Zaczynając znowu od prywaty: melduję posłusznie, że zdałam wczoraj egzamin licencjacki :) Niestety nie poszło mi tak dobrze, jak chciałam, ale podobno i tak nikt nie patrzy na ocenę... ;) Ważne, że mam wykształcenie wyższe, choć wcale się tak nie czuję... Teraz, jak podsumowałam to mój Ukochany, mam wreszcie wakacje, więc za parę dni rozpoczynam oficjalnie pracę :P
A na dziś mam dla Was recenzję tuszu, do którego podchodziłam jak pies do jeża - wypróbowałam go kiedyś u znajomej i strasznie mnie zawiódł, ale postanowiłam dać mu drugą szansę - i słusznie, bo okazało się, że z egzemplarzem znajomej było coś nie tak (chyba po prostu był stary), a tusz jest ogólnie rewelacyjny ;) Chodzi o słynny tusz Wonder Lash z Oriflame :)
Opis producenta:
"Rzęsy, o jakich marzyłaś! Maksymalnie długie, gęste, podniesione i jedwabiście gładkie! Rewolucyjna szczoteczka 3D rozdziela rzęsy i każdą otacza warstewką tuszu, rozprowadzając go idealnie gładko, bez grudek. Super trwałe pigmenty gwarantują intensywność koloru, a mleczko z liści palmy - kopernicji odżywia rzęsy. 8 ml"
Gdzie i za ile: u konsultanki Oriflame, normalnie 35zł / 8ml, teraz w promocji za 19,90zł
Po rejestracji na stronie OdkryjRoznice.pl płacimy za zakupy o 30% mniej niż w katalogu :)
Moja opinia:
Tusz mieści się w kanciastym granatowym opakowaniu, dość niepozornym wg mnie - niczym się raczej nie wyróżnia. Szczoteczka jest za to godna uwagi. Jest silikonowa, taka jak lubię, ma "igiełki" dłuższe i krótsze - opracowałam już sobie dobrą metodę tuszowania rzęs z użyciem obu długości: krótką częścią nakładam tusz na rzęsy, a po chwili poprawiam i rozczesuje je długą częścią, drugą warstwę tuszu też nakładam już długimi igiełkami. Tusz jest smoliście czarny, nie pachnie zbyt intensywnie, używa się go naprawdę wygodnie. Dodam jeszcze tylko, że szczoteczka jest tak miękka w miejscu, gdzie łączy się z "patyczkiem", że zawsze mam wrażenie, że ją złamałam :P Widać to przy wycieraniu nadmiaru tuszu o brzegi opakowania, ale na rzęsach już się nie wygina ;)
Dzięki "igiełkom" o różnej długości możemy łatwo nałożyć tusz dokładnie z takim efektem jak chcemy. Przy mojej metodzie uzyskujemy super efekt wydłużenia i lekkiego podkręcenia rzęs, przy używaniu głównie krótkich "igiełek" stawiamy bardziej na efekt pogrubienia, choć wtedy łatwiej posklejać rzęsy. Jak dla mnie wynik opcji pierwszej jest bardzo zadowalający, daje u mnie efekt naprawdę długich i pięknie podkreślonych rzęs, w dodatku tusz trzyma się bez zarzutu cały dzień, wieczorem wygląda tak samo idealnie jak rano. Nie kruszy się, nie wymięka w kontakcie ze łzami czy deszczem (oczywiście pod warunkiem, że nie będziemy trzeć oczu ;)), nie znika. Nie mam mu właściwie nic do zarzucenia!
