OK, dziś już nawet nie będę Wam się tłumaczyć, czemu nie było mnie tu kolejnych kilka dni. Powiem tylko, że prawdopodobnie codzienne wpisy przechodzą do historii, nad czym ubolewam :(
Zapowiadałam Wam przy okazji recenzji tuszu, że napiszę także o linerze, który znalazł się na swatchach w duecie z tamtym tuszem. Jest to długotrwały eyeliner marki Gosh, znany także jako mój dożywotni nr 1 wśród eyelinerów :) Nie jest bez wad, ale ma jedną cechę, którą dyskwalifikuje wszystkie inne. Ciekawe? Poczytajcie :)
Opis dystrybutora:
Wyjątkowo trwały Eye Liner w pisaku z kałamarzem daje bardzo intensywny efekt kolorystyczny, a pokrycie tym produktem jest niezwykle wysokie. Bardzo szybko wysycha i nie rozmazuje się. Niezwykle cienki pędzelek sprawia, że nałożenie go staje się bardzo proste. Kombinacja składników tego produktu zapewnia intensywny blask i maksymalnie trwałe nałożenie. Optymalny czas wysychania pozwala na mieszanie. Niezwykle kolorowy rezultat wyjątkowo trwałych Eye Linerów Gosh w kałamarzu jest teraz dostępny w 4 fantastycznych kolorach.
Gdzie i za ile: np. na BodyLand.pl, ok. 35zł / 1,8ml
Moja opinia:
Tradycyjnie zacznijmy od opakowania. Jest to walcowaty kałamarzyk, wyglądający bardziej jak pisak niż tradycyjny liner w płynie. Ma prosty design - czarne opakowanie ze srebrnymi napisami, eleganckie i profesjonalne. Odkręca się i zakręca bezproblemowo. Na szczególną uwagę zasługuje oczywiście sam aplikator, który ma formę, z którą dotąd się nie spotkałam - gąbkowego stożka. Widziałam silikonowe stożki, pędzelki, patyczki, ale czegoś takiego jeszcze nie.
Aplikator ten ma wady i zalety. Do jego wad należy to, że trudno o precyzję i cieniutkie kreseczki (choć ja i tak wolę grubsze), zaś zaletą jest to, że w gąbeczce mieści się dużo płynu, więc kolor kreski jest intensywny i bez problemu możemy pomalować oko na jednym "pobraniu" eyelinera.
Sam eyeliner jest, jak sama nazwa odcienia wskazuje, czarny jak węgiel, bardzo głęboki kolor. W dodatku nie schnie do matu, a nieco lśni, co daje ciekawy efekt na oku.
Najważniejszą dla mnie cechą tego linera jest jego niesamowita trwałość. Na moich tłustych powiekach nawet na bazie i cieniach najtrwalsze linery trzymają się tak, że zawsze po kilku / kilkunastu godzinach odbijają mi się na górze powieki. W tym przypadku nie ma takiej opcji!
Pewnie tego nie pamiętacie, ale jakieś półtora roku temu recenzowałam liner z limitki Catrice, który zachwycił mnie trwałością i nie sądziłam, że kiedyś znajdę jego następcę wśród ogólnodostępnych kosmetyków, a jednak! Liner Gosh jest tak samo trwały, właściwie pewnie mogłabym nosić go na oczach przez dwa dni i więcej, bo jest po prostu nie do zdarcia! Nie rozmazuje się, bo zasycha na oku na trwałą skorupkę, choć wcale nie jest twardy. Przy demakijażu schodzi w kawałeczkach.
Poniżej możecie zobaczyć swatche i efekt ich długiego tarcia:
Jeszcze jedną wadą jest to, że jeśli nie wstrząśniemy porządnie opakowania przed użyciem, wtedy kreski mogą wyjść wodniste i mniej intensywne, więc warto o tym pamiętać :)
Jak już pisałam, jest to mój liner nr 1. Nie jest najtańszy, ale jestem w stanie wydać na niego taką kwotę co parę miesięcy. Jestem też w stanie wybaczyć mu tych kilka wad, bo trwałość ma naprawdę nieziemską. Bardzo chętnie wypróbuję kiedyś także i inne kolory :) Wam oczywiście też jak najbardziej polecam!
Miałyście okazję używać tego linera albo innych o podobnej trwałości? :)
U mnie cały dzień trzymają się te żelowe- czy to z essence, czy maybelline ;)
OdpowiedzUsuńładna czerń i cieniutka kreska, ładnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam linery w mazaku, ten bardzo fajny. kreska na oku to u mnie podstawa i od dawna używam tańszego linera z Essence, który wg mnie jest świetny, nie kruszy i się i dobrze trzyma na oku przez cały dzień.
OdpowiedzUsuńMi łatwiej pracuje się żelowymi i skośnym pędzelkiem:)
OdpowiedzUsuńJa raczej mam bezproblemowe powieki, więc każdy eyeliner się bardzo dobrze trzyma :) Ale ostatnio bardzo polubiłam się z eyelinerem z Inglota.
OdpowiedzUsuńEyeliner wygląda niezle. Ogólnie lubię kosmetyki z Gosha są niezłej jakości
OdpowiedzUsuńto mój ulubiony rodzaj eyelinera!
OdpowiedzUsuńJa preferuje kreski zrobione cieniem ;)
OdpowiedzUsuńswietne kreski mi za3wsze wychodza krzywo://////
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju kreski :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używac tego produktu, obecnie uzywam eylinera z bobiego browna i jestem baardzo ! zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo intensywna czerń. Aktualnie mam pisaka z Oriflame i nie narzekam na trwałość. Bez problemu wytrzymuje cały dzień:)
OdpowiedzUsuńja testuje teraz eyeliner z maybelline w pisaku
OdpowiedzUsuńNie używam żadnego. :) Ale ten zaciekawił mnie swoją trwałością. :)
OdpowiedzUsuń