Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem rozpoczęcia intensywnej kuracji moich włosów. Wypadałoby coś o nich powiedzieć... Przede wszystkim, odrastają po bobie, więc mają bardzo nijaką długość, marzy mi się ich zapuszczenie. Problem mam też z tzw. baby hair - drobne "młode" włoski odstające mi na całej głowie - mogę się ładnie uczesać, opanować je na chwilę (tak jak na zdjęciach poniżej), ale zaraz znowu zaczynają tworzyć mi szopę ;). Teraz dodatkowo przez zmianę pory roku, przez moje beznadziejne wyniki badań krwi i przez ogólne osłabienie, kudły lecą mi z głowy jak szalone. Każde czesanie to spora kulka włosów, które zostają na szczotce... Moje włosy zawsze były też przetłuszczające się, bardzo rzadkie i cienkie i wręcz wstyd mi iść z nimi do fryzjera. Na szczęście jakiś czas temu poznałam świetną fryzjerkę, która sama ma włosy podobne do moich i potrafi z nich zdziałać cuda, więc i z moimi sobie radzi. Przedwczoraj byłam u niej na podcinaniu końcówek, żeby lepiej i zdrowiej się zapuszczało i... zaczynamy kurację, zanim wypadną mi wszystkie!
Oto stan włosów tuż po fryzjerze przedwczoraj.
Długość:
z tyłu - 21,5cm z przodu - 30,5cm
I efekt rozczesywania włosów po ich umyciu - weźcie pod uwagę, że moje włosy są krótkie i rzadkie, więc wierzcie mi - to naprawdę jest dużo:
Myślę, że co miesiąc będę wrzucać tu posta w tej formie - wygląd włosów, ich długość i ilość wypadających. Mam nadzieję, że razem zaobserwujemy jakiś progres :) Uzupełniłam moje zapasy odżywek i innych cudów do włosów, podcięłam końcówki, zdjęcia przed intensywną kuracją pocykałam, także walkę o zdrowe i długie włosy mogę już podjąć!
Oto moi pomocnicy:
Co my tu mamy i jak tego używam?
- Ziaja - Maska Intensywna Odbudowa do włosów zniszczonych - jedna z ziajowych nowości, nakłada się ją na 3-5 minut na mokre włosy. Dopiero do mnie doszła i jeszcze nie miałam okazji używać, ale zamierzam ją stosować, kiedy będę myła włosy za dnia - po myciu nałożę maskę, przykryję foliowym czepkiem owinę ręcznikiem i po paru-parunastu minutach spłuczę.
- Barwa - Woda brzozowa - kupowałam ją z moim TŻem i kiedy powąchał, stwierdził, że to chyba wóda brzozowa - faktycznie woda ta jest mocno alkoholowa. Używam ją wieczorem, kiedy wiem, że rano będę myć włosy. Nabieram trochę do plastikowej pipety (strzykawka czy cokolwiek z malutkim 'dziubkiem' też się będzie nadawać) i polewam lekko skórę głowy, starając się rozprowadzić na całym skalpie.
- Farmona - Mgiełka wzmacniająca - używałam jej już kiedyś i bardzo dobrze wspominam, dlatego teraz kompletowanie zestawu ratunkowego zaczęłam od niej. Bardzo lubię jej zapach, pryskam nią włosy tuż po ich umyciu, za każdym razem.
- Joanna Rzepa - Kuracja wzmacniająca - jak wyżej, już raz uratowała mi włosy, teraz znowu po nią sięgnęłam. Używam jej po myciu włosów, kiedy trochę już przeschną. Zapach niezbyt przyjemny, ale da się przyzwyczaić. Podobnie jak wody brzozowej, używam jej na cały skalp, wmasowując w skórę.
- Lorys - Nawilżająca odżywka do włosów - wielkie bydlę, którego używam od miesiąca. Tania i dobra odżywka na zasadzie maski - zawsze jak myję włosy wieczorem, czyli siedząc w wannie, nakładam ją na umyte już kudły, trzymam parę minut (akurat w tym czasie się myję żelem) i spłukuję. Dzięki niej włosy są mięciutkie i gładkie.