Poniżej zaraz będzie zdjęcie z efektem na rzęsach, a ja już pozwolę sobie podsumować recenzję. Przyznaję rację wszystkim wychwalającym ten tusz pod niebiosa. Wiem, że zdobył on sporo nagród, a ja chętnie przyznałabym mu kolejne. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji wypróbować - gorąco zachęcam, zwłaszcza, że w obecnym katalogu jest na niego promocja :)
tutaj w duecie z linerem Gosh, o którym również na dniach napiszę :) |
Miałyście okazję używać tego tuszu? Zgadzacie się z tymi poematami na jego temat? :)
o jakie ładne kreski, mniam mniam :3
OdpowiedzUsuńJedyna rzecz, która zazwyczaj w makijażu mi wychodzi :P
UsuńA mi się zniezbyt podoba efekt na rzęsach - ja bym chciała jeszcze pogrubienia ;)
OdpowiedzUsuńale kreski śliczniaste :)
Moich rzęsiątek chyba bardziej już pogrubić się nie da :P
UsuńDla mnie niestety żadna rewelacja :)
OdpowiedzUsuńAle używałaś czy oceniasz po "moim" efekcie? :)
UsuńMiałam z nim kiedyś do czynienia, no i efekt na Twoich rzęsach też mnie nie powalił :)
UsuńMogłam dać też zdjęcia gołych rzęs - są tak marne, że ten efekt jest naprawdę świetny na nich ;)
UsuńJa mam - obecnie używam! W kolorze brązowym. Jestem zadowolona, rzeczywiście bardzo nie pogrubia rzęs, ale nie każdemu pasują ciężki ciemne firanki na oczach i takim właśnie osobom szczególnie polecam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, ja wolę mieć długie niż grube rzęsy :)
Usuńmiałam go pewnie z pięć lat temu i nie wiem czy coś się zmieniło, ale ja byłam z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńKlasyczna wersja pewnie niewiele się zmieniła :)
UsuńJa nie miałam okazji i jakoś mnie do niego nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńNie musi, przy takiej gamie tuszy na rynku :)
UsuńMnie nie przypadł do gustu w ogóle. Jakoś go zużyłam, ale z inną szczoteczką bo po tej na moich rzęsach nie było widać prawie nic :/
OdpowiedzUsuńWszystko jak widać zależy od rzęs :)
UsuńNie używałam...choć mam kilka kosmetyków Oriflame i jak najbardziej jestem z nich zadowolona:)
OdpowiedzUsuńU mnie z kosmetykami z Ori było różnie, ale to chyba w każdej marce są gorsze i lepsze produkty ;)
UsuńA ja się od kilku katalogów nad nim zastanawiałam... Chociaż pewnie poczekam jeszcze kilka, bo tuszy do rzęs to ci u mnie dostatek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
CaroB
U mnie by się nie sprawdził, potrzebuję też pogrubienia
OdpowiedzUsuńTo może po prostu inną metodą nakładania, ta udziwniona szczoteczka umożliwia zabawę efektem :)
UsuńPiękne efekt, również uwielbiam ten tusz, cudownie wydłużył rzęsy. Ja mam naturalnie krótkie, jasne i słabo widoczne, ale i tak jestem z niego bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMoje są długie, ale i tak bez tuszu ich nie widać, więc w sumie stoimy na tym samym ;)
Usuńbardzo fajną szczoteczkę ma ten tusz :)
OdpowiedzUsuńJego główna zaleta! :)
UsuńMiałam co najmniej dwa opakowania tego tuszu i również byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż pewnie do niego wrócę :)
UsuńNie stosowałam, ale moje rzęsy bardzo lubią takie szczoty ;)
OdpowiedzUsuńMoje też, najlepiej sobie z nimi radzą!
UsuńWidać, że każda rzęsa jest podkreślona;)
OdpowiedzUsuńNa moich kilku to nietrudne :P
UsuńMnie ten tusz nie zachwyca, dawno temu go używałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej po prostu oczekujesz od tuszu czegoś innego :)
Usuńmiałam już jakiś dłuższy czas temu, ale nie do końca mi odpowiadał... wolę tradycyjne szczoteczki, takie jak w tuszach max factor 2000 kalorii. a dyplom jest dyplomem, więc oceną nie ma się co przejmować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mnie właśnie zwykłe "włochate" w ogóle nie służą, ale wiadomo, że to kwestia już samych rzęs :)
UsuńNa moich rzęsach ten tusz wygląda inaczej
OdpowiedzUsuńBo ogólnie masz zupełnie inne rzęsy ;)
UsuńLubię:)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :)
UsuńAle masz długie rzęsy. Mam ten tusz, ale jeszcze nie testowałam. Słyszałam jednak, że jest świetny.
