piątek, 14 października 2011

Na ratunek orlicowym włosom! - po 1. miesiącu...

Miesiąc temu rozpoczęłam intensywną kurację dla moich słabych, wypadających włosów. TUTAJ pisałam, czego zamierzam używać w czasie tej kuracji i co chcę osiągnąć... Cierpliwie stosowałam różne preparaty, łykałam obrzydliwe tabletki, dbałam o włosy. Teraz, równo po miesiącu, chcę Wam przedstawić pierwsze rezultaty :)
  
   
Długość:
z tyłu - 25,5cm       z przodu - 33,5cm
   
                                             A było...

Jak widać (mam nadzieję), włosy ładnie mi przez ten miesiąc urosły. Nie wiem, czy to kwestia nieudolnego mierzenia ich przez moją siostrę, czy faktycznie nierówno rosną, ale z jej pomiarów wynika, że przez miesiąc włosy urosły mi o 4cm z tyłu i o 3cm z przodu ;) Nadal mam je nierówne ze względu na "pozostałości" po bobie, zamierzam znowu nieco wyrównać kiedy włosy z tyłu dobiją do 30cm ;) Może jednak uda mi się je wreszcie zapuścić!



Co się tyczy wypadania włosów, z którym najbardziej chciałam walczyć... Ponownie zrobiłam zdjęcie tego, co gubię przy rozczesywaniu włosów po kąpieli.
 
                                                                                                          A było:

Przyznam szczerze, że właśnie miałam zacząć marudzić, że nie widzę poprawy, ba, wręcz, że teraz wypadają mi bardziej, ale właśnie porównałam zdjęcia - chyba wpadam w paranoję ;) Faktycznie jest poprawa! Owszem, nadal wypadają mi w sporych ilościach, zważywszy na fakt, ile ich mam w ogóle, ale i tak jest poprawa! W tym momencie pisanie tego posta stało się dużo przyjemniejsze, możecie mi wierzyć ;) Może uda mi się nie wyłysieć!



Mój kosmetyczny arsenał nie zmienił się za bardzo. Stosuję mgiełkę Radical, kurację Joanna Rzepa, odżywkę Lorys, ziołowe szampony - aktualnie wzięłam się za wielką butlę szamponu z odżywką Joanna Naturia z tatarakiem. Do tego, wyczytałam w internecie, że włosy takie jak moje dobrze jest czesać grzebieniem, nie szczotką. Może są na ten temat różne opinie, ale zaopatrzyłam się w grzebień, bo, o zgrozo, żadnego nie miałam. Wybrałam taki z szeroko rozstawionymi ząbkami, kupiłam go za 5,49zł w SuperPharm, niestety nie pamiętam, jaka firma go wyprodukowała, ale jak łatwo się domyśleć, jest to jedna z tych tańszych.
  
  
Muszę przyznać, że rozczesywanie nim włosów wydaje się być mniej destrukcyjne dla moich włosów niż szarpanie się ze szczotką, choć trzeba poświęcić temu więcej czasu i uwagi.
Kupiłam także klamrę do włosów, bo uznałam, że jeśli będę je spinać, będą mniej narażone na uszkodzenia. Niestety, klamra sobie poczeka, bo na razie są za krótkie, żeby dobrze wyglądały upięte ;) Myślę, że za miesiąc będę o niej pisać. 

Ogólnie rzecz biorąc, widzę efekty mojej kuracji. Włosy sprawiają wrażenie trochę mocniejszych, wolniej się przetłuszczają (to pewnie zasługa wody brzozowej na bazie alkoholu, którą stosuję na skórę głowy co jakiś czas), najwyraźniej też mniej wypadają :) Teraz kuracja trwa nadal, chcę zapuścić znowu długie włosy, za którymi tak tęsknię...

Ostatnio parę z Was deklarowało się rozpocząć kurację włosów razem ze mną. Jak Wam idzie? Widzicie poprawę stanu swojej czuprynki? A może podjęłyście jakieś drastyczne kroki, by osiągnąć cel? Chętnie poczytam o Waszych "postępach" :D

23 komentarze:

  1. Ja stosuję odżywkę jantar jakieś 2 tygodnie i widzę znaczną poprawę! Mam mnóstwo tzw. baby hair i mniej włosów mi wypada.