- BioGarden - Wyciąg ze skrzypu polnego i pokrzywy - chyba nie muszę tłumaczyć ;) To suplement diety, który ma za zadanie poprawić stan włosów i paznokci. Powinno się brać dwie tabletki dziennie po posiłku, ja biorę jedną, bo nigdy nie pamiętam o drugiej ;)
- Sorbifer Durules - czyli żelazo w tabletkach... Mam pogłębiającą się niedokrwistość i niedobory żelaza, a to może dodatkowo osłabiać włosy i powodować wypadanie. Tabletki te są na receptę i prawdopodobnie będę musiała zażywać je po wsze czasy, ale umieściłam je tutaj dlatego, że fakt wypadania włosów jest dla mnie dodatkową motywacją do ich brania.
A Wy jak dbacie o swoje włosy? Może polecicie mi jakieś tanie, naturalne i skuteczne metody czy produkty? Chętnie poczytam o Waszych sposobach :)
Życzcie mi więc powodzenia w walce o zdrowe włosy, trzymajcie kciuki, żeby post za miesiąc faktycznie pokazywał progres! A może ktoś przyłączy się do walki? O tej porze roku naszym włosom przyda się dodatkowe wzmocnienie :)
Pieknie blyszcza!
OdpowiedzUsuńJa mam dlugie, rowniez cienkie wlosy. Jakiś czas temu zarzuciłam agresywne produkty do włosów i używam delikatnych. O mojej pielegnacji pisalam u siebie tu http://ewwwa-makeup.blogspot.com/2011/08/moja-pielegnacja-wosow.html także zapraszam.
Ostatnio wprowadziłam jeszcze mycie włosów naturalnym mydłekiem pokrzywowym z LF. Na pewno wrzuce wkrotce notke u siebie na jego temat.
mam ten sam problem co Ty Kochana! U mnie to chyba pozostaje ściąć włosy ;/ myślałam jeszcze o olejach...
OdpowiedzUsuńSauria, mnie oleje nieco przerażają - na przetłuszczających się i cienkich włosach obawiam się, że stworzą efekt smalcu. Ale nigdy ich nie testowałam, więc to tylko moje uprzedzenia ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam wcierkę jantar, rośnie mi po niej dużo nowych włosów;) trzymam kciuku Orlico!
OdpowiedzUsuńEwalucja, możesz o niej napisać coś więcej? :>
OdpowiedzUsuńna wypadanie dobre (przynajmniej dla mnie) byly ampułki radical. tylko tam jest ich 14 , wiec lepiej kupic 2 opakowania - lepsze efekty.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałam dość moich włosów - zapuszałam dobre 3 lata, ale były już strasznie przyklapnięte, przetłuszczały się - i postanowiłam je ściąć. A Twoje włosy wcale nie wyglądają niezdrowo, pięknie lśnią! :)
OdpowiedzUsuńOrlico, ja też mam delikatne włosy, przetłuszczające się (myję codziennie) i olejowania się bałam z tych samych powodów co Ty :) już jakiś czas temu zaczęłam używać oleju kokosowego i on naprawdę działa cuda :) włosy są zdrowsze, mocniejsze, mniej ich wypada, teraz w porównaniu ze stanem sprzed powiedzmy pół roku, to mam wręcz burzę gęstych włosów :) używam oleju w weekend np. w niedziele, trzymam go tak długo jak mogę i potem dwa razy umyję i nie zauważam efektu smalcu :P
OdpowiedzUsuńWłosy Ci się ślicznie błyszczą. Ja na swoje wypadanie w zeszłym roku zastosowałam metodę, której konsekwencje się ciągnęły za mną przez pół roku - ścięłam włosy :P. To było raczej mało pochwalane przeze mnie posunięcie na dłuższą metę, ale pomogło, bo stan był gorszy od Twojego wypadania. A tak to sporą różnicę w odżywieniu włosów zauważyłam po stosowaniu szamponu i odżywki Garniera Nutri-Odbudowa. Chociaż i tak mam cały czas wrażenie i sporą chęć by jakoś bardziej o nie dbać, dlatego chyba skuszę się o kilka produktów, które Ty wymieniłaś, maskę Ziaji i tą mgiełkę wzmacniającą. No i rozważam też olej kokosowy.
OdpowiedzUsuńW każdym razie cykl bardzo fajnie się zapowiada, życzę zdrowych włosów :).
