Udało mi się skompletować kolejny zestaw książek, o których mogę Wam dziś napisać :) Prawdę mówiąc, cztery z tych pięciu pozycji przeczytałam będąc w podróży, bo tylko siedząc w pociągu czy autobusie mam ostatnio czas na czytanie, ale dobre i to, prawda? ;)
Zapraszam więc na kolejną porcję mini recenzji i oczywiście zachęcam do dyskusji!
"Piętno stokrotek" G. J. Moffat
"Logan Finch osiągnął to, o czym marzył. Ma pieniądze, prestiż, perspektywę awansu na partnera w największej kancelarii prawniczej w Glasgow. Lecz wciąż nie może zapomnieć o kobiecie, która opuściła go bez słowa przed dwunastu laty. Nagle znów słyszy o Pennelope. Od policji: Pennelope została zamordowana. Miała jedenastoletnią córkę, która zniknęła... Żeby ją odnaleźć, Logan musi zaryzykować wszystko. I stanąć przez wyborem pomiędzy prawem a sumieniem..."
Pierwszy raz miałam styczność z tym autorem i myślę, że chętnie przeczytałabym coś jeszcze :)
Powieść napisana jest świetnie, trzyma w napięciu. Powiedziałabym, że to powieść akcji, a nie thriller, ale i do tego opisu pasuje. Bardzo podoba mi się kreacja głównego bohatera, który nie jest idealny, przerysowany i nie staje się supermanem z prawnika z dnia na dzień. Na początku można się trochę pogubić w postaciach, a niektóre z nich kojarzą się jednoznacznie z konkretnymi osobami (np. wielki czarnoskóry żołnierz o nazwisku Washington czy teksańczyk... Tom Hardy ;)) - nie wiem, czy to celowy zabieg, ale średnio mi się to spodobało, choć postaci same w sobie ciekawe.
Ogólnie mówiąc - książka dobra, ale nie rzuciła mnie na kolana i nie będę do niej wracać.
"Więzień Nieba" Carlos Ruiz Zafon
"Rok 1957. Interesy rodzinnej księgarni Sempere i Synowie idą tak marnie jak nigdy dotąd. Daniel Sempere, bohater Cienia wiatru, wiedzie stateczny żywot jako mąż pięknej Bei i ojciec małego Juliana. Następny w kolejce do porzucenia stanu kawalerskiego jest przyjaciel Daniela, Fermín Romero de Torres, osobnik tyleż barwny, co zagadkowy: jego dawne losy wciąż pozostają owiane mgłą tajemnicy. Ni stąd, ni zowąd przeszłość Fermina puka do drzwi księgarni pod postacią pewnego odrażającego starucha. Daniel od dawna podejrzewał, że skoro przyjaciel nie chce mu opowiedzieć swej historii, to musi mieć ważny powód. Ale gdy Fermín wreszcie zdecyduje się wyjawić mroczne fakty, Daniel dowie się "rzeczy, o których Barcelona wolałaby zapomnieć". Jednak niepogrzebane upiory przeszłości nie dadzą się tak łatwo wymazać z pamięci. Daniel coraz lepiej rozumie, że będzie musiał się z nimi zmierzyć. I choć zakończenie powieści wydaje się ze wszech miar pomyślne, to Ruiz Zafón mówi nam wprost, że "prawdziwa Historia jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła"."
Od razu, gdy zabrałam się za czytanie, przypomniałam sobie, za co kocham Zafona - za magię w jego powieściach, niesamowity klimat i za język, który u kogoś innego mógłby być zwykłą grafomanią - u Zafona jest po prostu pięknie!
Książkę przeczytałam bardzo szybkom, wciągnęła mnie niesamowicie, jak i dwa poprzednie tomy. Czytałam je już jakiś czas temu i chwilę mi zajęło poprzypominanie sobie kto jest kim, ale myślę, że spokojnie może to przeczytać też osoba, która wcześniej nic z Zafonem nie miała wspólnego.
To, co mogę zarzucić tej powieści to to, że kończy się zbyt szybko. Wszystko się wyjaśnia w krótkim czasie i czytelnik ma straszny niedosyt, gdy dociera do ostatniej strony...
"Luna" J. R. Rain
"Kim jest ta kobieta? Matką, żoną, prywatnym detektywem – oraz wampirem. Przed sześcioma laty Samantha Moon, pracownica federalnego urzędu, była idealną żoną i matką, mieszkała na przedmieściu i woziła dzieci na treningi. Lecz jedno niespodziewane, nieprawdopodobne wydarzenie – atak wampira – zmieniło jej życie na zawsze. A „zawsze” to bardzo długo dla kogoś, kto nie może umrzeć…"
Nie da się ukryć, że nie jest to zbyt ambitna literatura, zwłaszcza, że powstała w fali mody na wampiry. Jest tu trochę dziwnych motywów, które niekoniecznie zgadzają się z jakimikolwiek wyobrażeniami o wampirach, ale czyta się lekko i przyjemnie. Na pewno nie jest to jednak książka, którą będę pamiętać za rok.
