niedziela, 9 października 2011

Kobo - Sypki puder matujący - 102 Ivory

Wiem, że sporo z Was czeka na recenzję tego pudru, więc dziś zdecydowałam się na pisanie właśnie o nim. Jakiś czas temu zaczęłam używać mojego pierwszego sypanego pudru, z Virtuala, teraz ten wszedł tymczasowo na jego miejsce. Muszę przyznać, że nie widzę między nimi większej różnicy.
   
  
Opis producenta: 
Matująca formuła typu oil free łączy komfort aplikacji i znakomite przyleganie do skóry bez efektu maski. Naturalne składniki roślinne zapewniają długotrwałe matowe wykończenie i umożliwia skórze swobodne oddychanie. Krzemionka nadaje jedwabistość i gładkość w aplikacji.
Efekt: Świeży, matowy wygląd cery. Profesjonalne wykończenie makijażu.
  
Cena: 23,99zł / 8g
   
  
Moja opinia:
Puder umieszczony jest w eleganckim słoiczku z czarną, nieprześwitującą zakrętką i bezbarwnym "dołem" - dobrze widać, ile pudru jeszcze zostało i w jakim jest stanie, np. czy się nie zbryla. Po odkręceniu opakowania nie znajdujemy żadnej gąbeczki czy puszku - ale większość z nas i tak chyba ich nie używa do nakładania takich pudrów? W opakowaniu znajduje się plastikowa przegroda z dziurkami zaklejonymi folią zabezpieczającą. Dobrym bajerem jest fakt, że folię można oderwać tylko w połowie - w ten sposób nie wydobywa się z opakowania zbyt duża ilość pudru. Kiedy zużyje się już powiedzmy połowę, można oderwać drugą część folii dla wygodniejszego korzystania. 
Puder ma lekki przyjemny zapach, kojarzy mi się z kosmetykami dla niemowląt, aczkolwiek pod tym względem puder Virtual jest "lepszy" - pachnie zupełnie jak kosmetyki dla niemowląt ;) Pod względem odcienia, Ivory jest dobrany dla mnie idealnie - jest jasny, ale świetnie stapia się z kolorem mojej cery, może ją nieco rozjaśnia, ale w sposób ładny i naturalny. No i przede wszystkim - faktycznie matuje. Wiadomo, nie jest to wieczny efekt zmatowienia, ale przetrwa dobre kilka godzin - ja wtedy zwykle poprawiam kompaktem Synergen, który zawsze mam w torebce. Trzeba też wspomnieć, że puder ten zakrywa nieco niedoskonałości - nie każdy tego typu kosmetyk, czy prasowany, czy sypki, jest w stanie cokolwiek zatuszować, a ten radzi sobie całkiem nieźle z jakimiś zaognionymi plamkami na twarzy.
W dużym skrócie i podsumowaniu - produkt zdecydowanie warty uwagi! ;)

12 komentarzy:

  1. Ja mam puder transparentny Kobo, jest baaaardzo wydajny! I matuje na dłuższy czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo, dzięki za recenzję tego pudru! Chętnie się w niego zaopatrzę ;) Rozumiem, że jak numer 102 to Ivory to są jeszcze jaśniejsze odcienie? A powiedz, czy ten odcień wpada w żółć czy w róż, czy jest neutralny?

    OdpowiedzUsuń
  3. Motylica, też mam ten transparentny, czeka na testy :)
    Gray, jest neutralny. Co do jaśniejszych odcieni - tak, chyba coś jest, chciałam się upewnić, ale nie mogę, bo coś na stronce Kobo szwankuje :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Może keidyś bliżej się przyznam temu produktowi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak będę szukała następnego pudru to może na niego zerknę, choć na razie skłaniam się ku My Secret.

    OdpowiedzUsuń
  6. Posiadam z kobo puder matujący transparentny i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest mój nr 1 na wishlist :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam uder tylko z Pixie ale tego z Kobo chetnie spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo, byłam go ciekawa, także dzięki za recenzje. Muszę mu się bliżej przyjrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  10. Sense, właśnie przyspieszyłaś moje testy tego transparentnego :D

    OdpowiedzUsuń
  11. właśnie skończył mi się mój puder matujący z rimmela, a że ceny są podobne, to chyba skuszę się na ten z kobo;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ten puder naprawdę mi się podoba :) wygląda zachęcająco..

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...