Mam notorycznie niedobory żelaza od lekkich po mocną anemię, więc wiem co czujesz. Sama próbuję zapuścić włosy, a te lecą jak szalone... Tabletki w tym każde dostępne na rynku żelazo i żelazo chelatowane nie dały rady. Na razie za radą pewnej staruszki piję od 2 tygodni sok z pokrzywy (który mi dała)konserwowany spirytusem i nie dość, że skoczyło mi w górę 10 jednostek (!!!!!)to jeszcze włosów z głowy leci mniej. Martwię się tylko, bo sok (paskudny) się kończy a robić go można tylko z młodych, wiosennych pokrzyw ;( mam nadzieję, że można go gdzieś kupić, bo działa cuda
OdpowiedzUsuńjak chcesz mam w domu olej kokosowy, moge troche odskrobać na spróbowanie :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wyglądają źle :) Ja osobiście polecam ograniczyć do minimum czesanie i przerzucić się na grzebień zamiast szczotki. Do tego olejowanie i solidne odżywki :)
OdpowiedzUsuńja na szczęście mam gęste i bardzo mocne włosy, więc nie pomogę.Jednak moja mama ma ten sam problem i używa tabletek skrzypowita jednak efektów nie ma
OdpowiedzUsuńOrlico, masz śliczne, błyszczące włosy! Jeśli trochę wypadają to może to być m.in. związane ze zmianą pory roku.
OdpowiedzUsuńMogę Ci od siebie polecić świetny szampon Lusha New Shampoo oraz mydełko i olej Sesa, dzięki nim praktycznie przestały wypadać mi włosy.
Jeśli chcesz coś farmakologicznego to bez dwóch zdań kapsułki Fitoval. Ja postanowiłam na razie ich nie brać, żeby zobaczyć czy działają zewnętrznie olej i szampon. Kiedyś go brałam i całkowicie zniwelował wypadanie, efekt utrzymywał się prawie 4 miesiące.
A ja polecam picie drożdży ;). Fakt, smakują kiepsko ale można mieszać z innymi prosuktami (czekolada itp). Sama piję je od 2 tygodni i zauważyłam ogromną poprawę, włosy o wiele mniej mi wypadają.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji i zdjęcia włosów dziewczyn sprzed i po piciu drożdży możesz zobaczyć na blogu Anwen http://anwena.blogspot.com/2011/08/akcja-wosomaniaczek-wosy-rosna-jak-na.html#comments
Dziękuję wszystkim za komentarze :)
OdpowiedzUsuńJovita, też słyszałam o nich sporo dobrego, ale niestety na razie mnie na nie nie stać :D Może jak stypendium dostanę ;)
Ev, dziękuję ;) Ja też jakieś dwa lata temu ścięłam na krótko, ale teraz zatęskniłam za długimi... Jakoś mam wrażenie, że wtedy nie wyglądają na takie rzadkie ;)
PannaJoanna, przyznaję, że trochę mnie pocieszyłaś, może jednak wypróbuję kiedyś jakieś :)
Angiotensyna, dziękuję :) Garniera nie używam (bo ta marka jest testowana na zwierzętach niestety) ;) W takim razie teraz razem walczymy o zdrowe włosy :)
Aniu, bardzo mnie zaintrygowałaś! Mogłabyś napisać coś więcej o tym soku?
Cher., chyba się zgłoszę! :D
Gohs, hehe i tak mama się ze mnie naśmiewa, że nawet jako stateczna kobieta po czterdziestce będę chodzić wiecznie rozczochrana - czeszę się zwykle tylko po umyciu włosów i ewentualnie rano :D Włosy mi się na szczęście nie plączą, plusy idealnie prostych kudełków ;)
Kinga, ja jakiegoś super działania skrzypu w tabletkach na razie też nie widzę...
Idalia, dziękuję bardzo! Wypadają, ale niestety nie "trochę", więc muszę o nie walczyć ;) Zaraz sobie poczytam o Fitovalu :)
Mooncat, od dłuższego czasu zbieram się do tego, żeby zacząć je pić, ale zapach i smak mnie przerażają ;)
Przerażająca ilość kosmetyków do włosów : no ale zobaczymy co podziała :)
OdpowiedzUsuńJa się chętnie przyłączę :) Mam te same problemy, teraz włosy mi lecą z głowy w przerażających ilościach :( Też zrobię takie zdjęcia i zacznę serię ratunkową, chociaż już jakiś czas staram się zatrzymać wypadanie. Mam też tą mgiełkę Radicala, ale nie cierpię jej... Szampon za to jest dobry.
