Pisałam ostatnio o mleczku do ciała o zapachu malin z czekoladą, wspomniałam, że to nie jedyna rozkosz o tym zapachu, której obecnie używam :) Miałam na myśli żel pod prysznic z limitowanki Original Source - Raspberry & Cocoa, albo Malina i Kakao, jak kto woli.
Opis producenta:
Gdzie i za ile: w Rossmannach, 9zł / 250ml
Skład:
Moja opinia:
O opakowaniu nie ma się co rozpisywać - butla typowa dla Original Source, z "szorstkimi" brzegami, stawiana na zamknięciu na zatrzask, wylot niestety bez niekapka, jak i w poprzednich nowych limitkach. Sam żel ma kolor bardziej czerwony niż malinowy, jego konsystencja jest nieco galaretkowata, przez co jeszcze bardziej kojarzy się z malinowymi delicjami (są one teraz stałym wyposażeniem mojej lodówki ;)). W zapachu czuć dokładnie maliny z czekoladą, to jest właściwie nie do pomylenia - kolejny plus dla OSa za wyczarowanie tak realnego zapachu, że maliny z czekoladą wręcz stają nam przed oczami :)
Konsystencja żelu powoduje, że wydaje się on wydajny, jednak pod tym względem wcale szału nie ma - żel nie pieni się zbyt dobrze. Zwykle jedną porcją jakiegokolwiek żelu na myjce jestem w stanie umyć całe ciało, tutaj albo trzeba dolać żelu, albo myć się prawie bez piany. To właściwie cecha niemal wszystkich żeli z limitek OS, ale tu wydaje mi się jak dotąd najbardziej wyraźna. Cóż, żel myje dobrze, tego mu nie można odmówić, ale mógłby się po prostu bardziej pienić. Niestety nie sprawdza się jako płyn do kąpieli, z tego samego powodu. Warto zaznaczyć, że żel nie wysusza skóry.
Podstawową zaletą tego żelu jest jego zapach, niesamowicie uprzyjemniający kąpiel. I myślę, że właściwie to tyle, jeśli chodzi o zalety... Zapach nie pozostaje na skórze, nie unosi się w łazience po kąpieli. Bez zapachu żel był zwyczajnym przeciętniaczkiem. Teraz jest pięknie pachnącym przeciętniaczkiem ;)
Czy polecam? To zależy, czego oczekujecie od żelu pod prysznic. Myślę, że ja dla samego zapachu wzięłabym go jeszcze kiedyś.
Macie już któryś z nowych żeli OS? :)
Właśnie używam go od kilku dni, super zapach, faktycznie malinowe delicje :D
OdpowiedzUsuńAktualnie również go używam, zapach bardzo przypadł mi do gustu! :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być nieziemski. Pewnie bym się na niego skusiła, gdybym nie miała zbyt wielkiego zapasu żeli.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o żele pod prysznic dla mnie podstawową rzeczą oprócz mycia i pienienia ma byc zapach
OdpowiedzUsuńMam oba zimowe OS, mandarynka z bazylią jest moim zdaniem słaba, ale ten tutaj jest obłędny, aż kupiłam sobie zapas jak była promocja :D
OdpowiedzUsuńAkurat mam pustkę w żelach to pójdę go dzisiaj kupić :)
OdpowiedzUsuńEh a do mnie jakoś nie przemówił ten zapach, dla mnie nie był typowo malinowy a raczej pachnie jak typowy żel czekoladowy.. :) Z podobnych miałam Luksję "Czekolada z pomarańczą" i pachniał świetnie, tylko był taki ogromny, że w końcu mi się znudził :P A z Original Source kupiłam ostatecznie wersję z mandarynką :)
OdpowiedzUsuńtakie same skojarzenie zapachowe mam z nim:))
OdpowiedzUsuńLubie zapach maliny chociaz ostatnio wszystkie zele mgielki itp kupuje sobie o zapachu granata *.*
OdpowiedzUsuńoliiui.blogspot.com
też posiadam i uważam, że to jeden z bardziej udanych zapachów z edycji limitowanych:)
OdpowiedzUsuńJa obecnie denkuje 3 inne OS jednak zapach jest kuszący! :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być śliczny choć ja lubię żele które dobrze się pienią ale jak znajdę w promocji to kupię :)
OdpowiedzUsuńNigdy mnie nie kusiły ich zele (nie miałam żadnego, ale jakoś aromaty mnie nie ciekawiły), ale za ten zapach jestem gotowa go kupić <3
OdpowiedzUsuńOprócz tego, że pachną, ich żele i płyny do kąpieli nie robią nic. Ale może to dobrze - zawsze mogłyby wysuszyć:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj użyłam tej wersji pierwszy raz.. "mmm, malina.... zaraz... kostka do wc?"
Jeszcze się nie zdecydowałam czym pachnie mi bardziej:)
Oooo nie, żel musi się pienić! Dla mnie bez piany to nie żel w sumie :P
OdpowiedzUsuńZeszłoroczna zimowa limitka nie była dla mnie, tegoroczna letnia także nie. Więc fajnie, że w końcu coś dla mnie. Mam na razie jeden, ale na pewno kupię jakieś na zapas.
OdpowiedzUsuń