Z Oriflamem niewiele mam wspólnego. Kiedyś na imieniny mama zamówiła mi parę kosmetyków, choć byłam zawiedziona - wybrałam jedne, dostałam zupełnie inne, z winy konsultantki, która nie ogarnęła zamówienia odpowiednio. Akurat ten tonik, wyjątkowo, był i na mojej liście, i w torebce z zamówieniem, więc od początku go chciałam. Zaintrygowało mnie to połączenie jagody i lawendy - uwielbiam "fioletowe zapachy" (znowu posługuję się kolorem do określenia zapachu... ;)).
Opis producenta:
Jagody są bogatym źródłem silnych antyoksydantów. Chronią skórę przed stresem środowiskowym i szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. W medycynie ludowej od wieków stosowano jagody do łagodzenia podrażnień i nawilżania skóry.
Lawenda przywraca równowagę, wycisza i uspokaja.
Lawenda przywraca równowagę, wycisza i uspokaja.
W 100% organiczne ekstrakty z jagody i lawendy koją, orzeźwiają i chronią skórę, łagodzą podrażnienia, nadają miękkość, przygotowują na działanie kremu. Do wszystkich typów skóry.
Cena: 19,90zł / 150ml
Skład: AQUA, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, GLYCERIN, PHENOXYETHANOL, IMIDAZOLIDINYL UREA,PARFUM, PANTHENOL, SODIUM CITRATE, METHYLPARABEN, DISODIUM EDTA, PROPYLPARABEN,ETHYLPARABEN, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA EXTRACT, LINALOOL, VACCINIUM MYRTILLUS EXTRACT, CITRIC ACID, SODIUM HYALURONATE, CI 17200, CI 42090
Moja opinia:
Tonik zamknięty jest w przezroczystej butelce o lekko fioletowym zabarwieniu. Butelka jest twarda, ale nie trzeba jej naciskać, żeby wydobyć tonik. Jak widać na zdjęciu wyżej, wylot butelki zaopatrzony jest w zwężenie, dzięki czemu na wacik wylewa się mała ilość kosmetyku, którą łatwo kontrolować. Tonik jest bezbarwny, a pachnie po prostu przecudownie, zdecydowanie czuć w nim jagody i lawendę. Oszczędzam go jak mogę od około roku, używam zamiennie z innymi tonikami, np. kiedy mam kiepski humor - wtedy zawsze wybieram kosmetyki o najładniejszych zapachach. Ten jest w dodatku tak intensywny, że czasem po jego użyciu nie muszę psikać się perfumami, bo twarz przez 2-3h pachnie ślicznie samym tonikiem!
Co do działania, nie jest jakieś rewelacyjne, ale może dlatego, że od każdego toniku wymagam oczyszczania. Ten raczej nie oczyszcza, ale na pewno koi. Zaczerwienienia po nim nieco bledną, podrażnienia są mniej podrażnione ;) Mam też wrażenie, że nieco nawilża on skórę. Zazwyczaj oczyszczam twarz czymś innym i dopiero potem używam tego toniku.
Nie ukrywam, że podstawową zaletą tego produktu jest zapach. Za niego wybaczam mu wszystkie wady, bo nie znam żadnego innego tak pięknie pachnącego toniku (no, może hydrolat geraniowy mu dorównuje ;)). Może kupię jeszcze kiedyś, jeśli będę miała okazję zamówienia czegoś z Oriflame od innej konsultantki niż ostatnio ;)
ja nie mam dostępu do kosmetyków oriflame
OdpowiedzUsuńDobrze,że koi ;-) Ciekawa jestem tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ładnie pachnie i poza tym nic więcej dobrego nie można o nim powiedzieć.
OdpowiedzUsuńMiałam go rzeczywiście ślicznie pachnie
OdpowiedzUsuńMiałam ten tonik ale niestety nie byłam z niego zadowolona. Zgadzam się jednak co do zapachu - jest świetny :)
OdpowiedzUsuńChciałabym go powąchać :) Ja czasami toleruję niektóre słabe kosmetyki ze względu na piękny zapach!
OdpowiedzUsuńBella, ja tak samo, jeśli oczywiście nie szkodzą. Prawdopodobnie ten jest jednym z nich - przymykam oko na fakt, że niewiele robi, dzięki temu, że tak cudownie pachnie ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam po tej serii same negatywne wspomnienia, powiem więcej, zniechęciły mnie do dalszych zakupów w Oriflame!
OdpowiedzUsuńOj, a co z nią było nie tak?
Usuń