OdpowiedzUsuńCat Girl, nie sądzę, żeby to była przerażająca liczba kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńGreatdee, no to jedziemy na tym samym wózku :) Powodzenia w takim razie Ci życzę! :D
o jak skoczysz kuracje to bede zainteresowana czymś co mi pomoze .zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńOrlico sama walczę z wypadającymi włosami, trochę już opanowałam problem więc mogę udzielić paru porad.
OdpowiedzUsuńNie napisałaś niestety jakiego szamponu używasz- najlepszy wg mnie ( a też mam przetłuszczające się włosy) jest z jak najprostszym składem, polecam np. babydream z Rossmanna, cena około 3 zł czy też serię Alterra (bardzo często są w promocjach, cena około 6 zł)- bardzo fajny, naturalny skład, bez silokonów i parabenów, dla mnie najlepszy jest Migdały i Jajoba, fajnie uspokaja skórę głowy.
Mgiełka Radical jest w porządku- tylko pamiętaj, że alkohol w składzie może przesuszyć
włosy, ja ją stosowałam jako wcierkę i sprawdziła się rewelacyjnie- włosy są mocniejsze i wyraźnie grubsze! kurację Joanny też miałam, jednak dla mnie odpowiedniejsza jest odżywka Jantar- ma masę ekstraktów w składzie i brak alkoholu. Maseczkę mogę polecić Biovax do włosów ciemnych- bardzo dobrze działa. I wg mnie najważniejsze- nafta i oleje. Naftę nakładam na 10 minut na całe włosy przed myciem raz w tygodniu- wzmacnia włosy i ładnie błyszczą, tylko można mieć problem z jej zmyciem (ja w tym celu zakupiłam szampon Radical wzmacniejący na razie tylko raz użyłam i wydaje się całkiem w porządku). A olei się nie bój, także mam włosy cienkie i przetłuszczające się, myję codziennie. Zaczęłam od kokosowego, niestety moje włosy źle na niego zareagowały, dlatego przestawiłam się na mieszankę rycynowego i olejku Babydream fur Mama z Rossmanna, efekty są po pierwszym użyciu, polecam! W tym momencie czaję się na Khadi ale to drogi interes...
Mam nadzieję,że pomogłam i życzę powodzenia w dbaniu o włosy.
saharu, co miesiąc będę o tym pisać :)
OdpowiedzUsuńSofina Sofina, szamponów używam prostych ziołowych, zwykle Ziaja albo Joanna. Dostałam właśnie od znajomej trochę oleju kokosowego na próbę, zobaczymy, co z tego wyjdzie ;) Dziękuję za wszelkie wskazówki!
życzę powodzenia, ale uważaj aby ich sobie nie obciążyć tymi wszystkimi nowościami :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :P :)
na zdjęciu włosy wyglądają całkiem nieźle :) zmartwiło mnie, że ta 'kupka' włosów która Ci wypada to jest dużo i to już jakiś problem - mi wypada znacznie więcej ale jakoś nie myślałam, że mam jakiś problem... chyba będę musiała iść w Twoje ślady a póki co życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńSmoothCriminal, spokojnie, zachowuję umiar ;)
OdpowiedzUsuńdianuseeek, napisałam też, dlatego w moim przypadku to problem - widzę w avatarze, że Ty włosów masz więcej i są dłuższe :)
mam takie same włosy! no może troszeczkę dłuższe i jaśniejsze, ale tak to identyczne i opis też się zgadza ;) zapuszczamy więc razem ;)
OdpowiedzUsuńJa również od jakiegoś czasu walczę z wypadaniem włosów. Sporo pomogły mi maski do włosów z Ukraina Shop, ale myślę, że również picie herbaty pokrzywowej :) Polecam Ci również szampon z Radicala, ja go zawsze używam po ziołowych maskach.
