Korzystając z dnia wolnego naskrobałam dziś recenzję, do której zabierałam się już od dłuższego czasu... Otóż otrzymałam jakiś czas temu kilka produktów z nowej linii Dr Ireny Eris - Provoke. Większość z nich trafiła do mojej mamy bądź znajomych, bo nie były dla mnie odpowiednie (niebieskie cienie albo np. kredka do brwi dla blondynek), jednak zatrzymałam sobie między innymi szminkę, z którą wiązałam spore nadzieje. Kolor, który do mnie trafił to Barcelona Red z serii Bright, czyli lśniąca szminka z drobinkami. Pierwsze wrażenie zrobiła bardzo dobre, a jak poszło dalej? Poczytajcie...
Opis producenta:
Pomadka o lekkiej, kremowej konsystencji z zawartością subtelnych
drobinek rozświetlających dla zapewnienia krystalicznego koloru oraz
efektu błyszczących, mokrych ust. Dzięki pielęgnacyjnej formule usta
zyskują natychmiastowe uczucie jedwabistej miękkości, komfortu
i nawilżenia. Witamina E chroni je i przeciwdziała starzeniu.
Kremowe, błyszczące wykończenie makijażu, lekkie krycie.
Gdzie i za ile:
w niektórych Rossmannach, online..., 59zł / 3,3g
Moja opinia:
Jak już wspomniałam, pierwsze wrażenie jest rewelacyjne. Szminka ukryta jest w kartoniku, a samo opakowanie jest bardzo eleganckie - srebrne, solidne, a do ciekawe - opatrzone magnesem, dzięki któremu szminka sama się domyka i raczej nie ma szans, żeby otworzyła się sama w torebce ;) Kolor również jest piękny - taki, jak wyobrażam sobie barcelońską czerwień - ciemny, soczysty, intensywny. Cóż, w opakowaniu. Szminka nie pachnie praktycznie w ogóle, w sztyfcie nie widać żadnych grudek.
Drugie wrażenie, po nałożeniu na usta, jest już gorsze. Okazuje się, jak widać na zdjęciach na samym dole notki, że na ustach kolor nie jest wcale intensywny. Powiedziałabym, że jest to czerwień dla osób, które boją się czerwonych szminek ;) Daje bardziej efekt czerwonego balsamu do ust, bo efekt faktycznie ładnie lśni, a szminka wcale nie wysusza ust, a wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że je chroni i lekko nawilża. Pod względem działania nie mam jej nic do zarzucenia, jednak niestety nie podoba mi się w ogóle efekt wizualny. Preferuję mocne, konkretne kolory, najlepiej matowe, a tu mamy półtransparentny połysk. No niebardzo... Wiadomo, komuś innemu może pasować właśnie taki efekt, ja jednak podziękuję ;)
Miałyście już okazję spróbować jakichś kosmetyków Provoke? Jakie są Wasze wrażenia? :)
Widziałam już kosmetyki z tej serii, ale drogie dziadostwo d;
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie tej szminki i wygląda jak z wyższej półki. W jakich sklepach je sprzedają?
OdpowiedzUsuńSpodziewałabym się intensywniejszego koloru na ustach za taką cenę. O.o
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardziej przypomina jakiś balsam koloryzujący niż pomadkę...
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda jakbyś na pomadkę nałożyła folię transferową :) Taką, jak się nakłada na paznokcie ;)
OdpowiedzUsuńTaki półbłyszczyk? Całkiem ładny kolor, ale mnie te kolorowe eriski trochę powalają ceną...
OdpowiedzUsuńTroszkę za droga ta szminka jak na taki efekt...
OdpowiedzUsuńMi mogłaby pasować, boję się kryjącej czerwieni, więc takie coś chyba bym polubiła....A jak z trwałością?
OdpowiedzUsuńw opakowaniu kolor wyglądał na o wiele ładniejszy :)
OdpowiedzUsuńTo prawda;-)
UsuńNiezbyt korzystanie się prezentuje nawet na takich ładnych ustach :)
OdpowiedzUsuńPani Eris chce aspirować do wyższej półki ale to nie to...
Nie miałam nigdy tej pomadki, ale skoro jest dla osób, które nie lubią takiej czerwieni to być może to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie,
www.megmyfashion.blogspot.com
Ja gustuję w bardziej matowych ;) ten odcień taki delikatny...
OdpowiedzUsuńwedług mnie nazwa idealnie pasuje do tego koloru :) nie wiem dlaczego ale wydaje mi się że właśnie takie czerwienie nosiłyby hiszpanki!
OdpowiedzUsuńFaktycznie na ustach już nie wygląda tak ładnie, ale cenowo to i tak nie moja bajka ;).
OdpowiedzUsuńAle mimo wszystko Twoje usta wyglądają w tym... czerwonym błysku bardzo, bardzo fajnie! Myślę, że to dobra czerwień do makijażu dziennego! ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta seria nie zachęca. Ta szminka na ustach wygląda dość słabo :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog
OdpowiedzUsuńDziewczyny chce któraś kod rabatowy do sklepu internetowego drogerii Natura, jeśli tak to macie? bonrabat.pl/rabat/kod-rabatowy-w-drogerii-natura-2
OdpowiedzUsuńRaczej nie skuszę się na szminki z linii Provoke. Testowałam je w Rossmannie. Pomadki Bright zapewniają kolorową poświatę, z kolei matowe okropnie się rozmazują.
OdpowiedzUsuńWygląda bardziej jak błyszczyk, przepadam za bardziej kryjącymi i mniej błyszczącymi szminkami.
OdpowiedzUsuńNawed ładny kolor ale chyba bym nie kupiła ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam również serdecznie na mój nowy blog o włosach i urodzie blog-blondyny.blogspot.com/ i bardzo przepraszam za reklame :)
* http://blond-pielegnacja.blogspot.com/ hahah pomylilo mi sie :)
UsuńNie wygląda zbyt okazale za tą cenę. Miałam silniej napigmentowane błyszczyki. Odpada.
OdpowiedzUsuńJaki uroczy pomidorek :-)
OdpowiedzUsuńZjawiskowy kolor ;)
OdpowiedzUsuńPo tym jak wygląda szminka nie możnaby się spodziewać tak słabego napigmentowania... szok. Ciekawe jak inne kolory, za taką cenę trochę rozczarowanie :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOpakowanie fantastyczne, najwyższa półka natomiast szminka przeokropna. Paskudnie wyłazi poza kontur ust, wygląda to bardzo nieestetycznie i nieelegancko i to już po godzinie! Mnie się nie podoba i już nigdy więcej nie kupię tej nietrwałej tandety.
OdpowiedzUsuń