wtorek, 10 grudnia 2013

Kobo - Szminki Fashion Colour - English Rose, Drop of Wine

Na dziś mam dla Was recenzję, która już dość długi czas czekała na publikację ;) Napiszę o szminkach Kobo Fashion Colour. Kiedyś już było tu o nich, ale teraz w moje łapki trafiły nowe odcienie - już chyba wiecie, że szminki i inne mazidła do ust to moje słabości i mam zawsze duże rotacje w tej kategorii ;) 
W tej parze mam jeden bardzo trafiony odcień i jeden mniej... Same zobaczcie i poczytajcie :)
  
  
Gdzie i za ile: Drogerie Natura, 16zł / szt
  
Opis producenta i szczegóły:
   
Moja opinia:
Po raz kolejny dałam się złapać na nazwę "English Rose" - ciągle szukam idealnego przybrudzonego różu w szmince, chyba powoli się poddam ;) Ta jest ładna, ale na mnie wygląda karykaturalnie. Jeśli chodzi o czerwień, jest śliczna. Delikatna jak na czerwień, Drop of Wine w pełnej krasie.
To, co się w nowej edycji tych szminek zmieniło to to, że nie wysuszają one ust. Ba, dla mniej wymagających mogą wręcz nawilżać. Dla mnie i tak dużym sukcesem jest to, że jak mam którąś z tych szminek na ustach, to nie płaczą one o balsam ;)
Szminki te są dość miękkie, ale nieco topornie się je rozprowadza na ustach, zachowują się nieco jak kredki świecowe, jeśli wiecie, co mam na myśli ;) Kiedy już uzyskamy satysfakcjonujący nas efekt, niestety nie da się go określić zdecydowanym kolorem, jak obiecuje producent. Mnie to nie przeszkadza, bo nie tego oczekiwałam, ale jednak nie bez powodu taką obietnicę mamy na opakowaniu, prawda? A inne obietnice? Podkreślone usta - hmmm, no są podkreślone, nie da się ukryć, ale zobaczcie na zdjęciu na dole, jak te szminki odznaczają się wewnątrz warg - i nie da się tego w żaden sposób zredukować, choćbym sobie dziąsła pomalowała - efekt po chwili będzie jak poniżej, co widoczne jest zwłaszcza przy moim różu.
  
   
Ogólnie mówiąc, szminki są lepsze jakościowo niż były ich wcześniejsze siostry, myślę, że cała kolekcja dostała lepszą formułę, nie tylko nowe kolory. Nie są one jednak wolne od wad, jak napisałam wyżej i jak widzicie niżej. Mnie się jednak podobają. W tej kategorii cenowej to jedne z lepszych szminek, jakich miałam okazję używać.
Winko na pewno sobie zostawię, bo brakowało mi w kolekcji jakieś delikatnej czerwieni, ale na pewno czerwieni, ale na róż znajdę chyba osobę o bardziej pasującym typie urody - mimo, że ten odcień jest delikatny i stonowany, ja w nim czuję się jak opalona, wytapetowana 15latka na dyskotece z perłowymi usteczkami ;)
  
  
Olaboga, ale mi chaotyczna recenzja wyszła!
  
Używałyście szminek Kobo? Jak Wam się podobały?

20 komentarzy:

  1. Drop of wine rzeczywiście prezentuje się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Winko rzeczywiście lepiej Ci pasuje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To winko mega, takiego koloru szukam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie ten róż to nie dla Ciebie moja droga. No cóż, każdemu się zdarzy nie trafić z kolorem, dlatego wszystkie moje szminki idą pod czerwień lub fuksję, wtedy ryzyko jest niemal wykluczone :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie podoba mi się English rose, dla mnie jest oj za jasny...

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Twoich ustach kolor English Rose rzeczywiście wygląda bardzo nieciekawie :/ Za to Drop of Wine prezentuje się ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. łojej ten róż nie wygląda zbyt ciekawie... winko zdecydowanie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam czerwone szmineczki, bardzo mi się podoba ta Twoja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. English Rose bardzo lubie , ale na moich ustach wyglada jakos inaczej :) ten kolor jest przygaszony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dłoni u mnie też, a na ustach już kicz :P Nie ten typ urody ;)

      Usuń
  10. Przybrudzony róż w szmince? Może coś typu Airy Fairy Rimmela? Szczerze ten English Rose zupełnie mi się nie podoba, za to winko świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Airy Fairy jest praktycznie niewidoczna na moich ustach...

      Usuń
  11. Hmm, ta English rose niezbyt korzystnie wygląda na ustach, natomiast Drop of wine jak najbardziej :) Ja właśnie preferuję takie cieplejsze czerwienie.

    OdpowiedzUsuń
  12. ta angielska róża tak pięknie wygląda w opakowaniu, a na ustach okropnie :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię szminki z kobo i teraz mam ochotę na kolejny kolor:D English rose wygląda na ustach conajmniej dziwnie;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolorki nawet ładne ale efekt na ustach nie powala ja pewnie w tej cenie bym nie kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. róż wygląda ekhm ;p niezbyt dobrze xd

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zobaczyłam kolory w opakowaniach to English Rose mi się spodobała, ale na ustach już nie ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam okazji używać szminek tej firmy, ale ta różowa to totalnie nie moja bajka i też bym się czuła jak wytapetowana 15tka i to jeszcze kiepsko pomalowana xD

    (nie pamiętam czy pisałam, że mam nowy nick - coraz-mniej :P)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszelkie Wasze komentarze :)
Zawsze wszystkie czytam i staram się na nie odpowiedzieć, bo Wasza opinia jest dla mnie naprawdę ważna.
Proszę jednak o darowanie sobie komentarzy typu "Obserwuje i liczę na to samo" albo "Super, zapraszam do mnie" - takie "spamy" będę usuwać.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...