"Oskar i pani Róża" Eric-Emmanuel Schmitt
"Oskar i pani Róża to wydarzenie literackie na miarę Małego księcia. Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar leży w szpitalu i nie wierzy już w żadne bajki. Wtedy na jego drodze staje tajemnicza pani Róża, która ma za sobą karierę zapaśniczki i potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji... Oskar i pani Róża to jedna z najpiękniejszych i najsłynniejszych powieści Erica-Emmanuela Schmitta, znakomitego francuskiego pisarza, wyróżnionego w 2010 roku Le Prix Goncourt de la Nouvelle."
Dawno nie przeczytałam książki, która na tak niewielkiej ilości stron zmieściła tyle treści... Bardzo mnie zauroczyła, wzruszyła, poruszyła, dała do myślenia, choć naprawdę się tego nie spodziewałam. Dla jednych może to być krótka lekcja życia, dla innych krótka lekcja wiary, cierpliwości czy po prostu pokory. Opowieść jest tak wielowymiarowa, że chyba każdy wyciągnie z niej to, czego akurat potrzebuje. Czyta się szybciutko, ale długo nie można jej wyrzucić z głowy - sama pewnie nie zapomnę jej nigdy. Oskar i pani Róża będą mi o sobie przypominać.
"Anioł Śmierci" Linda Howard
"Wyścig o przetrwanie w zmysłowej powieści jednej z największych gwiazd thrillerów romantycznych. Zjawiskowo piękna Drea, dziewczyna nowojorskiego króla zbrodni, ma dość życia w złotej klatce, dość upokorzeń i przemocy. Wie jednak, że zaborczy kochanek nigdy nie pozwoli jej odejść. Wiec decyduje się na desperacki krok: ucieka. W ślad za nią rusza płatny zabójca. A Drea musi wybrać: już zawsze oglądać się za siebie czy stanąć z nim twarzą w twarz..."
Linda Howard już po raz trzeci zapewniła mi kilka godzin dobrej lektury. Uwielbiam jej książki, bo łączą w sobie cechy babskich odmóżdżaczy i dobrych thrillerów czy kryminałów, naprawdę świetnie się je czyta! "Anioł śmierci", mimo tandetnego tytułu, okazał się kolejną dobrą powieścią. Czytało się świetnie, fabuła strasznie wciąga, a śmiałe sceny erotyczne mogłyby być przykładem dla niejakiego Grey'a - są opisane znacznie lepiej. Jedynym minusem tej powieści jest dodanie tej odrobinki "fantasy" - uwielbiam fantastykę, ale jakoś nie tutaj, nie spodziewałam się jej u Lindy...
Czytałyście którąś z tych książek? Może Wasze opinie różnią się od moich? :)
Zdjęcia i opisy książek pochodzą ze strony LubimyCzytac.pl
'Oskar i pani róża' miałam za lekture chyba w podstawówce :P A reszty nie znam ;)
OdpowiedzUsuńOskar i pani Róża" cudowna książka, polecam
OdpowiedzUsuńJa również czytałam "Oskar i Pani Róża" niesamowicie wzruszająca. Jeśli komuś się spodobał klimat tej książki to polecam polski film "Dziewczyna z szafy", pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"Oskar i Pani Róża" - czytałam tę książkę bardzo dawno temu, a wciąż uczę się ją rozmieć. Trudna, a jednocześnie pouczająca i piękna lektura :)
OdpowiedzUsuńNa ostatnią chwilę podsyłam swojego motyla :) http://zielone-serduszko.blogspot.com/2013/07/dzikie-wyzwanie-tydzien-8-motyl.html
UsuńJa aktualnie czytam "Kiki van Bethoven" Schmitt'a, muszę sobie sprawić tę, o której piszesz :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle same ciekawe książki pochłonęłaś! "Oskara i panią Różę" czytałam jakoś na etapie gimnazjum i pamiętam, że już wtedy mnie zachwyciła ;)
OdpowiedzUsuńZa to teraz w końcu dorwałam "Grę o tron" i jest wow :D
Uwielbiam Emanuella Schmidta bardzo dobrze mi się jego czyta :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Oskara i Panią Różę" jakiś czas temu, uwielbiam. Stanęła na równi z "Małym Księciem" ;)
OdpowiedzUsuńObecnie zaczęłam również czytać serię o Cmentarzu Zapomnianych Książek :)
Czytałam "Oskara i Panią Różę" kilka razy.
OdpowiedzUsuńDla mnie to książka wręcz cudowna, która wywołuje naprawdę wiele emocji.
"Oskar i pani Róża"... Eh, do tej pory pamiętam jakie wrażenie na mnie zrobiła, a miałam jakieś 14 lat, gdy przeczytałam tę książkę.