OdpowiedzUsuńsia, no to walczymy razem! :D Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńMalinowy Kuferek, ten szampon myślę, że wreszcie kiedyś kupię, bo kusi mnie od dłuższego czasu :)
Aktualnie też mi lecą włosy :( Myślę że to kwestia zmiany pory roku i niedługo będzie lepiej. Moje złote zasady pielęgnacji:
OdpowiedzUsuń- tylko grzebień
- zero suszenia suszarką i prostownicą (wyjątki robię naprawdę bardzo rzadko)
- lekkie osuszanie ręcznikiem, bez tarcia
- płukanie najpierw letnią, a potem lodowatą wodą
- co kilka miesięcy podcinanie końcówek
Moje hity włosowe:
- maski: Pollena Malwa Gloria, Wax do włosów wypadających
- odżywki: jajeczna Z Apteczki Babuni, bananowa TBS
- szampony: Babydream (codzienne mycie, bez SLS), Farmona rumiankowa (genialny kolor blond), Naturia z bursztynem i biosiarką (przetłuszczanie)
- olej kokosowy, oliwa z oliwek, nafta, oliwka Babydream na olejowanie
- woda brzozowa na wypadanie włosów
- Płyn dla księżniczek z Rossmanna do łatwiejszego rozczesywania (miałam go przy dłuższych włosach)
powodzenia z włosami,
OdpowiedzUsuńco do pokrzywy - zawiera kwas foliowy, który bierze udział w formowaniu hemoglobiny. I uważaj na żelazo w tabletkach - ja się uczuliłam :/. Dobrym źródłem żelaza jest np. pietruszka
Jantar to zdaje się farmony wcierka z bursztynem, ciężko dostać. fajna rzecz, ale ja używałam tego tylko na noc, bo przetłuszczał mi włosy.
powodzenia,
Jowik
Księżniczko, do większości Twoich złotych zasad sama się stosuję, ale z produktów chyba nic nie używałam :D Za to rozczuliłaś mnie "płynem dla księżniczek" ^^
OdpowiedzUsuńJowik, ja tak źle przyswajam żelazo, że tylko na takie tabletkowe w jakiś (znikomy...) sposób reaguję... Jak dotąd nigdy żadnego uczulenia na cokolwiek nie miałam, więc jestem spokojna. Dzięki za wskazówki co do Jantara, poczytam :)
Powodzenia :) Ja też się muszę zmobilizować i zacząć taką walkę. Aktualnie jestem w fazie zakupowe. Polecam ampułki Radical i oleje. Twoje włoski wyglądają bardzo zdrowo! Ale wiem jak to jest przy takim wypadaniu... Dlatego dopinguję Cię do systematyczności - to jest klucz do lepszego stanu włosów. A i może warto od czasu do czasu iść w babcine sposoby - żółtka jajek, oliwa, cytryna ;)
OdpowiedzUsuńSerio tak się nazywa :) To ten:
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=32405&next=1
Zapomniałam jeszcze o jednym super kosmetyku - płukance octowej z malin Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńSorbifer... aż pzypomniała mi się moja anemia, brrr. A Ty go lykasz samego czy z kwasem foliowym? Z tego co pamiętam to lekarz po jakimś czasie pozwoilił mi odstawić żelazo w tabletkach, a kwas dalej brałam dla lepszej wchłanialności z produktów:)
OdpowiedzUsuńBella, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKsiężniczko, wiem wiem, ale świetnie to wygląda napisane akurat przez Ciebie :D Uwielbiam Cię za te księżniczkowe akcenty ^^
elmirkaxp, samo żelazo, kwas foliowy mam w takim witaminowym suplemencie, który też biorę, lekarka uznała, że to wystarczy :)
Tak jak pisałaś, masz rzadkie włosy, ale przecież wydaje mi się że nie aż tak dużo ich wypada, u mnie po rozczesaniu jest o wiele więcej. Dodam, że moje włosy mają ok. 60 cm. Posłuchałam babci i zastosowałam kurację pokrzywy (teraz już niestety za późno) ale na przyszłość polecam, ją skosić i naturalnie ugotować. Wystarczy polać włosy po umyciu, u mnie wzmocniła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A co maja powiedzieć kobiety, którym NAPRAWDĘ wypadają włosy......
OdpowiedzUsuńNie wiem, mi najwyraźniej wypadały (i znowu wypadają) na niby :)
Usuń:D
UsuńChyba chodziło o to, że bardzo, bardzo wypadają :)
Domyślam się, ale patrząc na zdjęcie powyżej i biorąc pod uwagę to, że moje włosy były rzadkie i krótkie to to było "bardzo, bardzo" ;)
UsuńMi wypada więcej, podczas mycia, po rozczesaniu i jeszcze po czasie wysuszenia :/ tragedia po prostu...
OdpowiedzUsuńTu na zdjęciu było samo rozczesywanie ;) Mycie i suszenie to kolejne takie porcje.
Usuńteż mam anemie. mi bardzo pomogło spożywanie spiruliny w tabletkachy znacznie poprawiły wyniki poziomu żelaza we krwi :)
OdpowiedzUsuńMoje wyniki wreszcie po latach są w normie, ale w sumie nie wiem, co pomogło ;)
Usuń