Dziś mam prawdziwą ciekawostkę dla miłośniczek kosmetyków ekologicznych - szampon marki O'Right, Organics Beauty, zawierający 96% naturalnych składników. Przyznam szczerze, że nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby kupić taki szampon, pewnie nigdy bym o nim nawet nie wiedziała, ale dostałam go na spotkaniu Igraszki Kosmetyczne w Warszawie we wrześniu, gdzie przedstawicielki firmy przeprowadziły badanie mojego skalpu i dopasowały szampon z odpowiedniej linii. Byłam go strasznie ciekawa, ale dopiero ze dwa miesiące temu doczekał się swojej kolejki, a wczoraj odstawiłam puste opakowanie, więc czas na recenzję :)
Opis producenta:
Gdzie i za ile: organicsbeauty.pl, 84zł / 400ml
Moja opinia:
Zacznę od tego, że ciekawostką w tym produkcie jest przede wszystkim opakowanie. Z pozoru to zwykła smukła biała butelka z grubego i nieprzezroczystego plastiku z ładnym bambusowym zamknięciem. Wygląda świetnie, ale nie jest do końca szczelna, więc odpada branie jej w podróż, gdyby ktoś wpadł na pomysł zabierania prawie półlitrowej butli ;) Design jest też przyjemny dla oka, ale ciekawostką jest co innego. Mianowicie butelka na podwójne dno, w którym skrywa... nasionka akacji. Po zużyciu można butelkę zakopać - plastik się rozłoży i wyrośnie drzewko. Przyznam, że nie próbowałam, ale na dniach zawiozę pustą butelkę do rodziców i spróbuję zakopać ją w ogródku, zobaczymy co z tego będzie ;)
Sam szampon ma delikatny zapach, ziołowo-zielony - nie jestem w stanie go inaczej opisać. Jest dość rzadki, przez co traci trochę na wydajności, ale i ta nie jest zła.
Dzięki swojej dość rzadkiej konsystencji szampon bardzo dobrze i szybko pieni się na włosach, a później łatwo z nich spłukuje. Zapach raczej się na nich nie utrzymuje, ale po wyschnięciu są leciutkie, bez efektu siana. Nie zauważyłam niestety wpływu na objętość - ani wizualną ani faktyczną. Szampon dobrze jednak spełniał swoje zadanie czyszczenia i odświeżania włosów, a to najbardziej podstawowe funkcje tego typu produktów prawda? Podsumowując, wychodzi na to, że poza nasionkami w dnie, to po prostu szamponowy przeciętniaczek. Czy warty 84zł? Oj, na pewno nie. Gdy zobaczyłam tę cenę, aż ciężko mi było w nią uwierzyć... Znam całą masę lepszych szamponów w znacznie niższych cenach.
Czy polecam? Nie, nie ma po co. Kupcie lepiej dobry tani szampon i sadzonkę akacji, wyjdzie taniej i pewniej ;)
Co myślicie o takich drogich kosmetykach? Wierzycie, że mogą być lepsze od tanich odpowiedników?
butelka bajer, ciekawe, czy coś z niej wyrośnie :) szkoda tylko, że oprócz tego słabo wypada, no i za tą cenę...
OdpowiedzUsuńNo taniej będzie kupić akację :P
UsuńNie kupiłabym szamponu za taką cenę.
OdpowiedzUsuńoj, cena za duza .. :(
OdpowiedzUsuńWow, żeby szampon tyle kosztował... Za tą cenę powinien cuda robić z włosami :)
OdpowiedzUsuńEkstra z tymi nasionkami :)
OdpowiedzUsuńW cenę faktycznie ciężko uwierzyć...
Jak na szampon to cena kosmiczna.
OdpowiedzUsuńbajer z tymi nasionkami, no ale cena za wysoka... ;)
OdpowiedzUsuńCzy warto tyle wydać na szampon? Ja jestem zdania, że szampon ma głównie oczyszczać. Jedynie powinniśmy zwrócić uwagę na jakie detergenty nasza skóra głowy źle reaguje. Zdecydowanie wolę więcej pieniążków zainwestować w maskę lub odżywkę.
OdpowiedzUsuńFajny bajer z tymi nasionkami... Jednak cena jest po prostu śmieszna. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ten z zieloną herbatą i przyznam, że mnie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńA czym się wyróżniał na tle tańszych szamponów?
UsuńPrimo - był ogromnie wydajny. Pamiętam, że zużywałam go całe wieki.
UsuńJednak największą zaletą było całkowite zatrzymanie przetłuszczania skóry głowy. Mam dość problematyczne włosy, cienkie, puszące się. Muszę myć głowę codziennie, bo następnego dnia mam smalec i przy okazji jeszcze wyglądam, jakby piorun we mnie strzelił. Tu było tak, że mogłam w ogóle nie myć głowy następnego dnia, a włosy wyglądały, jakbym dopiero co je umyła. Przymierzam się do zakupu kolejnej butelki, choć przyznam, że jednak cena mnie trochę odstrasza... Acz, jestem coraz bliżej ;)
O jezu, co ja pochrzaniłam! Miałam ten sam szampon :D
UsuńNie wiem, skąd mi przyszła do głowy Zielona herbata. Właśnie jakoś mi się ta butelka znajoma wydawała :D
Co do wydajności się zgadzam, używałam go trochę ponad dwa miesiące przy codziennym myciu. Szkoda, że mi tak nie pomógł na przetłuszczanie... Moje włosy na drugi dzień też nie nadają się do niczego i nie wyjdę z domu, jeśli ich nie umyję tego samego ranka albo wieczór wcześniej, ale niestety szampon nie sprawił, żeby świeżość się utrzymywała dłużej. Może kwestia porowatości albo innych magicznych włosowych rzeczy :P
UsuńUrocza butelka, zachęcający opis, ale cena od razu mnie odstraszyła... a opinia ostatecznie ten stan utrzymała. Cóż, można znaleźć naprawdę wiele dobrych szamponów nawet i 20 razy tańszych :D [barwa np ;) ] Dobrze, że produkt 'sponsorowany' :D
OdpowiedzUsuńGeneralnie wydać więcej niż ok 20zł na szampon to dla mnie jednak głupota... Co innego odżywka, w tym aspekcie mogę pozwolić sobie na odrobinę rozwiązłości, ale też nie do przesady.
No ale z tą sadzonką to niezła bania :)
OdpowiedzUsuńAż oczka się zaświeciły, gdy spojrzałam na cenę. Nie wiem kto wpadł na jej pomysł, ale na pewno nie był zbyt roztropną osobą.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie miałaś efektu siana po nim, ale w życiu bym nie sięgnęła po ten produkt, gdybym musiała płacić z własnej kieszeni ;)
Pozdrawiam
ale fajna butelka! Ja poki co mam kilka w zapasie innych ale ten jest interesujacy, zapraszam:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to czytać składy i sprawdzać jakie substancje są w środku. Dla mnie ten szampon to trochę ściema i tona marketingu niestety :/ Mam wrażliwą skórę głowy i 99% szamponów mnie podrażnia :/ Chętnie bym spróbowała tego, ale nie w tej cenie. Natomiast mogę polecić szampony SYLVECO. Polskie, z bardzo dobrymi składami. Wiem, że nie wszystkim muszą pasować, ale są o wiele tańsze i wg mnie mają o lepszy/prostszy skład... Ja na naprawdę dobry szampon byłabym w stanie tyle wydać. Ale ten wg mnie niczym specjalnym nie zachwyca, nie bede przepłacać :/
OdpowiedzUsuń