    OdpowiedzUsuń
  2. wow super efekty! chcialabym miec przyrost 3 cm miesiecznie, oby tak dalej Orlico:)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj czego ja nie próbowałam! ;/ teraz planuje kuracje Seboradin+tabletki Vitapil :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście widać różnicę. Mi tez strasznie wypadały włosy po farbie z garniera i od niedawna stosuję olejek Sesa i już widze znaczną poprawę. Teraz wypada mi może 30 włosów na dzień, a było ze 3 razy tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym,żeby tylko tyle włosów mi wypadało :( Podobnie jak Vien - stosuję odżywkę jantar z bursztynem,dużo nowych włosków i trochu mniej mi lecą. Do tego są gładsze. Używałam też olejku rycynowego z jajkiem,włosy były baardzo gładkie,ale raz mnie podkusiło i go podgrzałam. Dostałam okropnego łupieżu:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że jeśli chodzi o szybki wzrost to pomogły drożdże w tabletkach - wcale nie trzeba ich pić ;) W kwestii wypadania największy udział miała kuracja z Joanny i mgiełka Radical :) Brałam też przez ten miesiąc biotynę, takie smaczne ananasowe pastylki, ona pewnie też miała jakiś wpływ na stan włosów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gośka, weź pod uwagę, że moje są krótkie i baaardzo rzadkie, więc wcale mało to nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie widać poprawę!
    Ja też zapuszczam dzielnie, tylko od 1,5 roku stale przedłużam włosy. Na początku na microringi - strasznie mi zaszkodziło, dużo wypadało i się łamało. Teraz używam tylko klipów i jest znaczna poprawa. Ale nie mogę się doczekać, kiedy moje własne będą wreszcie długie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow. 3-4 cm w miesiąc? Super wynik.. Ja w sumie nigdy nie mierzyłam ale moje tak szybko na pewno nie rosną..
    Ogólna kondycja włosów też fajna.. Wszystko idzie w dobrym kierunku :)
    Ja niestety gubię włosów znacznie więcej ale nie tyle dlatego,że same lecą co mega się plączą więc rozczesywanie codziennie po kąpieli robi swoje :(

    OdpowiedzUsuń
  10. To dość dużo ci urosły :)Chociaż moje włosy też szybko rosną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja stosuję kurację olejkiem Sesa, bo głównie walczę z wypadaniem włosów. Wypada ich może o kilka mniej ale się nie poddaję. Za to znacznie poprawił się ich wygląd po tym olejku i kokosowym Vatiki.
    Życzę dalszych sukcesów w walce o piękne i długie włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. zdecydowana poprawa, tak trzymac :) ale rosna mega szybko - tego zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję :) ja nie potrafię być systematyczna :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też przeprowadzam akcję ratunkową :) zaczęłam od lekarza i badań, bo dotychczas tabletki, maseczki (olejek rycynowy, nafta), ampułki, woda pokrzywowa itp nie dały żadnego efektu, od początku tego roku straciłam połowę włosów, dotychczas były dosyć gęste, a teraz mój kucyk to taki smętny ogonek. bardzo zniszczyły się również plącząc w kołtuny przez niedokręconego dreda z tyłu głowy. więc życzę nam obu powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow 3-4 cm w ciągu jednego miesiąca to zadowalający efekt. Zastanawiam się czy też nie zacząć takiej kuracji :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę sporo Ci urosły :) Ja zażywam Vitapil i chyba mi przyspiesza wzrost włosów, choć akruat teraz mi na tym nie zależy, bo noszę krótką fryzurę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. mam ten grzebień^^ dużo urosły skubane;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się bardzo, że i Wy widzicie poprawę :) Oby za miesiąc było jeszcze lepiej! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Widze różnice :) włoski sa widocznie dłuższe no i mniej ci ich wypada. Też musze spróbować takiej kuracji bo niedlugo wyłysieje :(

    OdpowiedzUsuń
  20. widać efekty ;-)
    moje włosy rosną jak chcą - niekiedy w miesiąc urosną nawet 4 cm, a czasami ledwo 1cm...
    na szczęście jednak mnie raczej nie wypadają
    życzę dalszych sukcesów w kuracji ;-)

    dodaję do obserwowanych :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dokładnie nie pamiętam, ale może warto by było, żebyś jakieś oleje dołączyła do tej pielęgnacji?

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciągle mam pewne obawy przed olejami. Mam trochę oleju kokosowego od znajomej, ale nie odważyłam się jeszcze go użyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. oj, tyle wlosow ze szczotki? to u mnie jest jakies 5 razy wiecej:(

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...