ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie znam tego peelingu, opakowanie wygląda ciekawie. :-)
    a co ostatnio czytałam... niedawno skończyłam Białą Masajkę. ;-)

    jeśli masz chęć to zapraszam do mnie na konkurs:
    http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2011/10/konkurs-z-crafterie.html

    OdpowiedzUsuń
  12. mam ten peeling, czeka na swoją kolej :O
    Bardzo lubię czytać, ale więcej czasu zajmuje mi komputer, blogowanie i temu podobne. Ostatnio tylko literatura łatwa, prosta i przyjemna, gdzieś w autobusie - obecnie czytam kolejną książkę Emilly Giffin :) Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  13. One_LoVe, muszę ją w końcu też przeczytać :)
    sauria80, no to mamy podobną sytuację ;)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...