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie! :)
UsuńTo mój ulubiony, mialam kilka opakowań :)
OdpowiedzUsuńU mnie też nie będzie to ostatnie :)
UsuńEfekt nie jest zły ;] Ale zdecydowanie szukam większego pogrubienia :)
OdpowiedzUsuńRaczej też dałoby się zrobić, nakładając drugą stroną szczoteczki :)
Usuńmiałam ten tusz dawno dawno temu,nie polubiłam go niestety
OdpowiedzUsuńA co Ci w nim nie pasowało? :>
UsuńMiałam! Raz w życiu i stale za nim tęsknie!
OdpowiedzUsuńNo to do konsultantki marsz! ;)
UsuńTutaj nie mam możliwości... A w Polsce znałam dwie osoby, które się tym zajmowały, ale już przestały...
UsuńAle coś wykombinuje! Nie odpuszcze :D
Nie wątpię, że coś wymyślisz :D
UsuńJak nie, to w końcu i tak do Polski wrócisz choć w odwiedziny ;)
O proszę jak ładnie wydłuża i podkręca, coś dla mnie, w dodatku lubię takie szczoteczki, więc kiedyś będę musiała się na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz podobne rzęsy do moich to powinien Ci się spodobać :)
UsuńTakie szczoteczki to ja uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńJa też, najlepsze, jakie mogą być dla moich rzęs :)
UsuńU mnie niestety wcale sie nie sprawdził :( jak dla mnie nie robił nic...
OdpowiedzUsuńJak widać nie ma hitów, które by wszystkim pasowały ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńŁadnie podkreśla rzęsy :)
OdpowiedzUsuńPodsyłam swoją żabę http://zielone-serduszko.blogspot.com/2013/07/dzikie-wyzwanie-tydzien-5-zaba.html :)
Dzięki za linka!
UsuńWydaje się być fajny, ale chyba go nie kupię, za drogi, jak dla mnie...
OdpowiedzUsuńW promocji nie jest źle z tą ceną :)
UsuńMiałam go i jestem tego samego zdania :) Używałam tak samo jak Ty :) Tusz się już dawno skończył, ale używam szczoteczki do nakładania innych i rozczesywania rzęs, dobrze że mi o nim przypomniałaś, znowu sobie kupię :D
OdpowiedzUsuńDo rozczesywania mam inną szczoteczkę po starym tuszu, ale myślę, że ją zastąpię, jak zużyję Wonder Lasha :)
Usuńefekt jak najbardziej zadowalający :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuńjak dla mnie jeden z najlepszych ;)
OdpowiedzUsuńO tak, może zrobiłabym jakieś tuszowe podium? :D
Usuństrzał w 10 :)
Usuńoj taaak, zgadzam się ze stwierdzeniem, że to "słynny tusz" :)
OdpowiedzUsuńteż go miałam i myślę, że do niego wrócę a tym postem jeszcze bardziej mnie do tego zachęciłaś :P
dziękuję ;) i pozdrawiam!
Polecam się na przyszłość ;)
UsuńFajnie wydłuża rzęsy. :)
OdpowiedzUsuńjuż już miałam pytać o liner gdy zobaczyłam podpis do zdjęcia;) no nic, czekam na recenzję:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się pojawiła :)
Usuńa dziękuję, właśnie przeczytałam:)
Usuńrównież naczytałam się wiele dobrego o tuszu... kosztuje niedużo i ma fajną szczoteczkę, więc chyba niedługo się skuszę na niego :D
OdpowiedzUsuńPowinien Ci się spodobać :)
Usuń