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam "Hobbita" i chociaż na początku mnie nie porwał, to potem bardzo się wciągnęłam i było mi smutno, że już koniec :D Na pewno sięgnę po "Władcę pierścieni", bo wstyd się przyznać, ale nie czytałam tego, ani nie oglądałam ekranizacji.
Ogólnie to ostatnio mało co mi się podoba tak bardzo, bardzo. Chyba jestem zbyt wybredna :(
Koniecznie najpierw przeczytaj "Władcę", później obejrzyj :) Uwielbiam obie wersje, właściwie to chyba nawet bardziej filmy, ale warto najpierw przeczytać, bo film sporo pomija ;)
UsuńInteresujące propozycje dla moli książkowych ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie na recenzję niesamowitej powieści!
http://mojamydlarnia.blogspot.com/2013/07/books-mark-rowlands-filozof-i-wilk.html
Wolałabym uniknąć takich reklam następnym razem, kolejną usunę ;)
UsuńPo obejrzeniu 'Oskara...' w wersji teatralnej, odechciało mi się czytać, zdecydowanie nie moje klimaty, nie, nie i jeszcze raz nie. Pozostałych pozycji nie czytałam, ale chętnie je poznam : )
OdpowiedzUsuńOstatnia 'praca' w wyzwaniu w formie fejsbukowej, mam nadzieję, że ją przyjmiesz mimo wszystko : ) https://www.facebook.com/photo.php?fbid=601776563187627&set=a.546629938702290.1073741825.528073500557934&type=1&theater
Więzień nieba jak dla mnie kończy się nieciekawie :(
OdpowiedzUsuńCzytałaś Grendla? Jeśli nie, polecam baaaaardzo mocno.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54567/grendel
No ja też byłam zawiedziona zakończeniem, miało się wręcz wrażenie, jakby chciał to skończyć na siłę :S
UsuńA Grendla znam, ale nic nie czytałam, kiedyś to naprawię ;)
Łojoj.. nic nie znam.. Uwielbiam książki Sparksa za to ;)
OdpowiedzUsuńA do mnie on kompletnie nie przemawia ;) Poczytaj coś Lindy :)
UsuńJa czytałam Oskara:)
OdpowiedzUsuńdość niedawno sięgnęłam po powieść Zafona i jestem zauroczona :) bardzo lubię ten specyficzny klimat, w jaki wprowadza czytelnika i na pewno do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Koniecznie przeczytaj całą serię - "Cień Wiatru", "Gra Anioła" i "Więzień Nieba" *.*
UsuńMam wszystkie książki Schmitta, jak będziesz chciała poczytać, to wiesz już gdzie się zgłosić ;) ze swojej strony polecam "Przypadek Adolfa H." i "Kiedy byłem dziełem sztuki".
OdpowiedzUsuńWszystkie książki Zafona mam zaliczone i bardzo je lubie :)
OdpowiedzUsuń"Oskar..." jest cudowną książką. Do Zafona się szykuję :)
OdpowiedzUsuń"Oskar i pani Róża" - cudowna powieść. Czytałam ją jako nastolatka, a później zdecydowałam się ją nawet wpleść w moją prezentację maturalną :). Prostymi słowami autor wyraził maksymalnie czym jest prawdziwe życie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam niestety jeszcze żadnej z nich ale na pewno rozejrzę się w bibliotece za pierwszą pozycją czyli "Piętno stokrotek" :)
OdpowiedzUsuń"Oskara" przeczytałam dawno temu i wtedy żadna książka mnie jeszcze tak nie wzruszyła. Oglądałam film i byłam na sztuce w teatrze, ale nic nie dorównuje książce.
OdpowiedzUsuń"Anioł Śmierci" Linda Howard - czytałam, świetna :)
OdpowiedzUsuńOoo, jak miło, że ktoś jednak czyta moją Lindę! :D
Usuńuwielbiam Zafona! gdzieś znalazłam trafne określenie jego twórczości, mianowicie że jego powieści się nie czyta, ale je się widzi i odczuwa:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo trafne :) Ale dotyczy to tylko tej serii książek o Cmentarzu Zapomnianych Książek, bo te "dla młodzieży" są zupełnie inne ;)
UsuńWięźnia nieba Zafona czytałam - świetna książka. Uwielbiam go! Zachęciłaś mnie do przeczytania Oskara i Pani Róży :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie przyniosłam "Więźnia nieba" Zafona do domu - jestem jego wielką fanką :)
OdpowiedzUsuńWidzę , że lubisz czytać książki - to tak jak ja ;) Pozdrawiam serdecznie.
"Oskar i Pani Róża" - klasyka :). Wspaniała książka. Jest też film - polecam! No i oczywiście Zafon - póki co czytałam "Cień wiatru" oraz "Książę mgły". Niesamowite książki na maksa wciągające. Mam jeszcze na półce "Grę anioła" i na pewno przeczytam też Twoją propozycję ;)
OdpowiedzUsuń