Dziś bierzemy pod lupę krem do stóp z linii Spa Resort. Jest to seria ekskluzywna, dostępna jedynie w sieci perfumerii Douglas. Chyba dotąd nie miałam okazji używać kosmetyku pielęgnacyjnego w takiej cenie i z tak wysokiej półki, więc do testów zabrałam się naprawdę ciekawa tego produktu (i kremu do rąk z tej serii również ;)). Co go wyróżnia spośród innych kosmetyków na rynku? A może nic? Czytajcie dalej :)
Opis producenta:
Cynamonowy aromat olejku pobudzi Twoje zmysły. Witamina E pozostawi stopy aksamitnie delikatne. Masaż stóp z elementami aromaterapii poprawi krążenie skóry i zminimalizuje efekt ciężkich nóg.
Na oczyszczoną skórę stóp nanieś odpowiednią ilość kremu, wykonaj masaż i pozostaw do wchłonięcia.
Na oczyszczoną skórę stóp nanieś odpowiednią ilość kremu, wykonaj masaż i pozostaw do wchłonięcia.
Cena: 75zł / 100ml
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Urea, Isopropyl Palmitate, Triacetin, Glycerin, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Lanolin, Magnesium Sulfate, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Cinnamomum Cassia Bark Oil, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Cinnamal, Coumarin.
Moja opinia:
Jak zwykle najpierw opakowanie. To wysoka "butelka" z pompką, zamykana dość szczelną pokrywką - na pewno nie otworzy się sama. Pompka wydobywa taką ilość kremu, która w sam raz wystarcza na obie moje stopy, choć nie nakładam go grubo. Krem jest dość gęsty, ale zdaje się wtapiać w skórę od razu po nałożeniu - możecie to zobaczyć nawet na powyższym zdjęciu, na obrzeżach tej porcyjki już zaczął się wchłaniać. Niestety to wchłanianie nie jest idealne - krem zostawia tłusty film, który utrzymuje się naprawdę długo - po wieczornym posmarowaniu stóp kremem, niemal zawsze włączałam odcinek ulubionego serialu i przez 40 minut jego trwania merdałam sobie nogami poza łóżkiem, żeby nie zapaćkać pościeli - a i nawet po tym czasie stopy bywały tłuste. Jeśli chodzi o zapach, naprawdę jest cynamonowy. Cóż, ja za cynamonem nie przepadam, a ten zapach jest tak intensywny, że momentami przyprawiał mnie wręcz o mdłości ;) Po posmarowaniu stóp zawsze musiałam sięgnąć po chusteczkę nawilżaną, żeby zmyć krem z dłoni i żeby móc posmarować je kremem do rąk z tej samej serii - ślicznie pachnącym nektarowym cudeńkiem ;) Muszę jednak przyznać, że krem faktycznie poradził sobie z moimi suchymi stopami. Stały się miękkie i gładkie, wyraźnie zmniejszyła się ilość suchych skórek, których zawsze miałam sporo na piętach itd.
Podsumowując - krem dobrze spełnia swoją rolę, ale w moim przypadku komfort używania go był wręcz ujemny. Jeśli ktoś lubi zapach cynamonu i nie przeszkadza mu długie wchłanianie, krem powinien pasować ;) No, oczywiście, jeśli ten ktoś ma możliwość wydania 75zł na krem do stóp ;)
ten tłusty film mnie zniechęcił. ale pomijając to, efekt wart wydania 75 zł czy Neutrogena sobie poradzi równie dobrze?
OdpowiedzUsuńImproved Before 30, niestety, nie mam porównania, nigdy nie używałam Neutrogeny ;)
OdpowiedzUsuńomg parafina na drugim miejscu :(
OdpowiedzUsuńnie wybrałabym go z powodu parafiny i ceny..
OdpowiedzUsuńAkurat w kremach do stóp parafina mi aż tak nie przeszkadza, ale to prawda, jest tu przerażająco wysoko w składzie...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że testują na zwierzętach
OdpowiedzUsuńKinga, skąd ten wniosek? Z tego co wiem - nie testują.
OdpowiedzUsuńuwielbiam cynamon! szkoda tylko ze taki drogi ten krem :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja, zachęca ale.. drogo, wolałabym Neutrogene
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ekskluzywnie :) Niestety nie dla mnie. Za grosze można mieć fajny krem do stóp, a jak pomyślę, że za cenę tego kremu można mieć bluzeczkę, czy też coś innego to już w ogóle odpada :) No, ale rozumiem, że ta seria jest skierowana bardziej dla klientów VIP ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, to skład tego kremu nie jest warty tej ceny. Ja z kolei uwielbiam wszystko co cynamonowe i chętnie wypróbowałabym krem... jeśli kosztowałby przynajmniej trzy razy mniej. :)
OdpowiedzUsuń